I tak mogło być gorzej

Ja przez 1,5 dnia miałam w domu net jak na modemie, bo misiek wgrywał te zdjęcia, sortował i znów wgrywał: niezła lekcja cierpliwości

Najfajniejsze jest wg mnie to, że robiliśmy zdjęcia różnym psom, bo własnego nie mamy i każdego próbowaliśmy uchwycić, bo trzeba było potem w domu podyskutować, który podoba się bardziej i czemu :]