View Single Post
Old 30-05-2010, 19:46   #10
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default DogTrekking - Przesieka 29.05.2010

No i wróciliśmy z pięknych Karkonoszy i... zaraz na początek małe "rozliczonko" z obietnic złożonych przez "niektórych" tu: http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=13323
Gdzie te tłumy wilczaków i beczki piwa, hę?
Cóż, żałujcie w każdym razie, bo trasa była pięęęęękna, ale też cięęęęężka. Tym większa satysfakcja, że udało nam się ją w ogóle ukończyć. Przesieka była też debiutem naszej 13-letniej córci, która spisała się na medal i dobrnęła na metę w stanie znacznie lepszym niż jej mamusia. (A ja wcześniej nie pozwalałam jej startować, bo bałam się, że wymięknie, ech naiwności ludzka ).
To była już trasa typowo górska, a więc wymagająca (w mojej ocenie przynajmniej) kondycyjnie i trudna technicznie. Tutaj nie dało się "lecieć", bo raz, że nie starczało pary, a dwa - skutkować to mogło połamaniem nóg. Wcześniejsze deszcze też trochę przyczyniły się do "urozmaiceń" na szlakach. No i te widoki!!! Momentami człowiek chciał się zatrzymać i po prostu patrzeć!
Cóż, na metę wróciliśmy o godz. 16.13 (start był o 10.00) i myślałam, że będziemy tym razem na szarym końcu, a tymczasem okazało się, że w kategorii rodzinnej to dało 5-te miejsce. (Fakt, że tym razem rodzin startowało mniej). W każdym razie o trudności trasy może świadczyć fakt, że gdy opuszczaliśmy tamto miejsce o godzi. 18.40, na trasie było jeszcze 8 teamów.
Ja NAPRAWDĘ podziwiam tych, którzy startują na 50 km. Dla mnie to po prostu nie do wyobrażenia.
Dodam jeszcze, że Łowca pracował rewelacyjnie. Nie wiem, jak to się dzieje, ale on po prostu wie, że zawody to zawody; ciągnął wytrwale najpierw mnie, potem Kaję, a gdy się zatrzymywaliśmy choćby po to, żeby Jacek mógł zrobić zdjęcia, zaczynał popiskiwać, zupełnie jakby pilnował naszego tempa i ponaglał nas do marszu.
Zdjęcia się robią, coś niecoś dopowiem jeszcze razem z nimi.
Grin jest offline   Reply With Quote