View Single Post
Old 08-02-2005, 17:52   #211
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Heh ... male teraz zajmuja wiekszosc naszego czasu. Niby mozna byloby im pozwolic bawic sie samemu, ale wtedy i zabawa mniejsza i kontakt z ludzmi slabszy. Przyznaje, ze nie posluchalismy Gagi i wyrzucilismy malenstwa w piatek na dwor. Zimno oczywiscie nie bylo, ale za to MOKRO i BRZYDKO. Bloto, topniejacy snieg i brud. Biedactwa.... Ale zbytnio im to nie przeszkadzalo. Najpierw oczywiscie siusiu, potem rozbiegly sie we wszystkich kierunkach, by przeszukac jak najwiekszy teren. Reszta psow chciala sie z nimi bawic, ale maluchy zdecydowanie nie docenily tego, ze ktos za wszelka cene chce je wytarzac w blocie... Jak juz sie troche zmeczyly, to swoja uwage skierowaly na to co dla nich najwazniejsze....na Bola. Ten oczywiscie zachwycony nie byl, ze maszeruje za nim banda siusiumajtkow. Nie, zeby nie lubil szczeniakow, ale dla niego wystarczylby w zupelnosci 1...
http://dl.wolfdog.org/video/2004.12-...04-2-divx5.avi

Sobote male przeszalaly w mieszkaniu. Nauczylam sie w ekspresowym tempie zamykac za soba drzwi, bo jak tylko widza, ze siegam do klamki to cala ekipa leci za mna. A potem jest juz tylko lapanie i szukanie: w lazience, kuchni, pod szafa, pod stolem. To, ze sa widac jedynie po przewracajacych sie krzeslach, uciekajacej miotle, odglosach gryzienia i mlaskania i dziwnych ruchach obrusow na stolach. A gdy dodac do tego fakt, ze one nie chodzi, a jedynie biegaja (narazie jak konie), to macie caly obraz, co sie obecnie u nas dzieje...

Niedziela to odwiedziny.... niemieckiej policji.... Banda i w tym momencie nie poczula respektu. Maluchy zaatakowaly grupa i...wygraly. Pod trzech godzinach znecania sie nad goscmi uznaly, ze narazie starczy i polozyly sie spac na rekach, ktore dopiero co obgryzaly i na butach, ktore dopiero co szarpaly. Dzieki temu moglismy isc na spacer z dziewczynami, ktore byly w siodmym niebie, gdyz z odwiedzinymi przyjechal tez pan wilczak Derek. Wieczorem powtorka z obryzania (ku naszej radosci, bo mielismy choc raz spokoj)....


Maluchy ucza sie teraz w przyspieszonym tempie. Glownie na bledach, ale wiedza juz, ze Bolowi nie wolno obgryzac lap, Jolly nie ma mleka i nie wolno jej wyciagac karmy z miski. Bela jak je to tez jest niedotykalska, a Juzio wcale nie jest od niej lepszy. Jedynie dwunogi sa jakies takie wyrozumiale, wiec najlepiej sie nadaja na cel glupich pomyslow.
Widac tez juz mocno roznice w charakterkach. I tak:

* Callisto

To narzeczona Bola. Z charakterku porownalabym ja do Bisu z poprzedniego miotu. Mozna by o niej powiedziec, ze jest milusinska (po prostu ciezko o niej powiedziec cos zlego). Gdy sie ja zawola kladzie uszy po sobie i pedzi. Oczywiscie dziewczyny rzadza stadem, ale Callisto w odroznieniu od Culsu sama nie prowokuje bojek. Po prostu nie daje sobie w kasze dmuchac i biada gdy jej ktos podskoczy. Jest aktywna i ciezko zrobic jej dobre fotki, bo w tym momencie zwykle wisi mi na pasku od aparatu.... No chyba, ze wlasnie bawi sie skradzonym lapciem, ktorego nie wypusci nawet, gdy robi siusiu....

* Culsu

Domowy zabijaka - z powodu wzrostu chyba czula sie niedowartosciowana, bo teraz to prawdziwy zakapior. Jak piszczy jakis szczeniak to wiadomo, ze przyczyna prawie na 100% jest wlasnie ona. Taki chodzacy diabel. Oj, wlasciciel bedzie biedny. Na wypady chodzi razem z Callisto, choc gdy tamta cos oglada, to Culsu dana rzecz (lub psa) zaczyna obryzac - jej zasluga jest dziura w kanapie i podziurawione skarpetki....

* Cerber

To typowy indywidualista - pod kazdym wzgledem chce sie wyrozniac ze stada. Chodzi wlasnymi drozkami, wszysto robi inaczej - jak banda spi, to on sie bawi, jak inne biegaja, to on kladzie sie na poslaniu. Uwielbia spac razem z reszta doroslych psow w pokoju komputerowym - pozostaje tylko pytanie, czy robi tak z powodu checi kontaktu z ludzmi, czy raczej, aby znowu wybijac sie ze stada....

* Camio

Jeszcze niedawno pisalam, ze to muszkieter. OK, nadal sie porusza z taka gracja, ale cofam to co pisalam o dobrym wychowaniu. Gdybym miala go nazwac na litere B, to zostalby diablem Boruta. OJ, diabelki tez ilustruje sie jako mezczyzn z zadbanym wygladem i doskonalymi manierami, ale... Zachowanie Camio wyglada obecnie tak: zawola sie go (lub Camio zobaczy, ze jestesmy) to szybo podbiega tym swoim fajnym truchtem, a potem zatapia zeby w rekawie. Jak widac mu na pyszczku wyraz blogosci to wiadomo, ze dogryzl sie do miecha.... OK, mozna powiedziec, ze bardzo lubi kontakt z ludzmi... Nie chodzi o agresje, ale maly lubi...aktywny wypoczynek i szampanska zabawe...

* Cheitan

Misio, ale nie mylic ze "spokojny", bo zaden z psiakow taki nie jest. Przypuszczam, ze narazie robi dobre wrazenie, bo sie boi, ze napisze Gadze jaka z niego bestia. Pewnie odbije sobie w nowym domu... Wykazuje najwieksze zamilowanie do gumek w spodniach, zwisajacych paskow, sznureczkow, ktore ze spokojem morduje i obrabia... Generalnie spokojny, ale moze byc to bardzo mylace, bo dominujace psy tez sa spokojne, gdyz nie musza nic nikomu udowadniac... Chetnie obgryza czlowieka i uwielbia wisiec na rekawie, ale choc chwyt ma pewny to jednak sie nie zneca...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote