Zostawanie przy "paliku"
Zacznę od tego, że synek mnie BARDZO kocha :lol: tak mocno, że woli mnie mieć nie dalej niż metr... :rock_3 o ile z innymi "elementami" tresury sobie jakoś radzę to nie mam pomysłu jak go nauczyć w warunkach miejskich (ludzie podchodzący do skomlącego psa itp) zostawania przed sklepem / przy słupku
z góry dzięki za porady ;) Pozdrawiam ;) |
Quote:
Przykre, ale bywają też głupie dzieci, które podchodzą, żeby włożyć psu coś do pyska, jeszcze głupsza młódź która może wpaść na pomysł żeby nastraszyć psa, np czymś w niego rzucić (słyszałam o płonących zapałkach...:evil:) itd. Odwrotnie niż Jefta, uważam, że tak empatycznego psa jak wilczak, (podobnie jak wrażliwe dziecko!) - łatwo 'zepsuć'. Tzn. inaczej - nie da się na 100% przewidzieć na co bury machnie łapą, a co go tak porządnie wystraszy, że trzeba będzie to potem odkręcać miesiącami/latami. Dlatego warto psa uczyć zostawania, ale niekoniecznie przed sklepem. |
Popieram Ronę; sama też jestem przeciwniczką zostawiania psa bez opieki przed sklepem (czy gdziekolwiek). Zachowania ludzkie są jeszcze bardziej nieprzewidywalne niż psie...
|
Moje bure zostają pod sklepem w ciszy i spokoju. Ale to 2 sklepy osiedlowe, z daleka od ruchliwej ulicy i tylko na chwilę, nie na duże zakupy. Teoretycznie sama jestem przeciwna zostawianiu psa w miejscu którego nie zna, gdzie przewija się dużo osób, pod dużymi marketami itp. Ale sama czasem nie mam wyjścia. Kalinka nigdy smyczy nie przegryzła, młodej zdarzyło się raz nadgryźć, ale z nudów (smycz luźno leżała na jej łapach) i chęci mamlania przy wymianie zębów. Nie miało to nic wspólnego z próbą uwolnienia się. W takich miejscach jak opisałeś ja bym się bała zostawić suki. Rona napisała dlaczego, a poza tym... moje suki mogłyby się dać ukraść, bo są łase na smakołyki :rock_3
Cała nauka polegała na tym, że sukę zostawiałam pod sklepem, teraz czasem 2 naraz lub tylko małą. Kalinka już wie, że wrócę i nie wpada w panikę, młoda powoli już też rozumie. Zostaje cichutko choć czuje się mniej komfortowo. |
Uff, juz myslalam ze tylko ja taka niezostawiajaca psa. Ja nie zostawiam Urcia z kilku powodow:
1. Przyciaga za duzo uwagi, a to moze sie skonczyc na kilka sposobow 2. Boje sie ze ktos mi go gwizdnie 3. Boje sie ze ktos gwizdnie, Uro sie wyrwie i wleci pod jakis samochod 4. Ktos go wystraszy i sie wyrwie, reszta jak wyzej. 5. Ludzie maja glupie pomysly 6. Uro jest wyjec Mimo to, czasem Urcio zostaje przy paliku - na szkoleniu, w przerwach po wysikaniu psy sa zostawiane by cierpliwie czekaly na kolejne wejscie na plac . |
Zostawiam...Ale sklepiki te mają wielkość kiosku - i ja cały czas w sumie mam kontakt wzrokowy z suczydłem.
Nie wyobrażam sobie zostawić jej pod jakims większym "supersamem".. I nawet nie dlatego, że by odgryzła smycz tylko dlatego, że ludzie są głupi. Wolę nie ryzykować. |
Zauważyłam, że do sklepów i instytucji wpuszczają z psem częściej niż można byłoby się spodziewać. Wystarczy tylko z uśmiechem spytać o zgodę. NB to świetna okazja do ćwiczenia komendy siad-zostań!
|
Quote:
|
Quote:
ps. co do samego zostawania to nie wariujcie - TO JEST PIES nie małe 2 mc dziecko ;) Nie chodzi mi o zostawianie psa przed supermarketem na 2 godziny ;) co również uznałbym za deczko nierozsądne ;-) a jedynie wejście do przeszklonego sklepu gdzie widzę co się z nim dzieje... Pozdrawiam ;) |
Cóż, życzę Ci, żebyś nigdy nie przekonał(a?) się jak szybkie bywają wilczaki, jak błyskawicznie podejmują decyzje i z jaką determinacją wcielają je w życie.
|
Quote:
1. mały przedtem by WOGÓLE na spacer nie wychodził bo przecież wiele osób pisze, że wolą aby im pies sikał w domu bo może się zarazić nie mając szczepień ;) 2. obecnie nie mógłbym chodzić do JAKIEGOKOLWIEK psiego parku bo słyszałem, że latają tam takie Huskie które zagryzły na wybiegu psa... Idąc dalej tym tropem to mając wilczaka to TYLKO i WYŁĄCZNIE na łańcuchu i to maks 12 cm z niezłym kloszem na pysku. Odnośnie szybkości podejmowanych decyzji to chyba trochę przesadzasz - wszystkie zwierzęta podejmują błyskawicznie "decyzję" (bo nie analizują a działają instynktownie) więc w czym problem? Wilczaki są jakieś ultra szybkie? Rozumiesz? nie dajmy się zwariować... Pozdrawiam ;) |
Quote:
A co do tego braku analizowania, to też nie do końca bym się zgodziła; jasne instynkt to instynkt, ale nieraz "tok myślenia" i ostatecznej decyzji (najczęściej, żeby coś "zmalować"), bardzo wyraźnie widać na psim pysku Łowcy. Oczywiście to wszystko zachodzi bardzo szybko, ale wystarczająco, aby uważny przewodnik zauważył najpierw wahanie psa, a potem jego zdecydowanie, gdy decyzja zapadła. Quote:
Wracając do Twojego pytania; nauka zostawania sama w sobie jest bardzo przydatna i jak najbardziej należy ją ćwiczyć. Ja osobiście wprowadziłabym po prostu komendę siad - zostań; tak jak się to robi na szkoleniu. |
Dopisując się do grona tych, którzy nie zostawiają psa przed sklepem (dla zasady), dołożę jeszcze jeden-nie tak wcale irracjonalny-powód. Taki "wilk" to doskonały worek treningowy dla psów walczących. A jak go namierzą kolesie od walk, to zwijają psa do auta bardzo profesjonalnie:(
I takie historie, niestety, mają miejsce. Ale to czysto informacyjnie - nie mówię co masz robić. Pytasz o naukę, rozumiem, że szkółki ani przedszkola żadnego nie zaliczyliście? Bo tam się właśnie uczymy jak proces nauki zostawania przebiega:) A nauczona komenda "zostań" obowiązuje wszędzie. Osobiście polecam dowolna szkółkę, bo tam uczą jeszcze paru innych rzeczy, które za moment mogą być przydatne, a przez neta psa się nie wyszkoli:) |
Quote:
|
Dziękuję w takim razie zostanę przy "zostań" - myślałem, że jest też jakiś inny sposób ;)
Quote:
Aha czyli jak to nie będzie wilczak to mam szansę ;) heh Quote:
Heh no tak domyślam się, że jeśli "uda" mi się dobrze wychować wilczaka to będzie, że mam lajtowy egzemplarz a nie, że włożyłem w to MEGA pracę ;) przypomina mi się jak inni rodzice mi mówią, że mam SZCZĘŚCIE bo URODZIŁO mi się takie grzeczne dziecko... :lol: Quote:
Gaga to ile "wilków" już porwali? Masz jakieś dane? choćby imiona porwanych? Kurczę strach się bać... tak się tylko zastanawiam, bo z tego co widzę jednak wychodzicie z nimi na dwór więc idę o zakład, że już nie raz nie dwa jakieś typy spod ciemnej gwiazdy Was widzieli z wilczakami (bo to normalne, że ludzie się przemieszczają - obojętnie czy normalni czy bandyci) więc zgodnie z tym co piszesz....no ja bym się jednak na Waszym miejscu zastanowił nad wychodzeniem na dwór ;) Druga sprawa to czy nie łatwiej komuś wziąć psa luźno błąkającego się bądź ze schroniska? a tu schroniska pełne, po ulicach latają agresywne bezpańskie a oni będą polować na "wilki"(pewnie z max 500 w Polsce) coś mi tu nie pasuje ;) ps. nie traktujcie tego jako osobisty atak ;) |
Quote:
Napisałam, że dla mnie kwestia zostawiania psa przed sklepem to zasada, nie kuszę losu i tak samo nie puszczam psa przy ruchliwej ulicy, mimo, że nie znam statystyk potrąceń psów przez samochód. Kwestia wyboru i taki też Ci zostawiłam. Nic nie narzucam, ale warto wiedzieć czego się boimy i czego nie boimy. To są nasze wybory i my mamy świadomość konsekwencji. |
Co do konsekwencji i wyborów - zgadzam się całkowicie ;)
Quote:
Pozdrawiam ;) |
Quote:
Ale szanują również swój czas, pieniądze i trenerów i nie po to spędzały godziny na cwiczaku aby rozwalać na elementy ćwiczenie dla kogoś, kto i tak wie wszystko lepiej:) Bez urazy - pomoc tu znalazło wiele pytających osób (m.in. po to jest to forum), pytających i chcących się czegoś dowiedzieć. |
Komendę zostań my stosujemy w sytuacji kiedy pies ma zostać na siad lub waruj i nie powinien zmienić pozycji do naszego powrotu. Tak więc w takiej sytuacji jak pozostawienie przed sklepem stosujemy komendę czekaj. Pies wie, że ma zostać bez nas, ale może zmieniać pozycję w której jest. Taką komendę stosujemy np. jak pies ma pozostać sam w ogrodzie, a my wchodzimy do domu. Gdybym wtedy powiedziała zostań to suka zamarłaby w pozycji w której była i czekałaby na mój powrót. Jeśli słyszy czekaj to wie, że zostaje sama już się z tym faktem pogodziła i nie histeryzuje ;)
Komendy uczyliśmy w naszym ogrodzie, a nie pod sklepem. Pod sklepem nie zostawiamy bo zostawiłam raz i suka nie przejmując się niczym wparowała po kilku sekundach za mną do sklepu. Przegryzienie smyczy to pierwsza rzecz jaką robi jak się oddalamy i zajmuje jej to może 2 sekundy. Musiałabym chodzić do sklepu z łańcuchem. Nie zostawiamy pod sklepem również z podobnych powodów jak osoby, które wypowiadały się wcześniej :). Życzę powodzenia. :) |
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
|
All times are GMT +2. The time now is 14:01. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org