Przy takiej eskalacji problemu to może jakiś sprawdzony, dobry behawiorysta? Skoro sami nie dajecie rady...zwłaszcza, ze weszla na leki, a te jednak muszą być brane pod fachową kontrolą.
Na pewno, to bym wymontowała klamki z okien, ew. zamontowała takie na kluczyki i pilnowała aby przed Waszym wyjściem zawsze były zamknięte (lub wyjęte). To dla bezpieczeństwa, na lęk oczywiście nie pomoże

Pewnie do jej lęku doszła zmiana mieszkania, a to potęguje takie zachowania (niedawno też to przechodziliśmy).
Tymczasem życzę szybkiego i pełnego powrotu do zdrowia.