Survival...
 

Nie bede wrzucac opisu - zostawiam to Joli, bo historia jest bezbledna... :mrgreen:

Za to wstawiam ilustracje, jakimi dobrymi nauczycielami potrafia byc wilczaki.... :twisted:

http://www.wolfdog.org/pics/stories/survival.jpg
(na fotce: Iowa Eden severu)

no nie...po prostu odpadlam :lol:

Za bardzo opisywać to nie ma co.... Mogę jedynie wspomnieć, że jako babcia traktowana jestem trochę z przymrużeniem oka :mrgreen: to zawsze będąc u mnie wnuczek wychodzi umazany, mokry, czasem z guzem :Help_2 ale myślę, że się dobrze bawi. Po obejrzeniu zdjęć mój syn zwrócił sie do mnie z prośbą, abym nie pokazywała ich synowej (zdjęcia sobie robisz, a dziecko wodę z kałuży pije! - znaczy się: nie pilnujesz dzieciaka). :nono No, ale jak nie mogłam pokazać tak fajnych zdjęć! Synowa tylko zapytała: co było w tej beczce - no, nie mogłam kłamać - GNOJÓWECZKA, ale świeżutka! Chyba jeszcze bardziej się pogrążyłam :stupido

A tak serio - od wilczaka można się nauczyć się przetrwania w trudnych warunkach!!!!

Oj fakt ta gnojóweczka to było pogrążenie się poniżej wód gruntowych :D

Źródło cennych kultur bakterii... krótko mówiąć biojogurt ;) Ludzie płacą za L. casei defensis, a Aja wskazała tylko alternatywę ;)

Dobrze ze L. casei a nie E. cola :D:D:D A swoją szosą to jak zrobić żeby wilczak nie podgryzał małych dzieci?

Trzeba dzieci "napuścić" na wilczaka :mrgreen: Mogę wypożyczyć mojego wnuczka - psy omijają go raczej z daleka, Anuki na jego widok zwiewa! Zdarza mu się bowiem "niechcący" nadepnąć, pomiętosić, pociągać, a najlepszy efekt dają wysokie dżwięki wydawane podczas zabawy!
Troszkę serio - trudno okiełznać wilczaka i pozbawić tej przyjemności szczypnięcia czy zaczepki, tym bardziej że bestie doskonale wiedzą, kto jak stoi w hierarchii stada! Chyba dobrze poćwiczyć z psiakiem - fuj, co zrobiłeś! nie wolno, itd
No, ale mimo tego potrzebny będzie jakiś dzieciak do ćwiczeń :mrgreen: :mrgreen: