Quote:
Originally Posted by Nemi
Po prostu człowiek zjada zwierzęta. I tylko kwestią kulturową jest - które. A dzik tak bardzo nie różni się od różowych prosiaczków, które wylegują się na talerzykach 
|
Bardzo przepraszam, ale ja nic o myśliwych nie pisałam. Bardzo proszę nie przypisywać mi intencji, których nie miałam.
Po prostu do łez rozśmieszyło mnie zestawienie słów Wojtka w którym
zapalonych myśliwych określił mianem
zapalonych (?) czyścicieli, z romantycznym, uduchowionym, wręcz natchnionym wywodem Stykusa dotyczącym myślistwa - czyli "s
pędzania czasu w kniei (razem ze swoim odwiecznym przyjacielem i towarzyszem łowów- psem), możliwość obserwowania, podpatrywania natury i chłonięcia takiej chwili cała piersią.."
I kiedy Wojtek stwierdził, że właśnie TO miał na myśli pisząc o myśliwych jako o czyścicielach (lasów? kniei?) uznałam, że w tym kontekście zabrzmiało to jeszcze bardziej komicznie - po prostu chciałam zwrócić uwagę na zabawny lapsus.
I tylko tyle!
Na temat myśliwych mam swoje zdanie, ale nie zamierzam go tutaj wypowiadać, bo i po co. I jeszcze jedno, żeby była pełna jasność - sama jestem nieideologiczną prawie-wegetarianką, choć nie narzucam tej diety swojej rodzinie.