![]() |
Jakie są relacje CzW z innymi rasami psów?!
Tzn. mam tutaj na myśli nie tylko sam stosunek wilczaka do poszczególnych ras psowatych (czyli jakie psy darzy wyjątkową sympatią, a które jedynie toleruje i na jakie jest szczególnie mocno cięty), ale i ich reakcję na jego towarzystwo (zważywszy na fakt, że sama krew wilka może u niektórych z nich podnosić z tego tytułu ciśnienie) - podejrzewam, że poza ON i SW (z racji najbliższego z nimi pokrewieństwa) również i z innymi czworonogami mogą łączyć go przyjacielskie zażyłości (nie wiem jak dogaduje się z Malamutami, ale dość często chowa się go z Siberianami, pomimo że te z kolei same ON'ki niespecjalnie lubią)... szalenie jestem ciekaw jak to wygląda z Waszej perspektywy??? :)
|
To ciezko powiedziec, moja lajza jest obecnie w takim momencie ze nie lubi praktycznie zadnego psa plci meskiej, nie jest wazne czy kundel czy rasowiec. Jednak sa pewne rasy, ktore juz z daleka wywoluja u niego 'alergie' ;) czyli owczarki (choc ma swoje ulubienice sunie tej rasy), labradory, goldeny, husky, malamuty, samojedy, akity i kilka innych ktore z natury maja ogon postawiony. Labkow i goldenow chyba nie trawi za ta wieczna i niewytlumaczalna radosc z zycia, owczarki sa dla mnie zagadka bo sami mamy owczarka z ktorym Uro sie genialnie dogaduje.
Jesli chodzi o druga strone, to jesli jakis pies lubi ostra zabawe to sie skupluje z wilczakiem, Uro bardzo lubi zabawy z suniami rotkami, buterierkami, amstafami, te rasy jakos z nim najlepiej wspolgraja :P |
Quote:
Quote:
|
Quote:
Co do rotkow to pewnie dlatego ze Uro lubi ostre baby, a te, ktore zna sa akurat bardzo charakterne w stosunku do niego, za to do ludzi piekielne miziole. |
U nas wrogiem są owczarki o umaszczeniu czaprakowym, nie wazne czy pies czy suka i jak się zachowują.
Uwielbia natomiast maliniaki obu płci Reszta to standardowo-suka Twoj wróg, samiec przyjaciel Wielka doza cierpliwości darzy male psy nawet szczekacze i małe szczeniaki Na terenie ktory uwaza za swoj nie lubi zadnych psow, a na wystawach, w zatloczonym miescie jest ok do prawie wszystkich, no chyba ze sie pokaże czaprakowy owczar :evil: |
czaprakowy? jak taki owczarek wyglada?
|
ten najpopularniejszy, brazowy z czarnym czaprakiem ;-) Takie podpalane lekko na lapach (a`la rottweiler), czarne i wilczaste lubi :o
|
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
U nas np. Nitka nie cierpi buldogów i wszelkiego typu "płaskopyskich" psów, ale nie śmiem wysnuć na tej podstawie wniosku, że każdy beagle i beaglopodobny pies też będzie wrogo nastawiony to takich psów. Według mnie jest zbyt wiele czynników, które wpływają na ostateczną relację wilczaka z daną rasą psów, by jakkolwiek przewidywać "genetycznie uwarunkowane" sympatie. Pewnie można się spodziewać, że wilczak gorzej dogada się z dominującymi, ale mniej stadnymi rasami (np. akita), bo po prostu bedą w ze sobą w relacji ciągłej rywalizacji i nie dojdą do porozumienia tak łatwo jak wilczak z wilczakiem (;)), ale tak być nie musi. Poza tym sporo zalezy też od wczesnych doświadczeń szczeniaka - czasem szczeniak może wystraszyć się "na śmierć" charakterystycznie wyglądającego psa (dajmy na to rudego) i potem do końca życia przejawiać antypatię do każdego podobnego osobnika, a właściciel może o takiej sytuacji zapomnieć, albo w ogóle jej nie zauważyć i potem być święcie przekonany, że "wilczaki nie lubią rudych psów z natury" ;) Bardzo ciekawy, ale i bardzo złożony temat, za dużo zmiennych - ja bałabym się generalizowania co wilczaki lubią, a co nie jako rasa :) ALE fajnie będzie, jeśli każdy wypisze jakich ras nie lubi jego wilczak i po pewnym czasie może będzie wysnuć jakieś wnioski? Może jakaś rasa powtórzy się nadzwyczaj często? :) |
Imbus nienawidzi wprost wszystkich psów( samców - sunie przy blizszym poznaniu są OK) z zakręconymi ogonami i chodzącymi sztywno, czyli akity, duze psy japońskie, haszczaki, malamuty. Nie lubi owczarków i to dotyczy niemieckich i belgijskich, labladorów i goldenów. Ogólnie samców nie toleruje - tylko Bowka :)
|
a Karlo ostatnio ma venę aby wszystko zdominować , rozszarpać , położyć na łopatki.Ostatnio upodobał sobie 4-letniego owczarka i toczą zajadłe walki ( oczywiście pod kontrolą i w kagańcach :? ) .jedyna pociecha taka że tamten za każdym razem leży na łopatkach ;).Tylko tamta Pani/Mamusia jest przerażona .Ale sama chce aby jej pupilcia trochę utęperować..... a ja mam znak po jego ząbkach na rączce :evil::twisted::(;-):).
Ale wygląda to dla innych strasznie .jest jeszcze 8-miesięczny leonberger .ale ten jeszcze sie poddaje .na placu "rządzi" Karlos. zdjęć przez przyzwoitość nie robię ;-) z " nielegalnych walk psów " .no i ostatnio zaliczył ppierwszą oficjalną lekcję obrony . pozytywnie . |
Aroon nie jest rasistką;P wszystkie suki nienawidzi tak samo :) Nie lubi też psów mniejszych od siebie. Od razu pokazuje, że to ona rządzi;P Co do większych samców są ok... Tylko muszą ją wpierw dogonić;) Chyba lubi dominujących chłopaków ;-)
Atman jest jak papuga;P Patrzy na kogo warczy Aroon i powtarza :twisted: |
K-Lee za sukami nie przepada, ma kilka swoich przyjaciółek od OB Tervuerena, przez Golden Retrievery do Border Collie. Na resztę jest już bardziej obojętna, zdarzy się jej burknąć, postawić jeża, ale jest to już do opanowania, pod warunkiem, że taka obca suka się do niej nie zbliży.
Lilka nie lubi bardzo nachalnych dużych psów i suk. Wtedy strzela zębami. Dominujące ale spokojne są ok. Natomiast kocha małe pieski, uwielbia wszelkiego typu małe kundelki, Border Terierkę, ogólnie psy mniejsze od siebie bardzo lubi, a te malutkie uwielbia. Ona jeszcze przed cieczką, więc wiele może się zmienić. Różnicę widzę natomiast taką.K-Lee wychowana sama, nie czuje jakiegoś specjalnego pociągu do wilczaków w ogóle - tylko do swoich znajomych. Wcześniej nawet wilczaków nie lubila, woli mnie. Lilka to już stworzenie stadne - wilczaki jak widzi na horyzoncie to dostaje kociokwiku... Wtedy ja się przestaję liczyć ;) Mogę jeszcze dodać, że przyjaciółki Kalinki automatycznie stały się przyjaciółkami Lilki, w drugą stronę to nie działa. |
Dopóki mu nie urosły jajka, to z racji zabawowego usposobienia i niewiedzy, co wolno a czego nie niejeden raz brał w skórę od dorosłych samców, które obskakiwał, lub kładł łapę na ich grzbiecie.
Do skończenia roku nie wykazywał cienia agresji. Na urodziny bez ostrzeżenia zaatakował półrocznego szczeniaka rasy jakiśtam spaniel, co ważne - był łaciaty. Od tamtej pory jest absolutnie uczulony na większość łaciatych, czyli: irokez / głuchy warkot i natychmiastowa gotowość ataku na widok: szwajcarski pies pasterski, berneńczyki, border colie, bernardyn. Z Onkami się dogaduje (włącznie z samcami). |
Quote:
:twisted::p:evil::rock_3:lol::lol::lol: |
Jak już dwóch braciszków "zabrało" głos jeden za drugim, to i ja coś dodam.
Bandzior Baruch kocha wszystkie suczki od mini do maksi, natomiast psy wszechras są, od mini do maksi,kandydatami do złojenia - zjeżona sierść jak u dzika, jak taki 17letni skin, wszystkim kolesiom chce wpier...lić , a kiedys,( tak do roku i momentu pojawienia się owłosienia jajecznego), był taki chętny do zabawy. Jednak "pracujemy z Bandziorem" nad emocjami i dzikie wyskoki do ataku zdazają się bardzo żadko, jednak burczenie pod nosem i jeżenie sie jest "standardem". "Widzę" często tę "chmurkę myślową" nad jego łepetyną.....cyt." ..jakby nie ten koleś, ktory trzyma mnie na smyczy, to bysmy sie zabawili! cieniasie.." |
Quote:
MY TEŻ PRACUJEMY :twisted: . najczęsciej na placu. Ale z drugiej strony ;)mały kładzie na łopatki praktycznie wszystkie starsze 4-5 letnie .;) |
Unka zakręcona była na "wystawy", więc aby spacerki mogły się udać z
"obcymi" zawsze prosiłam o rundkę "kółeczko" jakby wystawowe i zawsze się udawało - suczku myślała, że to wystawa i żadnego psiaka jeść nie chciała - nawet biegając luzem. Chantalka nie stawia żadnych irokezów, kłapie dziobem kiedy jej pasuje a raczej "nie" pasuje:) - tolerancja większa dla długowłosych, sama zaczepia do zabawy choćby yorki. Natomiast sądzę, że w malutkich krótkowłosych psiakach widzi "ogrodowe" futerko na widok których włącza się "moooord". Natomiast łatwa jest do przewidzenia, że coś się będzie działo czy to dobrego czy nie -wiadomo, że jak suczku idzie jakby skradając się, to pańcia musi już coś jej powiedzieć. Natomiast chciałam przypomnieć, że większość psów nie rozumie "mowy" wilczakowej. Dla niektórych ras zwykłe zabawowe pomruki mogą być źle zrozumiane. P.S. Sorry za "natomiast" - widocznie, to słowo na dziś<lol> |
Quote:
|
Mój tam nie lubi wszystkich samców, wszystkie mordowałby z taką samą przyjemnością. Jest w stanie tolerować małe psy, o ile się na niego nie rzucają, jednak nie ryzykowałabym puszczenia go z nimi luzem. Kilku konkretnych psów nie lubi bardziej niż normalnie, ale nie przenosi tego na podobne osobniki (np. ma alergię na jednego owczarka, ale na inne nie reaguje z tego powodu bardziej).
Wyjątkami jest kilka samców poznanych w szczeniaczkowych czasach, ale nie wszystkie. Kilkutygodniowych szczeniąt w ogóle nie zauważa, są dla niego jak powietrze ;) Suczki wielbi bez wyjątku, nawet jak go mordują. |
Po prostu Sahir jest konsekwentny w swoich wyborach :)
|
Quote:
|
Quote:
muszę zacząć nosić aparat na plac ;) |
Quote:
Diesel zaczyna nie lubić wszystkich samców. Chociaż ostatnio na szkoleniu "bardzo polubił" Goldena:twisted: aż za bardzo:p Jedynie jak widzi wilczaka samca, to zamienia się w płaszczaka;) |
Quote:
Quote:
|
Quote:
|
Quote:
Quote:
|
Quote:
Bowek: http://img526.imageshack.us/img526/6057/dsc0692a.jpg |
Quote:
|
My mamy jedno pytanie... (nie wiem czy w dobrym temacie, ale odpowiedniejszego nie znalazłem)
Jakie są relacje szczeniaka CzW podczas wychowania z psami innej rasy? Może niektórzy forumowicze mają już takie doświadczenia... (nie stawiam "?" bo to by już było drugie pytanie :D ) Nasza 11-letnia suka (labrador) jest przyjazna w stosunku do wszystkich ludzi i psów (wiadomo: labiszon), do tego dobrze ułożona i posłuszna (tak nam się przynajmniej wydaje), nie wolno jej wtryniać się do łóżka, adorować nas przy posiłkach, itd... Bez problemu wykonuje polecenia, jedynie czasami jej wzrok mówi: ty dupku, przecież nic by się nie stało gdybym zjadła tego śmierdzącego gołębia... :evil: Zadajemy sobie jednak pytanie jak na wstępie, a może raczej nawet: jak wychowywać szczeniaka CzW w towarzystwie psa innej rasy? |
Nie mam doświadczeń w wychowaniu młodej na codzień z drugim psem innej rasy, ale u nas było tak, że młoda poznawała wiele psów na spacerach, w przedszkolu i potem na szkoleniach. Zauważyłem jedną zasadę - psy, które poznała i widywała się do 7 mca życia są jej przyjaciółmi i nie ma znaczenia jakiej płci, czy rasy są. Dużo czasu spędzaliśmy z corgi cardiganami i do dzisiaj jest tak, że jak zobaczy corgi czy pembroki na wystawie, czy z daleka na ulicy to jest nakręcenie i czułe powitanie.
|
Normalnie, jak kazdego innego psa, my nie robilismy niczego szczegolnego, zakuplowalismy psy, kazdego w innym momencie, najpierw Uro sie poznal z jamnikiem (bo on byl najbardziej tolerancyjny), potem z owczarkiem, a na koniec po dluzszym czasie z nasza sunia (co prawda sunia wczesniej go widziala przez siatke, mogla go powachac, poznac, ale jeszcze nie dotknac, bo ona taka najbardziej sceptycznie nastawiona do nowych domownikow. Jak prawie rok pozniej wprowadzalismy malego jamnika do ekipy robilismy dokladnie tak samo tylko ze pierwszy do zakumplowania byl Uro, potem owczarek, potem sunia. Takze w naszym przypadku nie bylo nic szczegolnego :)
A u Ura tak jak u Wonderki, psy poznane za szczeniaka sa do dzisiaj wielbione, ale te psy musialy byc starsze od Ura, rownolatkowe sa na mord :( (Oczywiscie mowie o samcach, suki sa zawsze ukochane) |
Aśka zapomniałaś o Mandżurze w Późnej :twisted:
Ja już się wypowiadałam w tej kwestii, więc nie będę się rozpisywać ;) To Wy znacie swoją sunię najlepiej, pilnujcie tylko, żeby mała nie wchodziła jej na głowę i pozwoliła czasem odpocząć :) |
Quote:
|
Quote:
|
Dostosuje sie, nasz owczarek mial 10 lat jak przyszedl mendzioch, bez problemu nauczyl sie wilczakowych zabaw.
|
Skoro nam udało się zapoznać Cresila z Bastą (dosyć chamska SUKA w typie ON, u której baaaaardzo kuleje socjal z obcymi psami), oraz wychować go z Nitką, która nie przepada za szczeniakami, to myślę, że Wy nie powinniście mieć z tym problemu, skoro sunia jest przyjazna i lubi się bawić z maluchami ;)
Musicie tylko pamiętać, że szczenię wilczaka to wyjątkoooooooowo upierdliwe stworzenie i tak zaplanować wspólne relacje, żeby labradorka mogła sobie trochę odsapnąć :lol: |
Grejs generalnie nie cierpi zadnych suczek, niezaleznie od rasy, z jednym wyjatkiem Ali. i nie lubi niczego co jest male i czarne niezaleznie od plci. generalnie jakos nie lubi czarnych psow, nie wiem czemu. za to lubi labki, husky, malamuty i inne podobne, tzn zaprzegowce lubi jak juz pozna, przez ten ogon. za to ma kilka wybranych psow na osiedlu ktorych nie toleruje nawet jak one sa na dworzu a ona w domu, nie wiem czym sie kieruje, ale ma ochote wybic okno byleby je dopasc
|
Quote:
Quote:
wilczakowe zabawy? wyjątkooooooooooooooooooooowo upierdliwe stworzenie? prosimy o coś więcej w tym temacie :) |
Quote:
|
Quote:
http://m.youtube.com/watch?feature=plcp&v=9YhLLgmgieA http://m.youtube.com/watch?v=9YUl8jS-1IM&feature=plcp Nawet nam jamnika przekabacil http://m.youtube.com/watch?v=G99Jg3J0ht0&feature=plcp Edit: Aha dodam ze ma lajza nalezy do jednych z cichszch wilczakow, nasz jamnik i owczarek robia wiecj halasu w zabawach ;) |
Faktycznie jest bardzo cichy :lol:
U nas jak Cresek się bawi to jest cały repertuar dziwnych dźwięków: warczenie, jęczenie, darcie mordy, śpiewanie, wycie, pisk, jodłowanie... Przebił nawet Bastę, która też bawi się bardzo głośno, ale głównie warczy i szczeka :D "Wilczakowe zabawy" - to po prostu zabawy w... zagryzanie ;-) Nie wszystkie psy innych ras rozumieją ten typ zabawy, ale psy jak psy - o ile nie czują tego od początku, to w końcu podłapują, że to nie na serio... gorzej z właścicielami. Zatem mając wilczaka trzeba szykować się na to, że nie jeden raz dostanie się opieprz za to, że ma się agresywnego psa; nie raz usłyszy się "o nie, tych wilków to my się boimy, idziemy stąd", albo "ten wasz pies jakoś dziwnie się bawi, proszę go zabrać", czy "O Boże, zaraz mojego zagryzie!". |
Zabawa w ciszy:)
http://www.youtube.com/watch?v=5kgcIxznjOY |
Z naszych doświadczeń...
Szczeniak wilczaka jest rzeczywiście okropnie upierdliwy(*).... Dorosły wilczak jest w stanie błyskawicznie go "ustawić do pionu" -rozmawiają tym samym językiem -Laila mruknie, a Ozzy spasowuje. Ale inne rasy mogą mieć z tym "problem". U nas suka owczarka niemieckiego -pokłady cierpliwości i tolerancji -właśnie ma na końcówce wytrzymałość i doszło już do kilku pyskówek na serio. Dorosła suka wilczarza -z natury chodzący spokój /trzeba nieźle się starać, by wilczarza zdenerwować/ -wielokrotnie już odpysknęła /i capnęła/, a nastoletni pół-labrador Ozziego nie znosi.... może to zazdrość o jajka albo zmiany "starcze" albo sprawa większej michy -cholera wie /chociaż Rumpel ma kompleks jajek -atakuje każdego psa, który takowe posiada.... w odróżnieniu od niego....../, ale skutek jest taki, że teraz Ozzi szuka z nim zwady.... ... (*)-ta upierdliwość jest zrozumiała, bo on chce się tylko bawić. A że robi to specyficznie, to inna sprawa.... I to też, że tak to ujmę, jego "dziedzictwo" -wilczak to zwierzę wytrzymalsze od innych ras i pozostaje nam to przyjąć "z dobrodziejstwem inwentarza" :) -w zabawie też: inne psy już rezygnują, a ten się dopiero rozkręca.... :) ... Ja bardzo lubię ten "wachlarz" dźwięków u wilczaka... ma niezłe możliwości: :lol: od ciszy do jodłowania /dla mnie to wyższy stopień wycia, bo wchodzi w w piękne modulacje./ |
Hehe, widze ze nie tylko moj wilczak ma tendencje do wkurzania innych, a im wieksza frustracje inne psy przejawiaja tym wieksza radoche ma z tego Uro, wiec wkurza je jeszcze bardziej i tak w kolko :twisted: Szczegolnie dzieje sie tak z nasza sunia, uwielbia ja draznic
|
dzieki za filmy z 'zabawami' :) zaczynam się powoli domyślać co nas czeka na spacerach...
|
Quote:
|
Quote:
Na potwierdzenie słów Makoty: oto jak młoda wilczynka potrafi być upierdliwa (i drążyć do celu, nie bacząc na okoliczności )- http://www.youtube.com/watch?v=RfofZi2kg_E |
gdyby na miejscu goldenki byl wilczak, toby gryzaka nie oddal :)
|
Nasz Młody na swoje gusta i guściki jak chodzi o psy... Wychowuję się z suką husky którą kocha, ale suki sąsiadów (też husky) już nie cierpi do granic możliwości, co śmieszne to psa (również husky) kilka płotów dalej bardzo lubi :twisted:
Lubi Biesiaka-wilczaka, lubi kundelki wszelakie i spanielki (chociaż to zależy) i bardzo ale to bardzo nie lubi 'zapłotowych-ujadaczy' i w tym przypadku nie zależnie od rasy i płci, co by to nie było jak szczeka zza płotu to trzeba to zeżreć... a i nie cierpi też wszystkich małych ratlerkopodobnych stworzeń, do dzisiaj przez jednego nosi blizne na nosie :twisted: |
Quote:
Cresek jest khem... "troszkę" mniej wychowany :lol: Od samego początku robi z Nitką co chce i zamiast żebrać, to po prostu jej wszystko zabiera... bez pytania jej o zdanie (chyba, że akurat chce się bawić i CHCE udawać, że "się prosi"). Ale Nitka to pół biedy - gorzej, kiedy młody mając jakieś 4,5 miesiąca wpadł na pomysł, żeby wyciągnąć Baście szyję indyczą prosto Z GARDŁA. Mimo, że obydwoje byli na smyczy (było to ich pierwsze wspólne karmienie) to nim zdołaliśmy się zorientować, Cresek był już u Basty w paszczy i wyciągał jej mięso z gardła... na szczęście zdążyliśmy zareagować ZANIM Basta zdążyła go skarcić (a potrafi być przy tym wredna co najmniej tak, jak suka wilczaka :twisted: ) - a zdążyliśmy chyba tylko dlatego, że Basta była w jeszcze większym szoku niż my, więc zdezorientowanie opóźniło jej reakcję o jakieś pół sekundy... Także, no... są naprawdę upierdliwe... te małe, bure stworzonka :lol: |
Quote:
Quote:
|
Wiecie co... wracam do tego tematu, trochę z podkulonym ogonem ;-)
Pamiętam jak kiedyś go czytałam i nie dowierzałam, że to możliwe, żeby jakikolwiek pies miał wrogów w określonych rasach BEZ POWODU ;) Myślałam, że to, czy dany pies/wilczak nie lubi danej rasy zależy tylko i wyłącznie od tego jakie miał wcześniej z daną rasą doświadczenia. ALE po ponad 2 latach życia z wilczakiem stwierdzam, że chyba jednak to nie do końca tak działa. Powiem krótko - Cresil to rasista. Okropny rasista! Kilka ras trafiło na jego czarną listę nie bez powodu, ale większość jest zupełnie "przypadkowa". Z niektórymi nawet nie miał nigdy kontaktu, a nie lubi i już.... ;) Obecnie nasza czarna lista wygląda tak: 1. Shar-pei (złamane serce?) 2. Nova Scotia Duck Tolling Retriever (całkiem nowa, ale mocna nienawiść... znikąd) 3. Wyżeł weimarski (nie wiem skąd, ale BARDZO nie lubimy weimarów) 4. Berneński pies pasterski (wygląda jak wujek, a nie wujek... cwaniak jeden) 4. Czarne psy, fuj! (uhh, jak on śmie taki czarny być!) 5. Beagle (jak śmiesz wyglądać tak jak Nitka! Ty bezwstydniku ty!) Shar-pei to nienawiść nie bez powodu ;) Jak Czesio był szczeniaczkiem to pewnego razu bardzo mizdrzył się do pewnego pomarszczonego wujka, aż wujek go pogonił ;) Złamane serce jak nic... obecnie jak Cresil zobaczy shar-peia to śmiem twierdzić, że skoczyłby w ogień, żeby go dopaść. Ziemia aż drży. Duże czarne psy też mają swój udział w Czesiowej nienawiści. Nienawiść do wszystkiego co czarne jest tak mocna, że nawet czarne suki się nie nadadzą ;) Co prawda nie są traktowane aż tak brutalnie jak samce, ale bez burczenia się nie obejdzie... Ale wyżły (szczególnie weimary) i tollery to nie wiem skąd mu się wzięły na tej liście, ale nienawiść do nich jest porównywalna do tej "sharpeiowej" ;) Nie wiem dlaczego, nie wiem skąd :roll: Rasista mały... Natomiast zdecydowanie zauważam, że najlepiej oceniane w rankingu Czesia są jednak wilczaki. Żadne inne panny go tak nie kręcą i nie powodują u niego takiej debilnej minki ;) |
Quote:
kuźwa już raz płaciłem za szwy . Ten jeden wyjątkowo . cos mi się zdaje ( za ręke nie chwyciłem ) że albo stary albo młody rzucali kamieniami . Każdy inny pies przechodzący jest traktowany lepiej lub gorzej . Ten jeden jak przechodzi to rwetest przy każdym domu :roll::rock_3:twisted:?! cos musi być |
Cresil sznaucerów też nie lubi, ale tylko olbrzymów i tylko czarnych :D Więc podciągam to na liście do grupy "duże i czarne" :D
A i byłabym zapomniała! Berneńczyki! Złamane serce w dzieciństwie! Czesio miał dwóch kochanych wujków berneńczyków za szczenięcia... jak trochę dorósł to raz zdarzyła się sytuacja, że wyrwał nam do berneńczyka wielce uradowany. Podbiegł z podkulonymi uszkami i ogólnym zacieszem na pysku, jakby chciał wykrzyczeć "wujek, wujek, jak dobrze cię widzieć!", po czym powąchał obiekt swoich zainteresowań, mina mu się zmieniła i.... "Jak to?! Ty nie jesteś wujek?!" :lol: Ze zdziwienia bardzo szybko przeszedł w khem... zdenerwowanie :lol: Od tamtej pory NIENAWIDZI berneńczyków, co już raz udowodnił nam niemal przyprawiając nas o zawał serca, gdy nagle w zabawie w parku (na 20m lince, ale luzem) stwierdził, że on to jednak pójdzie spuścić wpi**** temu berneńczykowi, który mijał nas dobre 10 minut wcześniej. I nagle, w środku zabawy dał nogę... 20m linka okazała się bezużyteczna. Było bieganie po całkiem ruchliwej ulicy i o mały włos od dwóch zawałów - mojego i Bartka, zanim dorwaliśmy tego cwaniaka ;) Czesia znaczy ;) No, jak ja mogłam o berneńczykach zapomnieć... idę edytować i uzupełnić czarną listę :D |
Quote:
U nas jak na razie wygląda na to, że lista tolerowanych jest dużo mniejsza od czarnej (niezmiennie owczarki niemieckie są najbardziej cacy). Ostatnio najbardziej ulubione są dziki, super się z nimi można bawić w berka. |
O tak, wilczaki są rasistami! Moje najlepiej dogadują się z psami w typie wilczym. Amra nie przepada za labkami, małymi terierami. Poza tym nie lubi wszystkich samców, oprócz tych, których zna od szczeniaka. Wyjątkiem jest haszczak mieszkający w okolicy :roll: Belit wolałaby, aby obce psy do niej nie podchodziły. Oboje nienawidzą szczekaczy zapłotowych (Amra tylko facetów i tylko jak ujada więcej niż jeden, Belit nie ważne czy pies czy suka i tak nawrzuca przez płot). Oboje zdecydowanie wolą towarzystwo wilczaków :) A i bardzo lubią łosie :evil:
Czasem zastanawiam się skąd bierze się ten rasizm? Mogą to być niemiłe doświadczenia z dzieciństwa z psami danej rasy. Mam też taką teorię: wilczaki, dzięki swojej naturalnej budowie ciała, świetnie się komunikują i możlwe, że tego samego oczekują od innych psów. Psy ras o płaskiej kufie, z obciętymi uszami i ogonami, z zakręconymi ogonami czy nawet grzywkami zakrywającymi oczy mają utrudnioną komunikację. Wilczak spotykając takiego psa wysyła mu sygnały, pies o upośledzonej budowie nie może czytelnie odpowiedzieć i awantura gotowa! Znajome wilczaki też lepiej dogadują się z psami w typie wilczym, więc może nie chodzi tylko o rasę ale i o wygląd? ;) |
No ja też miałam taką teorię - że tu o komunikację idzie. I z pewnością ma to duży wpływ, ale na obecną chwilę wybory Czesia wydają mi się dziwne i bezsensowne :lol: Bo np. labradory są fuj, nie aż tak jak sharpei, weimar, czy jakiś "czarnuch", ale ogólnie niezbyt je lubi... nawet suki są dla niego niezbyt interesujące i robi im łaskę, że TYLKO je lekko oburczy, zamiast zglebować :twisted: No ale czym w kwestii komunikacji różni się weimar od labradora? Oba są spore, oba mają oklapnięte uszy, dość sztywno noszone ogony. A widać różnice - labrador jest po prostu niezbyt mile widziany, a weimar to śmieć najgorszy, zabić, zabić, zabić drania natychmiast! :roll:
Podobna sytuacja w przypadku tollerów i goldenów - golden jest po prostu niezbyt ulubioną rasą Czesia. Czasem oburczy cicho, czasem głośniej, ale w miarę da się go okiełznać, gdy widzi goldena. Natomiast kiedy na horyzoncie pojawi się toller to Cresilowi oczy zachodzą krwią i ma wzrok mordercy :lol: W czym dla niego różnica? W czym? :lol: Oba mają oklapnięte uszy, są kudłate i nawet kolor mają w tej samej "kategorii" :D A jednak Czesio widzi ZNACZĄCĄ różnicę 8) Podobnie sznaucery - trudno cokolwiek wyczytać z pyska, którego nie widać, więc można się od razu spodziewać kłopotów... ale jednak te o maści pieprz-sól nie denerwują Czesia aż tak bardzo, jak te czarne. Na srebrne po prostu poburczy, tak normalnie... a czarnego najchętniej zjadłby na śniadanie :p Ale widzę, że pociąg do jak najbardziej wilczych psów potwierdza większość opiekunów wilczaków :) Oczywiście nie dotyczy to psów tej samej płci :lol: Ale widać znaczącą różnicę w podejściu Czesia przy spotkaniu np. suki labradora, a suki wilczaka. W ogóle nie ma co porównywać :D Labradorka to dla Czesia najwyraźniej brzydula ;) Natomiast wilczakowe panny to... o matko! Na uszach by stanął jakby trzeba było :D A jak w pobliżu nie ma wilczakówien, to zdecydowanie na spacerach wygrywają haszczakowe panny, a nawet akity z zakręconymi ogonami. |
A widzisz, z tego co piszesz to chodzi też o komunikację. Goldeny, labki (nie wiem jak tollery) nie są lubiane przez inne psy przez sposób w jaki się witają: radośnie podbiegają na wsrost. Co jest w świecie psów baaardzo nieładnym przywitaniem. Więc nic dziwnego, że Czesio nawrzuca suce, która tak brzydko się wita. Czarne psy: pewnie złe doświadczenie z jakimś czarnuchem i to zgeneralizował. Tylko czemu weimary? Jeśli nie chodzi o wygląd to może o zapach?
|
Wondera przybija piątkę do labradorów, maści wszelakiej. Z goldenami jest nieco lepiej, bo w młodości miała zaprzyjaźnione.
Ja mam jeszcze taką obserwację, że gorzej u niej mają dorosłe samce. Trochę na zasadzie - nogę podnosi do sikania i myśli, że jest gość! Pokażę mu co znaczy mieć jaja! Często dorosłe samce lądują na glebie i jest burczenie. Dużo, dużo lepiej z sukami. Głównie na spacerach poza wilczakowych ma koleżanki. Nie skumam tego nigdy chyba, ale tak jest. Kocha natomiast corgi - tu ukłon w stronę Aśki ;) |
Wondera to Wondera, ona jest inna :D Nic dziwnego, że znosi te nachalne labki, lubi suki a samców bije :)
Na zdjęciu widziałam jej miłość do corgi: Wondera kładzie się na trawę a spod niej wystaje kawałek Euro :D |
Quote:
Wszyscy dookoła myślą, że to te nasze bure takie niegrzeczne, bo się witać nie umieją, a tymczasem to ich psy wykazują się brakiem znajomości etykiety 8) Ale wracając do ras - kilka razy spotkałam na Błoniach suczkę akitę, która też podbiegła od przodu, żadnych CSów, czy ceregieli typu podchodzenie łukiem itd. Przylazła od przodu z ogonem zadartym w górę.... i się Czesiowi spodobała :lol: No ale jego fascynacja akitą mogła być spowodowana tym, że kilkadziesiąt metrów wcześniej spotkał się z wyżlicą, która mu się bardzo nie spodobała (burknął na nią z pogardą i zignorował jej obecność), więc może miał "kontrast" i akita, która przynajmniej uszy miała ŁADNE i NORMALNE (czyt. stojące) wydała mu się super atrakcyjną panienką 8) |
Zachowanie psich zasad savoir-vivre'u jest chyba ważniejsze niż rasa. Nie raz stałam jak wryta podczas nagłego spotkania Cheya i obcego samca (zwłaszcza mniejszego) i obserwowałam ten ich dziwny taniec obsikiwania drzewek, łażenia w kółko, w napięciu ale bez agresji. Przy psach wyraźnie demonstrujących uległość (mieliśmy kilka przypadków młodziutkich sznaucerków miniaturowych) w ogóle nie ma tematu. Mamy ogarnięte haszczaki (dzięki kilku sukom w okolicy), w przeciwieństwie do goldenów właśnie. Ich brak jakichkolwiek psich zachowań kończy sie niefajnie:( Ostatnio mieliśmy bliższe spotkania z malamutem (jest chyba na występach gościnnych), to było piekne, cheyowe WTF? na jego widok:) No obcy mu na jego niebo wlata.....połączenie zdziwienia i wkurzenia - bezcenne:D
|
All times are GMT +2. The time now is 05:57. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org