po 1. aloha, bo sie witales

po 2. odezwe sie, bo padla dyskusja o wspolwlasnosc.
Moja Garuda jest wlasnie wilczakiem na wspolwlasnosc i nie jest mi z tego powodu zle, glupio, przykro itd i chyba kazdy wie o tym.
Nie wiem co w tym zlego. Akurat kiedy byl miot Garudy, bylam calkowicie bez kasy. Ale Margo wiedziala, ze bardzo zalezy mi na wilczaku, ze to moje marzenie, zna mnie bardzo dobrze i dlugo, wiec mozna powiedziec, ze oddala mi Garude.
Dostalam psa za darmo. Z papierami, z wyprawka, jak kazdy inny.
Sa pewne warunki-sa warunki na plus dla mnie i sa warunki na plus dla Margo.
Pies mieszka normalnie u mnie, jest calkowicie MOIM psem, wiec nie wiem po co to porownanie z dzieckiem.
I wszyscy sa zadowoleni.