Quote:
Originally Posted by Grin
Ale to się prawdopodobnie bierze z tego, że ją jeszcze przeraża "szeroki świat". Za kimś idzie, bo z przewodnikiem bezpieczniej.
Natomiast u Łowcy to typowa próba wymuszenia swojej woli na właścicielu; "róbta co chceta, ja nie idę" 
|
Hehe, z "szerokim światem" musi się pogodzić bo od wczoraj jeździ z moim mężczyzną na inwentaryzacje po parkach

Ale podobno bardzo grzecznie chodzi za nim

No ale on może ją tam puścić ze smyczki i się oddalić, ja przy ulicy jak chcę ją zabrać to nie mogę. I stoję jak ten kołek koło leżącego i obgryzającego trawkę psa

A odległość smyczy chyba jej nie przeraża na tyle żeby wstać i udać się za mną
A Łowca też taki nie przekupny? Czy też macie jakiś patent na zwabienie go do domu?