My dopiero zlądowaliśmy w domu, Hammar całą drogę osypiał i robi to nadal.
Oczywiście wielkie dzięki w stronę Margo i Przemka, no i myślę że jeszcze większe należą się ich mamie, którą widać tylko czasami a pracuje w kuchni, żebyśmy my mogli jeść pyszności, pić i bawić się do woli .
My już czekamy na przyszłoroczne spotkanie
|