Quote:
Originally Posted by Gia
Anula, Bies da radę, zareagowałaś tak szybko, że paskudy nie miały szans się zadomowić Ja strasznie boję się tego, że przegapię objawy ale odpukać Kalinka wciąż kleszczy nie łapie... (ona chyba w ogóle jakaś dziwna jest...)
|
ja wiem, ze szybka reakcja ma znaczenie. jestem wyczulona, poniewaz moj poprzedni pies dwukrotnie to lapal. Niestety mieszkamy w okolicy ukochanej przez kleszcze i czasem mimo starań nie udaje się jak widać zapobiec...
Na szczęście: po dwóch dniach moge powiedzieć, że Bies odżył, problemem bylo to, że kroplówki wpuszczane podskórnie nie chciały się wchłaniać. Zanim się to okazało, minęło trochę czasu i pies się niepotrzebnie męczył. Dostał dożylnie i jest lepiej. Ufff
Imizolu nie trzeba bylo powtarzac na nastepny dzien. Teraz dietka, oslonowo cos na watrobe i zdrowiejemy
))