Quote:
Originally Posted by Marcin L.
Troszkę mnie dziwi tylko to jak można komuś dać wilczaka - czy też innego psa, po to, aby ten ktoś - obca osoba- jechała z nim kilkaset kilometrów w klatce w samochodzie z innymi psami - nie koniecznie mojemu psu przychylnymi i zostawienie pupila pod opiekę osobie obcej na kilka dni!!! Za cenę tytułu. Nie rozumiem i mam nadzieje, że nigdy nie zrozumie.
|
Btd, to, co byc moze niejasno napisalam, dobrze ujal Marcin. Wlasnie dlatego jest dla mnie w tej zabawie cos nienormalnego (w przypadku Kermita), cos nie w porzadku, byc moze dlatego, ze ja wystawy traktuje jako przyjemne spotkanie, zabawe, popatrzenie na Wilczaki inne niz Vargus, co mi sie nieczesto zdarza. Przeciez tytul to literki, slowa, cos, co sie tak naprawde chyba nie liczy, jesli pies ma bonitacje i zostal raz, a dobrze oceniony... W tym momencie zatraca sie jakas przyjemnosc, radosc z posiadania psa, a zaczyna sie liczyc.... no wlasnie, co? Pieniadze? Ze pies dostanie dobry tytul, byc moze nawet ''podstawiony''?
Co innego jesli wynajmnuje sie handlera, bez domniemanych ukladow, na miejscu. To jak najbardziej rozumeim, a juz tym bardziej, jesli wystawcą jest taki amator, jak np. ja, kiedy psa wystawia na ''czuja''

Choc sama nigdy jeszcze tak nie robilam, bo wystawy nie sa po prostu dla mnie pod tym katem wazne.
Quote:
A co do mówienia o ustawionych zwyciezcach, to ja przy mojej niewyparzonej gębie byłbym ostrożny.
|
A czemu?