Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Off topic (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=27)
-   -   Szlag mnie trafi zaraz... (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=25466)

Grauvarulv 19-07-2014 13:18

Szlag mnie trafi zaraz...
 
Wklejam ten temat. Może ktoś typa rozpozna.. Nic nie poradzę że kocham wilki...
https://www.facebook.com/32535615427...type=1&fref=nf

netah 21-07-2014 07:42

Quote:

Originally Posted by Grauvarulv (Bericht 461409)
Wklejam ten temat. Może ktoś typa rozpozna.. Nic nie poradzę że kocham wilki...

Fejs to zło, a ludzie poprawiających sobie moralne samopoczucie poprzez zamieszczenie wpisu typu: wzięłabym strzelbę i strzeliła temu myśliwemu w dupę, w niczym się od tego gościa nie różnią. I to jest całe działanie na jakie ich stać, no może po sumie wpadną jeszcze do zoo obejrzeć ukochane wilki.

Puchatek 21-07-2014 09:03

Quote:

Originally Posted by netah (Bericht 461414)
Fejs to zło, a ludzie poprawiających sobie moralne samopoczucie poprzez zamieszczenie wpisu typu: wzięłabym strzelbę i strzeliła temu myśliwemu w dupę, w niczym się od tego gościa nie różnią. I to jest całe działanie na jakie ich stać, no może po sumie wpadną jeszcze do zoo obejrzeć ukochane wilki.

AmenT! :lol:
...
Ja bym nie strzelała... "upieprzy człek łajzę, a posadzą jak za człowieka"...
...
Wybacz Netah-u, ale mam diabelnie;-) dobry humor od rana i >zło< mnie kusi...:lol: ... nie ma nic lepszego niż dywagacje filozoficzne o poranku. :twisted:

Grin 21-07-2014 09:17

W tym przypadku ktoś chyba dał "ciała" z tą "akcją rozpoznawania". Gostek się wcale nie ukrywa, a to samo zdjęcie wraz z imieniem i nazwiskiem oraz numerem telefonu do niego reklamuje tę oto Agencję zajmującą się "nagrywaniem polowań" dla żądnych realizowania swoich... "dziecięcych pasji" (tak, tak, myślistwo to przecież tylko i wyłącznie działania regulujące wypływające prosto z ludzkiego miłosierdzia tychże myśliwych...) http://www.globalhunting.pl/o_nas.html Wilk został ustrzelony na Białorusi, gdzie jest to legalne... Tyle w temacie...

netah 21-07-2014 16:06

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 461416)
(tak, tak, myślistwo to przecież tylko i wyłącznie działania regulujące wypływające prosto z ludzkiego miłosierdzia tychże myśliwych...)

Nie wierz we wszystko co piszą (pokazują) w reklamach :-/

Grin 21-07-2014 17:05

Quote:

Originally Posted by netah (Bericht 461421)
Nie wierz we wszystko co piszą (pokazują) w reklamach :-/

Dziękuję za naukę.
Tak poza tym zwykłam używać mózgu. I reklamy akurat do tej kwestii mają się nijak. :roll:

netah 21-07-2014 20:15

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 461422)
Dziękuję za naukę.
Tak poza tym zwykłam używać mózgu. I reklamy akurat do tej kwestii mają się nijak. :roll:

Nie miałem zamiaru Cię pouczać. Napisałem to z przymrużeniem oka. A reklamy żerują (niektóre tylko się nieudolnie starają) na emocjach, których mam nadzieję nie jesteś pozbawiona. Mózg ma tu niewielkie pole do popisu.

Grin 22-07-2014 08:04

Nie jestem (pozbawiona emocji), ale też zdaje mi się, potrafię sobie z nimi całkiem nieźle radzić. No i przede wszystkim nie oceniam "świata" przez pryzmat reklam. To co napisałam w swoim pierwotnym poście, a co zacytowałeś, z zamieszczoną reklamą nie miało akurat nic wspólnego. Czy sam fakt ISTNIENIA tego typu agencji nie mówi sam za siebie? ;)

Puchatek 22-07-2014 11:57

Ja nie bardzo rozumiem, dlaczego na siebie buracie....:)
Czy jest winą tego uśmiechniętego pana, że może spełnić swoje instynkty /o ich "jakości" nie gadam :roll:/, bo dano mu takie możliwości?
Jeśli mieć do kogoś pretensję, to do reżimu, który ten proceder proponuje. Ale w sumie trudno się dziwić, reżim jak to reżim: skądś brać pieniądze musi na życie w komforcie sfer uprzywilejowanych. I tak wchodzi się w politykę. Nic nam nie da denerwowanie się... ja poczekam na petycję Międzynarodowej Organizacji Ekologicznej, która kochając zwierzęta bezinteresownie stanie w szranki z Białorusią w walce o wilki. Ciekawe, ile będę czekać.... 8)

...
Mnie zaintrygował w wypowiedziach tych ludzi kontekst do określeń: przygoda, pasja, fascynacja, marzenia, gdy po drugiej stronie mamy: zabijanie, mordowanie, odbieranie życia... "Dziwny jest ten świat"... :?

Grin 22-07-2014 13:27

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461433)
zabijanie, mordowanie, odbieranie życia... "Dziwny jest ten świat"... :?

Mylisz się droga koleżanko. ;) Myśliwska brać nie odbiera życia, nie morduje, czy rani; ona kładzie, kłuje, oskrzydla, piórkuje, bieli... A zwierzęta nie krwawią, tylko jak wiadomo... puszczają farbę...
Zatem jak widzisz; wszystko jest takie ładne, miłe i z poczuciem humoru. ;) (Np. pojazd, którym zwozi się... efekty polowania to... karawan)

Dla ciekawych:
- kłucie oznacza dobicie zwierzyny nożem
- oskrzydlenie to postrzelenie ptaka w skrzydło
- piórkowanie to dobijanie postrzelonego ptactwa
- bielenie to zdejmowanie skóry z ubitej zwierzyny


netah 22-07-2014 14:13

A "polano" to ogon wilka o ile mnie pamięć nie myli.

Grin 22-07-2014 14:16

Mnie zastanawia natomiast, co to jest... zwis, bo wg myśliwych to ponoć odróżnia wilka od psa. :D

Puchatek 22-07-2014 19:20

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 461439)
co to jest... zwis, bo wg myśliwych to ponoć odróżnia wilka od psa. :D

Jeśli to coś ma pies, to rozumiem dlaczego idą na wilka... i to z dubeltówkami... :roll: .... Nie zdziwiłabym się też, gdyby jeszcze cichcem zjadali surowe serce ofiary...
...
Dla mnie, z kolei, wielce interesujące jest mazanie posoką nowicjusza, który pierwszy raz jakiemuś zwierzęciu odebrał życie (*)... pewnie antropologia by na to miała wytłumaczenie...

(*) -chciałam napisać "własnoręcznie", ale oni to inny rodzaj bohaterów... bez "obrzyna" ani rusz... :lol: ...Ech, panowie/panie...a potyczka honorowa gdzie? Na pięści stańcie do konfrontacji z wilkiem...choćby i na Białorusi! :lol:

Gaga 22-07-2014 21:25

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461440)
Ech, panowie/panie...a potyczka honorowa gdzie? Na pięści stańcie do konfrontacji z wilkiem...choćby i na Białorusi! :lol:


Żartujesz??? Przecież cała "męskość" i "twardość" polega na chowaniu się za bronią, tudzież na ambonie czy za inną "przeszkodą", przy spotkaniu tete a tete narobiliby w gacie.....takie to "bohatery"....

Przy okazji, służbowo spotkałam człowieka (sic!), który gdzieś poza tematem głównym wspomniał o polowaniu. Gdy zobaczył moją dezaprobatę, natychmiast pojechał tekstem, że roślinki też czują, gdy są zrywane i jedzone...no odpadłam pod siłą tego argumentu:D Oczekiwałam tych bredni o dbaniu o środowisko leśne i znane od lat bzdety, a tu proszę - od razu w zielsko się wpakował:P

Wonderfull Wolf ES 22-07-2014 23:00

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461440)
Dla mnie, z kolei, wielce interesujące jest mazanie posoką nowicjusza, który pierwszy raz jakiemuś zwierzęciu odebrał życie (*)... pewnie antropologia by na to miała wytłumaczenie...

skłaniam bym się ku atawizmom

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461440)
(*) -chciałam napisać "własnoręcznie", ale oni to inny rodzaj bohaterów... bez "obrzyna" ani rusz... :lol: ...Ech, panowie/panie...a potyczka honorowa gdzie? Na pięści stańcie do konfrontacji z wilkiem...choćby i na Białorusi! :lol:

zdziczała ( ;) ) ?!?!?!
toż to ucieknie wilk taki i tyle będzie honoru. z zaskoczenia bestię brać trzeba.

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 461444)

Przy okazji, służbowo spotkałam człowieka (sic!), który gdzieś poza tematem głównym wspomniał o polowaniu. Gdy zobaczył moją dezaprobatę, natychmiast pojechał tekstem, że roślinki też czują, gdy są zrywane i jedzone...no odpadłam pod siłą tego argumentu:D Oczekiwałam tych bredni o dbaniu o środowisko leśne i znane od lat bzdety, a tu proszę - od razu w zielsko się wpakował:P

krzyk roślin ostatnio modny bardzo się zrobił. Również obserwuje wzrost empatii mięsożerców wobec roślin kiedy słyszą o mym wegetarianiźmie.

Puchatek 22-07-2014 23:35

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 461444)
a tu proszę - od razu w zielsko się wpakował:P

Zawsze uważałam, że nadmiar zielska szkodzi... jakby pakował na zmianę z grzybkami, to z roślinkami nawet by mógł sobie pogadać i powymieniać poglądy... może by się czegoś nawet nauczył....
Quote:

Originally Posted by Wonderfull Wolf ES (Bericht 461445)
skłaniał bym się ku atawizmom

Hmmmm.... ja słyszałam kiedyś, że męska twarz umazana krwią to się niekoniecznie atawizm nazywa...
Quote:

Originally Posted by Wonderfull Wolf ES (Bericht 461445)
obserwuję wzrost empatii mięsożerców wobec roślin kiedy słyszą o mym wegetarianiźmie.

Się boją, że na "ciemnogród" wyjdą w towarzystwie...
A jak wygląda empatia względem roślin? :lol:
Bo ja, na ten przykład, to do surówki z kapusty mawiam często: "dobra sałatka, dobra... dodamy marchewkę, podlejemy śmietany, będzie lepsza..." ;-)

netah 23-07-2014 06:11

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461433)
Ja nie bardzo rozumiem, dlaczego na siebie buracie....:)

Oj tam zaraz buracie... to po prostu kolejna historia z cyklu nie podnoś rękawicy bo jej nie rzuciłem :-)
Wiesz, że ja jak komplement chcę powiedzieć, to lepiej żebym się był nie odezwał, a co dopiero jeśli coś normalnie człowiek napisze :-))

netah 23-07-2014 06:24

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461415)
mam diabelnie;-) dobry humor od rana i >zło< mnie kusi...:lol: ... nie ma nic lepszego niż dywagacje filozoficzne o poranku. :twisted:

Jeśli chodzi o narzędzia (realne bądź wirtualne) jako owoce poznania dobrego i złego tudzież moc mające rąk je dzierżących to wynalazłem odpowiedni cytat z Kołakowskiego:

"Obecność diabła potwierdza bez wątpliwości, że zło jest trwałą częścią świata, której wyrugować całkowicie nigdy się nie da, i że nie należy spodziewać się pojednania uniwersalnego (...)

Wiemy aż nadto dobrze, że nie ma takiego osiągnięcia umysłu, takiego dzieła ludzkiego geniuszu, które nie dałoby się obrócić przeciwko człowiekowi i nie mogło być użyte w jakiś sposób jako narzędzie diabła. Wynalazczość nasza nigdy nie będzie tak wielka, byśmy mogli przechytrzyć diabła i przeszkodzić mu w zwracamiu przeciwko nam najszlachetniejszych wyników naszej twórczości.

Wątpienia jest jedynym z naturalnych sposobów, jakich możemy użyć przeciwko niemu, może ono osłabić nasze prometejskie zaufanie do siebie i dać nam środki mediacji między niezgodnymi wymaganiami, jakie nam życie narzuca."

Grin 23-07-2014 08:08

Quote:

Originally Posted by Wonderfull Wolf ES (Bericht 461445)
krzyk roślin ostatnio modny bardzo się zrobił. Również obserwuje wzrost empatii mięsożerców wobec roślin kiedy słyszą o mym wegetarianiźmie.

Nie martw się, zawsze w odwodzie leży jeszcze... breatharianizm. Toż to dopiero wytrącenie z rąk argumentów. ;) :D

Puchatek 23-07-2014 09:51

Quote:

Originally Posted by netah (Bericht 461450)
...

Netah-u... porąbało Cię o świcie? :? Uśmiechnąłeś mi dzień o poranku...
Profesorem Leszkiem chcesz mnie załatwić przed pierwszą kawą? :roll:
Poczekaj, uzupełnię braki w kofeinie, przypomnę sobie datę swoich urodzin, wtedy odpowiem...
Temat zaczyna mnie "kręcić": zabijanie wilków pod płaszczykiem czynów wzniosłych, krzyk roślin i jeszcze Kusy się nam objawia.... to będzie szalenie ciekawa rozmowa /by nie rzec: urocze pitolenie :lol:;-):lol:/.

z Peronówki 23-07-2014 13:12

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 461416)
W tym przypadku ktoś chyba dał "ciała" z tą "akcją rozpoznawania". Gostek się wcale nie ukrywa, a to samo zdjęcie wraz z imieniem i nazwiskiem oraz numerem telefonu do niego reklamuje tę oto Agencję zajmującą się "nagrywaniem polowań" dla żądnych realizowania swoich... "dziecięcych pasji" (tak, tak, myślistwo to przecież tylko i wyłącznie działania regulujące wypływające prosto z ludzkiego miłosierdzia tychże myśliwych...) http://www.globalhunting.pl/o_nas.html Wilk został ustrzelony na Białorusi, gdzie jest to legalne... Tyle w temacie...

Od strony prawnej facet jest kryty, bo na Bialorusi wolno na nie polowac...

Co nie zmienia faktu, ze zabil zwierze SCISLE CHRONIONE konwencja bernenska... Poza tym wilk to zwierze, ktorego mysliwy-idiota nie zezre (odpada wiec motyw polowania dla jedzenia) i zagrozone (ktorego nie ma w nadmiarze i odpada gadanie o regulacji populacji).

Prawnie jest wiec ok, ale od strony etycznej to kolejny przypadek prymitywa, ktory ma bron, aby sobie postrzelac dla samej radosci zabijania...

netah 23-07-2014 14:02

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 461454)
Od strony prawnej facet jest kryty, bo na Bialorusi wolno na nie polowac...

Co nie zmienia faktu, ze zabil zwierze SCISLE CHRONIONE konwencja bernenska... Poza tym wilk to zwierze, ktorego mysliwy-idiota nie zezre (odpada wiec motyw polowania dla jedzenia) i zagrozone (ktorego nie ma w nadmiarze i odpada gadanie o regulacji populacji).

Prawnie jest wiec ok, ale od strony etycznej to kolejny przypadek prymitywa, ktory ma bron, aby sobie postrzelac dla samej radosci zabijania...

Słowacja jest kolejnym krajem, który ma to w dupie. Tam nie tylko na wilki ale także i na niedźwiedzie (których zwłaszcza nie ma w nadmiarze) można polować. Nie wspominając o fakcie, że mogą upolować nasze- dla nich nie istnieją nasze granice.

Z drugiej strony regulować można także pogłowie drapieżników jeśli arbitralnie uznamy że jest ich za dużo i nie mamy jak polować na jelenie bo nam je cóś wyżarło.

Z trzeciej drapieżniki (różnych ras) zawsze rywalizowały między sobą o zwierzynę o padlinie nie wspominając.

Grin 23-07-2014 14:14

Wg mnie jak świat światem, przyroda (ożywiona i nieożywiona) potrafiła się regulować sama; jak w jakimś miejscu "rozpleniły" się za bardzo drapieżniki, przestawały mieć wystarczającą ilość żarcia, co z kolei doprowadzało do zmniejszenia ich liczby. To się nazywa chyba homeostaza, czy jakoś tak.
Natomiast teraz nagle musimy regulować "ręcznie". Wybijamy drapieżniki, bo jest ich za dużo, potem z kolei jest ich za mało, to trzeba wyregulować zwierzynę płową, bo się za bardzo rozpleniła i powoduje zbyt wiele szkód w drzewostanie, uprawach itd. To po cholerę ją dokarmiać, jak jej za dużo? Odpowiedź jest dla mnie oczywista...

Puchatek 23-07-2014 23:45

Quote:

Originally Posted by netah (Bericht 461450)
...zło jest trwałą częścią świata, której wyrugować całkowicie nigdy się nie da...."

Profesor L.K. wspominał był, że są trzy rodzaje "operacji diabelskich" na człowieku... jedną z nich jest właśnie kuszenie...Więc się nie dało stawszy się narzędziem... :roll:
Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 461454)
zabił zwierzę ŚCISLE CHRONIONE konwencją berneńską... Poza tym wilk to zwierzę, ktorego mysliwy-idiota nie zezre (odpada wiec motyw polowania dla jedzenia) i zagrozone (ktorego nie ma w nadmiarze i odpada gadanie o regulacji populacji).

Bo tutaj, jak nic, mamy do czynienia z magią...8) i to tą bardzo dawną...
Nie od dziś są doniesienia o zabijaniu zwierząt chronionych /a kiedyś i zabitych w boju przeciwnikach/ ze względu na posiadane przez nie działania lecznicze /magiczne/. Wcina się sproszkowane części twarde lub organy wewnętrzne. Stosowali to ludzie pradawni, stosuje się to i dzisiaj. Pomóc to zazwyczaj nie pomaga na dane schorzenie, ale placebo swoje robi... I zadziwiające jest, jak wiele tych "preparatów" ma uleczać impotencję(*)...

(*) -może skóra wilka nad kominkiem też ma podobne działanie? /i obstaję, że wcinają serca wołka na surowo.../
...
Grin, nie do takich "popierdułek" tworzono teorie na miarę Kosmosu.... :lol:
I niesamowite jest to, że ludzie w to wierzyli. :lol:

Joanna 24-07-2014 11:58

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 461444)
Przy okazji, służbowo spotkałam człowieka (sic!), który gdzieś poza tematem głównym wspomniał o polowaniu. Gdy zobaczył moją dezaprobatę, natychmiast pojechał tekstem, że roślinki też czują, gdy są zrywane i jedzone...no odpadłam pod siłą tego argumentu:D Oczekiwałam tych bredni o dbaniu o środowisko leśne i znane od lat bzdety, a tu proszę - od razu w zielsko się wpakował:P

Tak, i te biedne roślinki są przecież zupełnie bezbronne. Nie mają jak uciekać. Itd. itp.

Emi 24-07-2014 15:15

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 461457)
Wg mnie jak świat światem, przyroda (ożywiona i nieożywiona) potrafiła się regulować sama;

Mam dokładnie to samo zdanie :)

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 461454)
(...) i zagrozone (ktorego nie ma w nadmiarze i odpada gadanie o regulacji populacji).

Leśnicy, myśliwi i gospodarze którym znikają zwierzęta, są święcie przekonani, ze wilka jest w Polsce obecnie za dużo i jedyny sposób zmniejszenia strat powodowanych przez nie to pozwolenie na odstrzały. Czy ktoś zna wiarygodne źródło które podaje liczebność wilka w PL?


I czy duży pies pasterski nie jest w stanie upilnować i ochronić stado przed wilczymi zakusami?
Dlaczego Ci rozżaleni gospodarze nie dostają odszkodowań? (a mniemam że nie dostają albo i są zbyt małe lub tez procedura ich otrzymania jest zbędnie zawiła) :evil:

netah 24-07-2014 16:22

Quote:

Originally Posted by Emi (Bericht 461461)
Mam dokładnie to samo zdanie :)

Leśnicy, myśliwi i gospodarze którym znikają zwierzęta, są święcie przekonani, ze wilka jest w Polsce obecnie za dużo i jedyny sposób zmniejszenia strat powodowanych przez nie to pozwolenie na odstrzały. Czy ktoś zna wiarygodne źródło które podaje liczebność wilka w PL?

I czy duży pies pasterski nie jest w stanie upilnować i ochronić stado przed wilczymi zakusami?
Dlaczego Ci rozżaleni gospodarze nie dostają odszkodowań? (a mniemam że nie dostają albo i są zbyt małe lub tez procedura ich otrzymania jest zbędnie zawiła) :evil:

1. A mnie się wydaje, że za dużo już napsuliśmy. Przede wszystkim zamykając całkiem sporo korytarzy migracyjnych.
2. Wilki, które stanowią zagrożenie nawet dzisiaj można odstrzelić. Ale największy problem jest właśnie z określeniem liczebności.warto w tym miejscu przypomnieć o łosiach, na które w ostatniej chwili zablokowano przywrócenie możliwości odstrzału.
3. Pies pasterski jest najlepszym obrońcą stada, ale on też kosztuje. Nie wszyscy pamiętają że gdzieniegdzie na wsiach pies jest traktowany jako darmozjad.

Puchatek 24-07-2014 17:08

Quote:

Originally Posted by Emi (Bericht 461461)
Leśnicy, myśliwi i gospodarze którym znikają zwierzęta, są święcie przekonani, ze wilka jest w Polsce obecnie za dużo i jedyny sposób zmniejszenia strat powodowanych przez nie to pozwolenie na odstrzały.

Nie wiem, jak w innych rejonach kraju, ale w mojej okolicy leśnicy wiedzą, kto kłusuje. Na pewno wiedzą, bo... nawet ja wiem. 8)
Także wielu gospodarzy doskonale wie, który z ich sąsiadów szkoli swoje psy do kłusownictwa. Ale najprościej zwalić wszystko na wilki...bo z sąsiadem trzeba jakoś żyć...
Quote:

Originally Posted by Emi (Bericht 461461)
Dlaczego Ci rozżaleni gospodarze nie dostają odszkodowań?

Dostają. W moim rejonie procedury w celu uzyskania odszkodowań nie są jakoś specjalnie skomplikowane. I nie ma co marudzić nad wydatkami związanymi z zabezpieczeniem zwierząt, bo wilki to "pikuś" w porównaniu z głodnymi zdziczałymi watahami psów grasującymi zimą...to właśnie przed tymi psami trzeba robić porządniejsze i kosztowniejsze zabezpieczenia...

Gaga 24-07-2014 21:33

Quote:

Originally Posted by Emi (Bericht 461461)
I czy duży pies pasterski nie jest w stanie upilnować i ochronić stado przed wilczymi zakusami?


Jest w stanie i to bardzo skutecznie. Sukces ras pasterskich: naszych podhalanów, tureckich kangali, wschodnich kaukazów, środkowych azjatów i innych pokazuje przez lata i pokolenia, że to najskuteczniejsza ochrona stad.
Wiem, poniższe zdjęcia sa poruszające, ale wkleiłam aby pokazać, że psy są skuteczną ochroną:
https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/...21&oe=543EF6EE
https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/...68119924_n.jpg
https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/...70813611_n.jpg

Warunkiem jednak jest odpowiednie 'trzymanie' psa, nie na łańcuchu, zawsze ze stadem i dbanie o niego.

GRABA 24-07-2014 22:05

Ja w pewnym momencie na fb zaczęłam blokować udostępnianie na mojej tablicy właśnie przez to dodawanie fotek, gdzie w okrutny dla mnie sposób trenuje się psy do zabijania wilków............... często niestety przywiązanych do łańcucha ze związanymi łapami...... Mierzi mnie chwalenie się przez myśliwych fotkami "upolowanych" wilków, a jeszcze bardziej dotyka, gdy takie rzeczy robią sędziowie grupy I :(

Gaga 24-07-2014 22:16

Graba, nawet jeśli takie fotki 'kręcą' ich autorów, to użyłam ich tu w konkretnym kontekście. Przepraszam za drastyczność, uwierz, że oglądanie tych zdjęć nie sprawia mi przyjemności:(
Przy rzeczywistym ataku wilków, w większości przypadków taki właśnie jest finał. Po to powstały te rasy, dlatego są tak niezmienne przez pokolenia, bo są bardzo dobre w swych zdaniach.
Osobiście miałam 'nieprzyjemność' konfrontacji z podhalanami, mimo że pilnowane stado (w środku dnia i na legalnym szlaku turystycznym) omijaliśmy szerokim łukiem. Dobrze, że z pierwszej linii szła młodzież, bo dało nam to szansę zwiać. Cheitan złapał się z młodą suką, dał jej w łeb i zanim dotarły posiłki zdążyliśmy odciągnąć go w zarośla, a tam psy dały nam już na tyle spokoju abyśmy uciekli poza szosę. Czujność, determinacja i współpraca w połączeniu z gabarytami robią z tych psów naprawdę doskonałych stróżów. A jeśli drapieżnik porwie się na atak tak pilnowanego stada - niestety ryzykuje takim właśnie finałem:(

Puchatek 24-07-2014 22:53

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 461469)
Przy rzeczywistym ataku wilków, w większości przypadków taki właśnie jest finał.

"Łatwiej" :? przychodzi patrzeć na taki finał konfrontacji, bo tutaj jest jakby instynktowna walka dotycząca obrony przed realnym zagrożeniem. Taki podhalan czy kangal nie zabijają wilków dla zabawy /inna motywacja niż u ludzi/. A myśliwi często tak i dlatego ja bym nie porównywała...
Jest jeszcze jedna sprawa... mogę zrozumieć zabijanie wilków, bo gdzieś na Podlasiu stoją w poprzek drogi i zagrażają ludziom i ich zwierzętom atakując /zresztą zjawisko sporadyczne/. I być może tak trzeba... Dlatego robiłabym też podział na myśliwych i "myśliwych". Bo ten pan z pierwszego postu, to raczej "myśliwy" -on dla zaspokojenia własnych żądzy/kaprysu/rozrywki musi zapłacić naprawdę duże pieniądze.... :? ... ostatnią rzeczą, o której pomyśli to populacja wilków w Europie, równowaga w naturze i tego typu "sprawki"...

Wonderfull Wolf ES 24-07-2014 23:00

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461471)
Jest jeszcze jedna sprawa... mogę zrozumieć zabijanie wilków, bo gdzieś na Podlasiu stoją w poprzek drogi i zagrażają ludziom i ich zwierzętom atakując /zresztą zjawisko sporadyczne/. I być może tak trzeba...


Ja takich sytuacji też nie rozumiem, bo mam poczucie, że ludzie (czy też "ludzie") dysponują innymi środkami i nie trzeba sięgać do ostateczności.
Cały problem w tym, że czasem zamiast zrozumieć można posłużyć się eliminacją.
Dla mnie wilka na drodze jest taką samą sporadycznością/skrajnością jak przymus/chęć odstrzelenia go.
Nie znam faktycznej liczby wilków w Polsce, ale wydaje mi się, że nie jest ona tak duża, że tłumaczyła by zabijanie.

Gaga 24-07-2014 23:05

Odwieczny łańcuch życia wymaga ofiar. Wilk zjada sarenkę (upraszczając) i koło życia się toczy. Tak jest i kropka. Człowiek do tego łańcucha wprowadził równoważną siłę wobec drapieżników - psa chroniącego stado. OK - akceptowalne i fair. Pitolenie o dbaniu o przyrodę poprzez tłuczenie do zwierzyny z broni palnej, podczas gdy (jak wspomniała wyżej Grin) zwierzyna doskonale sama "się reguluje", przyprawia mnie o mdłości....

W Afryce powszechnym stał się "lwi biznes", są całe hodowle lwów, które w odpowiednim wieku i na zamówienie wypuszcza się jako cel zaplanowanego polowania. Wysiłek dla "myśliwego" niewielki, a trofeum na ścianie wygląda imponująco....
Była taka scena w "Apocalypto", tyle że po obu stronach ludzie.

emsigna 25-07-2014 09:01

Quote:

Originally Posted by Emi (Bericht 461461)
Czy ktoś zna wiarygodne źródło które podaje liczebność wilka w PL?

Tutaj jest informacja, że obecnie w Polsce jest ok. 750 wilków.
I oczywiście rolnicy dostają odszkodowania za szkody przez nie wyrządzone.
To jest niestety tak, że większość ludzi z łatwością godzi się z likwidacją wszystkich innych stworzeń, które w jakimkolwiek stopniu burzą ich dobre samopoczucie. A wilki to przecież takie groźne zwierzęta...:evil: Dzieci się nimi straszy.
A że mamy środki, żeby wszystkie inne zwierzęta łatwo wyeliminować, to niedługo zostaniemy sami na ziemi...

Puchatek 25-07-2014 09:34

Quote:

Originally Posted by Wonderfull Wolf ES (Bericht 461472)
Ja takich sytuacji też nie rozumiem, bo mam poczucie, że ludzie (czy też "ludzie") dysponują innymi środkami i nie trzeba sięgać do ostateczności.

Kiedyś ktoś mi opowiadał, że dawno temu na Podlasiu była sytuacja: wataha podchodziła pod wieś i zabijała zwierzęta stając się też zagrożeniem dla ludzi... podobno chłopi się skrzyknęli i jednego wilka dopadli. Potem zakopali go przed wioską od strony od której wilki przychodziły. Nie wiem, czy to bajki czy nie bajki. Ale jeśli nie, to jest to jedna z tych sytuacji wyjątkowo wyjątkowych gdy jakieś tam zrozumienie mam. Z tym, że wolałabym aby taki typ zagrożenia położyć jednym strzałem w celu skrócenia bólu niż roznosić je na widłach i kosach ku radości gawiedzi... :?
...
Emsigna, właśnie... gdyby nie walka o zwierzęta na świecie, bylibyśmy już bardzo samotni. Wtedy też najprawdopodobniej zaczęlibyśmy w sposób naturalny eliminować siebie... niepełnosprawni, starcy... Niby już teraz to też jest, ale widać i bunt społeczeństw. Może to przeciwstawianie się jest dla nas szansą /w szerszym wymiarze/?... Tak czy inaczej, mam wrażenie, że nie do takich sytuacji, jak "mordercze biura rozrywki" zostało powiedziane: "Czyńcie sobie ziemię poddaną" /K.R./

Emi 25-07-2014 15:10

Quote:

Originally Posted by Wonderfull Wolf ES (Bericht 461472)
Cały problem w tym, że czasem zamiast zrozumieć można posłużyć się eliminacją.
Dla mnie wilka na drodze jest taką samą sporadycznością/skrajnością jak przymus/chęć odstrzelenia go.
Nie znam faktycznej liczby wilków w Polsce, ale wydaje mi się, że nie jest ona tak duża, że tłumaczyła by zabijanie.

Wiecie co mi ręce opadają jak dyskutuje z osobami z LP :? Ich myślenie dalekie jest od obrony zasobów leśnych- a jeśli nie oni mają stać na ich straży to kto? :evil: Oni nie widzą/nie chcą widzieć* alternatyw- wilka jest za dużo, bo tak ludzie gadają na wsi /i odsyła mnie taka leśniczyna na Podlasie żebym sobie z ludźmi pogadała/ zjadają krowy i owce, więc siup zezwolenie na odstrzał i po kłopocie. A na stronie która podała emsigna jest nawet "Poradnik ochrony zwierząt hodowlanych przed wilkami". Jeżeli ktoś przespał wykłady na studiach to powinien przestać bredzić i z pokorą uzupełnić swoja wiedze.:roll: I faktycznie pomagać poszkodowanym rolnikom mówiąc o mozliwych rozwiazaniach /skoro już poszli wyszli do ludu/ a nie klepać po ramieniu ciężko wzdychając :evil:

Swoją droga chociaż w Polsce można uzyskać pozwolenie na odstrzał osobników które weszły w nawyk kradzieży zwierząt gospodarskich /jeśli ministerstwo przytaknie... / to wiele leśników a nie wspomnę już o stricte myśliwych chciałoby więcej... :(

* wiadomym jest iż cześć leśniczych i to znaczna to także myśliwi i znów interes ogółu upada dla własnych zachcianek estetycznych /skoro wilk niesmaczny i ciężkostrawny a zimy u nas nie takie srogie to jakie inne niż estetyczne mogą być pobudki do takich działań?

netah 25-07-2014 17:23

Quote:

Originally Posted by Emi (Bericht 461478)
* wiadomym jest iż cześć leśniczych i to znaczna to także myśliwi i znów interes ogółu upada dla własnych zachcianek estetycznych /skoro wilk niesmaczny i ciężkostrawny a zimy u nas nie takie srogie to jakie inne niż estetyczne mogą być pobudki do takich działań?

W środowisku myśliwych masz taki sam przekrój społeczeństwa jak w każdej innej grupie. Są pasjonaci (zarówno w pozytywnym jak i negatywnym sensie), zwykli kłusownicy "z papierami" i ludzie chadzający z pustymi lufami dla samej przyjemności tropienia i podchodzenia zwierza.

Emi 25-07-2014 19:21

Quote:

Originally Posted by netah (Bericht 461479)
W środowisku myśliwych masz taki sam przekrój społeczeństwa jak w każdej innej grupie. Są pasjonaci (zarówno w pozytywnym jak i negatywnym sensie), zwykli kłusownicy "z papierami" i ludzie chadzający z pustymi lufami dla samej przyjemności tropienia i podchodzenia zwierza.

Wiem o tym doskonale, ciągle słyszę że myśliwi to fajni ludzie są a popaprańcy znajdą się w każdej profesji. Mam w rodzinie jak i w znajomych myśliwych. I wiesz co? Gila mnie to kim są w domowym zaciszu czy za biurkiem 8) Mógłby to być i sam bóg i tak bym powiedziała, że hobby(pasję, sport jakkolwiek by to nie nazwać) to ma popaprane :evil:

z Peronówki 29-07-2014 12:47

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 461444)
Gdy zobaczył moją dezaprobatę, natychmiast pojechał tekstem, że roślinki też czują, gdy są zrywane i jedzone...

No przeciez udowodnili to Amerykanscy Naukowcy.... :twisted: :lol:
http://www.dailymail.co.uk/sciencete...ear-eaten.html

z Peronówki 29-07-2014 12:52

Quote:

Originally Posted by netah (Bericht 461456)
Słowacja jest kolejnym krajem, który ma to w dupie.

Slowacja ma wiele rzeczy w tej czesci ciala (choc to sie zmienia)... Ale tak juz jest, gdy narodem rzadza mysliwi... A co "smieszniejsze" - strzela sie do wilkow i niedzwiedzi (belkoczac cos o ochronie zwierzat hodowlanych i ludzi), a tak sie sklada, ze to nie dzikie zwierzeta, ale wlasnie mysliwi zabijaja tam kilka osob rocznie...

Szkoda, ze u nas nie prowadzi sie statystyki ile osob rocznie ginie zastrzelonych z broni mysliwskiej...

z Peronówki 29-07-2014 12:59

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 461457)
Wg mnie jak świat światem, przyroda (ożywiona i nieożywiona) potrafiła się regulować sama; jak w jakimś miejscu "rozpleniły" się za bardzo drapieżniki, przestawały mieć wystarczającą ilość żarcia, co z kolei doprowadzało do zmniejszenia ich liczby. To się nazywa chyba homeostaza, czy jakoś tak.
Natomiast teraz nagle musimy regulować "ręcznie". Wybijamy drapieżniki, bo jest ich za dużo, potem z kolei jest ich za mało, to trzeba wyregulować zwierzynę płową, bo się za bardzo rozpleniła i powoduje zbyt wiele szkód w drzewostanie, uprawach itd. To po cholerę ją dokarmiać, jak jej za dużo? Odpowiedź jest dla mnie oczywista...

To dobry tok myslenia, ale pomija...rolnikow.... :rock_3 Niestety nie ma szansy na regulacje dzikich zwierzat miedzy soba, bo glodny dzik pojdzie na pole kartofli, lisy pojda na wioske, wilki tez nie pogardza latwym posilkiem... A wszyscy znamy powiedzenie, ze "chlop zywemu nie przepusci".... :rock_3

I niestety rzeczywistosc jest taka, ze jesli mysliwi nie beda kontrolowac poglowia to "selekcji" dokonaja rolnicy za pomoca trucizn i wnykow, a kola lowieckie beda jeszcze musialy placic za dokonane szkody....

Niestety prawo lowieckie jest takie jakie jest. I to m.in. ZMUSZA mysliwych do polowan... (chocby po to, aby kolo mialy za co placic odszkodowania)

netah 29-07-2014 16:37

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 461523)
Slowacja ma wiele rzeczy w tej czesci ciala (choc to sie zmienia)...

Nie zmienia się, jeśli popatrzysz na skalę inwestycji około-narciarskich w obrębie Tatr Wysokich, co więcej - na terenie Parku Narodowego. Można mieć różne opinie co do poprzednich dyr. TPN (Byrcyn i Skawiński) ale bronili się wszelkimi sposobami przed pomysłami tunelu pod Kasprowym czy budowy sztucznego zbiornika do zasilania instalacji naśnieżania.

z Peronówki 29-07-2014 17:20

Quote:

Originally Posted by netah (Bericht 461529)
Nie zmienia się

Chodzilo mi o wilki:
http://pracownia.org.pl/aktualnosci,1027

Co do reszty to sie zgadzam... Kiedys na Slowacji byl spokoj i natura-pur, a po polskiej stronie szopka a la Zakopane... Teraz szopka jest po jednej i drugiej stronie...

Grin 30-07-2014 08:48

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 461522)
No przeciez udowodnili to Amerykanscy Naukowcy.... :twisted: :lol:
http://www.dailymail.co.uk/sciencete...ear-eaten.html

Nic nowego nie odkryli. W świecie przyrody to funkcjonowało zawsze. Ba, nawet potrafią swych "pobratymców" w jakiś tajemniczy sposób powiadamiać, że pojawił się np. jakiś szkodnik. :) Przyroda mądrzejsza jest, niż się nam - ludziom wydaje. A tu trza by z większą pokorą na nią patrzeć. ;)

Puchatek 06-08-2014 15:58

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 461524)
To dobry tok myslenia, ale pomija...rolnikow.... :rock_3 Niestety nie ma szansy na regulacje dzikich zwierzat miedzy soba, bo glodny dzik pojdzie na pole kartofli, lisy pojda na wioske, wilki tez nie pogardza latwym posilkiem... A wszyscy znamy powiedzenie, ze "chlop zywemu nie przepusci".... :rock_3

No to ja lojalnie uprzedzam, że /jako ubezpieczalniany rolnik/ mam dosyć i zaczynam walkę z jenotem!
I nie przepuszczę. :evil:
Nie jest wykluczone, że "mój" jenot jest chory psychicznie, jako że nie spyla mimo różnych form zastraszania a jeno drze się wniebogłosy.
"Mój" artykułuje się podobnie... ale między warczeniami dodatkowo piszczy:
http://www.youtube.com/watch?v=HPnycKk9hs0
To ostatni moment, by zjawili się u mnie miłujący naturę ekolodzy i zrobili porządek z >równowagą w przyrodzie< uwzględniając niewidomego psa, który zaraz straci nos wsadzany w oczka ogrodzenia by jenota poznać organoleptycznie. I wilczaki uwzględniając, które to wredne bure szykują się do walki na śmierć i życie i żaden płot nie będzie dla nich przeszkodą. I, oczywiście, uwzględniając mnie -babę latającą z kijem wzdłuż ogrodzenia w głos niedyplomatycznie odzywającą się do cholernego psowatego.
...
No! I teraz spokojnie mogę mruknąć pod nosem >Darz bór!< bo wchodzę w szeregi potencjalnych oprawców... 8)

Grin 06-08-2014 17:53

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461641)
Nie jest wykluczone, że "mój" jenot jest chory psychicznie, jako że nie spyla mimo różnych form zastraszania a jeno drze się w niebogłosy.

A może on się zakochał? No bo przecież na kozy nie przyszedł zapolować. Nic zrozumienia, naprawdę... :roll:

Gaga 06-08-2014 18:19

Albo gniazdko ukochanej uwił, znaczy wykopał (chyba) i teraz piersią własna broni swego domostwa. A na głos informuje Was, że jego dom, jego castle :)
Zaczekaj, małe wyjdą w świat i tatuś (albo mamusia) pójdą sobie precz.

Puchatek 06-08-2014 21:00

Potworni z Was zieloni pacyfiści... albo milczą zalani krwią nie mając konstruktywnych rad albo machają mi przed nosem miłością do braci mniejszych....8)
Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 461644)
Nic zrozumienia, naprawdę... :roll:

Wykazałam się daleko posuniętym zrozumieniem(*) i wyszło mi, że on nas albo złośliwie nęka, albo jednak jest szurnięty i gniazdo założył pod nosem wilczaków. :roll: Teraz nam się objawia nawet w ciągu dnia, to co będzie jutro? Pociągnie za dzwonek u bram, wprosi się na szarlotkę i jaja wyżre z lodówki? :roll:
....
(*) - http://magazyn.salamandra.org.pl/m18a05.html /w Wiki nie sprawdzałam... strach tam zaglądać, gdy każdy oszołom może według własnego uznania pisać w niej androny, by je potem do Zarządu Głównego Związku Jenotów słać... :lol: /

Gaga 06-08-2014 21:20

Spójrz na to tak: masz nowe zwierzątko. Gdzieś tam, w ukryciu są małe jenociki, Ty (gwarantując mu życie) otaczasz opieką maluszki. Jako psowaty, powinien najdalej za 1,5 miecha wyprowadzić dziatwę w świat...to będą Twoje jenotki:) Czyż to nie piękne :twisted:?
Nanieś chrustu, zasłoń nim tę część płotu, która jest arena sąsiedzkich kłótni i przeczekaj. No bo po co wyprowadziłaś się na wieś ? Nie aby obcować z przyrodą?;)

Grin 06-08-2014 21:48

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 461648)
No bo po co wyprowadziłaś się na wieś ? Nie aby obcować z przyrodą?;)

He he he, to się nazywa siła argumentu. :D

Puchatek 06-08-2014 22:18

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 461648)
to będą Twoje jenotki:) Czyż to nie piękne :twisted:?

Łkając zasmarkałam się ze szczęścia...
Biorę latarkę i idę po chrust! :lol:
Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 461648)
No bo po co wyprowadziłaś się na wieś ?

No fakt i oczywistość.... by mieć charczącego jenota! :lol:
...
P.S. To jest jakiś szczwany jenot mający misternie uknuty plan militarny względem wilczaków...
Najpierw obstawiał zachodnie "szranki" kastla, potem wschodnie, teraz podchodzi nas przez jęczmień od południa.... czyli teren burych.

netah 07-08-2014 04:49

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461646)
Potworni z Was zieloni pacyfiści... albo milczą zalani krwią nie mając konstruktywnych rad albo machają mi przed nosem miłością do braci mniejszych....

Widocznie moją radę przegapiłaś gdyż utkła w inszym wątku. Odwiedź sklep z petardami! Po takiej kuracji dowie się nie tylko gdzie pieprz rośnie i raki zimują, ale jeszcze mu wanillą zapachnie. Dopalaczy nie polecam, bo to i mniej humanitarne, i skutek może przynieść odwrotny to zamierzonego.

Puchatek 07-08-2014 13:25

Quote:

Originally Posted by netah (Bericht 461651)
Odwiedź sklep z petardami!

No chyba Cię "pogło"....
Ja chcę go humanitarnie pogonić a nie dodać mu traum lub okaleczyć.
To, że gamoń ma słaby słuch nie znaczy jeszcze, że mam mu go zupełnie odebrać... może tego po mnie nie widać, ale jednak jakieś tam sumienie mam! 8)
Ale gdyby jednak miało dojść do użycia środków radykalno-drastycznych, to na cholerę mi petardy, gdy mam lepszy arsenał? /ret./..... Tylko, że on taki malutki, śmieszniutki i w zasadzie cacany....i może upośledzony psychicznie... i jeszcze doszło, że może rodzic dzieciom i jedyny żywiciel i prawie mój...... no jakoś tak się nie godzi... :roll: sytuacja paskudna jest, bo mam wewnętrzną walkę dobra ze złem. :?
....
I muszę jeszcze obiektywnie stwierdzić, że moje bezpośrednie relacje z wilkami są zdecydowanie lepsze. ;-)

Piter 07-08-2014 17:57

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461656)
mam wewnętrzną walkę dobra ze złem. :?
....
. ;-)


to zostaje dokarmiać i oswoić ...... .
tylko za rok jjak mu sie spodoba to będzie powtórka z rozrywki......;-)

anula 07-08-2014 20:55

z tego, co sie orientuję, to jenoty nie sa naszym rdzennie polskim zwierzęciem. Przywlokły sie za kims, jak nie przymierzając, chińska biedronka. Dlatego sie nad nimi nie bede pochylac/litować, chociaz mają zaiste piekne futro... Moja kolezanka ze studiów nosila w zimie kurteczke z jenotow, bylo co podziwiać :twisted:

Piter 07-08-2014 21:33

Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 461662)
z tego, co sie orientuję, to jenoty nie sa naszym rdzennie polskim zwierzęciem. :twisted:


ze wschodu pochodzą ....

Gaga 07-08-2014 21:59

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461656)
Tylko, że on taki malutki, śmieszniutki i w zasadzie cacany....i może upośledzony psychicznie... i jeszcze doszło, że może rodzic dzieciom i jedyny żywiciel i prawie mój...... no jakoś tak się nie godzi... :roll:

No widzisz? Jak tak dalej pójdzie, to jutro ogłosisz konkurs na imię dla niego. No bo przecież taki Twój, to nie może być bezimienny?:)
Ja bym spróbowała zaznaczyć terytorium. U nas zadziałało z kotami (a mamy ich na osiedlu milion dwieście i nadal się mnożą). Nie włażę im z psem w ich miejsce do karmienia, ale jak mi leżakowały na podejściu do klatki to sorry...to jest NASZ rewir. Po kilku przypomnieniach granice zostały ustalone i koty wiedzą gdzie mogą zażywać kąpieli słonecznych. Weź jednego burego w teren, niech pozaznacza swoją obecność.

Anula-gość czy nie, żyje i sam niech nosi swoje futro:P

Puchatek 07-08-2014 23:43

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 461664)
Jak tak dalej pójdzie, to jutro ogłosisz konkurs na imię dla niego. No bo przecież taki Twój, to nie może być bezimienny?:)

Przeczytałam sobie raz jeszcze rozmowę o jenocie.....
Przy każdym kolejnym wpisie intensywniej stukałam palcami o blat biurka...
Po ostatnim -Twoim wyszłam na papierosa ze zdenerwowania.
Stwierdzam z całą stanowczością, że obie z Grin Jesteście okropnymi manipulatorkami, które pięknie dopięły swego przekabacając mnie na swoją stronę....:lol:;-):lol:
Miał być zimny mord a jest "make love not war".... aż mi niedobrze...:roll:
Bo tak szczerze powiedziawszy, nudzą mnie teksty o tej równowadze i zwyrodnialstwie "dwururkowców", gdy nie patrzy się realiami (*) na sytuację oraz absolutnie nie próbuje się zrozumieć racjonalnych argumentów adwersarza. No, może oprócz tekstów myśliwych o empatii do roślin... tego nawet ja nie zniesę... :lol:
Gaga, jutro psy będą /pardąsik/ obszczywać zewnętrzną stronę płotu -macie to u mnie z Grin. ;-) Niech se łajza żyje...mimo, że przylazł ze Wschodu... w końcu: "wszystkie dzieci są nasze" i "Gość w dom, Bóg w dom". ;-)
...
(*) -pamiętam pewien wpis na fb...pani z psami szła koło obsianego pola i słowem haniebnym przyatakował ją rolnik. Cokolwiek dziecięce było dla mnie pomstowanie uczestników rozmowy na rolnika, że niby pieski nie pobiegły na trawkę /sic!/, że coraz mniej miejsca dla psiarzy, że co mu to przeszkadza, że wulgarny gbur itd itp. To, że ta "trawa" to była z trudem wschodząca pszenica, jakoś mniej psiarzy interesowało. Był prostacki cham i już. Bardzo łatwo nam mówić, że rolnik dostanie odszkodowanie, gdy dziki czy wilki zrobią mu nieodwracalną szkodę, ale czy ktokolwiek zastanowił się, jak cholernie ciężka jest praca tego "chama"? Że on też jakieś tam serce jednak wkłada? Żebyśmy my mieli albo schabowego albo wegetariańską strawę...Bardzo łatwo jest też wszystkich myśliwych wsadzić do jednego worka odsądzając ich od czci i wiary. Tak najprościej... :roll:
A może pomyśleć trzeba swoimi kategoriami: mam sukę hodowlaną /działalność rolnicza/ i na spacerze pod domem przy lesie rozszarpał ją dzik albo wilk... ;-)
...
No to >dobrej nocy<.
Idę pomyśleć o imieniu dla futrzaka.
I paciorek zmówię, by wilczaki przez płot nie przeszły i nie zrobiły krwawych żniw w okolicznych oborach i kurnikach po zabiciu jenota...8)

Grin 08-08-2014 08:52

Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 461662)
z tego, co sie orientuję, to jenoty nie sa naszym rdzennie polskim zwierzęciem. Przywlokły sie za kims, jak nie przymierzając, chińska biedronka. Dlatego sie nad nimi nie bede pochylac/litować, chociaz mają zaiste piekne futro... Moja kolezanka ze studiów nosila w zimie kurteczke z jenotow, bylo co podziwiać :twisted:

Ej, no, słoń też nie jest rdzennie polskim zwierzęciem, a się wiele osób lituje nad ich losem... ;) Ten argument sam w sobie jest dla mnie jakiś mało "nośny" (w sensie - obcy, to się "nie pochylam" ;) ).
Natomiast z jenotami i innymi tego typu "importami", o ile mi wiadomo, problem polega na tym, że rdzenna przyroda nie jest do obecności tych drapieżników "przyzwyczajona", nie wykształciła jeszcze "systemów obronnych", w związku z tym sieją większe "zniszczenie", niż robiłyby to nasze rodzime drapieżniki.
Tyle, że znowu; czy to jenotów wina, że je tu przytaszczono? Prosiły się o to? ;) Czy to wina zwierząt futerkowych, że się uwalniają z ferm hodowlanych? Czy to wina żółwi (te bytujące w wodzie, to drapieżniki), że znudzeni nimi właściciele wypuszczają do zbiorników wodnych, gdzie udaje im się ostatnio przeżyć nawet nasze łagodne zimy?

netah 08-08-2014 10:03

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 461666)
Ej, no, słoń też nie jest rdzennie polskim zwierzęciem, a się wiele osób lituje nad ich losem... ;) Ten argument sam w sobie jest dla mnie jakiś mało "nośny" (w sensie - obcy, to się "nie pochylam" ;) ).
Natomiast z jenotami i innymi tego typu "importami", o ile mi wiadomo, problem polega na tym, że rdzenna przyroda nie jest do obecności tych drapieżników "przyzwyczajona", nie wykształciła jeszcze "systemów obronnych", w związku z tym sieją większe "zniszczenie", niż robiłyby to nasze rodzime drapieżniki.
Tyle, że znowu; czy to jenotów wina, że je tu przytaszczono?

Czy tego chcemy, czy nie świat stał się globalną wioską... nie tylko dla ludzi.

Puchatek 08-08-2014 10:21

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 461666)
czy to jenotów wina, że je tu przytaszczono? Prosiły się o to? ;)

Jenot -złośliwy łobuz(*), ale w zasadzie da się jakoś :? z nim żyć /jak na razie/. Z tym, że jak nam tu na szeroką skalę będą w jeziorach mixy piranio-okoniowe popierniczać albo zlecą się najgorsze z możliwych dzikich pszczół czy agresywne mrówki, to będziemy inaczej śpiewać. Nie będzie już rejtanostwa, jak przy augustowskiej Rospudzie... 8)


...
(*) -żeby jeszcze z Południa się przyczłapał, ale tak to coś śmierdzi jednak cyrylicznym czpionem... :roll:

netah 08-08-2014 10:32

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461656)
No chyba Cię "pogło"....
Ja chcę go humanitarnie pogonić a nie dodać mu traum lub okaleczyć.

Petarda jest jak najbardziej humanitarnym środkiem odstraszającym. W wojsku używaliśmy ich jako "środki pozoracji pola walki". Ani to paści ani inne sidła czy samopały raubsickie... na ośrodek słuchu wszakże działa, ale trwałe nie ogłusza :-)

Ale jak już tak strasznie się ubierasz przy pokojowych metodach to polecam posypać soli na ogon... ponoć znakomicie sprawdza się to przy zającach. Znam też metodę na doprowadzenie do samobójstwa... znajomy myśliwy mnie wtajemniczył... ale to jednak chyba nie dla Cię.

Piter 08-08-2014 10:44

Quote:

Originally Posted by netah (Bericht 461669)
Petarda .

Aaaaa!
bierz go w klatkę i dawaj do Szczecina . dzisiaj impreza z fajerwerkami ....

Gaga 08-08-2014 21:07

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461665)
Przeczytałam sobie raz jeszcze rozmowę o jenocie.....
Przy każdym kolejnym wpisie intensywniej stukałam palcami o blat biurka...
Po ostatnim -Twoim wyszłam na papierosa ze zdenerwowania.

Zapalić, czasem niezła rzecz, uspokaja:p

Quote:

Stwierdzam z całą stanowczością, że obie z Grin Jesteście okropnymi manipulatorkami, które pięknie dopięły swego przekabacając mnie na swoją stronę....:lol:;-):lol:

Tam zaraz 'okropnymi' :p


Quote:

Gaga, jutro psy będą /pardąsik/ obszczywać zewnętrzną stronę płotu -macie to u mnie z Grin. ;-)
Mam nadzieję, że zadziała, ewentualnie są jeszcze jakieś fiukacze antyzwierzakowe. Mam nadzieję jednak, że naturalna demonstracja siły pomoże, w końcu to jedna rodzina, podobnie terytorialne:)


Ja Cię w zasadzie rozumiem. Jenot taki, przyszedł i zburzył równowagę u dziatwy, na Twoim podwórku (niemal). To może wkurzać jak kuna pod dachem (miałaś?).
Trzymam kciuki za skuteczne rozsiewanie zajebistości psów:D

Puchatek 09-08-2014 09:11

Quote:

Originally Posted by netah (Bericht 461669)
polecam posypać soli na ogon... ponoć znakomicie sprawdza się to przy zającach.

:lol:
Przypomniała mi się powojenna akcja z maścią na szczury /"smaczek" iście pythonowski :lol:/.... bierzesz szczura, smarujesz go maścią, on ją wylizuje i schodzi...jest tylko jeden malutki szkopulik... trzeba złapać żywego szczura. :lol:
Co do szczurów /ale może by się sprawdziło i u innych czworonożnych nękaczy/, to jest jeszcze jedna metoda bardzo >eko<(*)..... ma dwa pozytywy: szczury przepędzi i da zarobić bezrobotnym flecistom... :wink:

(*) -warto, by ją sobie zakonotowali eko-ortodoksi w kajecikach, gdy nawała pod lechickie grody podejdzie by stworzyć kopie Utrechtu czy Amsterdamu...
Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 461675)
Ja Cię w zasadzie rozumiem. Jenot taki, przyszedł i zburzył równowagę u dziatwy, na Twoim podwórku (niemal). To może wkurzać jak kuna pod dachem (miałaś?).

Jenot chyba czuje podprogowo naszą wścieklicę(*), bo łazi po krzunach wzdłuż płotA i widać tylko falowanie roślinności, czym podobnie doprowadza Ozzy-ego do furii: "zajebistość" lata przy ogrodzeniu głównie na dwóch tylnych łapach ujadając wściekle... 8)
O kunach przy mnie nawet nie mów.... Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr. :evil:
Na szczęście, gdy Lusia osiągnęła wiek ok. dwóch lat i była już bardzo sprawną wilczandą, kuny zrozumiały, że zabawy w podchody się skończyły i ich linii genetycznej grozi zagłada.....

(*) -oraz organoleptycznie zajebistość psów :lol:

anula 09-08-2014 15:45

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 461666)
Natomiast z jenotami i innymi tego typu "importami", o ile mi wiadomo, problem polega na tym, że rdzenna przyroda nie jest do obecności tych drapieżników "przyzwyczajona", nie wykształciła jeszcze "systemów obronnych", w związku z tym sieją większe "zniszczenie", niż robiłyby to nasze rodzime drapieżniki.

i o to mi wlasnie chodzilo, a nie o brak empatii w ogóle
Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 461666)
Tyle, że znowu; czy to jenotów wina, że je tu przytaszczono? Prosiły się o to?

to juz temat na inny topic: czlowiek jako najwiekszy szkodnik ekosystemu, czy jakos tak...

netah 10-08-2014 01:46

Quote:

Originally Posted by Bura (Bericht 461463)
Dostają. W moim rejonie procedury w celu uzyskania odszkodowań nie są jakoś specjalnie skomplikowane. I nie ma co marudzić nad wydatkami związanymi z zabezpieczeniem zwierząt, bo wilki to "pikuś" w porównaniu z głodnymi zdziczałymi watahami psów grasującymi zimą...to właśnie przed tymi psami trzeba robić porządniejsze i kosztowniejsze zabezpieczenia...

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Bedzie-wiecej-roszczen-o-odszkodowania-za-szkody-wyrzadzane-np-przez-wilki-3179331.html


All times are GMT +2. The time now is 19:11.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org