Quote:
Originally Posted by Grin
Dziwne to trochę było, ale zajęłam się uspokajaniem Łowcy, którego jej widok bynajmniej nie uspokoił i najchętniej dałby dyla w drugą stronę. Wtedy ta pani z ciężkim zdziwieniem; "to on się mnie wystraszył, tak jak ja jego"?
|
Kiedy przechodziliśmy z Grzesiem i Czamborem przez teren AGH jakiś facet na widok Czambora gwałtownie się cofnął. Nagły ruch zaniepokoił i nas i Czambora, który delikatnie na niego fuknął, jakby chciał spytać "Facet, co się dzieje?"
Zanim gość zdobył się na jakiś komentarz Grzesiek spytał spokojnie: "
Czy byłby pan uprzejmy nie straszyć mojego psa?"