Quote:
Originally Posted by Przemek
Przede wszystkim u wilczaka trzeba pamietac o robieniu czestszych przerw, gdyz bardzo szybko sie nudza, szczegolnie szczeniaki.
|
To prawda. Pamietam, że Tinę uczylismy często, ale wręcz po kilka lub kilkanaście minut. Potem było już tylko częste powtarzanie w różnych miejscach i przy róznych okazjach. Ta metoda okazała się po prostu najskuteczniejsza...
Quote:
Podstawa jest jednak cwiczenie bez karcenia, ale oczywiscie nie bez korekcji. Pociagniecie smycza czy ostry glos powinny byc maksymalna. Jesli juz ma jednak doisc do skarcenia, to jedynie przez wlasciciela i to tylko w przypadku jesli wiadomo, ze sobie poradzi i przeprowadzi to sprawnie (czyt. szybko).
|
Tina jako szczeniak
bardzo źle reagowała na karcenie, wręcz budziło w niej przekorę. Kiedy zrugalismy ją za to, że posikała dywan, szła na drugi koniec i specjalnie powtarzała "zbrodnię". Zupełnie jakby chciała powiedzieć, "Chcecie wojny, to ją macie". Najskuteczniejszą karą okazało się natychmiastowe chwilowe "odłączenie jej od stada" - czyli kilkanaście minut samej w zamkniętym pomieszczeniu, gdzie nie mogła nic zniszczyć, a potem rytualne "wybaczenie" z daniem łapy.
Quote:
I to jest wlasnie dobre podejscie. Dobra motywacja to podstawa szkolenia.
|
Także potwierdzam na podstawie naszych doświadczeń. Z tym, że jak smakołyk był zbyt atrakcyjny, to psica była tak "napalona", że nie była w stanie skupić się i rozsądnie myśleć. Najlepiej udawały się lekcje
na biały serek : łapała szybko i można było powtórzyć nawet kilkanaście razy.