No i wypadałoby wreszcie się przywitać

Dwa tygodnie temu nasza Furia została przyszywaną ciotką

Nasze domowe stadko powiększyło się o małą wilczaczkę i "przyszyliśmy" Fu takiego oto „aniołka”
Który biegnie się przedstawić
Mała to po domowemu Luna, a oficjalnie Clair De Lune Srdcerváč . Śmiejemy się, że to dosłownie czesko-słowacki wilczak, bo mamą jest Czeszka Ann Lee Srdcerváč a tatą Słowak - Hitt spod Dumbiera. Lu i Fu skumplowały się ekspresowo… a potem przyjęły wspólny front na kota
A to Lu:
Przed stajnią można znaleźć różne ciekawe rzeczy...
(...i potem je przynieść pani na łóżko np.)
Można się też wiele nauczyć od ciotki:
Furia: ”No dobra młoda. Ze słomą idzie ci OK. To teraz do domu, i to samo z kapciami pana!”