Quote:
Originally Posted by Agnieszka
Bezpośredniego przykładu nie mam, ale tata mojego Varga, gdy w domu pojawiło się mało dziecko, to potraktował je jako członka stada - rzecz jasna, a gdy nie widział chłopca "na wyciagnięcie łapy" (  ) to zaglądał do wszystkich mijanych wózków z dziecmi, szukając tego "swojego" 
|
O proszę, jaki kochany, dobrze wychowany WUJEK!
Żadnej zazdrości. Sama opiekuńczość. Miód na moje serce lejesz, bo najpierw planuję odchowanie wilczaka, a dopiero potem dziecka