Quote:
Originally Posted by Bursztynek
Ojej! Wyglada na to, ze albo mnie chcecie przestraszyc albo to faktycznie trudne wszystko jest. Ale czy moze byc az tak trudne skoro ktos juz mial psa? Czy bez chodzenia do profesjonalistow sie nie da? Ja nawet nie wiem czy w moim miescie istnieja jakies psie szkoly...a przedszkola?? Oj watpie
Wlasnie dzis poszperalam w sieci, szukalam czy wilczak jest na liscie ras niebezpiecznych...i wiecie co? Nie ma! Czyli sa rasy trudniejsze...a to juz mnie pociesza.
A gdzie najlatwiej obejrzec wilczaki? Czy sa dla nich jakies specjalne wystawy? Egzaminy? Zawody? Jakis klub milosnikow?
serdecznosci
Bursztynek
|
He, he. Bój się, bój. A dać to się wszystko da. Z psam się wychowalam. Kontakt z Wiedzacymi mialam (i mam), a i tak profesjonalisci zauwazyli kilka moich bledow i niedomowien. Zajecia sa - oprocz spacerow - jakas nasza wspolna forma aktywnosci.
Co do listy to, w moim przekonaniu, nijak się ona nie ma do listy ras "trudnych" w obsludze. To chyba nie chodzi o to, czy jest to rasa trudna czy nie, niebezpieczna czy nie. Ona jest INNA. I standardowe podejscie do psow czesto sie w przypadku CzW nie sprawdza. Przyklad? Prosze bardzo:
1) Psy pod moim okiem nie rzucaja sie na miske z chwila stawiania jej na ziemie (lub pochylania sie celem postawienia). Nie i juz. Jedza, jak je zaprosze do stolu.
2) Suki rodzicow (wcale przeze mnie specjalnie nie musztrowane w tym zakresie) zaakceptowaly to szybko i RAZ NA ZAWSZE. Od 8 miesiecy juz tam nie mieszkam. Rzadko bywam (raz na tydzien - dwa). Superrzadko karmie stwory (raz na 3-4 miesiace). I co? Suki (przez mame traktowane zupelnie dowolnie), bez szemrania czekaja na sakramentalne "prosze".
3) Dewi z racji swoich przyszlych sporych rozmiarow i malosci mojej kuchni miala (i ma) to wpajane od pierwszego posilku.
4) Od DŁUGIEGO czasu nie bylo z tym problemow.
5) Dzis rano mialam probe wsadzenia mi lap i dzioba do miski.
6) Zapomniala? Nie! Raczej sprawdzala, czy na pewno nie zmienilam zdania......