Quote:
Originally Posted by z Peronówki
Ale obrona u nas kuleje... praktycznie nie istnieje... Posluszenstwa i tropienia czlowiek nauczy sie sam - trener sam jest w stanie sie wyszkolic... Obrona to inna bajka - tam trzeba miec nauczyciela i MASE praktyki.... A u kogo sie uczyc, gdy zwykly polski pozorant to "czlowiek z ulicy, ktory zainwestowal w rekaw". A ludzie, ktorzy wiedza o co chodzi sa prawie jak Yeti...
Ilu z nas ma "w okolicy" czlowieka od obrony, ktory psa nauczy gryzc nie robiac z niego kolejnego materialu do uspienia? Czy przy lepszym ataku nie zrobi z psa kaleki...?
|
Muszę powiedzieć, że te słowa zgadzają się z opinią naszej trenerki, która stwierdziła kiedyś, że w ofercie swojej szkoły nie ma obrony w ogóle i to nie dlatego, iż uważa, że uczenie obrony jest złe, czy nie ma sensu, ale właśnie dlatego, że tam (wg niej) wszystko zależy od pozoranta, a ten z kolei musi być naprawdę ŚWIETNYM fachowcem, gdyż (jak wspomniano tu wcześniej) jest to jednak balansowanie na granicy. Tego NIE MOŻE robić byle kto. Problem właśnie polega na tym, że ona (nasza trenerka) nie zna NIKOGO - przynajmniej w przyzwoitej odległości od naszego terenu, komu nie bałaby się powierzyć swojego psio-ludzkiego "narybku".