Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Hodowla (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=30)
-   -   Miot "A" Wilcza Saga (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=12348)

Karina 05-01-2010 17:12

Quote:

Originally Posted by AngelsDream (Bericht 267248)
Jeszcze, żeby nie było, my zrobiliśmy z Baajem milion złych, nieprawidłowych rzeczy. Niektóre będą do nas wracać przez całe nasze wspólne życie, inne udało się łatwo skorygować. Nawet posiadając n-tego psa można trafić na egzemplarz, który nas zagnie w jakiejś tematyce. Jeśli chodzi o literaturę, to polecam książki Jona Katza. "Psi rok" i "Dobry pies" opowiadają o borderze, ale nie chodzi tu o rasę, kto zna, ten wie, co mam na myśli. W tej chwili zasiadam do lektury "Wszystko, co usłyszałem od moich psów" i już widzę, że autor ma ciekawe podejście do wielu zagadnień, a przede wszystkim nie wierzy w to, że istnieje jedna, święta metoda na każdego psa. Czasem psiak nie pasuje do żadnej tabelki ani miarki. Czasem można usłyszeć od renomowanej trenerki, że nasz pies w ogóle nie powinien się urodzić - przytaczam tu fakt z pracy z Baajem. Dlatego autorytetów trzeba sobie szukać bardzo rozważnie.

Naprawdę, chociaż usłyszałam to od tej samej osoby, która uważa wilczaki za rasę - hmm - niższą. Osobiście uważam, że czasem lepiej poprosić nawet dorosłego psa, żeby go nie zrazić, niż nie mieć żadnego odwołania. Stąd nadal na spacery biorę smaczki.

oczywiście, nie wszystkie psy są takie same przecież. i raczej mało prawdopodobne jest to, że podczas wychowania nie popełni się błędów. grunt to wyciągać wnioski. i z tego co zauważam w pewnych kwestiach to teoria różni się momentami od praktyki. myślę, że podczas wychowania duże znaczenie ma intuicja...

Grin 05-01-2010 18:23

Quote:

Originally Posted by Karina (Bericht 267250)
myślę, że podczas wychowania duże znaczenie ma intuicja...

O tak, z tym się zgadzam w całej rozciągłości. :p To samo zresztą tyczy się wychowywania "ludzkich szczeniąt". :D

Karina 05-01-2010 18:35

ostatnio nasza śpiąca królewna zaskoczyła mnie taką pozą :D

http://www.wolfdog.org/forum/picture...pictureid=6070

Katka 05-01-2010 19:50

Quote:

Originally Posted by AngelsDream (Bericht 267238)
Trzeba też uważać z rozstawianiem rąk, ponieważ nie każdemu psu będzie się to podobało - wiadomo jeżyk ciała, chociaż dość uniwersalny jest jednak pełen bardzo istotnych detali, o których człowiek w toku cywilizowania się (podobno) zapomniał.

Zapomniał? Ludzie przecież dysponują bardzo bogatym językiem ciała! 8) Owszem może mamy czasem problem ze świadomym odczytywaniem tych sygnałów, ale one nie zanikły. Tyle że tego języka w żadnym wypadku nie można nazwać uniwersalnym. Naczelne, do których należy człowiek ;), posiadają kompletnie inny zestaw sygnałów niż psowate. Niektóre nasze zachowania mogą być zinterpretowane przez psa zupełnie inaczej niż przez ludzi. Psy się nie przytulają a ludzie się nie wąchają po tyłkach na powitanie. Psy szczerzą zęby grożąc, a ludzie się uśmiechają. Dla psa kontakt wzrokowy to zaczepka, dla człowieka brak takiego kontaktu to nieuprzejmość. Mamy zupełnie inną etykietę zachowań. :?

Polecam lekturę "Sygnały uspokajające" i "Drugi koniec smyczy". Autorka drugiej książki, Patricia McConnell swoje życie zawodowe i naukowe poświęciła właśnie badaniom zachowań nie tylko psów ale i naczelnych małp oraz ludzi. Mi to wiele wyjaśniło. :p

Louve 05-01-2010 20:04

Quote:

Originally Posted by Karina (Bericht 267278)
ostatnio nasza śpiąca królewna zaskoczyła mnie taką pozą :D

http://www.wolfdog.org/forum/picture...pictureid=6070

Wow, ale spirala. :lol:


Co do przywolania, u mnie sprawdza się prosta metoda - kiedy pies nie chce przyjść, ja się oddalam i suczysko nawet na znanych sobie terenach nie chce zostać samo, więc ku mnie biegnie. Ba, to się już tak ukształtowało, że gdy się zatrzymam to siada przede mną. Aczkolwiek jak już wspomniane zostało - co pies, to metoda. Na Corę to dobrze działało. Myślę, że nie zaszkodzi spróbować. ;)

atah 05-01-2010 20:42

Quote:

Originally Posted by Karina (Bericht 267198)
a przychodzi do Ciebie na zawołanie? bo Radochna to na podwórku lata gdzie chce, a jak się ją woła to ma nas w nosie i w otwartym terenie to aż się boję ją puścić chociaż bardzo bym chciała :( ...

Hmmm takie całkiem przywołanie to to nie jest - Astri podbiega i robi siad jak jej się przypomni , że mam smakołyki:rock_3. No i jak Mumek przybiega to biegnie za nim. Radochna podwórko traktuje jak kawałek mieszkania, ale spróbuj ją puscic z dala od domu - raczej będzie trzymała się nogi:) Lepiej ten eksperyment zrobic zanim nauczą się rozwijać prędkość;]

Louve 05-01-2010 20:49

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 267327)
Hmmm takie całkiem przywołanie to to nie jest - Astri podbiega i robi siad jak jej się przypomni , że mam smakołyki:rock_3. No i jak Mumek przybiega to biegnie za nim. Radochna podwórko traktuje jak kawałek mieszkania, ale spróbuj ją puscic z dala od domu - raczej będzie trzymała się nogi:) Lepiej ten eksperyment zrobic zanim nauczą się rozwijać prędkość;]

Cora nigdy nie chciała i do dziś nie chce smaczków, co było utrudnieniem. Dobrze, iż małe są bardziej żarłoczne 8)
A dokładniej przywołanie z czasem się wyćwiczy - ważne, by szczenię chociaż w ogóle raczyło podbiec. To już połowa sukcesu :lol:

AngelsDream 05-01-2010 20:49

Quote:

Originally Posted by Katka (Bericht 267308)
Zapomniał? Ludzie przecież dysponują bardzo bogatym językiem ciała! 8) Owszem może mamy czasem problem ze świadomym odczytywaniem tych sygnałów, ale one nie zanikły. Tyle że tego języka w żadnym wypadku nie można nazwać uniwersalnym. Naczelne, do których należy człowiek ;), posiadają kompletnie inny zestaw sygnałów niż psowate. Niektóre nasze zachowania mogą być zinterpretowane przez psa zupełnie inaczej niż przez ludzi. Psy się nie przytulają a ludzie się nie wąchają po tyłkach na powitanie. Psy szczerzą zęby grożąc, a ludzie się uśmiechają. Dla psa kontakt wzrokowy to zaczepka, dla człowieka brak takiego kontaktu to nieuprzejmość. Mamy zupełnie inną etykietę zachowań. :?

Polecam lekturę "Sygnały uspokajające" i "Drugi koniec smyczy". Autorka drugiej książki, Patricia McConnell swoje życie zawodowe i naukowe poświęciła właśnie badaniom zachowań nie tylko psów ale i naczelnych małp oraz ludzi. Mi to wiele wyjaśniło. :p

Tak, mamy, ale mi chodziło o zastosowanie sygnałów czytelnych dla psów. Tylko tego nie uściśliłam, ponieważ wydawało mi się to dość oczywiste. Zmierzałam do tego, że wiele osób właśnie nie umie czytać psów - nawet własnych - i robią wielkie oczy, kiedy się mówi o CS-ach, a jeszcze większe, gdy uświadamia się, że nie każdy pies zna ten język i bardzo łatwo go zakłócić właśnie przez to, że człowiek w swoim czasie przestawił się na gadanie. SU spaczają człowieka - ogląda się film i wyłapuje psie CSy, widzi się psa na ulicy i wyłapuje CSy lub co gorsza ich całkowity brak. Niestety, ten język jest tak pełen niuansów, że nie wydaje się możliwe poznać go w całości, a szkoda. To fascynująca sprawa - warta uwagi.

Gaga 05-01-2010 20:51

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 267327)
Hmmm takie całkiem przywołanie to to nie jest - Astri podbiega i robi siad jak jej się przypomni , że mam smakołyki:rock_3.

Bo cały wic z nauką przywołania (nie tylko) polega na pokazaniu motywatora a nie liczeniu, że pies pamięta ;) Smaczki są częścią dość prostej metody naprowadzania i tę właśnie wykorzystujemy na tym etapie nauki.

atah 06-01-2010 10:30

Quote:

Originally Posted by Kasia&Cora (Bericht 267313)
Co do przywolania, u mnie sprawdza się prosta metoda - kiedy pies nie chce przyjść, ja się oddalam i suczysko nawet na znanych sobie terenach nie chce zostać samo, więc ku mnie biegnie. Ba, to się już tak ukształtowało, że gdy się zatrzymam to siada przede mną. Aczkolwiek jak już wspomniane zostało - co pies, to metoda. Na Corę to dobrze działało. Myślę, że nie zaszkodzi spróbować. ;)

A to jest super metoda! Działa chyba na większość psów. Uciekam Aszczurkowi razem z Mumkiem i obserwuję zza krzaków jak galopuje , zeby nie zgubic stada:lol:. Jak narazie pilnuje się sama jak owczarek - tylko podobno to u wilczaków mija z wiekiem :(

Katka 06-01-2010 12:33

Quote:

Originally Posted by AngelsDream (Bericht 267332)
Tak, mamy, ale mi chodziło o zastosowanie sygnałów czytelnych dla psów. Tylko tego nie uściśliłam, ponieważ wydawało mi się to dość oczywiste. Zmierzałam do tego, że wiele osób właśnie nie umie czytać psów - nawet własnych - i robią wielkie oczy, kiedy się mówi o CS-ach, a jeszcze większe, gdy uświadamia się, że nie każdy pies zna ten język i bardzo łatwo go zakłócić właśnie przez to, że człowiek w swoim czasie przestawił się na gadanie. SU spaczają człowieka - ogląda się film i wyłapuje psie CSy, widzi się psa na ulicy i wyłapuje CSy lub co gorsza ich całkowity brak. Niestety, ten język jest tak pełen niuansów, że nie wydaje się możliwe poznać go w całości, a szkoda. To fascynująca sprawa - warta uwagi.

No to ja bym powiedziała, że człowiek po prostu nigdy się nie nauczył sygnałów czytelnych dla psów a nie je zapomniał. Trzeba naprawdę dużo dobrej woli, intuicji i obserwacji żeby samemu dojść do tego co pies chce nam przekazać (a chce ;)). Na szczęście możemy oprzeć się na doświadczeniach innych.
Masz rację że wielu ludzi nie zwraca uwagi na zachowania psa i od niego oczekuje że nauczy się niemalże ludzkiej mowy. I wiele psów szybko łapie język ciała ludzi. Sądzę że z psiej strony jest to o wiele większa praca - one bardziej się starają zrozumieć ludzi niż my zrozumieć je.

AngelsDream 06-01-2010 13:33

Quote:

tylko podobno to u wilczaków mija z wiekiem
Może minąć, może nie minąć. Różnie z tym bywa. Czasem wystarczy jedno doświadczenie, żeby pies jednak uznał, że warto się pilnować.

Quote:

Masz rację że wielu ludzi nie zwraca uwagi na zachowania psa i od niego oczekuje że nauczy się niemalże ludzkiej mowy. I wiele psów szybko łapie język ciała ludzi. Sądzę że z psiej strony jest to o wiele większa praca - one bardziej się starają zrozumieć ludzi niż my zrozumieć je.
Myślisz, że wynika to z dążenia do jak najlepszych relacji w stadzie? Np. nasz Celar ewidentnie wychowywał się z kotem. Jego język ciała jest zaburzony. Wiele rzeczy robi jednak po kociemu, psiego nie znał - nauczył się od Baaja. Swoją drogą nawet nie wyłapaliśmy kiedy, a mamy je pod ręką cały czas.

Katka 06-01-2010 15:12

Quote:

Originally Posted by AngelsDream (Bericht 267506)
Myślisz, że wynika to z dążenia do jak najlepszych relacji w stadzie?

Może tak, a może chodzi o to że szczeniak zostaje wrzucony w niezrozumiały świat i po prostu musi się nauczyć w nim poruszać. Instynkt przetrwania. Psy którym nie udaje się wyłapywanie ludzkich nastrojów i gestów są zrezygnowane, robią się agresywne lub wycofane. To samo się dzieje jeśli szczeniaka nie socjalizujesz z innymi psami - nie potrafi się poruszać w świecie psów i unikać konfliktów. Czasem nie jest to poważny brak, jeśli pies jest spokojny z natury, ale czasem dochodzi do skrajnych przypadków. Suka moich sąsiadów, która uwielbia ludzi już kilka razy rzuciła się na Atkę bez ostrzeżenia - nienawidzi wszystkich suk.

Zaznaczam że nie jestem wielkim znawcą i z moją Atką często nie udaje mi się porozumieć właściwie. Zwłaszcza gdy moje wymagania ewidentnie stoją w sprzeczności z jej naturą :roll:

Louve 06-01-2010 17:51

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 267450)
tylko podobno to u wilczaków mija z wiekiem :(

Corze nie minęło. Trzeba to utrwalać, kiedy pies odbiegnie za daleko i o nas zapomni, uciec - po każdym takim przeżyciu, kiedy to zwierz zostanie sam i się spłoszy tym faktem, później będzie coraz lepiej sie pilnować. A i coś oczywistego - wiadomo, że przede wszystkim psu musi na nas zależeć, musi czuć silną więź z właścicielem. Wszakże to podstawa ;)

Karina 08-01-2010 15:26

Quote:

Originally Posted by Kasia&Cora (Bericht 267575)
Corze nie minęło. Trzeba to utrwalać, kiedy pies odbiegnie za daleko i o nas zapomni, uciec - po każdym takim przeżyciu, kiedy to zwierz zostanie sam i się spłoszy tym faktem, później będzie coraz lepiej sie pilnować. A i coś oczywistego - wiadomo, że przede wszystkim psu musi na nas zależeć, musi czuć silną więź z właścicielem. Wszakże to podstawa ;)

zauważyłam, że jak biegam z Radochną po podwórku lub po prostu spaceruję i zaczynam się oddalać to maluszka momentalnie biegnie za mną :D dzisiaj była sytuacja że mnie ganiała i schowałam się za samochodem. bidulka nie wiedziała gdzie jestem i słyszałam jak zaczęła drapać do drzwi i piszczeć. wtedy zaczęłam ją wołać, nie przychodziła więc się jej pokazałam to od razu przybiegła rzucając się na mnie (chyba mnie lubi ;)) i bardzo już chciała wracać do domu, po czym była bardzo grzeczna aż zasnęła. aczkolwiek nie wiem czy nie za szybko się jej pokazałam... w niedziele od rana wyskoczymy z Radochną w teren, także... prosimy o kciuki :D poza tym na wycieczkę wybieramy się także z jej miłością - dwuletnim haskim, także myślę że to jego będzie się przede wszystkim pilnować :)

mimi25 17-01-2010 20:47

http://www.wolfdog.org/forum/picture...pictureid=6070


Jak leniwiec z epoki lodowcowej :roflmao
A tak serio, to Arsii też jak śpi to aż dziw bierze, że jest w stanie oddychać ;)
No może nie robi aż takiej spirali, ale też jest na co popatrzeć...

Louve 18-01-2010 21:48

No, to ja czekam na fotki maluchów, które już są w nowych domach, a tymczasem informuję, iż miot A kończy już 3 miesiące. Młodym życzę wszystkiego najlepszego, a ich właścicielom - dużo cierpliwości w wychowaniu piranii ;)
Wczoraj odwiedziła nas ciocia Anuka, wraz z moją imienniczką, Kasią. Mam kilka fotek. Fakt faktem, niedużo - ale aparat zamarza :lol:

Na początek Anuka, moja nieco wyłysiała wilczyca i Acriter.
http://www.wolfdog.org/pics2/2010/1/...09-5815462.jpg

Koreczek
http://www.wolfdog.org/pics2/2010/1/...09-3211080.jpg

Aevi
http://www.wolfdog.org/pics2/2010/1/...77-9045846.jpg
http://www.wolfdog.org/pics2/2010/1/...78-6102808.jpg

Acriter & Aevi
http://www.wolfdog.org/pics2/2010/1/...11-4061333.jpg

Acriter
http://www.wolfdog.org/pics2/2010/1/...12-7261989.jpg

mimi25 18-01-2010 22:13

1 Attachment(s)
......jak widać.... groźny Arsii

atah 18-01-2010 22:18

Quote:

Originally Posted by Kasia&Cora (Bericht 270540)
No, to ja czekam na fotki maluchów, które już są w nowych domach, a tymczasem informuję, iż miot A kończy już 3 miesiące. Młodym życzę wszystkiego najlepszego, a ich właścicielom - dużo cierpliwości w wychowaniu piranii ;)
Wczoraj odwiedziła nas ciocia Anuka, wraz z moją imienniczką, Kasią. Mam kilka fotek. Fakt faktem, niedużo - ale aparat zamarza :lol:

Na początek Anuka, moja nieco wyłysiała wilczyca i Acriter.

Koreczek

Aevi
http://www.wolfdog.org/pics2/2010/1/...78-6102808.jpg

Acriter & Aevi
http://www.wolfdog.org/pics2/2010/1/...11-4061333.jpg

Acriter

Jakie one są duuuużeee!!:shock:

Louve 18-01-2010 22:42

Quote:

Originally Posted by atah (Bericht 270558)
Jakie one są duuuużeee!!:shock:

No rosną, rosną wciąż. Cora duża (miała jakoś 63cm), Carr duży(68cm), to i maluchy nie są wcale takie małe... 8)
Jak to na okrutnego hodowcę przystało, domagam się nowych fotek. Więcej, więcej! Bo jak nie to nawiedzać Was zacznę i dopiero będzie... :lol:
Chociaż czasem nawiedzać i tak będę, jednak to dopiero, kiedy śniegi jako tako stopnieją, jak już z reszta kiedyś mówiłam. ;)
Ah, no i kilka osób nie wie jak dodawać fotki na forum - postaram się wytłumaczyć.
Kiedy ma się już zdjęcie w internecie(galeria wolfdoga, imageshack, tinypic i inne) naciska się na nie prawym przyciskiem myszy. Jest opcja "Kopiuj adres obrazka". Tą właśnie opcję naciskamy. Pisząc posta robimy coś takiego:
[img]adres_obrazka[/img]
Tam, gdzie adres_obrazka, wklejamy ten skopiowany, za pomocą prawego przycisku myszki i opcji "Kopiuj adres obrazka". I oto cala filozofia.
O ile w ogóle ta moja instrukcja zrozumiała jest... ;-)


All times are GMT +2. The time now is 20:38.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org