View Single Post
Old 02-03-2005, 22:46   #41
Canis_lupus_husky
Junior Member
 
Canis_lupus_husky's Avatar
 
Join Date: Dec 2004
Location: Malbork
Posts: 208
Send a message via AIM to Canis_lupus_husky
Default

Quote:
Originally Posted by Margo
OJ, ale ta hodowczyni klamie... Biorac pod uwage, ze za krycie czeskim psem musialaby zaplacic 1800-2000 ZL + przejazd na krycie kilkaset km, to nie zarobilaby wtedy nawet na koszta. Nawet jesli liczyla sie z wlascicielem reproduktora po znajomosci (ale w jej znajomosci watpie) to musialaby placic min. 300ZL/szczeniaka. Do tego koszty 3 szczepien - w wieku 3 miesiecy to 150ZL. Mamy wiec 450 ZL/szczeniaka. A karmienie maluchow? Wyjazd na krycie? Odrobaczanie? I 500 roznych innych wydatkow (oczywiscie odpada rejetracja, przeglady i takie bajery, bo to tych szczeniakow nie dotyczy)? Ktos chyba sie przeliczyl, bo chcial zrobic majatek, a tu sie okazalo...ze to sie nie oplaca. Bo kto kupi za kilkaset zl szczeniaka po niebadanych rodzicach o niewiadomym pochodzeniu. Bo kto by wierzyl takiej osobie na slowo....
Typowe. "Hodowczyni" pokryła nierodowodową sukę wilczaka (czyli też nie całkiem pewną) psem, który nie byl z pewnością reproduktorem z Czech, ale po prostu... wilczurem. Owczarkopodobnym mieszańcem o burym umaszczeniu (znam takiego psa z okolicy, umaszzenie ma bardzo wilczakwoate, chociaż kształty już bardziej owczarka) Oj, znam ja takie numery... (znajoma ma mieszańca dalamtyńczyka z podhalanem, ma czarne kropki i właścicielka dalmatynki chciała ją dopuścić. Wiadomo, jeden ma kropki i drugi mka kropki, nikt nie zauważy różnicy) W tym przypadku jest zapewne tak samo, bo i mi nie chce się wierzyć, ze ojcem szzeniąt był czeski reproduktor.


Quote:
Originally Posted by Margo
Alez on moze je nazwac jak chce. Np zdarzaja sie firmy skupujace szczeniaki kundelkow. Potem je sortuja: jak jest bialy to bedzie podhalanem, jak czarny to nowofundlandem. Jak podpalany, to bedzie to ON, a jak zolty, to pojdzie jako golden lub labrador. Autentycznie! Przeciez nikt nie przyjdzie reklamowac szczeniaka po roku od zakupu....
Dokładnie. Po szzeniaku zbyt wiele nie widać, no a poźniej... Wiadomo. Powiedzmy, krzyżujemy rotka i dobermana, "grubsze" sprzedamy jako rottweilery, "chudsze" jako dobermany. Albo husky i malamuta-identyczna zasada. Właściwie to można nawet skrzyżować wilczura z sarenką (wiem, takich ras nawet nie ma w FCI ) może wyjdą z tego jamniki... Wiecie, pomysłów jest tyle, ilu jest pseudohodowców i rozmnażaczy. Dopóki do ludzi nie dojdzie, że pies rasowy to pies z rodowodem, dopóty będziemy świadkami psucia ras przed nieodpowiedzialnych ludzi. Tylko weź to tłumacz dajmy na to mojej mamie, która uważa, że rodowód jest potrzebny tylko do szpanu, wystaw czy hodowli. Tylko, że nie ma nic przeciwko "hodowli" psów bez rodowodu. No bo przecież |to też jest rasowy" jeśli moja mama taka jest, a nie jest jeszcze aż taka zła-to wiadomo, wielu takich jest. Przy czym wielu jeszcze te psy rozmnaża dla kasy i z powodu "miłości" do psa...
__________________
"Masz ¶wira to go hoduj." John Irving-Hotel New Hampshire

Człowiek-wilk.
Canis_lupus_husky jest offline   Reply With Quote