Co do psów na smyczy to słyszałam jeszcze, że one wtedy się czują pewniej i dlatego częściej właśnie biją się, jak czują, że pan był (lub jeszcze jest) za plecami...

Pamiętam jak Vrag był mały i raz ywszłam z nim na dwór, miał obrużkę, trzymałam go na smuczy (przygotowywaliśmy się do spaceru) i nagle jakiś facet wparadował na nasze podwórze. A Varg, mimo że smarkacz to zaczął szczekać, irokeza stawiac i pokzywac, jaki to z niego supermen i że go się powinno bać