Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Żywienie i zdrowie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=28)
-   -   UWAGA! Babeszjoza. (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=10755)

Gaga 09-04-2009 11:46

UWAGA! Babeszjoza.
 
Co prawda „najwierniejsi” przyjaciele naszych psiaków grasują cały rok ale to właśnie z nastaniem wiosny wyruszamy w ich najliczniejsze siedliska.
Zaczął się więc okres wzmożonej czujności, lepszego zabezpieczania naszych pupili i chyba warto poczytać sobie trochę o tym, co może nas dopaść (oby nigdy nie!)

Ostatnio nasz psi kumpel dostał się w szpony choróbska i przy okazji wyszło, że są na świecie tacy lekarze, którzy robią zastrzyk z imizolu gdzieś na ulicy!! Bez żadnego zabezpieczenia na wypadek np. wstrząsu. Ponadto nie uważają podania kroplówki za konieczne :roll:
Znam kilka psów, które dzięki teoretycznej wiedzy właścicieli, na co zwracać uwagę, szybko miały zdiagnozowaną chorobę i dzięki temu dzisiaj wesoło brykają.

Mam nadzieję, że nikomu z nas się nie przydarzy ale..lepiej dmuchać na zimne : http://www.babeszjoza.com

konek 09-04-2009 15:00

Dzięki Gaga za post, który jest jak jak najbardziej potrzebny. Ja zabezpieczam psy przez cały rok. Niestety babeszjozę przeżyliśmy na własnej skórze. Przejmijcie się kochani tematem bo choróbsko jest wyjątkowo paskudne.
Pozdrawiamy
Bożena i zwierzaki.

Gia 09-04-2009 16:22

Nie doznałam na "własnej" skórze i mam nadzieję, że nie doznam...
Ale tak potwornie się boję kleszczy, że suńka jest zabezpieczona cały rok, akurat mamy nową obróżkę kiltixa i fiprex w sprayu. Mam nadzieję, że to pomoże nam się utrzec ;) Szkoda tylko, że ja nie mogę nosić też takiej obróżki :roll:

GRABA 09-04-2009 18:02

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 204208)
Nie doznałam na "własnej" skórze i mam nadzieję, że nie doznam...
Ale tak potwornie się boję kleszczy, że suńka jest zabezpieczona cały rok, akurat mamy nową obróżkę kiltixa i fiprex w sprayu. Mam nadzieję, że to pomoże nam się utrzec ;) Szkoda tylko, że ja nie mogę nosić też takiej obróżki :roll:

U mnie i kropelki i obróżka nówka, ja też się panicznie boję kleszczy, nawet dziecko jest zaszczepione przeciw temu czym może jeszcze zarazić ten brzydal.

P.S. A teraz opowiastka małej panikary.
Dawno, dawno temu odeszła w ciężkiej chorobie moja ukochana kicia. Potem wziełam ze schronu Sarka. No i patrzę o on ma na uchu coś potwornie wielkiego, szary guz... poleciałam, więc do weta z płaczem, że pewnie, to rak i takie tam moje inne wymysły, a pan na to:"spokojnie, to tylko kleszcz". Ojej, ale obciach. Ale to było moje pierwsze spotkanie z kleszczem.... Pies żyje nadal i nic mu nie jest.
Dzięki GAGA za linka.

Gaga 09-04-2009 18:04

Oczywiście, że psy się zabezpiecza cały rok bo kleszcze zyją i w zimie no i juz niekoniecznie tylko na łąkach i polach. W środku osiedla tez można łobuza złapać.
Niestety mimo zabezpieczeń, przeglądania psa po spacerze- można nie znaleźć nic a za chwilę okazuje się, że jednak trafiony-zatopiony :( Dlatego oprócz prewencji ważna jest umijętność obserwacji i interpretacji pierwszych objawów, po to ten link. Bo, że zabezpieczamy nasze psy- w to nie watpię ;)

Marcin L. 09-04-2009 21:54

ja już Barinie jednego w tym roku wyrwałem, a i tak używamy Sabunol

kleszcze bleeee

jefta 09-04-2009 22:25

polecam gorąco ten produkt
http://www.absorbine.pl/absorbine/oc...repellent.html

w zeszłym roku nie mieliśmy ani jednego kleszczydła a inne psy łapały nawet na osiedlowym trawniku :evil:

wilczakrew 09-04-2009 23:13

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 204208)
Nie doznałam na "własnej" skórze i mam nadzieję, że nie doznam...
Ale tak potwornie się boję kleszczy, że suńka jest zabezpieczona cały rok, akurat mamy nową obróżkę kiltixa i fiprex w sprayu. Mam nadzieję, że to pomoże nam się utrzec ;) Szkoda tylko, że ja nie mogę nosić też takiej obróżki :roll:

Ja dla siebie używam w spraju preparatu pess.
No , a swoją drogą to fajnie byś wyglądała w takiej obroży :D

Grin 10-04-2009 08:47

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 204277)
polecam gorąco ten produkt
http://www.absorbine.pl/absorbine/oc...repellent.html

w zeszłym roku nie mieliśmy ani jednego kleszczydła a inne psy łapały nawet na osiedlowym trawniku :evil:

Dzięki za tego linka.
Powiedz jeszcze coś na temat aplikowania; czy dużo tego trzeba rozpylić na psa? Jakoś szczególnie zabezpieczyć oczy? Zapach nie jest dla psa przykry?
Czy nie trzeba się obawiać, że psu to zaszkodzi, gdy np. zachce mu się zębami zająć swoją sierścią i skórą?

Aha! I jeszcze jedno; czy jeśli się nie ma pod ręką koni, na których można by to wykorzystać, tylko zaledwie psa w ilości sztuk jedna, to czy nie istnieje ryzyko przeterminowania tego preparatu? :)

wilczakrew 10-04-2009 09:02

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 204308)

Czy nie trzeba się obawiać, że psu to zaszkodzi, gdy np. zachce mu się zębami zająć swoją sierścią i skórą?

Z tego co ja wiem to jesli jest dla koni i im nie szkodzi to nawet siebie bez obaw mozesz spryskać. :) Też już to wczoraj zamówiłem. Dzięki Kasia.

Grin 10-04-2009 09:13

Quote:

Originally Posted by wilczakrew (Bericht 204311)
Z tego co ja wiem to jesli jest dla koni i im nie szkodzi to nawet siebie bez obaw mozesz spryskać. :) Też już to wczoraj zamówiłem. Dzięki Kasia.

Tak Grzesiu, ja wiem, że konie mają bardzo delikatne zdrowie i nieporozumieniem jest powiedzenie o tzw. "końskim zdrowiu", ale mimo wszystko byłabym wdzięczna, gdyby jefta się wypowiedziała, bo wiadomo; człowiek po spryskaniu lizać ani gryźć się nie będzie; koń owszem może się gryźć, ale na pewno w bardziej ograniczonym stopniu niż pies.
Więc może jefta zaobserwowała, czy się np. nie ślini albo nie "toczy piany". :)

btd 10-04-2009 09:56

Jakby ktoś się wybierał, to okolice Skoczowa i Brennej - wysypało kleszczy w ... :-/

jefta 10-04-2009 10:10

Quote:

Originally Posted by producent
Stosowany u psów zabija pchły, kleszcze i wszy oraz zapewnia 4 tygodniową ochronę przed ponowną plagą.

Quote:

Originally Posted by producent
Nie stosować u kotów

śmierdzi jak OFF przez chwilę, ale skarg suki nie było (tylko o pryskanie);
ja to aplikowałam jak frontline w spray-u na plecy
z tej litrowej butelki troszkę mi zostało po sezonie ale ja mam małego psa a na siebie mi było szkoda takiego drogiego produktu :p


na obrazku jest jeszcze w formie chusteczek, ale chyba je wycofali bo słabe były

Grin 10-04-2009 10:26

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 204316)
na siebie mi było szkoda takiego drogiego produktu :p

Hihihi; bardzo mi się to spodobało. :D Jak nazwać tę "przypadłość" niektórych właścicieli czworonogów? :D :D (Bo ja np. cielęciny dla nas też nie kupuję, bo za droga... :D Dla Łowcy - owszem)

Znaczy (sorry, że jeszcze "pomolestuję", ale ja do tej pory nie aplikowałam nic w postaci "psikacza" - Łowca póki co jest zabezpieczony kropelkami Fiprex, więc nie mam doświadczenia); tego trzeba dużo zużyć na jeden raz? Czy parę "psików" starczy?

wilczakrew 10-04-2009 14:35

Ja daje kropelki i dodatkowo mam pess w spraju. Jest tani i dosć skuteczny. Też smierdzi i mnie nie szkoda bo kosztuje 7 zł. Ale ten też zamówiłem. Pies nie ma żadnych sensacji, a spryskuje się dosć mało. Co do cieleciny to u mnie wyglądało to zupełnie tak samo. :D

Grin 20-05-2009 11:48

Mam pytanie do tych, którzy mają już (niestety) doświadczenie z "wyciąganiem" kleszczy.
Do tej pory wszystkie "zarazy" udało nam się dzięki dokładnemu przeglądaniu ściągnąć z Łowcy, gdy dopiero wędrowały, okazało się, że jeden skubaniec uszedł naszej uwadze. :x
W każdym razie Jacek wypatrzył go chyba zaraz po tym, jak się wczepił, bo był jeszcze malutki, w ogóle nie "opity". Łowca jest oczywiście zabezpieczony, ale nie chcieliśmy czekać, aby sprawdzić skuteczność specyfiku, więc pierwszy raz użyliśmy narzędzia. Znaczy Jacek użył; zrobił to całkiem sprawnie. Kleszcz jak mi się wydaje wylazł cały i chyba nie przejawiał oznak życia (być może Fiprex już zadziałał).
Ale chodzi o to, że wczoraj wieczorem poczuliśmy, a następnie także zobaczyli, że w tym miejscu gdzie była ta zaraza, zrobiło się takie malutkie obrzmienie czy grudka. Niewielka, ale jest.
Czy ktoś może powiedzieć, czy to normalne, czy powinnam się zacząć (oby nie) niepokoić i udać do weta?

DORA 20-05-2009 12:12

Grin - ja bym poszła mimo wszystko do weta dla własnego spokoju ... ( nie ma nic bardziej meczącego niz domysły )

Gaga 20-05-2009 12:26

Odczyn się zdarza i nie ma prostej zależności miedzy jego wystąpieniem a chorobą. Możesz w ogóle nie znaleźć kleszcza lub śladu po nim a choróbsko mogło się przyplątać ;(
Do weta się przejdźcie- zawsze warto. I obserwujcie. A my potrzymamy kciuki ;)

aneta1 20-05-2009 13:19

Moja Jadiel miała kleszcza na uchu był już dosyć spory jak go wyczaiłam od razu pozbyłam się paskudy a na jej miejscu została wyraźna opuchlizna z zaczerwienieniem i dosyć duży bo wielkości 5 złotówki brak włosów po kilku dniach wszystko wróciło do normy ;-)

GRABA 20-05-2009 14:54

Hej:p

Jejku Bożenka pisz co z małym?:|

Grin 20-05-2009 17:37

Wszystko w porządku. :)
Dzięki za okazane zainteresowanie. :)
Właśnie byliśmy u weta. Ponoć takie "cóś" to normalne po kleszczu. Należy tylko patrzeć, czy nie czerwienieje i się nie powiększa.
Póki co ani jedno, ani drugie, więc myślę, że możemy spać spokojnie. :)

Gaga 20-05-2009 17:51

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 213905)
myślę, że możemy spać spokojnie. :)

Jak Wam tylko młody pozwoli :p

Grin 20-05-2009 20:50

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 213914)
Jak Wam tylko młody pozwoli :p

Coooo Ty, on przecież taaaaki aniołek. :twisted:

anetawron 12-04-2010 21:24

No i w tym roku nas dopadło...

Przedwczoraj wieczorem Licho jeszcze biegał wesolutki na spacerze (pomimo zabezpieczeń złapał aż pięciu krwiopijców :cry: których znalazłam dopiero rano) a wieczorem już było widać pierwsze objawy... nie obszczekał psa za płotem, kolację zjadł jednym ząbkiem i jak na Licha był zdecydowanie za miły i grzeczny... Wylądowaliśmy w całodobowej lecznicy okazało się, że ma już 41 stopni gorączki, niestety wczoraj nie dało rady nigdzie od ręki zrobić badań krwi więc kroplówkę i imizol tłukący pierwotniaka dostał na zaś.
Dziś zrobiliśmy badania krwi ale strzał był trafiony, rano gorączki już nie było, apetyt też ciut lepszy i przetrzepał April skórę bo się krzywo patrzyła...
Mam nadzieję, że powikłań żadnych nie będzie i na kilku dniach kroplówek i antybiotyków się skończy...

Oglądajcie po spacerach psiaki bo nawet zaobrożowane i spsikane łapią kleszczyska, a wpijają się czasem w takie miejsca, że trudno je znaleźć.

Gia 12-04-2010 21:33

Oby się Lichutek szybko wylizał ;)

shaluka 12-04-2010 21:43

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 293879)
Oby się Lichutek szybko wylizał ;)

My również trzymamy kciuki.

W tym roku rzeczywiście jakby wytrzymalsze są te kleszcze, dziewczyny poki co maja na koncie po max jednym, za to Gisu, po wizycie w Jeleniej zgarnał z trzech spacerow okolo 8!! Na szczescie poki co nic mu nie jest, ale uwazajcie na swoje psiaki. My jako, że mieszkamy w lesie, psiaki musimy ogladac przed kazdym pojscie spac, oby wymyslili cos lepszego na te kleszcze dla tych naszych buraskow:(

Gaga 12-04-2010 22:38

Powrotu do zdrowia życzymy ! Faktycznie zatrzęsienie tego paskudztwa :(

szasztin 13-04-2010 06:57

Zdrówka zyczymy!!!

joke 13-04-2010 08:03

Aneto, kup prochy na regenerację wątroby i przez jakiś czas dietka.
Dobrze, że szybko odkryłaś objawy i zadziałałaś. Czas jest w tym przypadku bardzo ważny.
Całujemy Alutka :bussi

Grin 13-04-2010 08:04

Po długiej zimie wygłodniałe toto cholernie. :/
Brawo dla Was za błyskawiczną reakcję i prawidłową ocenę sytuacji.
Zdrowia oczywiście życzymy!

DORA 13-04-2010 08:26

:kiss_2Zdrówka zyczymy i szybkiego powrotu do formy :kiss_2

Agnieszka 13-04-2010 13:12

Zycze zdrowia Licho, na pewno sie chlopak szybko wylize :-)

Jesli chodzi o kleszcze - niedawno pojechalismy z psami na spacer do lasu, Varg ma w Supraslu takie trzy suczki kolezanki, z ktorymi zawsze sie bawi - po spacerze Varg mial kolo.....20 spacerujacych po nim kleszczy, nie mowiac o tych, ktore zdjelam z niego podczas samego spaceru. Natomiast jego kolezanka golden retriever - okolo 50. To dopiero jest straszne. Moze taka uroda podlasia?, ze jest tam tyle kleszczy? Myslalam, ze tak sroga zima wybije to swinstwo choc troche. Pare dni pozniej kolezanka opowiadala mi, ze bedac z psem u weta, ten opowiadal jej, ze zdjal z jednego pieska rekordowa liczbe kleszczy - 81........ wyobrazacie sobie?

Gia 13-04-2010 20:37

My kiedyś zdjęliśmy 45 kleszczy z maleńkiego ciałka... fretki... :roll:

anetawron 14-04-2010 07:56

Jeszcze nie dziękujemy ale Lichu przekazalam, że kciuki za zdrówko trzymacie ;)

Quote:

Originally Posted by joke (Bericht 293924)
Aneto, kup prochy na regenerację wątroby i przez jakiś czas dietka.

Narazie wszystkie wspomagacze dostaje w kroplówkach, wyniki badań są całkiem dobre i wskazują na to, że żadnych spustoszeń w wątrobie i nerkach nie ma, samopoczucie ma lepsze aczkolwieć ciągle widać, że to jeszcze nie moje Licho. Tak ostatnio mu się ładnie zaokrągliły boczki (jeśli można w ogóle mówić w jego przypadku o utyciu) a tu wystarczyły trzy dni, żeby pokazały się żeberka i wygląda jak szkieletor :(
Dietka lekkostrawna jest ale się muszę nieźle nakombinować, żeby zechciał zjeść...

Wet twierdzi, że z roku na rok babeszioza jest coraz bardziej zajadła, ciężej i dłużej ją psy odchorowują. W ciągu jednego dnia trafia teraz do kliniki po kilka psów z tym dziadostwem.

Rona 14-04-2010 08:11

My też życzymy zdrowia, trzymamy kciuki ze wszystkich sił i idziemy dziś sucz zabezpieczać przed paskudztwem.
Wymiziaj od nas Bure Licho :)

Grin 14-04-2010 13:19

Niestety wygląda na to, że w związku z "koniunkturą" producenci/dystrybutorzy środów przeciw kleszczom postanowili podnieść ceny. To że z nowym sezonem wszystkie specyfiki poszły do góry, raczej nie dziwi, martwi natomiast polityka producenta Fiprexu, który rezygnuje z ekonomicznych opakowań po trzy dawki na rzecz takich zawierających tylko jedną. No i co gorsze jego cena ma dorównać cenie Frontline'a, od którego do tej pory był znacznie tańszy. :/ Dzisiaj kupiłam tubkę z ostatniej już "starej" dostawy.

Witek 14-04-2010 21:46

Niestety odkleszczanie nie jest tanie. Ja zapłaciłam w poniedziałek 70 zł za szczepionkę przeciwko bebeszjozie i za fripex.:evil:

Grin 15-04-2010 08:11

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 294368)
Niestety odkleszczanie nie jest tanie. Ja zapłaciłam w poniedziałek 70 zł za szczepionkę przeciwko bebeszjozie i za fripex.:evil:

To już zrobili szczepionkę przeciwko babeszjozie? :shock: Cały czas było mówione, że dostępna szczepionka, to szczepionka przeciw boreliozie. Jeśli tak, to trzeba by się zorientować.
Masz jakieś dane na jej temat? Nazwę? Jak długo jest skuteczna?

Witek 15-04-2010 09:24

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 294401)
To już zrobili szczepionkę przeciwko babeszjozie? :shock: Cały czas było mówione, że dostępna szczepionka, to szczepionka przeciw boreliozie. Jeśli tak, to trzeba by się zorientować.
Masz jakieś dane na jej temat? Nazwę? Jak długo jest skuteczna?

A to może ja szczepiłam na coś innego? :shock: Przyszłam do veta powiedziałam, że chcę zaszczepić przeciwko bebeszjozie i odkleszczyć fripexem i mi Pani zaszczepiła Asta, i powiedziała, że trzeba to za miesiąc powtórzyć a potem co rok chyba. Nie wspominała, że szczepi na borelioze...A naklejkę do książeczki wezmę dopiero za miesiąc bo zapomniałam jej zabrać ostatnio....

Grin 15-04-2010 09:42

Pokopałam trochę w necie; z tego co wyczytałam - do Polski można sprowadzać szczepionkę Nobivac Piro. Ona rzeczywiście jest przeciwko babeszjozie, z tym że nie zapobiega całkowicie zakażeniu, a jedynie powoduje jego łagodniejszy przebieg. Zatem odstwiać środków zabezpieczających po jej użyciu nie można.
Z tego co przeczytałam, skutkuje przez 6 miesięcy od daty zaszczepienia, no i niestety w okresie szczepień należy unikać miejsc z kleszczami (tylko jak to zrobić?).

To mniej więcej w skrócie tyle, co udało mi się dowiedzieć.

z Peronówki 15-04-2010 13:08

Quote:

Originally Posted by anetawron (Bericht 294183)
Narazie wszystkie wspomagacze dostaje w kroplówkach, wyniki badań są całkiem dobre i wskazują na to, że żadnych spustoszeń w wątrobie i nerkach nie ma, samopoczucie ma lepsze aczkolwieć ciągle widać, że to jeszcze nie moje Licho.

Jak mowi stare przyslowie "złego diabli nie biorą"... ;) Usciskaj Licho od nas - bo co do tego, ze szybko wroci do siebie to nie mam watpliwosci... W koncu to 100% wilczak... :p

anetawron 15-04-2010 14:48

Licho uściskane (Margo mam wątpliwości, czy on 100%...) 8)

Wczoraj była ostatnia kroplówka, po wyjęciu wenflonu pies ożył i zapomniał, że się źle czuł, moja mama się śmiała, że to przez ten wenflon mu energia uciekała. Apetyt wrócił ze zdwojoną siłą, więc idzie ku dobremu. Kontrolne badania krwi za tydzień. Najgorsze chyba za nami.

Jeśli o szczepionki chodzi to jest jeszcze PIRODOG Meriala interesowałam się swego czasu ale kilku znajomych wetów odradzało ze względu na bardzo wątpliwą skuteczność i to, że jest dość mocno obciążająca dla organizmu a powtarzać trzeba często. A i jeszcze lek CARBESIA (to jest lek stosowany już w leczeniu choroby), który można podać w ramach zabezpieczenia (w podwójnej dawce niż leczniczo) i działa przez 4 tyg ale również chyba więcej może zrobić w organiźmie szkody niż pożytku.

Grin 15-04-2010 15:01

Quote:

Originally Posted by anetawron (Bericht 294530)
Jeśli o szczepionki chodzi to jest jeszcze PIRODOG Meriala

Tak ten Pirodog to chyba mniej więcej to samo co wspomniany wcześniej Nobivac Piro, z tym że jeśli dobrze zrozumiałam - ten pierwszy nie jest dopuszczony do obrotu na terenie naszego kraju (produkt spoza Uni Europejskiej), a ten drugi tak (albo tak było wtedy, gdy pisano artykuł, z którego zaczerpnęłam te informacje).

Bardzo się cieszę, że Licho wraca do zdrowia. :)

konek 15-04-2010 16:11

Super, ze jest już lepiej. Z tym wenflonem to jednak coś jest takiego, ze po jego wyjęciu wilczak zdrowieje od razu :lol: Zauważyłam to u moich obu, że wyjecie go to taka wielka radość, ze od raazu inna energia do życia. Ereshka jak miała babeszjoze dostawała jeszcze oprócz tych wszystkich lekarstw stosowanych w tej chorobie jeszcze Zentonil wspomagajaco na wątrobę. Co ciekawe u ereshki pierwszymi objawami były sztywne szczudłowate tylne łapki i ja do lekarza ruszyłam myśląc, ze coś jej się stało ortopedycznego. Trafiłam na bardzo mądrego weterynarza i wyszła mi z choróbska bez szwanku. a zabezpieczam psy przez caly rok nawet w zimie. Mieszkam kolo lasu to raz i na dzialce mam leszczeynę, która jest ulubionym podobno krzewem kleszczy.Poza tym lubelskie obfituje w te kleszcze które babeszjozę przenoszą.
Życzymy wszystkim jak najmniej doświadczeń z tą postępującą w astronomicznym tempie chorobą.
Pozdrawiamy

anula 03-11-2010 20:54

Quote:

Originally Posted by konek (Bericht 294556)
Życzymy wszystkim jak najmniej doświadczeń z tą postępującą w astronomicznym tempie chorobą.
Pozdrawiamy

W związku z tym, ze z szyi mojego Biesa zdjęłam wczoraj 5 kleszczy, dzis 2 nastepne (swiezo zakroplony Fiprexem) troche sie martwie mimo wszystko o skutecznosc tego preparatu - wiem, ze dziala dopiero w momencie kontaktu kleszcza ze skora, ale moj poprzedni pies dwukrotnie mial babeszje i wiem, czym to pachnie. Troche panikuje
Moja pani wet od roku mowi mi o mutujących pierwotniakach, opornych na imizol, o nietypowym, dlugim przebiegu babeszjozy... Czy slyszeliscie od swoich wetow podobne informacje?
Moze oprocz pipety powinnam stosowac smierdzaca obrozke, czy po prostu kropelek uzywac czesciej niz co 3-4 tygodnie (niestety mozna pojsc z torbami: Frontline 40 zeta a Fiprex 30) C
sabunol podobno tanszy, ale nieskuteczny.
Futro mojego skubanca zaczelo sie przed zima zageszczac, szczegolnie na kryzie, wiec naprawde trudno mi wymacac te odrobinki. Na szczescie Biesu lubi wieczorne pieszczoty, wiec "macanko" przyjmuje z lubością.

Gaga 03-11-2010 21:03

Fiprex zdecydowanie taniej wychodzi na allegro (ok. 40 zł za opakowanie= 3 szt), my stosujemy częściej, zwłaszcza w "sezonie". Plus obowiązkowe przeglądanie po spacerach. Ja wcześniej pisałam o spryskiwaniu dodatkowo i u nasz działa. Ostatnio przytargałam z lasu 3 obcych, ale na sobie, na psie nic.

Bajka 03-11-2010 21:14

Ja dodam głos do skuteczności Fiprexu - nie raz po spacerach wyjazdowych (bo u nas okolica raczej bezkleszczowa) wyjęłam z burych i małej czarnej martwe kleszcze.Ale, po jakichś takich strasznie kleszczowych spacerach, to jeszcze dla mojego świętego spokoju psikam towarzystwo Fiprexem w sprayu.
Co do Sabunolu o którym, anula, piszesz, to rację masz, można sobie nim pokropić...no nawet nie wiem co.Ale na pewno nie psa. i na pewno nie przeciw kleszczom.:/ W każdym razie u nas kompletnie się nie sprawdził.

DORA 03-11-2010 22:00

Anula,z racji tego ze mieszkamy wsrod ląk i lasu lisciastego wiec jakby jestesmy bardziej narazeni na paskudztwo kleszczowe,niemal od zawsze stosujemy u naszych burych obroze KILTIX firmy BAYER (do tanich nie nalezy ale za to bardzo skuteczna) oraz plyn tylko dla psow do stosowania zewnetrznego EXSPOT firmy SHERING-PLOUGH.
Jak narazie nie mamy problemu z kleszczami i oby tak bylo zawsze.

Gia 03-11-2010 23:58

My stosowaliśmy obróżkę Preventic - działała dłużej niż Kiltix.
W tym roku obroży już nie używaliśmy, tylko raz w miesiącu spot-on Fiprexu.
Odpukać Kalinka nie łapie kleszczy, nawet po spacerach w miejscach, gdzie inne psy sporo ich łapią. może grzecznych wilczaków kleszcze nie lubią :twisted:

Grin 04-11-2010 10:42

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 335787)
Fiprex zdecydowanie taniej wychodzi na allegro (ok. 40 zł za opakowanie= 3 szt), my stosujemy częściej, zwłaszcza w "sezonie". Plus obowiązkowe przeglądanie po spacerach. Ja wcześniej pisałam o spryskiwaniu dodatkowo i u nasz działa. Ostatnio przytargałam z lasu 3 obcych, ale na sobie, na psie nic.

Rety, Gaga! Dzięki za podpowiedź! :p
Tyle zakupów robię na Allegro, ale w swojej "genialności" jeszcze nie wpadłam na to, że i Fiprex przecież można tam kupować i w ten sposób zaoszczędzić trochę grosza. Nawet wolę nie myśleć ile ten sezon kleszczowy mnie już kosztował. :evil:
Niestety, żeby Fiprex naprawdę działał, trzeba go w "wysokim sezonie" stosować co ok. 3 tygodnie; w czwartym jego skuteczność (przynajmniej w naszym przypadku) jest już mniejsza.

Gaga 04-11-2010 11:45

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 335854)
Rety, Gaga! Dzięki za podpowiedź! :p
Tyle zakupów robię na Allegro, ale w swojej "genialności" jeszcze nie wpadłam na to, że i Fiprex przecież można tam kupować i w ten sposób zaoszczędzić trochę grosza.

Czasem pod latarnia najciemniej :) Ja mam okrutną awersję do łażenia po sklepach, więc wszystkiego szukam na allegro:)
Przy okazji: od niedawna dostępny jest Frontline Combo w spot-on'ie. Polecam, tyż dobry:)

Grin 04-11-2010 12:03

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 335885)
Ja mam okrutną awersję do łażenia po sklepach

Naprawdę? A myślałam, że tylko ja mam tę dziwną "niekobiecą" cechę. :D

Gia 04-11-2010 13:17

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 335891)
Naprawdę? A myślałam, że tylko ja mam tę dziwną "niekobiecą" cechę. :D

jest nas więcej ;)

anula 04-11-2010 14:54

no wlasnie, co za debilica ze mnie, ze tez nie pomyslalam wczesniej - na allegro mam trzy pipety w cenie jednej u weta, genialnie proste. zamowilam czym predzej :)))

anula 10-11-2010 13:57

Niestety - pipeta z fipronilem nie zadziałała, obroza Preventic jeszcze nie zdazyla dojsc z allegro, a tu już jeden kleszcz zdołal się wgryźć i przeżyć na szyi Biesa. Mimo codziennego przeszukiwania coraz gęstszego futra mojego śmierdziucha, przegapiłam tego sk...
No i mamy babeszjozę :(:(:(
Wczoraj Biesio nie zjadl sniadania, chociaz na jedzenie zawsze rzuca sie jak wsciekly, nie chcial ganiac kotow po domu - dalo mi to do myslenia. Szybka akcja z imizolem, kroplowkami, na wieczor poprawa, a dzis od rana znowu psiur jest "dziabnięty" chociaz goraczki juz nie ma, a i wyniki krwi z wczoraj nie byly jakies zatrwazajace... Pani weterynarz mi mowila, ze mieli niestety ostatnio przypadki tak odporne na imizol, ze trzeba go bylo powtarzac na nastepny dzien... Czekamy na dzisiejsze wyniki krwi, ale tak mi strasznie żal patrzec na Biesa, ktory jak nigdy dotąd jest niemrawy i ciągle leży w swoim łóżeczku... Boje sie tego, ze zastrzyki trzeba bedzie powtarzac, a one niestety podobno bardzo obciazaja watrobe. Pocieszajace jest to, ze Bies jest mlody i silny i powinien dac radę...

szasztin 10-11-2010 14:17

Trzymamy za Was kciuki!! Bedzie dobrze!!
Super że tak szybko zareagowałaś!! Duzy plus dla Ciebie!!!

Puchatek 10-11-2010 15:24

Anula, pomyślcie też o badaniu moczu /ale dokładnym: ciężar właściwy, oba rodzaje krwinek, etc/, a i z doświadczenia niestety wiem, że jedna kroplówka /wzmocnienie i płukanie nerek/ często, to za mało. Kleszcze ostatnio zrobiły się tak strasznie odporne, że coraz częściej widać mało-objawowe przechodzenie babeszjozy u zwierząt. Stąd też wskazanie na robienie dokładniejszych badań. Co do żołądka, to spotkałam się z podejściem, że podaje się osłonowo to, co ludziom. A i po imizolu, można dawać czopki, by środki zbijające temperaturę szły bezpośrednio do krwi, by nie obciążać wątroby, żołądka, śledziony.
I jeszcze jedna kwestia: od kilku lekarzy już słyszałam, by pies po szczęśliwym wyjściu z babeszjozy miał raz-dwa w roku /do końca życia/ robione kontrolne badania krwi i moczu.
...
Trzymamy za Was kciuki przy powrocie do zdrowia!
...

Gia 10-11-2010 22:17

Anula, Bies da radę, zareagowałaś tak szybko, że paskudy nie miały szans się zadomowić :) Ja strasznie boję się tego, że przegapię objawy :roll: ale odpukać Kalinka wciąż kleszczy nie łapie... (ona chyba w ogóle jakaś dziwna jest...)

anula 11-11-2010 10:38

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 337027)
Anula, Bies da radę, zareagowałaś tak szybko, że paskudy nie miały szans się zadomowić :) Ja strasznie boję się tego, że przegapię objawy :roll: ale odpukać Kalinka wciąż kleszczy nie łapie... (ona chyba w ogóle jakaś dziwna jest...)

ja wiem, ze szybka reakcja ma znaczenie. jestem wyczulona, poniewaz moj poprzedni pies dwukrotnie to lapal. Niestety mieszkamy w okolicy ukochanej przez kleszcze i czasem mimo starań nie udaje się jak widać zapobiec...
Na szczęście: po dwóch dniach moge powiedzieć, że Bies odżył, problemem bylo to, że kroplówki wpuszczane podskórnie nie chciały się wchłaniać. Zanim się to okazało, minęło trochę czasu i pies się niepotrzebnie męczył. Dostał dożylnie i jest lepiej. Ufff
Imizolu nie trzeba bylo powtarzac na nastepny dzien. Teraz dietka, oslonowo cos na watrobe i zdrowiejemy :)))

Gia 11-11-2010 20:45

To już z górki, ale nadal trzymamy za Biesa kciuki :)

anetawron 11-11-2010 22:24

Oj, biedaczek... trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia :)

anula 13-11-2010 18:01

tak szybko jak choróbsko ścięło Biesa z nóg, tak samo szybko smarkacz wraca do zdrowia! Koniec kroplowek, ostatni antybiotyk, wiec dzisiaj zarządziłam koniec laby i pojechaliśmy do szkółki mimo "psiej"pogody. Widać, że ciut slabszy, bieganie było na pół gwizdka (za to żarcie na dwa).
Ja jestem pod wrażeniem, że od wtorku do soboty (raptem cztery dni) wilczak może przejść tak długą drogę :) - mimo komplikacji pomyślnie.
Dzieki wszystkim za dobre słowo, już jest dobrze :)

Gia 13-11-2010 18:20

Rewelacyjne wieści :)

Wonderfull Wolf ES 13-11-2010 20:30

Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 337526)
tak szybko jak choróbsko ścięło Biesa z nóg, tak samo szybko smarkacz wraca do zdrowia! Koniec kroplowek, ostatni antybiotyk, wiec dzisiaj zarządziłam koniec laby i pojechaliśmy do szkółki mimo "psiej"pogody. Widać, że ciut slabszy, bieganie było na pół gwizdka (za to żarcie na dwa).
Ja jestem pod wrażeniem, że od wtorku do soboty (raptem cztery dni) wilczak może przejść tak długą drogę :) - mimo komplikacji pomyślnie.
Dzieki wszystkim za dobre słowo, już jest dobrze :)


no zdecydowanie zdrowy, tym bardziej, że na schadzki siły były...

http://wolfdog.org/forum/picture.php...pictureid=9141

na szczęście tylko głowy ukryły...:lol:

anula 13-11-2010 20:46

Quote:

Originally Posted by Wonderfull Wolf ES (Bericht 337566)
no zdecydowanie zdrowy, tym bardziej, że na schadzki siły były...

http://wolfdog.org/forum/picture.php...pictureid=9141

na szczęście tylko głowy ukryły...:lol:

Spieszę donieść, że do niczego bezecnego nie doszło ;)))

Gaga 15-02-2011 21:11

Niestety ale musimy wyciągnąć temat i przypomnieć o zabezpieczaniu burych. Zima czy nie, kleszcze oczywiście robią to, co najlepiej potrafią, tym razem w totka trafiliśmy my:(
Osobiście chrzanię taką "wygraną" i nie życzę innym, więc przypominam.

Przy okazji upojnie spędzonego popołudnia pod kroplówkami pogadałam z wetkami, które coraz mniej chętnie wypowiadają się o frontlinie, fiprexie i nowych środkach bazujących na tej samej substancji czynnej (wszystkie mają w nazwie "F'), jak staniemy na nogi, na co mam ogromną nadzieję, to zaczynamy testować inne preparaty.

anula 15-02-2011 21:22

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 359191)
Niestety ale musimy wyciągnąć temat i przypomnieć o zabezpieczaniu burych. Zima czy nie, kleszcze oczywiście robią to, co najlepiej potrafią, tym razem w totka trafiliśmy my:(
Osobiście chrzanię taką "wygraną" i nie życzę innym, więc przypominam.

Przy okazji upojnie spędzonego popołudnia pod kroplówkami pogadałam z wetkami, które coraz mniej chętnie wypowiadają się o frontlinie, fiprexie i nowych środkach bazujących na tej samej substancji czynnej (wszystkie mają w nazwie "F'), jak staniemy na nogi, na co mam ogromną nadzieję, to zaczynamy testować inne preparaty.

Szybkiego zdrowienia!!! trzymajcie się mocno, dacie rade na pewno!

ja na czas odwilzy wyjęlam znowu kropelki i obroze Preventic, teraz na rynek weszla nowa - Parasitex Virbac. Nie moge sie doszukac, jaki ma sklad, ale jak sie dowiem, to pewnie zakupie.

anula 15-02-2011 21:29

juz wiem: BENIDOCARB. Niezly syf, ale amitraza tez moze spowodowac zatrucie. No i u rekonwelescentów nie mozna stosowac.

Gia 15-02-2011 21:32

Gaga trzymamy kciuki za szybkie zdrowienie Cheya!!!
Ja muszę pomyśleć nad jakimś zabezpieczeniem. Kiedyś stosowałam Preventic i Kiltix, potem przeszłam na kropelki, bo obroże uczulają moją trenerkę, ale nie stosowałam kropli nigdy jakoś super regularnie... Kalina należy (odpukać!!!) do tej grupy psów, która kleszczom nie smakuje...

Narvana 15-02-2011 21:55

Na Garudzie tez na szczescie nie siadaja. Wystarcza nam obroza na kleszcze.

Wonderfull Wolf ES 15-02-2011 22:50

Gaga, trzymamy kciuki!!!! dawaj znać jak Cheikowi idzie!
Jakby co, młoda pielęgniareczka może przyjechać i go trochę pocieszyć ;)
Trzymamy kciuki bardzo bardzo mocno!!!

Rona 15-02-2011 23:23

My też trzymamy kciuki za zdrówko ulubionego wilczaka!

Rybka 15-02-2011 23:23

Ojjj... Rozchorowałsię nam Tatuś, niedobrze :(
W lutym kleszcze i do tego nosiciele babeszki- to już jest jakiś wybryk natury.
W naszych stronach babka na szczęście prawie nie występuje.
Co do Frontline i innych na "F" to faktycznie, już dwa lata temu czytałam artykuł, w którym stwierdzono brak skuteczności w stosunku do polskich kleszczy.
My na razie na kropelkach- Advocate czy inne cuda ale w sezonie to chyba spraye dodatkowo pójdą w ruch.
Obrożom nie wierzę :)

Trzymamy kciuki i życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!

konek 16-02-2011 00:24

Dużo zdrowej, pozytywnej energii dla Cheya .
My cały rok na okrągło się zabezpieczamy, mamy leszczynę i blisko las a to cholerstwo nie wymarza. Stosujemy Advantix dla Maxa i Fiprex dla suk. Po chorobie Ereshki odpukać na razie skutecznie.
Ale wszystkich wybierających się w lubelskie uczulam - tu babeszjoza jest przez cały rok.
pozdrawiamy

szasztin 16-02-2011 08:13

Trzymajcie się!!!!!!!!!!!!!

Grin 16-02-2011 09:19

Szybkiego powrotu do zdrowia i łagodnej rekonwalescencji.
Przykro nam, że na Was trafiło. :(
Co za dziadostwo te kleszcze - luty, powrót mrozów, a to żre... :pissed

DORA 16-02-2011 11:51

Szybkiego powrotu do zdrowia,trzymamy kciuki czterema "ręcami" i ośmioma łapami:blackey:bussi

DanielZ 16-02-2011 12:03

Proponuje profilaktyczne szczepienie psa. Po przykrych doświadczeniach po wystawie w Płocku, które skończyły się odejściem suczki, szczepie psy IMIZOLEM dwa dni przed wyjazdem. Imizol stosowany jest do leczenia jak i stosowania zapobiegawczego.

Rona 16-02-2011 12:21

Quote:

Originally Posted by konek (Bericht 359282)
Stosujemy Advantix dla Maxa i Fiprex dla suk. Po chorobie Ereshki odpukać na razie skutecznie.
Ale wszystkich wybierających się w lubelskie uczulam - tu babeszjoza jest przez cały rok.

My też stosujemy Advantix. Po wypróbowaniu wszystkich na F i wielu innych, tylko ten środek uważam za skuteczny - na wakacjach pomimo że Lorka buszuje po łąkach od rana do wieczora, nie znajdujemy na niej ani jednego kleszcza!

A jak braciszek Chey dzisiaj się czuje? Myślimy o Was ciepło!!!

Karina 16-02-2011 12:40

Quote:

Originally Posted by DanielZ (Bericht 359341)
Proponuje profilaktyczne szczepienie psa. Po przykrych doświadczeniach po wystawie w Płocku, które skończyły się odejściem suczki, szczepie psy IMIZOLEM dwa dni przed wyjazdem. Imizol stosowany jest do leczenia jak i stosowania zapobiegawczego.

A to ci, a nam jeden wet powiedział że nie ma takich zapobiegawczych szczepionek przeciwko babeszjozie :evil: Jak długo działa ten Imizol?

anula 16-02-2011 12:40

Quote:

Originally Posted by DanielZ (Bericht 359341)
Proponuje profilaktyczne szczepienie psa. Po przykrych doświadczeniach po wystawie w Płocku, które skończyły się odejściem suczki, szczepie psy IMIZOLEM dwa dni przed wyjazdem. Imizol stosowany jest do leczenia jak i stosowania zapobiegawczego.

Nie jestem wetem, ale z babeszjozą mialam juz pare razy do czynienia u kolejnych dwoch moich psow, wiec sie nasluchalam u mojej pani weterynarz Imizol podobno bardzo obciaza watrobe, wiec nie sadze, zeby stosowanie go jako szczepionki bylo wyjsciem optymalnym, tym bardziej, ze jego dzialanie jest krotkotrwale. Chyba ze do profilaktyki stosuje sie inne dawki...

DanielZ 16-02-2011 12:50

Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 359354)
Nie jestem wetem, ale z babeszjozą mialam juz pare razy do czynienia u kolejnych dwoch moich psow, wiec sie nasluchalam u mojej pani weterynarz Imizol podobno bardzo obciaza watrobe, wiec nie sadze, zeby stosowanie go jako szczepionki bylo wyjsciem optymalnym, tym bardziej, ze jego dzialanie jest krotkotrwale. Chyba ze do profilaktyki stosuje sie inne dawki...

Działanie 10-14 dni dla mnie wystarcza jak mam wyjazd w region gdzie jest duże prawdopodobieństwo zarażeniem.

anula 16-02-2011 13:00

Quote:

Originally Posted by DanielZ (Bericht 359359)
Działanie 10-14 dni dla mnie wystarcza jak mam wyjazd w region gdzie jest duże prawdopodobieństwo zarażeniem.

Ja mieszkam w okolicy, gdzie kleszcze sa niemalze caly rok :( (łąki porośnięte badylami).
Pozostaje mi obroża, pipetki i spostrzegawczość w wyłapywaniu zmian w zachowaniu psiura. Udzielilam mu dyspensy tylko w grudniu, kiedy byly silne mrozy
Gaga, daj znac, jak bedzie poprawa, Chey jest chyba silnym psem, wiec mam nadzieję, ze szybko wróci do zdrowia. Jak sie lepiej poczuje moze rzeczywiscie mu zaordynowac oklady z młodej pielęgniarki ;-)

Grin 16-02-2011 13:10

Rzeczywiście, ja też spotkałam się z radą jednego z weterynarzy, żeby przed wyjazdem w tereny szczególnie zakleszczone zaaplikować psu Imizol.
Imizol to nie szczepionka, to lek którym się babeszjozę leczy, ale ponoć ma chronić także w ciągu jakiegoś czasu po podaniu.
Oczywiście Imizol nie jest obojętny dla psiego zdrowia i jak każdy lek (a ten chyba w szczególności) obciąża wątrobę. Poza tym wiemy przecież, że babeszjoza nie jest jedyną chorobą, którą pies może się zarazić poprzez ugryzienie kleszcza. Zatem ostatecznie to właściciel musi rozstrzygnąć, jakie rozwiązanie bardziej odpowiada jemu i jego zwierzakowi.

Grin 16-02-2011 13:22

Quote:

Originally Posted by Karina (Bericht 359353)
A to ci, a nam jeden wet powiedział że nie ma takich zapobiegawczych szczepionek przeciwko babeszjozie :evil:

Takie "prawdziwe" szczepionki też są (pisano o tym w tym temacie dwie, trzy strony wcześniej), jednak ich skuteczność jest dyskusyjna (ponoć nawet mniejsza niż repelentów), a cena bardzo wysoka, jak się zliczy te wszystkie konieczne "doszczepiania" i nie wiem, jak z ich dostępnością na polskim rynku.

Konrad:) 16-02-2011 13:32

Mam nadzieję, że choroba szybko minie bez złych konsekwencji.
Chey, trzymaj się!

aneta1 16-02-2011 14:12

No nie !!!!!!!!!!!!!!!!! :cry: Trzymamy mocno kciuki za Cheya Nie martw się wszystko będzie dobrze w końcu to duży mocny Basior nie da się jakiemuś tam kleszczowi ;)

MagdaW 16-02-2011 14:34

I my trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia naszego wujka !!!

Gaga 16-02-2011 22:45

Echh...dziękujemy pięknie za ciepłe słowa i kciuki, bardzo się przydają :tard
"Fatalnie nie jest, ale "dobrze" wygląda inaczej" i taki mamy teraz etap. Pod lupę poszły nerki, bo im się najbardziej oberwało i właściwie po skończeniu kroplówek to na nich będziemy się skupiać kolejny miesiąc. Księciunio dosłużył się zaszczytnego miejsca w kartotece rozmazów, z niechlubnym wynikiem 4 świństw w 1 krwince, osobiście wolałabym inne "zaszczyty", ale wpływu na to nie mamy.
Ponieważ moja doba teraz wygląda ciut nienormalnie (w nocy co 2 h siusianie po zastrzykach moczopędnych), rano do pracy, potem prosto do kliniki i ląduję w domu właśnie o tej porze) to od sfiksowania od stresu ratuje mnie tylko to, że jesteśmy w cudownych rękach, które nas znają a my im całkowicie ufamy. To połowa stresu mniej (i dla mnie i dla Cheya) w takich przypadkach.
Jutro już mam nadzieję nie musieć dźwigać tego mojego szczęścia do i z samochodu....
Będzie dobrze, musi być!
BTW: znajdowałam na psie dziesiątki kleszczy, które wędrowały po futrze, kilka w życiu wyjmowaliśmy ze skory, ale tego jednego skubańca nikt nie widział :evil:
Jezscze raz dziękujemy i walczymy dalej.

Gaga 19-02-2011 16:43

No i chyba możemy odtrąbić koniec choroby oraz zbawczą moc dobrych myśli (oprócz super fachowej opieki i leczenia). Dziś, po tygodniowej przerwie i uzbrojeni w nowe zabezpieczenie zaliczyliśmy las, gdzie Chey wkicał z wyrazem pyska "lesie, król tej puszczy powrócił" :)
Spacer krótki, bo od 6 dni nic nie było jedzone, zatem pełnia sił dopiero jest oczekiwana, ale muszę powiedzieć, że szczęście na widok radosnego psa, patrolującego znów swoje ścieżki, to niemal fizycznie odczuwalne uczucie. Cudowne uczucie! Świat dawno nie był taki piękny!:)
Jeszcze raz dziękujemy :gent i pozdrawiamy :hand

DORA 19-02-2011 17:08

Cieszymy sie ogromnie ze Cheyo jest juz zdrowy:bussi:sweetCyberM

Rybka 19-02-2011 17:47

Super!
Niech Szanowny Księciunio wraca do zdrowia jak najszybciej :)

Rona 19-02-2011 17:59

ufffffff..........

anula 19-02-2011 18:32

Witamy po jasnej stronie mocy!!!

Grin 21-02-2011 10:24

Bardzo się cieszymy, że mogliście odetchnąć i że Cheyu wraca do normy. :)
Powiedz mi Gaga - pytałaś może wetów, jak to jest; czy po zarażeniu tym paskudztwem i wyzdrowieniu pies przez jakiś czas ma na to odporność, czy nic z tego?

Gaga 21-02-2011 10:41

Obawiam się, że nic z tego skoro z gabinetu wyszliśmy zaopatrzeni w Prak-tica, z przykazaniem zakroplenia na-ten-tychmiast.
Roman pognał przy okazji do sklepu po naszą sprawdzoną Muggę, stosowaną "nasierstnie".
Rozmawiałam o "szczepieniach" i okazuje się, że podawane 'szczepionki" jedynie łagodzą przebieg choroby, więc przy wysokiej cenie, konieczności podawania ich dwukrotnie w ciągu roku-mija się to z celem. Poza tym, podobnie jak imizol-katują wątrobę.
Pozostaje to, co dotychczas: kropelki, obroże, przeglądanie...bo nawet aktualne mrozy nie są w stanie wytępić paskudztwa:(

Grin 21-02-2011 11:00

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 360736)
Obawiam się, że nic z tego skoro z gabinetu wyszliśmy zaopatrzeni w Prak-tica, z przykazaniem zakroplenia na-ten-tychmiast.

A o tej Prak-tice to jeszcze chyba nie słyszałam Co to za preparat? Jaki jest jego składnik aktywny?

Gaga 21-02-2011 11:18

Źle napisałam:Prac-Tic OPIS
to jeden z 3 środków aktualnie "najlepiej działających", obok Advantixu i Virbac Duowin (Piryproksyfen i Permetryna). Z tym, że chyba ów pierwszy jako jedyny ma wersję dla psów naszej wagi, w jednym spot-onie.


Grin 21-02-2011 11:25

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 360749)
Źle napisałam:Prac-Tic OPIS
to jeden z 3 środków aktualnie "najlepiej działających", obok Advantixu i Virbac Duowin (Piryproksyfen i Permetryna). Z tym, że chyba ów pierwszy jako jedyny ma wersję dla psów naszej wagi, w jednym spot-onie.

O, bardzo dziękuję. :)

anula 21-02-2011 15:29

Moja pani wet twierdzi, ze imizol ma dzialanie do dwoch tygodni od podania, (przy babeszji podaje sie po jednej dawce w odstepie dwoch tygodni) wiec niby pies powinien byc chroniony przez miesiac od rozpoczecia leczenia...


All times are GMT +2. The time now is 07:14.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org