Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Hodowla (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=30)
-   -   Wilczak na kolanka, domiś...pet (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=12926)

Gaga 11-12-2009 22:51

Wilczak na kolanka, domiś...pet
 
Przyszły poszukujący, potencjalny i chętny właściciel wilczaka, jak już odrobi obowiązkowe zajęcia i zapozna się ze specyfiką rasy-zaczyna poszukiwania wymarzonego szczeniaka. Wolfdog oferuje międzynarodową tablicę ogłoszeń wraz z wejściem do bazy. Sprawdzić można osiągnęcia przyszłych rodziców, ich zdrowie itp. I wniosek nasuwa się jeden:wilczaki to super-hiper-wychampionowane wyjadacze wystaw. Taki szczeniak, zwłaszcza po utytułowanych rodzicach MUSI kosztować majątek i zapewne zanim się go otrzyma to należy zdać egzamin oraz pokazać świadectwo moralności do trzeciego pokolenia wstecz. Inaczej-nie ma szans:(
Można oczywiście sprawdzić zadając pytanie wprost hdoowcy ale uważny obserwator forum szybko się dowie, że hodowcy od razu wyrzucają do kosza maila z pytaniem "ile kosztuje szczeniak?". Zatem ostrożny chętny jest w kropce z poczuciem pewności, że pewnie go i tak nie stać.
Z drugiej strony, jeśli kupujemy szczeniaka i słyszymy zapewnienia hodowcy, że oto właśnie dostajemy z nasze ręce skarb najwyższej próby, gwiazdę wybiegów a po kilku miesiącach brutalna weryfikacja w osobach sędziów na wystawach niweczy nasze nadzieje.. to zaczynamy się zastanawiać kto się mylił? kto się nie zna? A może kto oszukał?
W każdej rasie istnieje podział na psy wystawowe i psy "do kochania", "na kolanka". W każdej z wyjątkiem chyba czw. Osobiście słyszałam setki razy, że TEN szczeniak to nadzieja wystawowa hodowli. I nie miało znaczenia czy na pierwszy rzut oka (a nawet drugi) - musiało nastąpić silne trzeszczenie na łączach :)
Ad rem: czy w związku ze wzrostem ilości hodowli, miotów, szczeniąt, nie warto byłoby otworzyć takiej bardzo fajnej furtki dla obu stron: hodowców i właścicieli i stworzyć dział (na podobieństwo "psów szukających domów" i "last minute") "szczeniaki no-show" ? :)
Przecież każdy wie, że nie istnieje 100 % sukces w hodowli, że KAŻDY hodowca ma jakis powód do mniejszej dumy.. Że oczywistym jest fakt, że są psy zdecydowanie z tym "czymś", co powodouje że zdobywają, wygrywają, błyszczą i takie, którym nic nie brakuje do normalnego, zdrowego funkcjonowania ale pewne psikusy genetyki spowodowały, że ogon nie taki, jąderko jedno albo pigment gdzieś nie trafił na miejsce (wady dyskwalifikujące na wystawach i drodze do uprawnień hodowlanych). Dla ludzi, którzy nie chcą jeździć na wystawy, nie planują hodować to idealna okazja! Nie czują presji wywiązania się, spełniania oczekiwań a mają prawdziwiego wilczaka, owoc rzetelnej pracy kochającego, mądrego, uczciwego hodowcy i nie muszą szukać bezpapierowych maluchów ani czuć się za jakiś czas nabici w butelkę.
Czy to nie ułatwiłoby życia obu zainteresowanym stronom? Oczywiście mam na myśli miejsce, które nadal gwarantowałoby uczciwe podejście do sprawy (czy oznaczałoby mniejszą cenę za szczeniaka to już nie wiem, to zawsze jest wybór hodowcy)- a nie stałoby się przysłowiową "giełdową bramą" pod którą byle handlarz stara się upchnąć owoc swoich planów biznesowych. Jak cały wolfdog, stojący na straży PORZĄDNEJ hodowli i podnoszenia jej poziomu - to miejsce musiałoby trzymać "pion".
Rzucam temat do dyskusji:)

Palpatine 11-12-2009 23:10

Ciekawy temat. Prawdą jest to, że aby trafić do polskich hodowli Wilczaków trzeba trafić na tą stronę (co jest wyjątkowo łatwe, ponieważ google zawsze bardzo wysoko ją pozycjonuję) a w kolejności na forum. Przyszły właściciel szczeniaka przewertuje całe forum i czego się dowie:
- że NIE wolno pytać o cenę szczeniaka bo NIE wypada, właściciel sam zaproponuję cene,
- jedna hodowla jest lepsza od drugiej, każda hodowla ma swoje psy które sa naj z najów zw wszystkich naj w Polsce,
- że całe środowisko jest tak skłócone ze sobą, że "młodzi" są mocno zgubieni na wstępie, kto z kim i po co,
- na mnie akurat największe wrażenie wywarł temat, w którym ktoś wrzucił filmik jak obca osoba bawi się z psem, a na forum posypały się głosy znafffcóf o tym, że pies jest wycofany, że przestraszony, że ogon podkulony, że to, że tamto...ktoś porostu chciał pokazać piesa na filmiku, a pięć stron poświęcone zostało na profil psychologiczny psa oraz na wyszczególnienie jakie wady popełnili właściciele psa przy jego wychowaniu.

Tyle tytułem wstępu, ale dąż do tego, że 90% przyszłych właścicieli szczeniaków tej pięknej rasy, chciało by kupić psa na swojego towarzysza życia. Natomiast ile nagród zebrali rodzice jest mniej ważne od ich charakterów, oraz czy psy nie odbiegają od wzorca. Hodowcy natomiast, którzy szukają kolejnego szczeniaka do hodowli, który ma być przyszłym championem, mają takie znajomości w środowisku, że mogą pozwolić sobie na zakup psów, które w ogóle w zapowiedziach na wolfdogu się nie pojawiają lub rezerwują sobie szczeniaka z miotów planowanych na długo zanim szary poszukujący szczeniaka Kowalski się o nim dowie.
Kończąc: nie kategoryzowałbym tego co dobrze funkcjonuje w tej chwili. Jest forum, jest baza, jest spis miotów...każdy kto poświęci parę miesięcy na przeczytanie forum, porozmawia z właścicielami hodowli sam podejmie decyzję, od kogo, za ile i jakiego malucha kupi.

Pozdrawiam

Narvana 11-12-2009 23:25

W sumie... racja.
Z tego co widze, bardzo jest ten podzial (na wystawowe, hodowlane, na kolana) widoczny u hodowcow kotow.
Sama rozmawialam z paroma hodowcami i zawsze pytali, "do czego" nam kot.
Bo kazdy kociak, jest rozny cenowo.
Na kolana ida te, ktore na wystawach rokowac nie beda, maja wady i choc troszenske sa tansze.
Niezla mysl, zeby tez cos takiego bylo u wilczakow.
Choc z drugiej strony... czy aby by to nie napedzilo ludzi, ktorzy chca miec wilka? W sensie tym negatywnym-zeby nie bylo pozniej to samo, co sie stalo np. z husky...

Witek 11-12-2009 23:38

Hmm... Myśmy po raz pierwszy zobaczyli wilczaki na wystawie w Katowicach, tego roku. Tam też dowiedzieliśmy się, bez jakiegoś oporu ze strony osób zapytanych ile średnio kosztuje szczeniak. Popołudnie po wystawie i wieczór spędziliśmy na czytaniu o rasie, oglądaniu zdjęć, bez zbytniego zagłębiania się w niuanse która hodowla, której nie lubi i czemu (co skutecznie nadrabiamy już teraz). Następnego wieczora obdzwanialiśmy wszystkie polskie hodowle- efekt- brak perspektywy na zakup szczeniaka na już w kraju. Więc zerkneliśmy które blisko nas hodowle zagraniczne będą miały mioty w interesującym nas terminie. Były tylko dwie. Jedna nie miała nawet wyświetlonej nazwy na WD. Ale za to odpowiedziała od razu na meila, więc pojechaliśmy zobaczyć psiaki i okazało się że i rodzice naszej Asty są przesympatyczni (wtedy nie mieliśmy pojęcia o jakiś wzorcach i co jest złe w psie a co dobre).
No i mamy Astarte w cenie większej niż w Polsce, ale po negocjacjach. Nie okazała się "hodowlana wtopą", tylko podobno po dobrej linii i nagradzanej matce. Jest naszym psem do kochania i na kolanka, a i na wystawy czasem jeździmy. Czy Astarte dorobi się potomstwa- nie wiem, za wcześnie o tym myśleć, póki co nie ma tego w planach.

Jaki z tego wniosek?
Nie stawiaj roweru koło lodówki bo zmywarka się popsuje ;)
Że żywioł też jest dobry :D I, że cenę można poznać bez problemu, która nie jest jakaś kosmiczna- a w każdym razie do uzbierania. I nie ważne chyba jaka hodowla jest naj- bo szczeniak i tak będzie nasz najukochańszy :D
Takie są moje przemyślenia w trakcie naszej przygody z wilczakiem :)

Gaga 11-12-2009 23:42

Dla pełnego obrazu: sama idea nie powstała w mojej głowie, choć uważam że jest godna dyskusji. Ale ze względu na to, że czasem czyste idee są zaginane w czasoprzestrzeni przeciwko ich autorom- opisałam ją ja. Bo nie jestem hodowcą, bo nie mam w tym żadnego interesu. Pomysł powstał w głowie hodowcy, dla lepszej współpracy między hodowcami właśnie. Aby nie powstawały potem oskarżenia i antyreklama.
Łatwiej jest dyskutować o temacie jeśli nie stoją za nim konkretne osoby:)







Co cesarskie-cesarzowi :)

Gaga 12-12-2009 00:24

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 262112)
Jaki z tego wniosek?
Nie stawiaj roweru koło lodówki bo zmywarka się popsuje ;)
Że żywioł też jest dobry :D I, że cenę można poznać bez problemu, która nie jest jakaś kosmiczna- a w każdym razie do uzbierania. I nie ważne chyba jaka hodowla jest naj- bo szczeniak i tak będzie nasz najukochańszy :D
Takie są moje przemyślenia w trakcie naszej przygody z wilczakiem :)


I tak i nie:) Zależy czy masz farta i czy przyjmujesz wszystko z dobrodziejstwem inwentarza. Nie podlega dyskusji chyba tylko fakt, że i tak naszego psa kochamy najbardziej na świecie ;)
Dla osób, które, tak jak Wy-chcą wilczaka bo się zakochały- OK, baza i tak niewiele dała. I zapewne wielu ludzi w ten właśnie sposób ma czw. I w porządku. Jeśli obu stronom sprzyja szczęście. Jednak jeśli wraz z planowaniem szczeniaka, planujesz coś więcej: wypas na wystawach (np. hodowca mówi Ci, że jesteście absolutnymi faworytami), rozpoczęcie hodowli (z suką:kolejka po szczeniaki, z psem-kolejka na krycia) a rzeczywistość jaka Cię spotyka to:ogony na ringu i przegrana zawsze gdy nie jesteście sami w konkurencji, konieczność rozdawania szczeniaków po znajomych bo nikt ich nie chce albo wieczne odmowy na propozycje krycia to w pewnym momencie zastanawiasz się o co chodzi. Czy świat zwariował, czy masz nieustannego pecha czy może hodowca sprzedał Ci nie to, czego oczekiwałaś.
To trochę z boku tematu bo tu mowa raczej o widocznych niedociagnięciach i jawnym o nich mówieniu ale chciałam odnieść się do tego żywiołu.
Oczywiście nic nie jest czarno-białe i często nabywca szczeniaka sam zmienia plany, mówi co innego hodowcy a co innego robi i tego się nie zmieni:)
Rzecz w sumie o tym aby jak najbardziej wyeliminować rozczarowania, ujawnić to co ważne (nie tylko dla szczeniaków tu i teraz) ;)

Acha i protestuję przeciwko określeniu "hodowlanej wtopy" bo to od razu budzi fatalne skojarzenia i w takim świetle to nie ma najmniejszego sensu bo stałoby się areną skazańców:(




Aga B. 12-12-2009 00:38

Zgadzam się z Palpatine.
Jak braliśmy Szajbę od Daniela to nikomu z naszej rodziny do głowy nie przyszło, że będziemy wystawiać psa. Zwłaszcza, że już wcześniej mieliśmy śliczną sunię owczarka niemieckiego z rodowodem po utytułowanych rodzicach i była "tylko" cudownym psem do towarzystwa.
Myślę, że większość przyszłych właścicieli nie wie co będzie robić z psem, a takie naznaczanie od samego początku może z jednej strony niektórym fantastycznym psiakom zaprzepaścić kariery , a z drugiej nabywca tego wybranego szczeniaka gdy nie osiągnie domniemanych sukcesów wystawowych będzie czuł żal, bo przecież miały być...

z Peronówki 12-12-2009 01:35

Tzn ja jeszcze w ramach wtracenia - sa nie tyle dwa typy "jakosci" psow, czyli wystawowe i do kochania, co raczej trzy: wystawowe, hodowlane i do kochania.

- WYSTAWOWE
To psy jak najbardziej zblizone do wzorca. Piekne, swietnie sie poruszajace. Psy z jakimi mozna powalczyc o najwyzsze tytuly.
Pies wystawowy moze byc psem do kochania i psem hodowlanym. MOZE ale nie MUSI. Sa piekne psy, ktore jako hodowlane sa BARDZO kiepskie - lub dokladniej mowiac - nie nadaja sie na psy hodowlane, bo pochodza z linii np. obciazonych wadami genetycznymi, chorobami stawow. Jest sporo psow, ktore duzo wygrywaja, ale hodowcy omiajaja je szerokim lukiem.

- HODOWLANE
To psy, ktore moga, ale nie musza byc tak piekne jak psy wystawowe. Eksterierowo musza byc dobrze zbudowane, nie moga miec wiekszych wad anatomicznych. Jednak MUSZA byc zdrowe. I MUSZA pochodzic ze zdrowych linii. Podstawami wielu doskonalych hodowli sa przecietne suki, ktore w zyciu nic nie zdobyly. Ich sila bylo jednak zdrowie (idace z "genow") i dobra reka hodowcy, ktory potrafil wyhodowac piekne i zdrowe szczenieta. Krotko mowiac: przecietna suka, dobrze zbudowana, ze zdrowej linii i z fajnym rodowodem bedzie O NIEBO lepsza suka hodowlane niz super-multi-championka z linii obciazanej np. dysplazja.

- NA KOLANKA, DOMISIE
Generalnie kazdy pies powinien byc wedlug mnie domisiem. 8)Czy jest to pies hodowlany, czy tez wystawowy, ma byc "domowy". 8)

Jednak "oficjalnie" nazwa ta jest zarezerwowana dla pieskow, ktore nie sa ani "wystawowe", ani "hodowlane". Zwykle z powodu wlasnie takich wad jak ten pigmencik, ogonek, zgryz czy jaderko. Czesto hodowcy robia rowniez rozdzielenie szczeniat pod wzgledem wygladu i te, ktore gorzej sie zapowiadaja sa sprzedawane jako psy "na kolanka".
Jest to jednak czesto podzial mylny, bo pies "na kolanka" z jednej hodowli moze byc o wiele ladniejszy, bardziej typowy, niz "najlepiej zapowiadajacy sie czempion" z innej... Wiec z tym podzialem pod wzgldem "zapowiadania sie" szczeniaka to bym uwazala... ;)

z Peronówki 12-12-2009 02:16

8)
Quote:

Originally Posted by Ilma (Bericht 262123)
Jak braliśmy Szajbę od Daniela to nikomu z naszej rodziny do głowy nie przyszło, że będziemy wystawiać psa. Zwłaszcza, że już wcześniej mieliśmy śliczną sunię owczarka niemieckiego z rodowodem po utytułowanych rodzicach i była "tylko" cudownym psem do towarzystwa.

Ale czyz nie o to jednak chodzi w tej calej hodowli? ;-) Aby ludzie dostawali takiego psa jakiego chca? Aby konkretny grupa ludzi majaca konkretne oczekiwania dostawala psy o konkretnym charakterze i wygladzie? Hodowlanie dla samej hodowli i sprzedawania szczeniat jedynie hodowcom, ktorzy wrzuca je do kojcow i dalej beda hodowac jest CHORE. To nie sztuka dla sztuki; nie hoduje sie dla hodowcow, ale wlasnie dla nas samych. Dla "zwyklych" ludzi. Aby byly "tylko" towarzyszami. 8)

Jest jednak pewna roznica miedzy owczarkami, a wilczakami. Owczarkow sa miliony. Wilczakow nadal bardzo malo. "Strata" jednego owczarka jest niczym. "Strata" jednego wilczaka oznacza czasem smierc calej linii...
Stad np my wybralismy taki a nie inny sposob selekcji wlascicieli. Nie na maniakow wystawowych, szkoleniowych, czy "profesjonalnych" hodowcow, ale na takich, ktorzy nie tylko chca miec towarzysza, ale sa gotowi "odbebnic" cos "dla dobra rasy". Aby nasza praca hodowlana nie szla "na marne".

O co chodzi? Niech bedzie przyklad:
Znalazlam fajnego psa. Byl jedyny ze swojej linii, a ze mieszkal daleko, wiec nikomu nie chcialo sie jechac 1000km na krycie. My zaryzykowalismy. Urodzilo sie 5 szczeniakow. Niedlugo potem..tragedia...pies nie zyje.
Gdybysmy sprzedali szczeniaki jako "jedynie do domu" to bylby to koniec tej krwi - psa ciekawego, super sportowca, o ktorego wytrzymalosci nadal sie jeszcze mowi. Dzieki takiemu, a nie innemu doborowi wlascicieli 4 z tych szczeniakow maja prawa hodowlane.
Rezultat: wlasciciele maja obecnie psy do towarzystwa. Zaliczyli troche wystaw (jak sie komu podobalo), przebadali psy, kto nie chcial wiecej robic ten nie robil. Oni sa zadowoleni, bo maja w domu wilczaka "na kolanka" lub raczej "na kanape". A i my jestesmy szczesliwi, bo psy maja dobre domy, a jednoczesnie jako hodowcom udalo sie nam zachowac krew tego psa i pula genetyczna rasy jest bogatsza o unikalne skojarzenie.

Oczywiscie czesto to namawianie hodowcow, aby psy byly szkolone, wystawiane to sprawa reklamy, bo nic tak dobrze nie swiadczy o pracy hodowlanej jak widoczne efekty. Ale samo staranie sie, aby znalezc osoby gotowe zaliczyc te minimum hodowlane to nie oznaka chorych ambicji, ale wlasnie troski o rase. Bo najlatwiej kupic szczeniaka od rozmnazacza - o nic nie pyta, nie interesuje go gdzie szczeniak bedzie mieszkal... ;-)

Quote:

Originally Posted by Ilma (Bericht 262123)
Myślę, że większość przyszłych właścicieli nie wie co będzie robić z psem, a takie naznaczanie od samego początku może z jednej strony niektórym fantastycznym psiakom zaprzepaścić kariery , a z drugiej nabywca tego wybranego szczeniaka gdy nie osiągnie domniemanych sukcesów wystawowych będzie czuł żal, bo przecież miały być...

Laska panska (sedziowska) na pstrym koniu jezdzi... 8) Bywa, ze na wystawach wygrywaja psy, ktore, gdyby oceniac je wedlug wzorca wilczakow, nic wygrac by nie powinny. A psy piekne gina gdzies na dalszy lokatach.... 8)
Ale wiesz kiedy nie ma rozczarowan? Kiedy ktos chce PSA- PRZYJACIELA. A cala reszta (sukcesy szkoleniowe, wystawowe) traktuje jedynie jako mily dodatek do psa... ;) Taka osoba nigdy nie bedzie czula zalu... ;)

DanielZ 12-12-2009 02:30

To czy pies jako szczenie będzie się zapowiadało na Championa czy nawet Iter.Championa jest trudne do określenia wręcz nie możliwe, a hodowców którzy twierdzą inaczej to bym szerokim łukiem omijał przynajmniej w rasie takiej ja CSV. Istnieją wady, które w żaden sposób nie przeszkadzają w życiu i normalnym funkcjonowaniu psa i to podkreślam nie przeszkadzają w normalnym życiu. Stanowią jednak problem tylko hodowlany żeby ich wada nie była powielana. Utworzenie osobnego działu gdzie takowe pieski były by umieszczane jest nie tylko informacją że można mieć rasowego pieska (jest sporo wilczaków, które nie są wystawiane i pewnie nie będą , a są w 100% zdrowe ) taniej i nie trzeba jechać do krajów sąsiednich po kundelka czy kupowanie czegoś w typie co okaże się że może i wygląda trochę jak wilczak tylko psychikę ma po całkiem innej rasie na którą wcale nie byliśmy przygotowani lub inne wady niekoniecznie znane.
Daje to również informację i obraz hodowcą jak i właścicielom reproduktorów jakich skojarzeń unikać lub czego można się spodziewać. Lepiej mieć świadomość niż być zaskoczonym (oby mile).
Dział ten wybiega również w przyszłość gdzie posiadanie rasowego psa daje dodatkowe przywileje ( nie istotne jest czy pies będzie Championem czy pieskiem na kolanka) jak tanie ubezpieczenie swojego pupila OC co np. jest już możliwe w oddziale Łódzkim. Być może na wzór Austrii i ubezpieczenie zdrowotne ,które jest dostępne tylko i wyłącznie dla psów rasowych.

Rona 12-12-2009 11:02

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 262146)
Rona wie, jak wczoraj wypełniałam zgłoszenie na wystawę do Presova :D

Konsultacje typu "wiódł ślepy kulawego" :p:lol:

GRABA 12-12-2009 11:04

Jak zwykle dużo napisałam, ale wywaliło w kosmos..... Tak teraz napiszę skrótowo.
Quote:

Originally Posted by DanielZ (Bericht 262132)
Utworzenie osobnego działu gdzie takowe pieski były by umieszczane jest nie tylko informacją że można mieć rasowego pieska (jest sporo wilczaków, które nie są wystawiane i pewnie nie będą , a są w 100% zdrowe ) taniej i nie trzeba jechać do krajów sąsiednich po kundelka czy kupowanie czegoś w typie co okaże się że może i wygląda trochę jak wilczak

Mhm.... byłaby to wielka odwaga hodowcy, wystawienie szczeniaka na takiej liście. Mogłoby się okazać, że ten ma mniej tych doskonałych szczeniaków:lol:
Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 262133)
Chodzi wlasnie o ceny

Ceny dla Polaków w krajach sąsiednich spadły, wiadomo jak się z ludźmi umie rozmawiać, to podnosi się ich świadomość realiów życia w Polsce. Zatem martwiłabym się o tą "świadomość" naszych sąsiadów po przeciwnej stronie granic Polski;-)
Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 262131)
Ale czyz nie o to jednak chodzi w tej calej hodowli? ;-) Aby ludzie dostawali takiego psa jakiego chca?

Tak właśnie o to chodzi i dlatego stworzenie tego "innego" działu dałoby możliwość potencjalnemu nabywcy, analizę skojarzeniową jakich psów unikać, aby nie dać się "naciągać" hodowcy, który da nam umowę z musem "wystawiania" tylko po to żeby podtrzymać krew. A na wystawie nagle szok, bo nasz wilczak wygląda jakoś inaczej, bo uszy, bo sierść, bo wielkość, bo oczy..... Jasne tytuły się wyjeździ:p
Oczywiście ja bardzo szanuję odważnych hodowców, którzy nie bacząc na eksterier sięgają po "znikającą" krew. Tylko jeżeli nie chcemy zaniku linii, to zostaw sobie hodowco pieska z "eksperymentu", a reszte maluszków daj w "innym" dziale;)

z Peronówki 12-12-2009 13:01

Quote:

Originally Posted by GRABA (Bericht 262151)
Mhm.... byłaby to wielka odwaga hodowcy, wystawienie szczeniaka na takiej liście. Mogłoby się okazać, że ten ma mniej tych doskonałych szczeniaków:lol:

Wedlug mnie nie ma na to co liczyc. Niektore CALE MIOTY reklamowane jako super-wystawowe nadaja sie do wstawienia jako "na kolanka", bo WIDAC, ze nie wyrosnie z nich "czempion" (i mowie o prawdziwej wartosci, bo tak jak piszesz - tytuly sie wyjezdzi).
Nie oszukujmy sie - wielu hodowcow nie ma KOMPLETNIE pojecia jak ocenic szczeniaka. Jak poznac, czy sie "zapowiada", czy tez jasno widac juz na starcie, ze bedzie mial spore wady...

Zapytaj Pauli jak szukala szczeniaka w Czechach (wystawowca i do hodowli) i jaki miot jej polecono... ;) Juz nawet srednio zaawansowany hodowca na podstawie jednej jedynej fotki powinien widziec, ze oferowane pieski ZA NIC nie nadawaly sie na wystawowce... (zreszta widzialam je pozniej i rzeczywiscie na wystawach nie mialyby szans - i nie mowie tu o szczegolikach, jak troszke dluzsze ucho, czy troszke mocniejsze katowanie).

Quote:

Originally Posted by GRABA (Bericht 262151)
Tak właśnie o to chodzi i dlatego stworzenie tego "innego" działu dałoby możliwość potencjalnemu nabywcy, analizę skojarzeniową jakich psów unikać, aby nie dać się "naciągać" hodowcy, który da nam umowę z musem "wystawiania" tylko po to żeby podtrzymać krew. A na wystawie nagle szok, bo nasz wilczak wygląda jakoś inaczej, bo uszy, bo sierść, bo wielkość, bo oczy..... Jasne tytuły się wyjeździ:p

Jasne, ze sie wyjezdzi. Mamy w PL interchampiony, ktore sa moze na "dobra", gdyby trafily do oceny u ostrzejszego sedziego znajacego sie na rasie... Ale tez nie ma psow idealnych - KAZDY ma cos. KAZDY ma jakas wade, ktora wyciagniesz. Idealne psy maja jedynie laicy, ktorzy nie potrafia nic dostrzec (i nie mowie tu o poczatkujacych wlascicielach, a hodowcach, ktorzy po latach nadal nie potrafia zestawic psa ze wzorcem).

Co do oceny samych psow... zapytaj Daniela jak bywa z ocenami psow... 8) Wystawianie Pinki w Polsce to byl wlasnie szok - ciagle cos bylo nie tak, ciagle cos jej wytykali, Andariel w zasadzie ZAWSZE przegrywala, z psami "wilczakopodobnymi". Powinien dac sobie spokoj z wystawianiem suka? Bo nie byla doceniona? Oj, byla... kazdy wyjazd za granice konczyl sie ogromnymi wygranymi Pinkowy - suka byla poza konkrerencja i nalapala mase tytulow w ogromnych stawkach na klubowkach, czy europejskich.
Jak ja ocenic? Porazka hodowlana, bo w Polsce dostawala oceny ze ma to nie takie, czy tamto zle? Czy jako zjawiskowa suke, ktora u wszystkich najwazniejszych wilczakowych sedziow zgarniala najwyzsze lokaty? 8)
(z czasem doceniono ja i w Polsce, ale to trwaaaaloo)

To samo przerabialismy z Jolly - poczatek wystaw w Polsce to byly porazki...dlugie pasmo porazek... Przegrywalismy nawet z psami, ktore w Czechach byly wylaczone z hodowli za powazne wady eksterieru. Ale za granica zgarnelismy chyba wszystko co bylo w rasie do osiagniecia (potem przyszly tez sukcesy i u nas), ale ile to mamy opisow w kartach, ze "nogi za dlugie", "klatka za waska", "oko za jasne", "pysk zbyt bialy"...:lol:

I takich przykladow moge podac Tobie mase i czasem wlasciciele psa, ktoremu wytyka sie jakies "szczegolki" i przegrywaja z "czekoladopobonymi" wcale nie przezywaja szoku na ringach. Wystarczy, ze wiedza choc w podstawowym stopniu co mowi standard, aby wiedziec, ze czesto nie ich pies jest zly, ale ze nie zostal prawidlowo oceniony... Ze to co jest WYMAGANE, czy PREFEROWANE oceniane jest jako wada...

Ja osobiscie jednak darowalabym sobie stawianie wystaw, jako wyznacznika jakosci psow. Bo jak bywa to wie kazdy, kto wystawia.
Wyznacznikiem jest ocena innych (cenionych) hodowcow - im obojetne jest jakie psy maja tytuly (choc oczywiscie sa one mile widziane), liczy sie rzeczywista wartosc psa (charakter+eksterier+zdrowie). Oraz swiadomosc samych wlascicieli - jesli pies ma jasne oko takie jak powinien miec wilczak, to nikt nie wmowi mu, ze pies jest wadliwy, bo oko jest ZBYT jasne... ;)

Quote:

Originally Posted by GRABA (Bericht 262151)
Oczywiście ja bardzo szanuję odważnych hodowców, którzy nie bacząc na eksterier sięgają po "znikającą" krew. Tylko jeżeli nie chcemy zaniku linii, to zostaw sobie hodowco pieska z "eksperymentu", a reszte maluszków daj w "innym" dziale;)

Dlaczego? "Znikajaca" krew nie oznacza slabej jakosci. Czasem jest to SUPER jakosc... Zdziwilabys sie jak cenne i piekne psy nie maja jeszcze potomkow...
W tym roku w Slowacji byl miot po Areku Zlata palz. Jednym z najladniejszych psow tej rasy jakie mialam okazje poznac. JEDYNY jego miot. Dlaczego jedyny? Bo nikomu nie chcialo sie jechac zdrowo ponad 1000km na krycie.

My np. krylismy Borkiem Kollarov dvor - pieknym, w swoim czasie najbardziej utytulowanym psem tej rasy w Slowacji. Miot 'B' to jedyny "borkowy" miot w hodowli. Dlaczego nikt inny go nie uzyl? Bo wlasciciel zadal za krycie ceny z kosmosu (a potem slad po nim zaginal).

Zobacz jak jest z Carrem Maly bysterec - obecnie jednym z najbardziej wartosciowych repow. To syn Azora od Poluchov, ktorego uzyl jedynie Lubos. Nikt inny nie chcial! Wynik: swietny i SUPER WARTOSCIOWY miot.

I takich miotow jest duzo... To nie sa "eksperymenty", gdzie jeden piesek jest OK, a reszta nadaje sie jedynie na kolanka. Ale mioty, ktore moze poczatkujacy zainteresowany/wlasciciel pominie, a o ktore zabijaja sie hodowcy... ;)


OK, to byly plusy dla hodowcow.

A dla wlascicieli...? Prawda jest taka, ze "uklepane" mioty sa malo warte. Mielismy 2 znajomych z Czech - mieli fajne psy (samce). I chetnie zostali by dziadkami - bo to "mile". Ale jeden pies sie potomkow nie doczekal, drugi ma jeden jedyny miot w Niemczech, ktory sama im "ustawilam". To nie byly brzydkie psy - mialy sporo tytulow, byly szkolone, mialy zaliczone egzaminy. Jedyna ich "wada" byly rodowody - kupili psy od hodowczyni, ktora za jednym zamachem trzasnela 4 mioty o takim samym rodowodzie. Hodowcy uzyli jednego psa z pierwszego miotu. Reszta... reszta nikt sie nie interesowal, nawet jesli cos wygraly, bo krew ("rodowod") nie byl NIC wart.

Oczywiscie istnieje pewna grupa ludzi, ktora kompletnie nie interesuje sie hodowla. Ktora czesto psa chce wykastrowac, suke wysterylizowac. Cala sprawa rodowodow jest im calkowicie obojetna (zalezy im jedynie na ladnym, zdrowym psie), a rozmnazanie kompletnie nie wchodzi w rachube. To nie jest zle podejscie - ale te osoby znajda tez i dla siebie odpowiedniego hodowce, odpowiedniego psa. Najlatwiej wlasnie w dziale "inne"... (i nie traktujmy tego dzialu jako "odpadki", botak nie jest - czasem FANTASTYCZNE psy maja wady, ktore czynia je niehodowlanymi)

Ale jesli ktos choc TROCHE zastanawia sie nad potomkami (nie chodzi o bycie hodowca, ale o chec posiadania, nawet w odleglej przyszlosci szczeniaczkow po swoim psie) to kupno psa z miotu "tasmowego" (uklepanego - z rodowodem jakich sa dziesiatki w tej rasie) jest zlym wyjsciem. Bo wtedy szanse, ze jakis hodowca przyjedzie wlasnie do niego sa MINIMALNE.

shaluka 12-12-2009 13:56

Pomysł nie najgorszy, ale myślę, że najlepiej się spisze(bo mało jest szczerych ludzi to a, zaś b, ze tak jak bylo wspomniane najgorsze z jednego miotu sa o niebo lepsze od calego innego miotu) to jesli w tym dziale beda psiaki z wpisem w metryce "nie do hodowli". Ewentualnie z PEWNYMI wadami wykluczajacymi z hodowli.

Co do Borka, to jest jeszcze jeden miot w hodowli. Poza tym pies miał sporo kryć, choćby z Ish, jednak poprostu nie zawsze sie srawdzał. Chodzby przy młodej, pokrył raz, a potem Ish go kryła ;) Choć tu można to tłumaczyć wiekiem. Faktem, jest też, że właściciel... coż mozna by popisac na ten temat.

Co zaś do ceny, idzie się dogadać. Ba, sa i ludzie, ktorym nie zalezy by brali szczeniaki od nich, czy tez nie sa hodowcami, a jezdza, znaja ludzi i Ci czesto z checia pomagają sie dogadac i wynegocjowac rozsadna cene. Słowacy i Czesi maja mylne pojęcie o majetnosci za granica i wkurza ich, ze we Włoszech czy Niemczech szczeniaki ida za 1000 czy 1500euro, gdzie oni sie staraja, robia ciekawe krycia (owszem sa i bardzo nieciekawe, ale i ciekawych nie brakuje) i maja problem ze sprzedażą. Wszystko idzie dogadac jesli sie chce ;)

....

GRABA 12-12-2009 14:06

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 262103)
Z drugiej strony, jeśli kupujemy szczeniaka i słyszymy zapewnienia hodowcy, że oto właśnie dostajemy z nasze ręce skarb najwyższej próby, gwiazdę wybiegów a po kilku miesiącach brutalna weryfikacja w osobach sędziów na wystawach niweczy nasze nadzieje.. to zaczynamy się zastanawiać kto się mylił? kto się nie zna? A może kto oszukał?[/color][/size][/font]
Przecież każdy wie, że nie istnieje 100 % sukces w hodowli, że KAŻDY hodowca ma jakis powód do mniejszej dumy.. Czy to nie ułatwiłoby życia obu zainteresowanym stronom? Oczywiście mam na myśli miejsce, które nadal gwarantowałoby uczciwe podejście do sprawy (czy oznaczałoby mniejszą cenę za szczeniaka to już nie wiem, to zawsze jest wybór hodowcy)- a nie stałoby się przysłowiową "giełdową bramą" pod którą byle handlarz stara się upchnąć owoc swoich planów biznesowych. Jak cały wolfdog, stojący na straży PORZĄDNEJ hodowli i podnoszenia jej poziomu - to miejsce musiałoby trzymać "pion".
Rzucam temat do dyskusji:)

O to właśnie chodzi, bez "kręcenia ogonka":p
Fakt jest niestety też taki, że cenna krew tylko dla tego jest cenna, że jest jej mało, a nie dla tego, że jest wartościowa i tu nawet początkujący nie da się zmylić:?
Taki dział, to nie nie ma być lista "wyrzutków", a decydując się na kupno maluszka z takiej listy, to jak dla mnie oznaczałoby poprostu "nie oczekuj zbyt wiele":p
Bo lepiej być mile zaskoczonym, niż niemile rozczarowanym:p

z Peronówki 12-12-2009 14:22

Quote:

Originally Posted by shaluka (Bericht 262166)
Co do Borka, to jest jeszcze jeden miot w hodowli.

Wiem, ale to nie jest "borkowy" miot. Sunia o ktorej mowisz jest co prawda po Borku, ale jest wykapana mama - z ojca nie ma nic ani ona, ani jej szczeniaki... Nie ma tam nawet jednej cechy Borka...

Quote:

Originally Posted by shaluka (Bericht 262166)
Poza tym pies miał sporo kryć, choćby z Ish, jednak poprostu nie zawsze sie srawdzał. Chodzby przy młodej, pokrył raz, a potem Ish go kryła ;) Choć tu można to tłumaczyć wiekiem. Faktem, jest też, że właściciel... coż mozna by popisac na ten temat.

To prawda - czasem "unikalnosc" miotu polega nie na tym, ze to jakis "eksperyment" i nikt nie chcial go uzywac, ale dlatego, ze nikomu innemu sie nie udalo. Tak bylo np z Gaiusem Dor - mial MASE kryc, ale udalo sie tylko pierwsze - jego jedynym synem w hodowli jest Baron spod Dumbiera. Dzieki temu, ze Milan ryzykowal (bo moglo sie nic nie narodzic) i "ryzykowal" z doskonalym skutkiem udalo sie zachowac krew SUPER pieknego wilczaka.

Quote:

Originally Posted by shaluka (Bericht 262166)
Co zaś do ceny, idzie się dogadać. Ba, sa i ludzie, ktorym nie zalezy by brali szczeniaki od nich, czy tez nie sa hodowcami, a jezdza, znaja ludzi i Ci czesto z checia pomagają sie dogadac i wynegocjowac rozsadna cene.

Oczywiscie sa tez porzadni hodowcy. Nie ma sensu wrzucac wszystkich do jednego worka.. Ja pisze o tych, ktorzy doskonale zdaja sobie sprawe, ze szczeniaki sa u nas o wiele tansze niz ich cena "dla Polakow", a zarobki podobne, a mimo tego probuja cos uhandlowac...


Quote:

Originally Posted by shaluka (Bericht 262166)
Słowacy i Czesi maja mylne pojęcie o majetnosci za granica i wkurza ich, ze we Włoszech czy Niemczech szczeniaki ida za 1000 czy 1500euro, gdzie oni sie staraja, robia ciekawe krycia (owszem sa i bardzo nieciekawe, ale i ciekawych nie brakuje) i maja problem ze sprzedażą.

Za wilczaka w Meksyku chca $30.000. Szczeniaki sa slabe, rodzice niebadani. I dlatego wszyscy hodowcy w Europie maja podwyzszyc ceny, bo maja lepsze psy i lepsze mioty? 8)

Wiem, ze Slowacy maja rowniez ciekawe krycia i ciekawe mioty. Ale to nie tlumaczy rzucania ceny 1000EUR dla Polakow, podczas, gdy sami hodowcy nie maja w zasadzie zadnych wydatkow (uzasadnienia tak wysokich cen) - krycie jest wlasnym psem, osiagniecia wystawowe ograniczaja sie do minimum, a hodowlanka zostala uzyskana ledwo, ledwo... I jedyne wytlumaczenie jest takie, ze "a moze sie uda cos wyciagnac"...

Juz kiedys ostrzegalam ich przed takim "handlowaniem" - i ten problem ze sprzedaza o ktorym piszesz jest wlasnie tego wynikiem. Kto zza granicy (przy zdrowych zmyslach) bedzie jechal 2000km (np z Niemiec czy Francji) po szczeniaka do Slowacji, gdy szczeniak ten bedzie po podobnych rodzicach, z gorszymi osiagnieciami (niemcy wiecej wystawiaja) i czesto mniej interesujacym rodowodem, a na dodatek drozszy niz szczeniak w Niemczech? Odpowiedz brzmi: NIKT. Dlatego praktycznie nikt nie interesuje sie juz miotami w Czechach i na Slowacji... Po co pytac, skoro wiedza, ze dostana cene min 1000EUR. A za taka maja wartosciowego szczeniaka na miejscu od hodowcy, z ktorym moga miec staly kontakt w jezyku ojczystym...

Gaga 12-12-2009 18:27

Quote:

Originally Posted by GRABA (Bericht 262170)
decydując się na kupno maluszka z takiej listy, to jak dla mnie oznaczałoby poprostu "nie oczekuj zbyt wiele":p

Albo też: nie będzie oczekiwań wobec Ciebie :)
Kto wie czy dzisiaj, po zdobyciu tylu doświadczeń, po tylu obserwacjach nie zdecydowałabym się na wybór właśnie z tej puli. Mogłabym wybrać rodziców, jakiś eksterier, zdrowie, charakter ale biorąc takiego psa od razu miałabym załatwioną sprawę wystaw, których nie lubię :)
Dla mnie do towarzystwa na co dzień, podczas wędrówek po górach, pracy na ćwiczaku, na śladzie, bieganiu przy rowerze pies nie musi być tip-top pod względem wystawowym.Ma mieć zdrowie i charakter a "ładny wygląd" to i tak kwestia gustu.
Więc ja bym mile powitała taką możliwość :)

wolfin 12-12-2009 19:33

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 262202)
Albo też: nie będzie oczekiwań wobec Ciebie :)
Kto wie czy dzisiaj, po zdobyciu tylu doświadczeń, po tylu obserwacjach nie zdecydowałabym się na wybór właśnie z tej puli. Mogłabym wybrać rodziców, jakiś eksterier, zdrowie, charakter ale biorąc takiego psa od razu miałabym załatwioną sprawę wystaw, których nie lubię :)
Dla mnie do towarzystwa na co dzień, podczas wędrówek po górach, pracy na ćwiczaku, na śladzie, bieganiu przy rowerze pies nie musi być tip-top pod względem wystawowym.Ma mieć zdrowie i charakter a "ładny wygląd" to i tak kwestia gustu.
Więc ja bym mile powitała taką możliwość :)

ale czy trudno przy takiej malej populacii zrobic prawa hodowlane i badania zdrowotne ( to sa wazne nawet psom ktore sa tylko pety)?
chyba nie.
a Gaga co - nie chcialas miec takich I'ksiecionow, jakie ma Cheo?

DanielZ 12-12-2009 19:54

Ciekawe pojęcia padły takie jak uklepane mioty, unikatowe mioty. Jakie są kryteria do wydania takich opinii ??

Palpatine 12-12-2009 22:11

Pójdźmy dalej...załóżmy, że propozycja Gagi "przejdzie". Kto będzie wydawał opinie, który miot jest "hodowlany", "wystawowy" czy "kolanowy"? Może od razu stworzyć przedziały cenowe dla danych grup?
Opanujcie się, pamiętajmy, że na pierwszym miejscu liczy się to, że są to psy, które mają być przez nas kochane jak członek rodziny, a nie klasyfikowane jak samochody w salonie, klasa niższa, klasa średnia i klasa wyższa.

Gaga 13-12-2009 00:11

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 262210)
ale czy trudno przy takiej malej populacii zrobic prawa hodowlane i badania zdrowotne ( to sa wazne nawet psom ktore sa tylko pety)?
chyba nie.


Daiva ale właśnie o to chodzi, żeby nie musieć. Ja zaczęłam wypełniać zobowiązanie, zaczęłam to i skończyłam, bo jak daję słowo to go dotrzymuję ale Margo z Przemkiem zawsze byli świadomi, że wystawy to nie jest mój żywioł.I dlatego dzisiaj, na bazie doświadczeń pewnie wybrałabym "peta", żeby na starcie mieć to z głowy.

Quote:

a Gaga co - nie chcialas miec takich I'ksiecionow, jakie ma Cheo?
Owszem, takie małe księciunie to radość, ale wiesz dobrze, że dla mnie też i stres (miniony bo miniony ale był). Za bardzo się przejmuję i.. kto wie czy nie wolałabym aby z założenia ominęły mnie te wszystkie emocje. Są ludzie, którzy kochają to wszystko co dzieje się wokół hodowli i tacy, którzy nie.
Po prostu :)

No i jeszcze jeden fajny aspekt:masz "peta"- nikt się go nie czepia:) Bo to nie jest konkurencja :D

wolfin 13-12-2009 00:19

no to musialas wybierac druga rase :)
wies kedy zerkam na wyniki z wystaw, to nie bardzo wygliada na to ze to bylo trudno do zrobenia. Margo to prosila jak kazdego zrobic TYLKO hodowlanke :) a masz multi cac i CH kilka krajow :)
to twoje slowa troche dziwne sa.
ale no jesli tak mowis.
a co do takiej kategorii, zgadzam sie z Danielem - kto oceni jaki miot jest?
dla mnie moze z miotow ktore teras sa tylko kilka sa z duza mozliwoscia, a reszta to pety a innemu bedzie odwrotnie.
To watpie szy to bedzie dzialac, a kto chce kupic petka to zawsze jego znajdzie, teras ma do dyspozii internet i niech tylko poszuka lepej. oraz jak Margo mowila- kazdy wilczak ma najpierw byc ... do kochania, a tylko potem cos tam robic czy pokazac

Gaga 13-12-2009 00:19

Quote:

Originally Posted by Palpatine (Bericht 262229)
Pójdźmy dalej...załóżmy, że propozycja Gagi "przejdzie"

Przypominam, że pomysł nie jest mój. Choć go popieram.:)

Quote:

Kto będzie wydawał opinie, który miot jest "hodowlany", "wystawowy" czy "kolanowy"?
Zostało napisane na poczatku: HODOWCA. On decyduje, on ma (powinien mieć) doświadczenie, poza tym mówimy o ewidentnych, wykluczających z wysatw wadach. Sorry ale pies z jednym jądrem jest zwyczajnie niewystawowy. To jedyne kryterium, Po co dramatyzować o podziałach i dyskryminacjach? Nie lepiej uczciwie sprzedać szczeniaka jako wnętra niż mydlić oczy naiwnym, że jąderko zejdzie? A nowy właściciel wydaje kasę i kurczowo trzyma się nadziei, że może jednak się uda? W 9/10 przypadków się nie udaje. Czy taki pies jest jakkolwiek gorszy? NIE. On tylko nie będzie hodowlany, obie strony wiedzą to od początku i wszystko gra.
Pamiętam jak miot G szedł do nowych domków, słowo, że bez zastanowienia wzięłabym Guarda, takim jakim był. To zajebisty wilczak, z genialnym kontaktem z człowiekiem, no palce lizać! Jedyne co można o nim powiedzieć na "nie" to SZKODA, że taki pies nie może być hodowlany. Ale po prostu jako pies? Pozazdrościć. :)


p.s. Daiva:jak coś zaczynam to konsekwentnie kończę i tak:to daje satysfakcję i było łatwe, nie-nie żałuję. Ale to nie znaczy, że drugi raz wybrałabym tak samo :) Wolę 4 godziny buszować z psem po lesie niż widzieć to, co widziałam i słyszeć to co słyszałam na wystawach. Po prostu nie jestem zwierzę wystawowe, nie znoszę rywalizacji ;)

Gaga 13-12-2009 00:35

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 262239)
To watpie szy to bedzie dzialac, a kto chce kupic petka to zawsze jego znajdzie, teras ma do dyspozii internet i niech tylko poszuka lepej.

Może i masz rację, zwłaszcza że ta propozycja jest skierowana przede wszystim do HODOWCÓW. To WY decydujecie czy chcielibyście skorzystać z takiej opcji czy nie. Temat został rzucony do dyskusji a nie jako zapowiedź zmian :) Każdy głos jest ważny, nie tylko jako "za" lub "przeciw" :)
Jeśli powód tematu upadnie-to upadnie. Świat się przez to nie zawali ;)

wolfin 13-12-2009 00:40

ja znam kilka hodowcow, ktore to mogli zrobic, podac swoje mioty na ta kategorie, ale ... zerkni co dzieje sie na WD. Mioty od rodzicow bez HD, czy z podrobka HD ,czy od psow z wadami anatomicznymi sa reklamowane jak super mioty i taki hodowca nigdy nie poda swojej pracy do tej kategorii. No i to nie Fair, jeden zrobi bo wie jak jest ze u doskonalych rodzicow moze urodzi cie cos nie tak ( jak Guard) a inny bedzie i dalej hodowac i reklamowac malo typiczne wilczaki jak super i nawet obrazi sie jesli ktos jemu palcem pokaze na monitorze gdzie mial by jego miot.
no i na to wychodzi ze idea przepada.

Gaga 13-12-2009 00:46

Quote:

Originally Posted by wolfin (Bericht 262243)
ja znam kilka hodowcow, ktore to mogli zrobic, podac swoje mioty na ta kategorie, ale ... zerkni co dzieje sie na WD. Mioty od rodzicow bez HD, czy z podrobka HD ,czy od psow z wadami anatomicznymi sa reklamowane jak super mioty i taki hodowca nigdy nie poda swojej pracy do tej kategorii. No i to nie Fair, jeden zrobi bo wie jak jest ze u doskonalych rodzicow moze urodzi cie cos nie tak ( jak Guard) a inny bedzie i dalej hodowac i reklamowac malo typiczne wilczaki jak super i nawet obrazi sie jesli ktos jemu palcem pokaze na monitorze gdzie mial by jego miot.
no i na to wychodzi ze idea przepada.

Masz bardzo dużo racji, niestety (w tym przypadku) :)
Zastanawiam się tylko czy gdyby taka "okazja" była i znalazł się pierwszy odważny to czy na drodze ewolucji nie zaczęłoby w końcu działać? Czy ktoś kolejny nie przekonałby się, że to żaden wstyd powiedzieć głośno: nie cały miot to gwiazdy?
jak dla mnie taki hodowca jest wart więcej niż dziesięciu, którzy twierdzą inaczej:z niewiedzy lub nieuczciwości.
Oczywiście pamiętam cały czas o tym, że i po drugiej stronie różnie bywa; psy znikają, kontakt się zrywa a podpisana umowa nie jest realizowana. Nie wszystko zależy od hodowców.

wolfin 13-12-2009 00:54

aha, wszystko bywa :)

Palpatine 13-12-2009 19:17

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 262240)
Przypominam, że pomysł nie jest mój. Choć go popieram.:)

Zostało napisane na poczatku: HODOWCA. On decyduje, on ma (powinien mieć) doświadczenie, poza tym mówimy o ewidentnych, wykluczających z wysatw wadach. Sorry ale pies z jednym jądrem jest zwyczajnie niewystawowy. To jedyne kryterium, Po co dramatyzować o podziałach i dyskryminacjach? Nie lepiej uczciwie sprzedać szczeniaka jako wnętra niż mydlić oczy naiwnym, że jąderko zejdzie? A nowy właściciel wydaje kasę i kurczowo trzyma się nadziei, że może jednak się uda? W 9/10 przypadków się nie udaje. Czy taki pies jest jakkolwiek gorszy? NIE. On tylko nie będzie hodowlany, obie strony wiedzą to od początku i wszystko gra.

Pomysł jest wart przemyślenia, jednak nie sądze aby sprawdził się w Naszej kochanej Polsce ;-). Myślę, że musimy liczyć na uczciwość hodowców i mniej doświadczeni/początkujący użytkownicy forum/bazy/zapowiedzi miotów czy rodziny szukające czworonogich przyjaciół muszą zachować ostrożność i znależć hodowce, któremu zaufają. Ze swojego doświadczenia wiem, że do każdego można zadzwonić czy napisać maila i uzyskać wyczerpujące odpowiedzi, a 90% hodowców to prawdziwi pasjonaci, którzy poświęcą wiele, wiele czasu aby zaspokoić ciekawość początkujących.
Swoją drogą - kto jest autorem pomysłu i czemu się ukrywa?

Gaga 13-12-2009 19:51

Ponownei zadajesz pytanie, na które juz padła odpowiedź (to nieco przykre i nieeleganckie jeśli ktoś, kto z Tobą rozmawia, nie słucha/nie czyta), Ale bardzo proszę:
Quote:

Originally Posted by Gaga
Ale ze względu na to, że czasem czyste idee są zaginane w czasoprzestrzeni przeciwko ich autorom- opisałam ją ja. Bo nie jestem hodowcą, bo nie mam w tym żadnego interesu. Pomysł powstał w głowie hodowcy, dla lepszej współpracy między hodowcami właśnie. Aby nie powstawały potem oskarżenia i antyreklama.
Łatwiej jest dyskutować o temacie jeśli nie stoją za nim konkretne osoby:)


Palpatine 13-12-2009 20:06

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 262347)
Ponownei zadajesz pytanie, na które juz padła odpowiedź (to nieco przykre i nieeleganckie jeśli ktoś, kto z Tobą rozmawia, nie słucha/nie czyta), Ale bardzo proszę:

Ojeny...masakra normalnie. Teraz jest mi wstyd :oops:. Zamknąłem się w sobie;-)

Rona 13-12-2009 20:24

Hodowca zazwyczaj wie, a przynajmniej powinien wiedzieć,;-) jak szczeniaczki rokują i sprzedawać je uczciwie, tj. informować potencjalnych właścicieli jakie cechy, wady i zalety mają maluchy i dopasować cenę do wzajemnych oczekiwań, planów wobec szczeniaczka, itp. Kilku hodowców, których znam bliżej tak właśnie postępuje, ale cały proces informowania i negocjacji odbywa się "prywatnie", w zaciszu domowym. Wiem, że bywają też hodowcy nieuczciwi, ale to już inna historia i inny temat. :(

Natomiast odmienne, ale ciekawe i prawdziwie amerykańskie;-), jest podejście Marcy z hodowli Galomy Oak, USA. Marcy spodziewa się pierwszego miotu CZW w okolicach Wigilii, a na jej stronce już od jakiegoś czasu widnieją jasno, z zegarmistrzowską precyzją określone zasady rezerwacji szczeniaczków. http://www.galomyoak.com/Reservation_Chart.html Można rezerwować maluchy, które będą oddane na czasową współwłasność - do wystawiania i szkolenia i ew. rozrodu, takie które będą sprzedane bez konieczności wystawiania, itd. Są suczka i piesek 'pierwszego wyboru', 'drugiego wyboru' itd. Kiedy ktoś już trafi do tabelki, ma gwarancję, że jeśli tylko pojawią się stosowne pieski, to dostanie to, na co się umówił z hodowcą za cenę która widnieje na stronie hodowli.

Marcy ma duże wymagania wobec potencjalnych właścicieli, ale też czuje wielką odpowiedzialność, bo jako pierwsza hodowczyni 'czechoslovakian vlcaks' w USA wyznacza standardy jakości hodowania i sprzedawania szczeniaczków.

Nie wyobrażam sobie funkcjonowania w naszej części świata aż tak przejrzystych zasad doboru właścicieli i szczeniaczków i prawdę mówiąc, sama jestem ciekawa na ile taki system ma szanse sprawdzić się w życiu. :) Póki co, świadczy on o solidności i uczciwości hodowczyni. 8)

Gaga 13-12-2009 23:25

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 262355)
Marcy ma duże wymagania wobec potencjalnych właścicieli,

I coś z wróżki :D

z Peronówki 13-12-2009 23:27

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 262355)
Nie wyobrażam sobie funkcjonowania w naszej części świata aż tak przejrzystych zasad doboru właścicieli i szczeniaczków i prawdę mówiąc, sama jestem ciekawa na ile taki system ma szanse sprawdzić się w życiu. :)

Taki system stosuje sie w wielu hodowlach kotow rasowych... U psow czasem sie go uzywa, ale najczesciej jest jednak krytykowany...
Chodzi o to, ze jednak bazuje na wiedzy hodowcy... a jak z nia bywa to wie kazdy... osoby, ktore rzeczywiscie potrafia ocenic jak zapowiada sie szczeniak i maja odpowiednie doswiadczenie mozna policzyc na palcach dwoch rak... Tak wiec podzial na "wystawowe" i "do kochania" najwyczajniej nie ma sensu... Bo porownujac hodowle i wyznaczajac pewna "srednia" otrzymalibysmy sytuacje, gdy z niektorych hodowli wszystkie bylbyby show, a z innych jedynie "do kochania".

A wiedza i szczerosc hodowcow... na pstrym koniu jezdzi... ;-)
W tym roku mielismy taki przypadek Wlocha, ktory szukal SUPER psa do wystawiania i hodowli. Lub raczej "bardzo dobrze zapowiadajacego sie" szczeniaka, bo od szczeniaka do doroslego psa dluga droga i nikt gwarancji nie da, ze bedzie to pozniej super-hiper champion.
Pisal do Daivy, pisal do nas... ale nie chcial czekac... kupil reklamowanego "super wystawowca" z pewnej znanej niemieckiej hodowli. Wybaczcie, ale nawet osoba malo znajaca sie na wilczaka zauwazyla, ze sunia nie tylko nie jest wystawowa, ale nawet slabiutka jak na pieska "peta".
I niestety tak juz bywa - czasem chec "pobycia sie" szczeniaka bywa wieksza niz zdrowy rozsadek, bo piesek moze miec jakies mniejsze czy wieksze niedociagniecia; nawet ladny szczeniak nie musi byc pozniej cudem. Ale sunia, ktora trafila do tego wloskiego wlasciciela byla owczarkopodobna, o polafdowanej skorze na glowie, o czarnych oczach i czarnej masce - nie ma SZANS aby wyrosla na sunie o jakosci wystawowej. Cudow nie ma...
Tak wiec mimo, ze teoria takich wyborow jest w porzadku to rzeczywistosc jest inna: czasem hodowle oferuja jako "wystawowce" zwyczajne "pety".

A teraz z innej beczki - to co oferuje Marcy to calkiem cos innego. Jedynie pierwszego pieska i pierwsza suczke daje na "wystawowce". A co jesli zaden nie bedzie sie dobrze zapowiadal? Albo piekne beda 4 sczeniaki? 8) Albo wszystkie? Osobiscie wole, gdy okreslanie 'jakosci' szczeniat i ocena ich charaktow odbywa sie nie przed ich narodzinami, czy w trakcie, ale rzeczywiscie w wieku, kiedy juz cos widac (dopiero w wieku 5-6 tyg zaczyna byc wiadoczne, ktore maluchy maja wielkszy potencjal, ale ktore sie ew. raczej nie nadaja; lub ktore sa typowymi pieskami do kochania).

Poza tym zawsze pozostaje problem, gdy pierwsza w kolejce osoba wcale nie chce working/show (czyli wystawowca lub psa do szkolenia), ale psa "na kolana"? ;)
My osobiscie robimy liste rezerwacji, ale pierwsza osoba wcale nie musi wybierac "przyszlego wystawowego championa". Kazdy wybiera takiego jaki mu odpowiada...Czyli pierwsza wybiera pierwsza i to nawet jesli wybiera kanapowca... ;)

To nie krytyka, ale stwierdzenie, ze kazda metoda ma swoje wady. Poza tym np w USA pies sprzedawany "do kochania" nie ma prawa byc wystawiany. Pies sprzedany jako wystawowy, czesto nie ma prawa byc uzyty w hodowli. A co jesli z brzydkiego kaczatka wyrosnie piekny labedz (nie mowie o "cudach" bo ich nie ma, ale czesto pies nr 2 wyrasta na ladniejszego niz pies nr.1).... 8)

Rona 14-12-2009 00:34

Muszę przyznać, że do końca tego systemu nie rozumiem, ale wydaje mi się, że w intencji chodzi o to, żeby właściciel miał szanse dostać takiego szczeniaczka, o jakiego mu chodzi, czyli teoretycznie tak, jak u naszych dobrych hodowców. Jedyna różnica polega na tym, że ma się to odbyć "w świetle jupiterów", czyli na stronie hodowli i transparentnie pod względem finansów.
Jest tam jasno powiedziane, że jeśli nie urodzi się stosowny szczeniaczek, to ktoś, kto zrobił rezerwację ma 3 wyjścia: może nabyć pieska alternatywnego (np. suczkę zamiast pieska lub odwrotnie), odebrać zaliczkę lub poczekać na następny miot. 8)

Nie oceniam i nie bronię tego systemu, nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak przyszli właściciele, którzy niewiele wilczakow widzieli (jeśli w ogóle) mieliby wybrać szczeniaczka - pewnie i tak hodowczyni będzie doradzać, a czas pokaże na ile kompetentnie ;).

Ale podoba mi się, że Marcy stara się uczciwie i solidnie podejść do hodowania: zanim zdecydowała się na miot zadbała o uznanie wilczaków przez amerykańskie władze kynologiczne, o zdrowie psów, zrobiła z nimi podstawowe egzaminy, testy psychologiczne, itd. Jest nadzieja, że los wilczaków hodowanych w USA będzie lepszy niż w W. Brytanii. 8)

Puchatek 14-12-2009 02:25

Przepraszam, że się wtrącam, ale temat jest wyjątkowo ciekawy.
Sama idea jest świetna lecz, wg mnie, w naszych warunkach nie przejdzie. Ale zastanawiam się nad inną kwestią. Ponieważ nie znajdzie się wielu chętnych do wrzucenia na listę „kolankową” swoich szczeniaków, może zrobić odwrotnie /subtelniej/. Może by stworzyć listę najlepszych reproduktorów i suk, najciekawszej krwi –tej rzadkiej /ginącej -„eksperymentalnej”/ i tej z najlepszych, wzorcowo-zdrowotnych linii. Wolfdog ma świetną bazę, full informacji, może ktoś /?/ zadałby sobie trud, aby początkujący czy potencjalni mieli do dyspozycji schematy /jak drzewa genealogiczne/ całych miotów z wynikami badań czy bonitacji. Obecnie /tak, jak w moim przypadku/ nie zrobię z przyszłością Lailii czegokolwiek bez pomocy Daivy –po prostu zagubię się w tym i na bank nie wybiorę odpowiedniego supersamca za zięcia. Chętnie skorzystałabym z takiej bazy /nawet i z tej krwi „eksperymentalnej” 1000km stąd –polecam się/. Subtelność i nie doprowadzenie do awantur polegałoby na tym, że np. największe prawdopodobieństwo zapowiadania się na zwycięzcę ma pies, którego rodzice mają badania OK /np. do 3-4 pokoleń wstecz –nie wiem/. Tylko uczciwy właściciel/hodowca /chcąc być tak odbieranym/ poda dane. Można też wymóc na nabywcy w umowie obowiązek zrobienia badań –a dlaczego mamy nie podnosić standardów?! Schematy nie kłamią /a jesteśmy wzrokowcami z natury/. Ktoś chce kupić psiaka, wchodzi na WD, otwiera "drzewko genealogiczne" i widzi: dziadków, rodzeństwo, pociotki.
Taka transparentność sama pokazałaby malucha na kolanka i adekwatną za niego cenę...
Jedyny minus, który teraz widzę, to windowanie cen...dla przyszłych championów.
/chyba napisałam trochę chaotycznie, przepraszam/
......................................
>Jest nadzieja, że los wilczaków hodowanych w USA będzie lepszy niż w W. Brytanii<
Chyba, że zaczną się bawić w modelowanie rasy, jak w przypadku owczarków niemieckich...

Puchatek 14-12-2009 08:23

Drobne poprawki:
"np. największe prawdopodobieństwo zapowiadania się na zwycięzcę ma pies, którego rodzice mają badania OK i wyniki /np. do 3-4 pokoleń wstecz –nie wiem/'
Tzn. miałam na myśli i rodzeństwo i najbliższych pociotków.

"Można też wymóc na nabywcy w umowie obowiązek zrobienia badań –a dlaczego mamy nie podnosić standardów?!"
Tak jak zostało powiedziane, u wielu kocich ras jest wysoko postawiona poprzeczka, choćby z warunkami zawartymi w umowie kupna/sprzedaży. Dlaczego nie postawić takich wymogów w przypadku wilczaka. Jest specyficzna rasa, jest wysoko podniesiona poprzeczka. Na pewno zaskutkuje to też umniejszeniem rangi kilku hodowców, ale może to i dobrze, zostaną najlepsi/najlepiej zarabiający na psach z dwóch bardziej "prestiżowych" klas, oraz hodowcy z gros piesiów na kolanka. Rynek sam sprawę zweryfikuje...

A tak swoją drogą, to mogłoby być dobre zadanie dla Klubu.....

Rona 14-12-2009 10:25

Quote:

Originally Posted by Puchatek (Bericht 262405)
Wolfdog ma świetną bazę, full informacji, może ktoś /?/ zadałby sobie trud, aby początkujący czy potencjalni mieli do dyspozycji schematy /jak drzewa genealogiczne/ całych miotów z wynikami badań czy bonitacji.

Takie narzędzie zostało niedawno opracowane przez Antoniego z Francji (elf), i jest dostępne: http://www.amicale-chien-loup-tcheco...gi-bin/form.py
Wpisuje się imię psa i można prześledzić jego genealogię w kierunku przodków, potomków lub rodzeństwa i sprawdzić pod kątem HD, ED, bonitacji, współczynnika Wrighta, ilości wilczej krwi, itd. W wersji podstawowej wyskakuje 5 pokoleń, ale bez trudno można pulę powiększyć. Są tam i inne opcje, których jako nie-hodowca nie próbowałam nawet rozgryźć. ;-)
Wg mnie to narzędzie jest wręcz genialne dla hodowców i potencjalnych właścicieli, którym zależy na kupnie zdrowego i typowego psa.


All times are GMT +2. The time now is 14:59.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org