Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Spacer z Szarym (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=3552)

Darek5 30-03-2006 12:49

Spacer z Szarym
 
Witam,
juz od dluzszego czasu zastanawiam sie czy by nie zafundowac sobie czegos mlodego w odcieniu szarosci, na pewno nie szybko dojdzie do realizacji tego postanowienia, ale...
Mam pare pytan, ktorymi zamierzam Was troche podrczyc :D
Przede wszystkim chodzi mi o spacery, nigdy nie bylem milosnikiem spacerow z psem na smyczy. Moj obecny pies (łyżew rodzice byli psami pracujacymi z tym, ze jedno bylo krotkowlose, a drugie szorstkowlose 8) ) chodzi na spacery tylko w obrozy. Nie wyobrazam sobie spacerow z psem, ktorego nie mozna spuscic ze smyczy w miejscu publicznym. Mam o tyle szczescie, ze mieszkam na osiedlu gdzie straz miejska nie istnieje, a policja wpada jak mlodociani sie szkola :cheesy: . Wlasciciele agresywnych psow chodza z nimi na smyczy, krotko mowiac sielanka :mrgreen:
Zdaje sobie sprawe z tego, ze pies nie rodzi sie z genetycznym bagazem wszelakich komend i trzeba go tego nauczyc, ale czy mozna dojsc do takiego ukladu z psem, ze sie pilnuje, ze nie gania za wszystkim co sie rusza i ze na wolanie wraca???
Wiem, ze zalezy to od szkolenia i ze kazdy ma takiego psa na jakiego sobie zasluzy (wlozy odpowiednio duzo pracy w jego edukacje). Chcialbym sie dowiedziec jak u Was wygladaj spacery, szczegolnie u tych ktorzy mieszkaja na osiedlach czy spaceruja z psem na smyczy czy bydlak sobie spokojnie biega.
Pozdrawiam

Gaga 30-03-2006 14:09

Pracowac mozesz do upojenia ale wazne jaki masz psi potencjal:) Ja moge pojsc wszedzie z Giga bez smyczy ale to ONka i stosunkowo spokojna z natury. Mysle, ze wilczaka spokojnie mozesz nauczyc ale! pies ma swoje instynkty i popedy i osobiscie nie sadze abyc wypracowal sobie 100 % skutecznosci. Ja Cheitana prowadze na smyczy w okolicach ulic i miedzy blokami. Puszczam natomiast na terenach "spacerowych" - one sa w srodku miasta wiec zadna dzicz ale daja pewien komfort przestrzeni. Tak jak Ty nie lubisz smyczy ja nie cierpie kagancow a jednak przymierzam sie do zakupu takowego dla Cheya....mlody zaczyna kozaczyc i dla swietego spokoju wole sie zabezpieczyc bo nigdy nie ma sie 100 % pewniaka w nawet najlepiej wyszkolonym psie :)

Agnieszka 30-03-2006 16:55

Z naszym Vargiem (CzW) jest tak, że idąc z psem na spacer na łąkę, czy do lasu - on zawsze wtedy biega wolno bez smyczy, a na zawołanie wraca, chyba że (!) zobaczy coś bardzo interesującego, np. sarnę, wtedy oczywiście za nią leci i od razu nie wraca, a szczególnie teraz, gdy ostatnio na szkoleniu byliśmy parę dobrych miesięcy temu :? (gdy był szkolony regularnie to byłam w stanie go odwołać i wracał). Ale mam zamiar to nadrobić, bo da się. Z kolei jeśli chodzi o miasteczko - nie wyobrażam sobie, żeby Varg chodził po miasteczku razem ze mną bez smyczy, a głównie dlatego właśnie, że nie jest super karny i że mnóstwo bezpańskich psów spaceruje sobie po Supraślu, co oznacza duże ryzyko. Z kolei jeśli chodzi o miasto, to na zatloczonych ulicach itd. bałabym się puścić mojego psa wolno w obawie o jego zdrowie, dlatego po mieście zawsze chodzimy na smyczy. Zresztą ilekroć jesteśmy w mieście to Vargowi włącza się tryb olewczy, tzn. nic go nie interesuje i znudzonym wzrokiem patrzy po świecie.

Darek5 03-04-2006 09:08

Czesc,
to jeszcze mam takie pytanie: czy uwazacie, ze suke latwiej przystosowac do takich spacero niz psa???
Pozdrawiam

Joanna 03-04-2006 11:50

Nie uwazamy.
I z psem i z suka trzeba pracowac tak samo, tzn. zaleznie od jego charakteru, predyspozycji, upodoban itd. Miedzy bajki nalezy wlozyc, ze suki sa latwiejsze w prowadzeniu (szczegolnie u wilczakow). U CzW dodatkowo suki sa (wbrew powszechnej opinii i przesadom - takze moim) mniej kiziaste :twisted:

Darek5 03-04-2006 12:36

Rozumiem, ze z suka wcale nie bedzie latwiej.
A moge prosic o definicje "kiziaste"?? :|
Pozdrawiam

Joanna 03-04-2006 12:40

:cheesy:
kiziaste=gotowe do bycia glaskanymi zawsze i wszedzie

Dewi, po wstepnym przywitaniu robi :bolt , gdy ktos wyciaga do niej lapki

Darek5 03-04-2006 14:42

:cheesy: :cheesy: :cheesy: ok, definicja przyjeta i zakodowana
Pozdrawiam

Darek5 03-04-2006 15:14

Witam ponownie,
Gaga napisala, ze niegdy nie wypracuje sie 100% skutecznosci, to prawda, pies zawsze bedzie psem kierowanym swoimi instynkatami i checia wylamania sie. W takim razie zastanawiam sie jak zachowuja sie psy po szkoleniu??? Przeciez jesli pies skonczy szkole np:PT i trenuje sie z nim systematycznie to powinna byc mozliwosc (oczywiscie do pewnego stopnia) kontrolowania jego zachowan. JAk juz pisalem sam mam psa, no nie jest to Mistrzyni posluszenstwa, ale potrafie ja odwolac gdy ma ochote zaatakowac innego psa (a raczej suke). Jak powiem "stoj" to stoi.
Niestety mam taki charakter, ze nie lubie sprzeciwu u psow tzn. jesli moj bydlak wylamuje sie to wtedy nastepuje zestaw cwiczen (np: pozostawienie go w miejscu w pozycji siad na 1 min.) w celu zdyscyplinowania. Za atak dostaje czasami w trabe i tak sobie przez 13 lat radzimy, pies chodzi na smyczy tylko w bardzo zatloczonyc miejscach, lub gdy jest duzy ruch.
Wilczaki podobaja mi sie od dawna, natomiast chcialbym by byla to przemyslana decyzja, wiem ze maja tyle samo wad co zalet, jestem realista wiec nie oczekuje od niego idealnego posluszenstwa, zalezy mi tylko na kilku rzeczach:
1) jak wolam do mnie to pies przychodzi,
2) mozna odwolac psa podczas ataku na innego psa,
3) moge puscic psa luzem w lesie i wiem ze nie pojdzie w las.
Rozumiem, ze psa trzeba wszystkiego nauczyc i nie jest to proste.
Pozdrawiam

Sebastian 03-04-2006 18:49

Tylko, ze tu mozesz czasami spotkac lub sam miec osobnika w ktorym przebije troszke wiecej charakterologicznych cech wilka i wtedy raczej wątpiłbym w 100% karnośc czy jak to zwał, a po tzw. w trąbe to możesz się zdziwic że pies zacznie tracic wtedy szacuneczek do Pańcia albo wogole nie zareaguje na Ciebie i dalej będzie się pyszczył do psa.

Darek5 03-04-2006 20:16

Quote:

Originally Posted by Sebastian
Tylko, ze tu mozesz czasami spotkac lub sam miec osobnika w ktorym przebije troszke wiecej charakterologicznych cech wilka i wtedy raczej wątpiłbym w 100% karnośc czy jak to zwał...

No zdaje sobie z tego sprawe, ale w koncu te psy sie szkoli wiec chyba jakies wzajemne relacjie mozna osiagnac (domyslam sie, ze wymaga to pracy.

Quote:

Originally Posted by Sebastian
..., a po tzw. w trąbe to możesz się zdziwic że pies zacznie tracic wtedy szacuneczek do Pańcia albo wogole nie zareaguje na Ciebie i dalej będzie się pyszczył do psa.

Wiesz ja mam psa ktory do 4 miesiac zycia mieszkal gdzies w lesie, wiec doskonale wiem co oznacza niezsocjalizowany pies i rowniez wiem, ze sila nic nie osiagne, a okreslenie dac w trabe brzmi grozniej nie jest w rzeczywistosci.
Pozdrawiam

Gaga 03-04-2006 20:47

Quote:

Originally Posted by Darek5
Gaga napisala, ze niegdy nie wypracuje sie 100% skutecznosci, to prawda, pies zawsze bedzie psem kierowanym swoimi instynkatami i checia wylamania sie.

To nie jest do konca tak. Pies nie mysli kategoriami "oleje" , "wylamie sie" po prostu czasem dzial instynkt, lub inaczej - poped i bywa ze jest on bardzo silny.

Quote:

Originally Posted by Darek5
W takim razie zastanawiam sie jak zachowuja sie psy po szkoleniu??? Przeciez jesli pies skonczy szkole np:PT i trenuje sie z nim systematycznie to powinna byc mozliwosc (oczywiscie do pewnego stopnia) kontrolowania jego zachowan.

Widzialm ONy po IPO, ktore mialy kiepski kontakt z wlascicielem i niekoniecznie byly posluszne. Co nie oznacza, ze na placu treningowym nie pracowaly ladnie. Wyszkolenie po PT to mit;) Dlaczego? Bo nauczenie przecietnego psa paru komend to zadna sztuka. Sztuka jest natomiast osiagniecie takiego stopnia porozumienia, znalezienie wspolnego jezyka komunikacji werbalnej i optycznej, ktopra pozwala na uzyskanie pozadanej reakcji w dowolnie nieoczekiwanych okolicznosciach. A na to pracuje sie codziennie i indywidualnie, szkolenie typu PT tylko moze pomoc (lub przeszkodzic- to zalezy od trenera).:)
I o ile dla przecietnego ONa, niekoniecznie z linii pracujacej czyli z dosc oslabionymi popedami, wystarczy niezbyt intensywne szkolenie o tyle w przypadku wilczaka musisz sie naprawde napracowac, pogryzc pare razy ziemie ze zlosci, znalezc ten jedyny, najlepszy sposob abyscie satli sie kumplami. Jak juz bedziesz kumplem to bedziesz fajnieszy niz wiekszosc (NIE WSZYSTKIE) zdarzen wokol;)


Quote:

Originally Posted by Darek5
JAk juz pisalem sam mam psa, no nie jest to Mistrzyni posluszenstwa, ale potrafie ja odwolac gdy ma ochote zaatakowac innego psa (a raczej suke). Jak powiem "stoj" to stoi. .


Czyli czek Ci eprawdopodonie podobny rok zdziwienia"dlaczego wczesniej dzialala JEDNA komenda a teraz nie dziala???" :mrgreen:
Mysle, ze aby nastawic sie na czw nalezy odciac sie od stereotypu " mialem psa wiec sobie poradze". Wilczak i tak pokaze Ci ze nie wiesz nic i albo zabierzesz sie do roboty albo bedziesz mial klopoty :D
Ale zrobi to z takim wdziekiem, ze kazda przeszkode bedziesz widzial jko cos fantastycznego. A jak ja pokonasz to wtedy jest radocha!

Quote:

Originally Posted by Darek5
Niestety mam taki charakter, ze nie lubie sprzeciwu u psow tzn. jesli moj bydlak wylamuje sie to wtedy nastepuje zestaw cwiczen (np: pozostawienie go w miejscu w pozycji siad na 1 min.) w celu zdyscyplinowania. Za atak dostaje czasami w trabe i tak sobie przez 13 lat radzimy, pies chodzi na smyczy tylko w bardzo zatloczonyc miejscach, lub gdy jest duzy ruch..

Powiem tak- jak juz zakumplujecie sie z psem to mozesz rozwazyc metode dawania w trabe. To spraw aindywidualna. Ale nie sa rzadkoscia przypadki gdy kilkumiesieczny wilczak odgryza sie wlascicielowi bo ten go ukaral niewspolniernie do przewinienia. Z nimi zreszta wystarczy odwalic porzadny teatr - rekoczyny sa juz niepotrezbne bo zanim do nich dojdziesz to p pies i tak juz Ci dawno pokazal ze sie poddaje> Ignorujac te sygnaly uczysz psa tylko braku zaufania i tego ze nie warto sie z Toba komunikowac. Ktos gdzies tu polecal "Sygnaly uspokajajace" - polecam i ja, niezle otwieraja oczy;)
Co do charakteru i tego co lubisz lub nie- nie chce Cie rozczarowac ale wszyscy tak mamy :cheesy:
A w miescie z zasady warto trzymac potowra na smyczy - bo nigdy nie wiesz kiedy mu smyrgnie przed nosem ptak a ten pojdzie za nim nie patrzac czy leci pod kola auta....
Osobiscie nienawidze kagancow i prowadzenia psa na smyczy i ostatnie lata z Giga utwoerdzily mnie w przekonaniu ze mozna wlasnie tak. A Chey zmienil mi opcje o 18o stopni - za kagancem sie rozgladam a przy ulicahc chodzi na smyczy . I nie ma innej opcji .





Quote:

Originally Posted by Darek5
Wilczaki podobaja mi sie od dawna, natomiast chcialbym by byla to przemyslana decyzja, wiem ze maja tyle samo wad co zalet, jestem realista wiec nie oczekuje od niego idealnego posluszenstwa, zalezy mi tylko na kilku rzeczach:
1) jak wolam do mnie to pies przychodzi,
2) mozna odwolac psa podczas ataku na innego psa,
3) moge puscic psa luzem w lesie i wiem ze nie pojdzie w las.
Rozumiem, ze psa trzeba wszystkiego nauczyc i nie jest to proste.
Pozdrawiam


ad 1. alez oczywiscie !! - tylko zawsze moze zdarzyc sie ze akurat NIE PRZYJDZIE
ad 2. mozesz odwolac jak juz psa dopadnie... dowolnbego psa idacego do konkretnego celu, z pelna determinacja do jego osiagniecia- raczej nie odwolasz:) To taki myk szkoleniowcow..nie wolaja gdy pies niegnie, zawolaja gdy pies tuz przed celem na ulamek sekundy sie zatrzyma;D. Wszystklo jest kwestai pracy i vide ad 2
ad 3. jw


Od lat krazy przypowiesc wsrod szkoleniowcow: spotykaja sie na jakis zawodach , ktos pyta zwyciezce :
- czego ostatnio uczysz psa?
- komendy "siad"
Spotykaja sie po 2 latach. MIstzr ponownie zywcieza. To samo pytanie:
- czego ostatnio uczysz psa?
- komendy "siad"

jasne? :wink:

Darek5 03-04-2006 22:22

Gaga ja to na prawde wszystkjo rozumiem, jesli chodzi o sygnaly uspokajajace to ksiazke posiadan juz od dawn, "zapomniany jezyk psow" juz przerobilem dwa razy, Fisher rowniez nie jest mi obcy, mam jeszcze wiele ksiazek o szkoleniu psow, ale niestety z epoki dinozaurow, co prawda czasami mozna sie z nich czegos dowiedziec.
Rownie, behawioryzm i ekologia behawioralna nie jest mi obca. Pewnie, ze wiele wiedzy mi jeszcze brakuje, to nie ulega watpliwosci, juz chyba raz tu napisalem, ze im czlowiek wiecej wiedzy zdobywa, tym bardziej ma wrazenie, ze wiele jeszcze nie umie, nie zna, nie potrafi.

Pies nie mysli kategoriami "wylamie sie", tu bym sie do konca nie zgodzil, wielokrotnie widzialem jak moj bydlak robil cos co mu nie wolno i sprawdzal moja reakcje. To takie sprawdzanie raz na jakis czas "a moze teraz sie uda?". :wink:
I wtedy wszystko zalezy od ciebie, albo ignorujesz, albo przywracasz do porzadku, nie mowie o karaniu fizycznym.

A co do mowienia ze CzV sa wyjatkowe itd. jestem z tym bardzo ostrozny. Wchodzac na forum owczarkow belgijskich tez tak mowia, na bouvierach rowniez, beaucerony to juz wyjatkowe psy dla wyjatkowych osob, z rottweiller i bullterriery to psy dla bardzo zaawansowanych osob :D Powiem tak, nie dajmy sie zwariowac, kazda rasa jest inna, byla stworzona do roznych zadani wiec roznia sie w zachowaniu i maja rozne predyspozycje. Osobiscie uwazam, ze kazda rase, ktora nas interesuje nalezy poznac, nie przejomwac sie powiedzeniami, ze ten pies jest dla takich czy innych ludzi. Kazdy pies jest wyjatkowy, kazdy jest inny i w obrebie calego gatunku i w obrebie swojej rasy.

Zadajac Wam pytania staram sie wykozystac wasza wiedze i doswiadczenie w najlepszy sposob, staram sie rozwazyc za i przeciw.

Pozdrawiam i dziekuje za odpowiedzi :)

Gaga 03-04-2006 22:47

Tak, masz racje. Szalenie trudno nie wpasc w pulapke "moja rasa jest wyjatowo wyjatkowa" :mrgreen: . Zgadzam sie. To co pislam oparlam jedynie na wlasnych doswiadczeniach..byc moze inni maja je odmienne;) Ja majac ONa i Czw dopiero teraz zaczynam godzic sie z tym, ze ONka jest przewidywalna a czw niekoniecznie;) Inna sprawa, ze ONka jest dosc silnie pozbawiona popedow a Cheitan ma wszystko w normie;) Stad tez moze i roznica, ktora widze.
Wymienione przez Ciebie rasy - wszystkie wymagaja doswiadczenia, umiejetnosci.. to je laczy. Ale pytasz o wilczaki :) W jednym zdaniu :
Dla mnie sa one bardzo inteligentne i cala zabawa w tym aby te inteligencje wykorzystac dla siebei a nie pozwolic obrocic przeciw nam;)
A Fishera i Fennel to proponuje podpalic w kominku ew, zrobic rozpalke do grilla- sezon sie rozpoczyna :mrgreen:

Gaga 03-04-2006 22:53

Aaaaa zapomnialam o interpretacji zachowan.... a co powiesz (zamiast " a moze sie uda" ) na walke pomiedzy sila motywujaca? Tam sarenka, inny pies, kot itp..a tu wlasnie stroszacy sie, grozacy czlowiek.. co jest atrakcyjniejze? Zycie psa dzieli sie na to co sie oplaca i na to co przynosi nieprzyjemnosc. Oportunizm a nie sprawdzanie..ja bym na to postawila :wink:

Darek5 05-04-2006 09:20

Quote:

Originally Posted by Gaga
Aaaaa zapomnialam o interpretacji zachowan.... a co powiesz (zamiast " a moze sie uda" ) na walke pomiedzy sila motywujaca? Tam sarenka, inny pies, kot itp..a tu wlasnie stroszacy sie, grozacy czlowiek.. co jest atrakcyjniejze? Zycie psa dzieli sie na to co sie oplaca i na to co przynosi nieprzyjemnosc. Oportunizm a nie sprawdzanie..ja bym na to postawila :wink:

No powiem, ze ladnie to opisala, mniej wiecej chodzilo mi o to samo, ale jesli chodzi o trafnosc w opisie to tu nie moge sie z Toba nie zgodzic :D
Pozdrawiam

maria_i_wilk 05-04-2006 13:49

Quote:

Originally Posted by Gaga
A Fishera i Fennel to proponuje podpalic w kominku ew, zrobic rozpalke do grilla- sezon sie rozpoczyna :mrgreen:

siem podpisuje @#@
maria i wufi . . .____
choc fischer pisal tez artykuly i one, dla odmniany, sa WARTE czytania. swoja droga kazdy idzie swoja droga a przemoc czy chec "pokazania" psu uzaleznia, bo rozladowuje stres u wlasciciela i powoduje, ze sie on rozluznia i czuje lepiej. no to nastepnym razem juz bez zastanowienia siega po silowe metody a nie po sposobiki ;o)

Gaga 19-05-2007 21:55

Darek
 
Darek! Co to za psiak w Twoim avatarze ?? :)

Darek5 19-05-2007 23:16

Quote:

Originally Posted by Gaga
Darek! Co to za psiak w Twoim avatarze ?? :)

No to długa historia, ale jest to moj obecny pies, groenendal.
Kojot ma dopiero 10 tyg. Wiec wielkością i rozumem nie grzeszy.
Pozdrawiam
Darek

Gaga 20-05-2007 19:56

Quote:

Originally Posted by Darek5
No to długa historia, ale jest to moj obecny pies, groenendal.
Kojot ma dopiero 10 tyg. Wiec wielkością i rozumem nie grzeszy.
Pozdrawiam
Darek

Noo to prawie jak wilczak :)


All times are GMT +2. The time now is 20:08.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org