Jaskier, mój pies ma w tej chwili 11 miesięcy, więc jestem z tematem na świeżo. Na początku mieliśmy identyczny problem z oddawaniem jedzenia, młody rozsmakował się w uszach wędzonych i próbę podejścia do niego w trakcie obgryzania rzeczonego ucha była w jego oczach zamachem na jego jestestwo. Było warczenie z pokazywaniem zębów, były próby gryzienia...
W tej chwili mogę mu wyciągnąć z pyska każdą rzecz, mało tego- pies przynosi mi smaka, żebym mu potrzymała bo wygodniej mu obgryzać!
Moje rady?
Po pierwsze- zlikwiduj miskę. Umyj, odłóż na półkę i zapomnij, że istnieje. Każde jedzenie dawaj tyko z ręki.
Po drugie- nie dawaj psu jedzenia za darmo. Pies musi na nie zapracować. Wilki dostają jedzenie w nagrodę na udane polowanie, wilczak niech dostaje za to, że zrobi COKOLWIEK np. siad czy podanie łapy. Wprowadź zasadę- połowa z ręki, połowa za wykonywanie komend.
Po trzecie- podczas jedzenia czegoś smacznego (ucho, kość)- miej zawsze dwie sztuki na wymianę. Najpierw przez kilka dni trzymaj w ręce, zasłoń ręką prawie całość i wystaw kawałek- pies będzie wiedział, że to Twoja kość/ucho ale jesteś tak superowy, że łaskawie się z nim dzielisz. Zasada- jak coś jest moje to tego bronię, jak jest Twoje to pokornie sobie jem. Potem dokładaj głaskanie, mów do niego i chwal jak je delikatnie. Jak to opanuje dopiero bym zaczęła wymiankę- dwie kości i wymieniamy kość za kość dodając komendę (puść, oddaj).
A potem... miska wraca, sypiemy jedzenie i wkładamy rękę, jak pies jest zrelaksowany i spokojnie je odchodzimy, wracamy za chwilkę i wkładamy rękę. Jak pies nie reaguje to znaczy, że odnieśliśmy sukces.
A na pewno go odniesiecie, tylko potrzeba do tego trochę samozaparcia i żelaznej konsekwencji.
__________________
Last edited by Rybka; 14-06-2011 at 15:35.
|