Wdrożyłam plan w życie i jak na razie działa. Z wypuszczeniem czekam az pies grzecznie usiądzie w klatce. Po wypuszczeniu jest trochę zamieszania, ale jest już zdecydowanie lepiej

Stara prawda: trzeba zacisnąć zęby i na każdym kroku robić swoje. Nie odpuszczać i cierpliwie czekać aż będą efekty.
Z gośćmi u mnie na razie jest względny spokój, ale faktycznie wszystkich prosze żeby nie patrzyli na nią i nie zagadywali. Psa biorę na smycz, którą przydeptuję jak się zbiera do skoku. Troszkę ją to temperuje.
Narvana, dziękuję za radę z kolanem. Działa