Quote:
Originally Posted by trunksia&witgor
Nie chciałabym tu opowiadać się po żadnej stronie, ale wydaje mi się, że papierek jednak chyba ma znaczenie. Tak jak z badaniami HD/ED. Każdy wet może ocenić rtg, wyliczyć te magiczne kąty, a jednak do wystawiania papierka upoważnieni są nieliczni...
|
Grin juz odpisala... Chodzi wlasnie o to, ze mozliwe sa jedynie trzy wyniki: DM/DM ("chory"), N/DM (nosiciel) i N/N (czysty). Nie ma miejsca na "interpretacje wlasna" weta (jak to jest mozliwe w przypadku HD)...
A jesli porownywac same papierki - to jest wlasnie tak jak przy badaniu HD. KAZDY wet upowazniony do badan stawow ma swoj wlasny "dyplomik". Dlaczego w tym wypadku nikt nie mowi, ze wynik HD drukowany na drukarce laserowej, jest np lepszy niz wynik HD wypisany przez weta?
Powiem wiecej - czesc z Was ma wyniki od Siembiedy. Jego "certyfikat" to taka kiczowata kartka wypisana przez niego osobiscie tym tragicznym pismem, jakie ma wiekszosc wetow i lekarzy... Ale ten kiczowaty papierek jest cenniejszy niz sliczny profesjonalny certyfikat wydawany np. przez jednego z zachodnich wetow, ktory pewnie nawet kulejacemu psu dalby HD-A...
Podobnie jest w przypadku DM - wiem, ze Laboklina kreuje sie u nas jako jedyna sluszna firme, ale nia nie jest... Sa kraje, gdzie firma ta jest nieznana, albo na rynku badan jest spora konkurencja... Np. chyba zaden z holenderskich psow nie ma wyniku z Laboklina. Oni testuja swoje psy u siebie... I co sie dziwic - za badanie w Laboklinie zaplacimy 250 ZL. A za to samo badanie "u siebie" hodowcy z Danii placa... 80ZL...
JAk rzeczywiscie wyglada sprawa z badaniami widac na przykladzie USA, gdzie badania genetyczne sa o niebo bardziej rozpowszechnionie niz w Europie... Tam KAZDY "psi" uniwerek ma swoje laboratorium, ktore robi np DM i podaje wyniki. Nie ma "jedynego slusznego".
A kluby ras postepuja tam DOKLADNIE tak samo jak zrobil czeski klub CzW - nawiazuje sie wspolprace z uniwerkiem, uniwerek startuje projekt w ramach, ktorego ZA DARMO testowane sa psy. I sa to badania WAZNE i "uznawane".
To samo jest w wypadku badan Danieli... to nie jest praca robiona "dla zabawy", ale profesjoinalny projekt. I jak mozna wyczytac z artykulu na stronie ich klubu ma on poparcie czeskiego KChCSV - Czesi wyniki te UZNAJA i traktuja na rowni z Laboklinem. Bo wyniki psow trafia do czeskiej komisji hodowlanej i beda traktowane JAK KAZDY inny wynik...
I last but not least: dlaczego probuje sie traktowac wynik Danieli jako cos gorszego, skoro w innym podobnym wypadku nie bylo dotad ani slowa o podwazaniu wynikow... Chodzi oczywiscie o testy na dwarfy. To tez jest projekt uniwerku, certyfikat jaki sie dostaje to wlasnie taki "prywatny" papierek drukowany przez ich ekipe. Uznaje sie go, bo nie jest darmowy, ale trzeba bulic za niego 100EUR?