Zatem czego już się dowiedziałam:
- Grupy są MAXIMUM "6-psowe" i bywa, że przypadają "po trzy psy na trenera", bo "główna" trenerka zabiera też ze sobą czasem asystentkę. Przy czym ona twierdzi, że bierze jakoby "odpowiedzialność" za właściciela, więc nie chce dopuszczać do sytuacji, że jakieś jego zachowania z psem jej umkną.
- Na pierwsze praktyczne zajęcia należy przyjść JUŻ przygotowanym w tym sensie, żeby szczeniak był już na nas "nakręcony" na tyle, żebyśmy przynajmniej byli w stanie zwrócić jego uwagę na siebie, bo gdy trafi nagle między inne "szczeniory" z tym może być "raczej" trudno. W tym celu właśnie przeprowadza się ten wykład - seminarium od którego zaczyna się kurs.
- Będziemy mogli przyjść na zajęcia tylko po to, żeby poobserwować
Tak to wygląda w teorii, jak to będzie w praktyce, okaże się.
|