Quote:
Originally Posted by Malinois
Margo, a co z tą "inteligencją do kombinowania" powiesz u belgów? Belg pozostawiony sam sobie ( i źle wychowany) naprawdę ma tendencje do ostrego kombinowania a zarazem gdy jest z człowiekiem - ten staje się jego centrum świata!
|
Myslisz, ze nagle sa takie przeskoki? Samodzielny, gdy jest sam, ulegly, gdy jest z czlowiekiem? Chodzi mi o badania naukowe. Bo w tych, ktore znam, to takich przeskokow nie bylo. I border nie robi sie kombinatorem, gdy zostaje sam.... Nie chodzi tu, ze pies zapatrzony w czlowieka nagle pozostawiony w samotnosci usiadzie w kacie i zatopi sie w zamysleniu, bo znika cel jego zycia....

Nie przestanie byc tez aktywny w takim momencie. Wrecz przeciwnie. Ale "kombinatorstwo" i "posluszenstwo" sie wykluczaja. Albo rybki, albo akwarium. Tak jak nie ma super-stroza i misiaczka pod postacia jednego psa....
Oprocz kombinatorstwa sa jeszcze inne elementy: spojrzenie na swiat. Pies napalony na pileczke, czy border na stado nie zauwaza swiata i tego co sie dzieje kolo niego. W wilku jest inaczej - one zawsze analizuja miliony roznych zapachow, dzwiekow, odglosow i ruchu. Stad wlasnie roznica miedzy wielkosci mozgu miedzy wilkami i psami....
Quote:
Originally Posted by niuka
od przodkow wilczaka z tego co wiem nie wymagalo sie jakis specjalnych rzeczy i nie selekcjonowalo sie ich tylko i wylacznie pod kierunkiem instynktu i kontaktu z czlowiekem
|
Oj, coz bardziej mylnego. Jesli chodzi o CzW to niewiele jest innych ras, ktore byly selekcjonowane tak intensywnie, bo nie przez hodowcow, a przez wojsko, gdzie ... liczyl sie jedynie efekt (podobnie bylo oczywiscie w przypadku psow mysliwskich, chartow, czy zaprzegowych, ale nieczesto spotykalo sie u psow grupy 1. - chodzi mi o celekcje celowa na dana ceche, a nie 'naturalna', jak np u wypasajacych).
Ale uzyskany efekt jest calkiem inny niz u borderow. Bordery mialy wspolpracowac z czlowiekiem - pracowac wytrwale i jak najbardziej wydajnie. Wilczaki mialy pracowac samodzielnie - u nich liczyl sie doskonaly wech (tu selekcja udala sie znakomicie) i samodzielne dzialanie, ew z drugim psem (i to tez sie udalo i w swojej pracy sie sprawdzily, bo wystarczy zerknac na statystyki udanych ucieczek przez pilnowane przez CzW lasy Szumawy...

Dokladnie tak samo wygladaloby porownanie psa wypasajacego z pasterskim. Kompletnie inna chec wspolpracy i inne "kombinatorstwo". 'Wypasacz' ma sluchac czlowieka, 'ochroniarz' ma decydowac sam. Border, ktory bedzie sie zastanawial, czy komenda czlowieka ma sens i czy jest najlepszym rozwiazaniem danego problemu bedzie bardzo kiepskim psem pasterskim. Podhalan, ktory bedzie czekal, az czlowiek mu szepnie co ma w danej chwili robic tez nie zda zadania. I to wszystko.... tak byly selekcjonowane i szkolone....