U nas wilczaki w roli psów stróżujących spełniają się aż za dobrze... Oczywiście mieszkają w domu nie na dworze. Ale w ogrodzie spędzają część dnia, oczywiście kiedy ktoś jest w domu. Zostawały kiedyś same ale przestały od czasu jak: Aprilka dogoniła mnie w drodze do pracy bo nie chciała zostać sama, sąsiedzi ściągali mnie z pracy do domu bo Licho postanowił im popilnować domu skoro nasz pusty, przelazł przez płot, położył u nich pod drzwiami i nie chciał wypuścić z domu... bo on tu pilnuje porządku i nikt łazić nie będzie... Chciałam dobrze bo skoro ładnie i ciepło to po co mają siedzieć zamknięte... nie doceniły i teraz zostają tylko w domu
GRABA u nas taki płotek by wystarczył do pierwszego przechodzącego ulicą psa... ale te nasze to wyjątkowe kangury (Aprilka i Licho) nawet rozbiegu nie potrzebują, żeby wskoczyć do domu przez otwarte okno, he, he bo Majeczka za ciężki ma zadek, żeby się wysilać