Oj to się narobiło...
Kciuki za suczydełko, żeby szybko do zdrowia wróciła!
My też pod lasem mieszkamy, ale w tym roku po jednym kleszczu u Baskila i Licha więc całkiem nieźle. Mojej znajomej pies mimo tego, że zabezpieczony jest od stóp do głów ma obecnie 4 lata i bebeszję miał już pięć razy. Trzustkę ma podobno przez to w fatalnym stanie. Objawy bywają przeróżne standardowe to gorączka, brak apetytu i osowiałość, spotkałam się też z suczką, która cierpiała na okropny ból brzucha i stawów, w zasadzie dotknąć jej nie można było bo wszystko ją bolało.
Moje psiaki psikam fiprexem i kiltixy mają, sprawdza się też grzebień z długimi zębami po buszowaniu w krzakach.
Wydaje mi się, że więcej jest u nas kleszczy na łące niż w lesie.
|