Quote:
Originally Posted by wolfin
pamietam swojego shetlanda dawno temu. Obrazek taki:
pies wstaje idzie na podworko robi to co trzeba potem ma taka mine jak by zerkal na zegarek z mysla " no co pora do pracy" i zaczynal - non stop wydawac glos: albo szczekanie, albo jakie wrrr mrrrr buuu i podobne i tak do 17.00 - potem znowu mina , ze "praca konczona" i z ogonem do gory sedl spac
dobrze ze ten dzien taki krotki u niego byl  ale potem kedy mialam juz wilczaka zrozumialam ---- tylko wilczaki tylko WILCZAKI, choc i te bywa ze za duzo .. czekaja jak dla mnie
|
Właśnie miałam, to samo z Sarim czyli staruszkiem, który moje nauczył szczekać tj. on wychodził na środek ogrodu i szczekał, i szczekał, i szczekał...
Dlatego jest to ten "plus" dla wilczaków