Sposob okazal sie trafiony w dziesiatke. Halla sie uspokoila, skonczyly sie
placze i lamenty. Nie narozrabialy nic a nic (siusiu sie nie liczy, w koncu
szczeniaczek, wiec jeszcze sie uczymy). Zostawilam im otwarty balkon, wiec
mozna bylo z II pietra obserwowac okolice, ponadto zabawek troche sie
przydalo, mozna sie bylo czyms zajac. Julka juz przeszla etap pobytu w tym
mieszakaniu (kiedys mieszkalysmy razem z mama i Julka), co miala napsuc to
juz popsula, teraz jest stateczna panienka, ktora z duza doza wyrozumialosci
podchodzi do harcow szczeniaka. Liczymy na to, ze to rozwiazanie sie
przyjmie i psy dzis lub jutro nie wpadna na pomysl demolki. Generalnie
wydaje mi sie, ze jest to z korzyscia dla obu stron, nie sa same w domach
przez kilka godzin-maja siebie do towarzystwa - zawsze mozna o czyms pogadac

))
Mam wiec nadzieje, ze klatka do niczego sie nam juz nie przyda - serce mnie
bolalo, kiedy Halle w niej zamykalam!
Gdzie moge znalezc informacje na temat zapotrzebowania wilczaka na witaminy
i mikro- oraz makroelementy? =A6ledzilam ostatnia dyskusje na temat dodatku
wapna i witamin do pozywienia i chcialabym cos doczytac. My podajemy Halii
Eukanube (jagniecina z ryzem), raz dziennie gotowane mieso (drobiowe,
podroby wolowe lub cielece lub wolowina) z dodatkiem kilku lyzek ciemnego
ryzu i czasami warzyw (i do tego dajemy troche wapna od weta), raz na 2-3
dni kilka lyzek twarogu i zoltko kurze. Generalnie widze, ze taka dieta jej
odpowiada (mieso z ryzem oraz twarozek szczegolnie), jednakze kupa jeszcze
nie jest dobrze uformowana, czasami stanowczo za luzna - i teraz nie wiem
czy to sprawa diety czy tez tego, ze Halla co chwile zjada jakies paskudztwo
na spacerze (jeszcze nad tym nie zapanowalismy). Chetnie wyslucham Waszych
opinii.
Joanna