Bywalem z moim alkorem wszedzie. Na plazach ( w polsce jak na razie) , w restauracjach , na szlakach w parkach krajobrazowych i narodowych i nie bylo problemu.
Grunt to wchodzac do restauracji uprzedzic lub wejsc z wilczakiem i poinformowac jaki to mily pies i innej mozliwosci niz jego obecnosc podczas posilku nie ma ( jak sie nie zgodza, co bywa zadko to ich olac i wiecej tam nie wracac.)Bywalo tak ze alkor za darmo dostawal strawe bogatsza niz my placac za ubozsza

.
W parkach i lasach natomiast nalezy brac pod uwage fakt ze jest tam rowniez lesniczy z dluga strzelba i ze prawo daje mu zbrodnicze pozwolenie na odstrzal psa puszconego wolno 200 m od zabudowan wiec pies w parku ma byc obok!!!!.
Na plazy ?? zaden problem...na sczescie mamy wiele dzikich plaz i nie musimy z wilczakiem plazowac sie pod Grand hotelem w sopocie.
Wogule nie widze problemu....Milo i sympatycznie wejdziemy do wiekszosci miejsc teoretycznie zakazanych a gdzie nas nie chca tam nie idziemy i mamy ich w dupie

.
Widzialem kiedys turyste gdzies w zachodnim reichu.Do plecaka mial przypieta miske obok bez smyczy szedl owczarek a bylo to na dworcu....uwazam to za ideal .........nie bojmy sie brac psa w nasze podroze.
Pozdrawiam