View Single Post
Old 02-03-2008, 18:41   #53
maria_i_wilk
Junior Member
 
maria_i_wilk's Avatar
 
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
Default

Quote:
Originally Posted by Nemi View Post
I z brakiem reakcji na strzał - chodzi o to, żeby pies się nie wystraszył. Zareagować może
Straż graniczna mówi, że nie może.
Udało mi się odnaleźć fragment bloga opartego na prawdziwej historii oswajania agresywnego goldena opisaną przez Jacka.
"wtorek, 13 września 2005
Gringo i Straż Graniczna
Zupełnie nie wiem, czemu ten rudy pies do tego stopnia mi w głowie zawrócił, że dzisiaj wsiadłem w samochód i razem z moją przyjaciółką Dagą pojechaliśmy do Straży Granicznej, żeby się spotkać z kandydatem na przewodnika i ze szkoleniowcem. Jechaliśmy w sumie 7 godzin. Gringo znosił to dzielnie. Pogranicznicy na słowackiej granicy przepuścili nas bez problemu sprawdzając tylko książeczke zdrowia psa.
Gringo na miejscu pięknie się przywitał z porucznikiem i bardzo grzecznie wykonywał moje polecenia siad i połóż się. Szkoleniowiec zrobić na nas bardzo dobre wrażenie. Prawdziwy pasjonat i od razu pies złapał z nim świetny kontakt. Poszliśmy na łączkę, gdzie Gringo aportował piłeczkę, przynosił i pozwalał sobie wziąć ją z pyska. W trakcie pogoni za piłeczką pan porucznik wyjął pistolet i oddał dwa strzały. Ja ogłuchłem a Gringo zapomniał po co biegł. Okazało się, że jest to podstawowy test dla psów przeznaczonych do pracy w straży i właściwie utrata zainteresowania pracą w takim momencie dyskwalifikuje psa. Co prawda Gringo byłby przeznaczony do poszukiwania materiałów nielegalnych, ale strzelanie jest podstawowym testem. Więc by tego testu nie przeszedł. Potem porozmawialiśmy sobie miło o szkoleniu psów i obejrzeliśmy jak owczarek belgijski poszukiwał ukrytej piłeczki. No cóż - Gringo przyjechał z nami z powrotem. Nie będzie strażnikiem granicznym.
Śmiać mi się chciało ogromnie jak pan szkoleniowiec powiedział, że Gringo nie przejawia takiej naturalnej pasji aportu. Powiedziałem mu, że trzy miesiące temu on w ogóle nie wiedział po co jest piłeczka i co z nią robić Fakt, że w ogóle biegł za piłką, a następnie ją przynosił i podawał już uznaję za cud drugiego stopnia (bo cud pierwszego stopnia, to jak komuś głowa odrośnie).
W drodze powrotnej wstąpiliśmy coś zjeść i Gringo pięknie w restauracji leżał przy moim miejscu w ogródku. Za grzeczne leżenie dostał kawałek kurczaka.
Jedynym momentem, w którym Gringo się denerwował i szczekał był widok krów na pastwiskach. Znacznie bardziej szczekał na krowy słowackie, niż na polskie.
No dobra, dość tych relacji, bo jesteśmy okropnie zmęczeni. CZas na chwilę odpoczynku.
I to by było na tyle w temacie Straż Graniczna Zrobienie z Gringa psa do poszukiwania narkotyków możemy odłożyć ad acta.

19:40, jacol123 , Dziennik
Link Komentarze (12) » "

maria i wufi
maria_i_wilk jest offline   Reply With Quote