Swojego czasu pisalam, ze Wiewior stale przesiaduje u mnie pod nogami..... Potem Ali zaczela sie wymieniac z Belka.... Ale teraz ani jedna, ani druga nie chce ustapic.

Wszystko by bylo OK, gdyby nie powiekszajace sie rozmiary Belki - czasem musze spod Beczusi wyciagac zgniecionego Wiewiora, bo zaczyna mu brakowac powietrza...

(i ja mam tam jeszcze wcicnac swoje nogi..i krzeselko

)