Member
Join Date: Feb 2006
Location: Warszawa
Posts: 747
|
Quote:
Originally Posted by z Peronówki
Nie, nie.. nie o to chodzi... Napisane zostalo, ze o wyniku zostanie poinformowana ich komisja, sami badacze i wlasciciel psa... Nie oznacza to ZAKAZU publikacji wyniku. Chodzi tylko o uspokojenie wlascicieli, ktorzy boja sie nagonek w wyniku "masowych" publikacji i nie zycza sobie, by ktos "obcy" poznal ich rezultat...
|
Myślę, że o to należałoby dopytać. Nie przypuszczam, aby decyzja o nieupublicznianiu wyników miała na celu „uspokojenie właścicieli, którzy boją się nagonek”. Rozumiem, że można piętnować tych, którzy badań nie robią, ale za co tych, którzy odpowiedzialnie podchodzą do kwestii doboru hodowlanego i swoje psy testują ?. Można zastrzec sobie anonimowość publikacji np. wyniku DM/DM ( tak jak to jest na liście Mijke) i bez rozgłosu wycofać psa z hodowli - taką sytuację jeszcze byłabym w stanie pojąć, ale dlaczego ukrywać wyniki dobre (N/N , DM/N). Gdzie tu sens, gdzie ta logika? Powód nieujawnianiania wyników jest pewnie inny. Jaki – trzeba po prostu zapytać? W jakim celu hodowcy z Czech, którzy mieli przebadane psy w ramach uczelnianego programu badawczego,wysyłaliby próbki do innego laboratorium? Przeciez nie po to, by zweryfikować wyniki własnych badań?
Być może chodzi o patent na testy. Niekiedy duże firmy udostępniają własne patenty innym, ale tylko do badań naukowych – wyniki mogłyby zostać wówczas opublikowane tylko jako aneks do pracy finalnej.
A być może odpowiedź jest jeszcze prostsza – chodzi jednak o ten niewiele – w opinii Daivy- wart certyfikat.
Wstawiłam link do tekstu Danieli po to, aby każdy zainteresowany tematem mógł się z nim zapoznać, przemyśleć, zrozumiec „ po swojemu” , o sprawy wątpliwe dopytac najlepiej ”u źródeł”, czyli u Danieli. Okazało się, że krynica wiedzy bije znacznie bliżej.
Quote:
Originally Posted by z Peronówki
Laboklin nie jest jedyna "wyrocznia" - to zwyczajna FIRMA. Zarabiajaca na badaniach. Ma SWOJ wlasny certyfikat - jedyna "zaleta" jest to, ze to DUZA firma, znana w Europie, wiec je wyniki sa "uznawane"....
|
Zgadza się – Laboklin to całkiem normalne laboratorium, zupełnie zwyczajna firma, tyle że , nie tak jak piszesz, jej jedyną zaletą jest to, że jest duża, a raczej fakt, że ma opatentowane testy i prawo wystawiania PAPIERKA A4.
Quote:
Originally Posted by z Peronówki
Gdyby i ich grupa posiedziala i zrobila w PhotoShopie jakis dyplom dla czystych psow to mialby on taka sama "wartosc" (rzeczywista) jak certyfikat Laboklina..
|
Oj, kiepską recenzję wystawiasz zespołowi Danieli ....
Twoja sugestia, aby posiedzieli sobie przy komputerze i zrobili jakiś certyfikat nie jest najbardziej stosowna . W każdym państwie jest Krajowy Urząd (Centrum) Certyfikacji i zapewniam , że praca tam nie polega na „malowaniu” ładnych obrazków w Photoshopie. Sądzisz, że praską uczelnię taki certyfikat by satysfakcjonował?
Quote:
Originally Posted by z Peronówki
Nie cisza... Ale wyciagniecie logicznych wnioskow... Ze to nic nie zmieni...bo moze zostac latwo zakwestionowane.... i skrytykowane...
|
Sorry, ale akurat ten wniosek jest bardzo mało logiczny, a nawet nielogiczny.
KTO miałby zakwestionować wynik Eurego i Valkyry oraz ich 9-ciorga potomstwa?
Stworzyłaś koalicję z Grzesiem? No, nie wierzę!
Quote:
Originally Posted by z Peronówki
Na poczatku pisaliscie, ze wazny jest JEDYNIE certyfikat. Ze nawet wynik fachowego badania na uniwersytecie nie moze byc brany powaznie... bo takiego wyniku nie ma na papierze
|
Gdzie Ty to wyczytałaś? Między wierszami?
Badania u Danieli są tak samo wiarygodne jak w Laboklinie , powiem więcej, mają tę przewagę, że w założeniu są masowe , a ich wyniki będzie można wykorzystać w pracach hodowlanych. Nie sądziłam, że z mojej wypowiedzi można było wyprowadzic inne, aż tak niedorzeczne wnioski..., ale zastosowanie tego „zabiegu” rozumiem.
Quote:
Originally Posted by z Peronówki
o tym, ze jej pies jest czysty moze mowic WYLACZNIE osoba, ktora ma w reku "oficjalny" papierek....
|
To w końcu na czym stanęło - papierek jest potrzebny, czy nie?
Quote:
Originally Posted by z Peronówki
A pamietajmy, ze wlasciciele szczeniakow (nawet po psach N/N) nie maja NIC co by bylo dowodem, ze ich szczeniak tez jest N/N... To tez bedzie jedynie mowieniem "na ucho" ludziom, ze ich pieski sa "czyste"... Wiec, chcac czy nie chcac i tak beda musieli swoje psy przebadac, aby miec papier na to, co juz wiedza...
|
Wywód karkołomny i w dodatku nieprawdziwy. Jeśli rodzice są N/N, dzieci też będą "czyste". Tu nie ma czego udowadniać i testować. Baza danych powinna być na tyle mądrze skonstruowana, aby taką sytuację uwzględnić.
Ale... gdyby już właściciele szczeniąt po czystych rodzicach bardzo chcieli sobie taki papierek formatu A4 na ścianie powiesić, to - jak sądzisz? -
gdzie najlepiej byloby te szczeniaki przebadać, tak żeby dokument był ważny i baza danych nim nie pogardziła?
Zadziwia mnie bardzo konsekwentny upór w negowaniu „oczywistej oczywistości”, że rozsądniej przebadać dwoje rodziców, niż wszystkie ich dzieci. Ale w końcu „moja chata z kraja” – niech się o to martwią nowi nabywcy nowej gromady szczeniąt.
|