Quote:
Originally Posted by Drzewo
Do tego był po szkoleniu obronnym, o ile ma to coś do rzeczy.
|
NO i to może być jakis trop. bo zalezy JAK pies był uczony...Bez względu na przyczyne, normalny pies w okolicznościach mało ekstraordynaryjnych ne pownien zaatakować czlowkieka, bez ostrzezenia (wark itp) i w dodatku w bezposredniej obecnosci wlasciciela. Dla mnei to nienormalne. Tak samo jak atakowanie czlonka swojego stada. Wychowany drosly pies nie ma powodu atakowac..chyba, ze cos zostalo spaprane albo w procesie wychowania albo genetycznie albo mamy do czynienia z choroba.
jesli myslisz o wilczaku to moge Ci zaproponowac to co kazdej, nowej, inteersujacej sie rasa osobie: mamay w arszawie calkiem sporo wilczakow, umow sie z kims na spacer, porozmawiaj, poogladaj burego na zywo. Dla lepszego ogladu sprawy proponuje eksploracje "terenu" po kilku przypadkach...aby samodzielnie wyrobic sobie zdanie na ronze sprawy. Na ogol kazdy wlasciciel czy hodowca ma wiedze na temat wlasnych psow, w przypadku hodowcow bywa slepe zachwalanie wlasnego w opozycji do cudzego... a nie warto sie sugerowac czyjas opinia tylko zdobyc wlasne doswiadczenie
Dla ulatwienia, w Warszawie mozesz zglosic sie do wlascicieli:
Iowy
Alego
April
EUrego
Jabbera
Cheitana
Dewi
Daphne
Silverkow(mlodziez Brendy i Maxa)
... jesli o kims zapomnialam to bardzo przepraszam, prosze sie objawic osobiscie