Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Z życia wzięte.... (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=32)
-   -   Nowy przyjaciel Mili (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=8404)

Wojtek 02-06-2008 01:45

Nowy przyjaciel Mili
 
nowy przyjaciel Mili :p


http://lh3.ggpht.com/zygamw/SEMvnEuL...JPG&imgmax=640


http://lh3.ggpht.com/zygamw/SEMugLR_...JPG&imgmax=640

http://lh6.ggpht.com/zygamw/SEMvM3LX...JPG&imgmax=640

Wojtek 02-06-2008 07:33

coś źle zrobiłem ze zdjęciami więc jeszcze raz;-)

http://lh3.ggpht.com/zygamw/SEODmFlT...JPG&imgmax=640

http://lh3.ggpht.com/zygamw/SEODpFY_...JPG&imgmax=640

http://lh4.ggpht.com/zygamw/SEODsyC9...JPG&imgmax=640

Hexeann 02-06-2008 10:07

:shock:
Jaka sareneczka słodka (prawie tak samo jak Mila ;-)) !!!
Cudne!

pozdrawiamy!
Hexeann & Mentall

AngelsDream 02-06-2008 10:13

A mi się zdjęcia nie wyświetlają :(

Wojtek 02-06-2008 10:17

Mi też ciekawe co tu Wojtek nacudował ?
Sprawdzam ;)

Hexeann 02-06-2008 10:22

Mnie się wyświetlają ale jak murzyn na pasach, więc wstawię jeszcze raz:

http://img528.imageshack.us/img528/430/mila1rl3.jpg

http://img230.imageshack.us/img230/5893/mila2yf3.jpg

Jak dostanę więcej to od razu wkleję!

Hexeann & Mentall

Joanna 02-06-2008 10:28

Wilk jest dziki, wilk jest zły :rock_3

Hexeann 02-06-2008 11:32

Właśnie do mnie doszły! :ylsuper
Wklejam od razu fotki - prawdziwa bajeczka jak z Disneya! :smileyb
Dla mnie osobiście - kompletny odjazd!
Szanowni Państwo, Mila Silver Power i jej Nowy Przyjaciel przedstawiają:
http://img142.imageshack.us/img142/3777/m1ea8.jpg
http://img148.imageshack.us/img148/7331/m6rf8.jpg
http://img148.imageshack.us/img148/3470/mm16im0.jpg
http://img261.imageshack.us/img261/6879/mm17xo9.jpg
http://img230.imageshack.us/img230/5048/mm22ii3.jpg
http://img293.imageshack.us/img293/9524/mm23df0.jpg
http://img151.imageshack.us/img151/4986/mm26wh6.jpg
http://img71.imageshack.us/img71/929/mm27ew4.jpg

Mnie powaliło! :shock::mrgreen::love
Specjalne pozdrowienia dla Mili!

pozdrawiamy
Hexeann & Mentall

Gaga 02-06-2008 11:42

Cudne :) A co z mamusia maleństwa?

Wojtek 02-06-2008 11:51

Prawdopodobnie mamusia została potraktowana przez myśliwych i trzeba maleństwu troche pomatkować.
Odnalezionego malucha przynieśli do właścicieli Milki ludzie z sąsiedztwa.

anetawron 02-06-2008 11:51

O Boże! Cudne!
To się nazywa przyjaźń międzygatunkowa ;-)
Serenka jest prześliczna! A co stało się z jej mamą?

konek 02-06-2008 11:59

Dla mnie REWELACJA !!!!!
Mała jest cudna zarówno jedna ja i druga.
Pozdrawiam
Bożena

Konrad:) 02-06-2008 12:17

Fantastyczne:grosscool!!! Może udałoby się (po znajomości) dorzucić jeszcze choć jedną z tych fotek do wilczakowego kalendarza ?

zalesianka 02-06-2008 12:17

super !!! gratulacje od barusia z rodziną :p
taki brat to powód do dumy 8)

moze nam tez się w koncu uda sprobować swoich sił na jakiejś wystawie
jak Baruś przestanie robić swoje miny firmowe...;-)

shaluka 02-06-2008 12:35

Rzeczywiście, az milo sie patrzy na takie porozumienie bez słów..
Powodzenia i oby dalej żyły w takiej zgodzie..

DORA 02-06-2008 13:54

Aleeee cudne fotki aż dech zapiera i ciekawe jak będą się razem bawiły w zagryzanie ? czy malutka sarenka wytrzyma zabawę z wilczakiem - a którąś z fotek dajcie do kalendarza i jestem pewna na 99 % że będzie na niejednej okładce poprostu suuuper

sssmok 03-06-2008 12:28

Suuuper :D
No to faktycznie wilk jest straaasznie zly :lol:

Hexeann 03-06-2008 13:28

Dostałam jeszcze kilka fotek Mili, więc nie kiszę ich dla siebie (choć się na tym nie znam, bo nie spłynęła na mnie „łaska wiary”, to czuję, że chyba byłby to grzech potworny :twisted:) i szybko się dzielę z Wami! ;-)

http://img444.imageshack.us/img444/6294/p1100150ks9.jpg

http://img72.imageshack.us/img72/2237/p1100152gb4.jpg

http://img72.imageshack.us/img72/3038/p1100153zk5.jpg

http://img259.imageshack.us/img259/6170/p1100158rk0.jpg

http://img259.imageshack.us/img259/7095/p1100174wl5.jpg

http://img225.imageshack.us/img225/7901/p1100191qc0.jpg

http://img255.imageshack.us/img255/4932/p1100196gh9.jpg

A wszystko to przez takie łagodzące obyczaje okoliczności przyrody
(jakie polecam nerwusom, cietrzewiom i borsukom:rock_3):
http://img178.imageshack.us/img178/4638/p1070293dv2.jpg

http://img108.imageshack.us/img108/4083/p1070415mz7.jpg

http://img166.imageshack.us/img166/8427/p1070298mu3.jpg

http://img108.imageshack.us/img108/8090/p1070281rb1.jpg

Pięęękna dziś pogoda - nastraja spacerkowo, więc ruszamy w Puszczę!
pozdrawiamy!
Hexeann & Mentall

aneta1 03-06-2008 15:59

Łał Piękne foty piękne tereny a fotki z sarenką CUUUUdne u nas by to nie przeszło :) Gratulacje dla właścicieli Jedno zdjecie pozwoliłam sobie pożyczyć i dałam na tapetę Pomysł z kalendarzem nie jest głupi napisz Hexeann do nich te zdjęcia są takie piękne ze na pewno coś dodadzą

sssmok 03-06-2008 16:08

Termin jest przedluzony do 8 czerwca, wiec nie ma co pisac tylko dodawac :D

Hexeann 03-06-2008 23:37

Sarenka dodana! Widaje mi się, że Wilczaki najliczniej dopisały jeśli chodzi o propozycje do kalendarza! :ylsuper

Nemi 04-06-2008 00:00

Zdjęcia są super, sama sielanka :)

Ale, dla porządku, gdyby ktoś nie wiedział napiszę, że przetrzymywanie dzikich zwierząt bez posiadania stosownego pozwolenia jest nielegalne i zagrożone karą grzywny.

Myśliwi nie mogli "potraktować" mamusi sarenki - ponieważ nie poluje się teraz na samice sarny. Mogli, więc to zrobić raczej kłusownicy.... albo psy ...

Zwrócę także uwagę na fakt, że młode sarny przez jakiś czas - nawet do dwóch tygodni pozostaje w miejscu gdzie przyszło na świat, a mamusia pożywia się w pobliżu... Więc nie ma w tym nic dziwnego, że maluch jest sam.

Mam nadzieję, że ktoś kto zabrał malucha z naturalnego środowiska - miał po temu wystarczająco dobry powód...

pozdrawiam

Wojtek 04-06-2008 09:15

Tak oczywiście myśliwi to myśliwi a na kłusowników nie ma bata ( i pewnie o tych ostatnich chodzi :) ). W sumie duża racja nie powinno się mylić pojęć myśliwy - kłusownik.
Własciciele Mili wiele razy interweniowali już w sprawie zabawiających się w ich okolicach idiotów, którzy w środku nocy lubili sobie postrzelać. Bardzo bali sie o sunie, która lubiła prysnąć w las kiedy tylko odkryła, że potrafi ( na szczęście sezon na ucieczki mają już za sobą, przynajmniej narazie )
W ich okolicach jest to ogromny problem bo często jest tak, że nawet jeśli ktoś widzi kłusowników w akcji... to niestety siedzi cicho a zwłaszcza w tak malutkich miejscowościach gdzie jest klika domów pośrodku lasów.
Jak było naprawde pewnie się nie dowiemy.
Z tego co wiem to malutka została przyniesiona do Tadusza z racji tego, że był leśnikiem i widziano szanse, że dobrze się maleństwem zaopiekuje.
Natomiast o przetrzymywaniu nie ma tu mowy ponieważ na przejęcie opieki nad małą sarenką stosowne władze wyraziły zgode.
Sielanka to może dla wszystkich nie jest bo trzeba było czasu aby odpowiednio przygotowac Mile na nowego domownika ( wszyscy wiemy jak postrzelone są lub były nasze bure w wieku Milki )
Odpowiedzialność spora ale myśle, że dadzą sobie rade.

Gaga 04-06-2008 10:00

Tylko sie zastanawaim.. czy sarenka wychowana z psem bedzie mogla powrocic do srodowiska naturalnego? Bo w przypadku oswojenia z psiakiem traci instynkt samozachowawczy i ewentualnie spotkane psiaki potraktuje w przyslosci jako niegrozne...

CHyba, ze zostanie za zawsze towarzyszka Mili ;)

Hexeann 04-06-2008 11:08

Nie sądzę by była możliwość zorganizowania sarenkowego przedszkola. ;-)
Człowiek zawsze w takiej sytuacji staje przed dylematem - spróbować pomóc przeżyć takiemu zwierzakowi być może za cenę oderwania od środowiska naturalnego, czy pozostawić w nim skazując na nieuchronną śmierć. W moich okolicach dwa lata temu na ogromnym, zagrodzonym terenie rezydowało całe stadko saren. Podkarmione, zaleczone zostały w zeszłym roku szczęśliwie zwrócone puszczy. Różne są sytuacje, ale w tym przypadku pomoc była uzasadniona i nie mamy tu do czynienia z ludźmi, którzy znaleźli na spacerze sarenkę i wzięli ją do domu bo „taka ładna i milusia”! Niestety takie sytuacje też się zdarzają :cry:.
Mieszkam w otulinie Puszczy Kampinoskiej i słyszę od sąsiada - leśniczego o nieodpowiedzialności dyletantów wynoszących z Puszczy np. zaskrońce lub ropuchy szare czy zielone będące pod ścisłą ochroną!
W tym przypadku cieszę się, że sarenka jest w dobrych i odpowiedzialnych rękach. Gdy podrośnie okaże się czy uda się zwrócić ją naturze!

(Gucwińscy już na emeryturze, ale ci to się też za swoje nasłuchali... oj!)
:roll:
pozdrawiam!
Hexeann & Mentall

maria_i_wilk 04-06-2008 20:31

Quote:

Originally Posted by DORA (Bericht 140712)
Aleeee cudne fotki aż dech zapiera i ciekawe jak będą się razem bawiły w zagryzanie ? czy malutka sarenka wytrzyma zabawę z wilczakiem

Nie będą się bawiły w zagryzanie, moim zdaniem :) To w pełni afiliacyjne miny i zachowania, bez śladu zachowań łowczych, czy choćby łowczej uwagi... Zupełnie jak Camio z końmi :p
maria i wufi

Gaga 04-06-2008 22:38

Ania, Ja jestem jak najdalej od krytyki l) Serio ! Tylko sie zastanawiam . Nie znam sie na tym, jednynie zaslyszalam to i owo z TV wiec ciezko byloby mi wyrokowac. Tak mi sie tylko zdaje, ze oswojenei z psem jest wbrew naturalnym instynktom i moze w przyszlosci, na wolnosci, oslabic te uwage, dzieki ktorej roslinozerne przezywaja.
Ale przeciez moge sie mylic ;)
Zycze wszystkego najlepszego i oby wszystko sie udalo zgodnie z planami ;)

shaluka 04-06-2008 23:34

Przyznam ze na niektórych zdjeciach jak silverkek lezy na pleckach slodko wpatrujac sie w sarenke jak w starszego psa, ktoremu ukazuje uleglosc poprostu mnie rozbraja. Jednak najlepsze jest jak chowa mu sie pod lape ;)
Fakt to jest dalekie od naturalnych instynktow ;) Choc przyznam, ze takie oswojenie z wilczakiem, ktory jest wkoncu podobny do wilka, no i psow jakby nie patrzec tez, moze sie dla niej gorzko skonczyc w przyszlosc.. Pamietam jak bylam dzieckiem i mocnym echem odbilo sie to jak kilka razy psy zagryzly sarny w naszym parku krajobrazowym..

Nemi 05-06-2008 00:35

Wojtek - bardzo dziękuję za informację ! Leśnik z pewnością wie co robi :p

Tylko, podobnie jak Hexeann, sporo słyszę o próbach ratowania "biednych" dzikich zwierząt, które to próby wynikają z niewiedzy i kończą się dla zwierzęcia tragicznie.

Myślę podobnie jak Gaga - dla sarenki nie ma powrotu do dziczy :). Może nawet nie z powodu oswojenia z psami, a właśnie z ludźmi.

Ale, wydaje mi się, że nie jest to istotne - jeśli żyje z ludźmi i wilczakami i jest zadowolona - wszystko jest w porządku. W takiej sytuacji "uszczęliwianie" jej "dziczą" będzie nienaturalne :)

pozdrowionka i dzięki za sielankowe zdjęcia międzygatunkowej przyjaźni !

Hexeann 05-06-2008 07:50

Gaga! Ja to tak informacyjnie :cussing- mam takie „prasowe skrzywienie” a na dodatek z natury jestem ekstrawertyczna! No i serio zero złej energii - serce mam na dłoni! :hand Wszystkim nam tu, w co ufam, chodzi o rozsądne postępowanie z przyrodą, której wszak w większości jesteśmy arcyfanami.
Jako ludzie dorośli (też w większości) wiemy przecież, że każdą a szczególnie taką przyjaźń należy umiejętnie pielęgnować!

Serdeczne pozdrowienia!
Hexeann & Mentall

PawelK 05-06-2008 15:37

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 141070)
Tylko sie zastanawaim.. czy sarenka wychowana z psem bedzie mogla powrocic do srodowiska naturalnego? Bo w przypadku oswojenia z psiakiem traci instynkt samozachowawczy i ewentualnie spotkane psiaki potraktuje w przyslosci jako niegrozne...

CHyba, ze zostanie za zawsze towarzyszka Mili ;)

kwoli wyjasnienia ;-)

bez znaczenia jest czy ona bedzie wychowana z psem czy tylko z ludzmi, generalnie dla malej nie ma juz powrotu do dziczy, tak to niestety dziala, a jak podrosnie odpowiednio trafi zapewne do jakiegos parku (gdzi i tak piecze sprawuja ludzie) lub do osrodka jak np Kadzidlowo (taki azyl dla dzikich zwierzat znalezionych, okaleczonych).

Pomijajac przypadki extremalne jak klusownicy, niestety jest to tez czesty przypadek tzw "zlej ludzkiej litosci", ale rowniez niewiedzy. Sarny bardzo czesto zostawiaja mlode w zaciszu kiedy same sie pozywiaja, czesto mozna uslyszec popiskiwanie czyli nawolywanie matki przez mlode, natomiast takie mlode sa tak niezgrabne i niestety czesto ufne, ze latwo jest ludziom do nich podejsc, problem polega na tym ze taki maluch dotkniety przez ludzi jest skazany juz na nich lub na smierc, matka do niego juz nie podejdzie.

Wiec w sumie dobrze ze mlode trafilo w dobre rece, bedzie przynajmniej zyc.

maria_i_wilk 05-06-2008 20:07

Quote:

Originally Posted by PawelK (Bericht 141423)
problem polega na tym ze taki maluch dotkniety przez ludzi jest skazany juz na nich lub na smierc, matka do niego juz nie podejdzie.

Wtrącę obserwację Monty'ego Sloana z Wolf Parku, bo uwielbiam obalanie kanonów, a może to należy do tej kategorii (...?) W ubiegłym tygodniu na stronie Wolf Parku Monty Sloan pokazał zdjęcia gęsiątek branych w ręce przez człowieka i wyjaśniał, że NIE MA zagrożenia odrzuceniem przez rodziców. Wbrew wcześniejszym przekonaniom.
Mi się wydaje, że w etologii / behawiorystyce czyli w obserwowaniu zwierząt dzieje się w ostatnich latach wiele więcej niż przez dziesiątki lat wcześniejszych, ponieważ są nowe metody obserwacyjne: - człowiek u zwierząt, a nie zwierzęta u człowieka; - techniki obserwacji bywają mniej zauważalne dla zwierzęcia; - człowiek na nowo, świeżym okiem odkrywa to, co naprawdę widać. Co jest możliwe, jeśli nie przesądza się, co POWINNO się zobaczyć, albo z góry, co oznacza to, co widać.
Zapraszam do wsadzania fotek do dogobserver.com
(albo o przysyłanie mi adresów katalogów ze zdjęciami, które można upowszechnić tamże, z nazwiskiem i imieniem autora zdjęć)
maria i wufi

Nemi 06-06-2008 00:29

Quote:

Originally Posted by PawelK (Bericht 141423)
problem polega na tym ze taki maluch dotkniety przez ludzi jest skazany juz na nich lub na smierc, matka do niego juz nie podejdzie.

Myślę sobie, że niezależnie od tego, czy twierdzenie to jest prawdziwe, czy tak, jak wynika z wyników badań przytoczonych przez Marię prawdziwe nie jest - pełniło bardzo pożyteczną funkcję.

Ludzie, mieli takie przekonanie i to chroniło dzikie zwierzęta przed ich ingerencją i pomocą niekiedy, całkiem niepotrzebną. Przekonanie to, myślę sobie miało również dodatkowy kontekst - że dzikie zwierzęta same sobie poradzą i wiedzą lepiej, co ze sobą zrobić.

W pewnym momencie - ludzie zmienili zdanie i uznali, że wiedzą lepiej ;-) I że przyrodzie trzeba pomagać - bo my wiemy lepiej. I już można brać dzikie zwierzęta - bo przecież potrzebują naszej pomocy...

Oczywiście, w wielu przypadkach tak jest, że pomoc jest konieczna. Tylko, że zawsze zanim zaczniemy pomagać, powinniśmy nabyć sporo wiedzy. Trochę tak jak z ludzkim lekarzem - najpierw się uczy, a póniej pomaga ;-)

To takie luźnie dywagacje - nie odnoszące się w żadnym razie do przypadku Mili i sarenki, aczkolwiek całkowicie przez nie zainspirowane :p Po obejrzeniu zdjęć - zastanawialiśmy jak to jest z tym dotykaniem dzikich zwierząt. Jak się okazuje nie tylko my :lol:

pozdrowionka


All times are GMT +2. The time now is 23:15.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org