![]() |
Najgorsze jest to, ze psu nie narzucisz, zeby leżal, kiedy musi poleżeć cały dzien :( zeby pozdrowieć...
tak samo jak nie da m sie wmusić wiecej wody do picia, niz sam chce (przechodzilam to przy babeszjozie, kiedy trzeba bylo przeplukac organizm) Macia - trzymam kciuki za Bidulkę, niech znajdzie siły, żeby przeżyć! |
Dobrze ze ja nie boli!!! To juz sukcesik!!! Cały czas kciukamy!!!
|
Quote:
|
Frajerka ostatnio ćwiczy naszą cierpliwość. Na łapkę już nie kuleje, nie piszczy już. Z tyłu też ładnie się goi, szwy się nie rozeszły, w sporej części skóra już się "zrosła". Frajer mimo uspokajacza latał jak głupi więc nic nie dostaje. Tym razem na serio mnie nastraszyła. Byłam pewna, że w tej sytuacji nic się nie da zrobić. Nasi weterynarze powinni dostać jakąś nagrodę za leczenie tego psa. Za to zaczęła posikiwać :roll: co dotychczas się nie działo. Jak już sikała to przy chodzeniu, nigdy jak leżała. Więc albo dostała zapalenia pęcherza albo za bardzo ją uciska bandaż. Na razie więc kombinujemy ze wstrzymaniem pewnych leków. Mułcio nic sobie z tego nie robi. Ostatnio obraziła się na pojemnik z wodą. Jest on spory, taki biały z plastiku. Od kilku dni z niego nie pije. Muszę jej dawać wodę w misce zaraz obok tamtej i wtedy pije. Więc aktualnie jak zaczyna dyszeć muszę iść jej przelewać. Dzisiaj moja mama zadała idealnie pytanie: dlaczego nie mamy ani jednego normalnego psa? Taka karma chyba. Nadal jesteśmy u weterynarzy codziennie i na razie mimo wolnych dni nie możemy zrobić przerwy. Ćwiczymy ich cierpliwość.
|
Dobrze ze jest lepiej, wciaz trzymamy kciuki oby sie jeszcze poprawilo. Urcio przesyla buziaki i dodatkowe lizniecia od naszego jamniola.
|
Dawno nas nie było ;)
W tej chwili Frajer czuje się super, nie dostaje już leków i jest dobrze. Tylko zauważam, że pies mi się cofa w rozwoju. Ona nigdy się nie bawiła zabawkami. Jeśli już to po prostu rozgryzała poduszki, buty itp. W tej chwili odkryła, że zabawkami się można bawić 8). I jest szał w domu. Im bardziej piszczące tym lepiej. Dwa krótkie filmiki: http://www.youtube.com/watch?v=frDsJ...1&feature=plcp http://www.youtube.com/watch?v=iaH1j...F1Q&playnext=1 Wiem, że to nic takiego, ale kilka miesięcy temu myślałam, że Frajer nie da rady tym razem. Takie widoki to coś wspaniałego. Frajerka zrobiła się też strasznie mizista :roll:. Najlepiej siedź koło niej i głaszcz. Im starsza tym dziwniejsza. Przy okazji zaproszę na allegro cegiełkowe dla Rafa. Czekamy tu na niego. Chłopak błąkał się od października. W końcu złamał łapę. Po zabraniu do kliniki okazało się, że ma złamanie otwarte, skóra przebita w dwóch miejscach. Do tego staw biodrowy w stanie masakrycznym, wręcz zmiażdżony (?). Plus przynajmniej ma w ciele trzy kawałki śrutu. Doszło do zakażenia organizmu więc chłopak musi się podleczyć, a potem amputacja zapewne. Więc zapraszamy: http://allegro.pl/show_item.php?item=2315657721 Zdjęcie RTG złamanej łapy: http://dogo.egonet.pl/allegro/raf/rtg1.jpg Biodro: http://dogo.egonet.pl/allegro/raf/rtg2.jpg UWAGA DRASTYCZNE!! http://dogo.egonet.pl/allegro/raf/drastyczne.jpg |
Quote:
|
Usciski dla Frajerki!!!
|
Ciszę się, że z Frajerką jest lepiej, oby tak dalej, trzymamy kciuki:) A wilczaki im starsze, tym 'miększe'- Varg mając 5, 6 lat też zaczął być bardziej przytulaśny (choć zawsze z dystansem) i taki rozkoszny.... Z kolei teraz jak patrzę na Młodego- chcesz mnie pogłaskać? Ok! ale tylko przez chwilę!- przecież nie jestem dzieckiem!!! :twisted: ;-)
|
Quote:
(Ja sama o tym zapominam, poniewaz Biesiak jest moim kochanym syneczkiem i wciaz bym czochrala to smierdzące futro i przytulała ten cuchnący ryj) |
Macia, trzymamy za Was kciuki!
Jesteśmy sercem i duszą z Wami... :) Wiara i nadzieja daje siłę, a miłość góry przenosi... :) ... Quote:
|
Slodziak z Frajerki, smrodziachne lizniecia od Urcia i Lolka, oby zdrowie dopisywalo.
|
Pozdrowienia dla Was i to naprawdę wspaniały widok:)
Garo też się tak czasami bawi:) |
Czyli one już tak mają, im starsze tym bardziej towarzyskie ;). Mnie to dziwi, bo Frajerka była raczej z tych poważnych, nie nalegała na głaskanie, a zabawkami gardziła. Teraz jej się odwidziało :roll:. To tak jak z innymi sukami. Kiedyś nie było szansy na podejście do niej z inną, a w tej chwili po dwóch dniach Funfel (bokserka) wygoniła ją z materacyka. Łagodnieje mi Frajer na starość.
|
Trochę nas nie było, ale mamy sporo zwierząt pod opieką i duuuużo zajęć. Ale mam chwilkę i chciałam pokazać jak Frajer sobie radzi. Zdrowotnie jest dobrze, łapki już nie bolą, jedynie pojawiają się problemy z pęcherzem. Frajer biega po ogrodzie, chodzi na spacerki i czuje się dobrze.
Ostatnio jednak znowu nam pokazała, że nie jest wilczakiem jedynie z wyglądu... Frajer akurat miał problem z pęcherzem i popuszczał. Przyjechali goście więc żeby ich nie uszczęśliwiać sikającym psem, Mułcio poszła do werandy na swój materacyk. Po jakimś czasie zostałam poproszona o jej przytrzymanie jak goście będą wychodzić (szał radości). Wchodzę do werandy, a psa nie ma. Szok, bo drzwi sama zamykałam. Panika gdzie jest pies! Okno otwarte (jak zawsze), ale przed oknem jest szafka niewiele niższa od Frajera. Okno jest na wysokości ponad 1,6 metra. Łatwo się domyślić, że Frajer wyskoczył przez nie :?. Chwila paniki, że pies się zabił (wysoko to nie jest, ale ona przecież spada jak kłoda z wysokości), ale Frajer oczywiście siedział pod schodami i zacieszał. Nie mam pojęcia jak ona się na to wdrapała! To jest fizycznie niemożliwe, jak to, że nic jej się nie stało. Ale z drugiej strony jak opowiadałam znajomej, że Frajer wyskoczył przez okno, a zna Mułcia tak dobrze jak ja to jej jedynym pytaniem było, czy chociaż okno było otwarte :twisted:. Czyli po prostu jej nie doceniam. Aktualnie mamy w domu 11 psów. Trzy moje, tymczasowo Rafa po amputacji łapy, sukę i 6 szczeniaków. Frajer ma więc radochę, bo Rafa traktuje jak własnego psa (kilka razy próbowała go sobie zanieść na posłanie), a szczeniaczki się cieszą z takiej cioci. Oprócz tego mamy jeszcze 6 psów pod opieką. Frajer i mina pt. "tak ma być, ta kość jest na później". http://images46.fotosik.pl/1728/60889ca8d680d984med.jpg Serenity zagryza Frajera, a ona tego nie zauważa... http://www.youtube.com/watch?v=ueeBX...6&feature=plcp Kontrola maluchów: http://www.youtube.com/watch?v=RaYFh...9&feature=plcp Raf, Frajer i maluchy: http://www.youtube.com/watch?v=QMRn0...8&feature=plcp Tarzanie: http://www.youtube.com/watch?v=UJepa...1&feature=plcp |
Fajnie ze Frajerka sie dobrze czuje, oby zawsze bylo jak najmniej problemow. Maluszki slodziachne, szczegolnie ten w ciapki. Wesolo tam musicie miec w domu z taka gromadka. Mizionka dla wszystkich, no ale takie specjalne to dla Frajerki:p
|
Śliczna Frajerka :) Macia, kawał dobrej roboty robicie!!!
|
Znalazłam coś ciekawego, czyli RTG mojego tymczasowicza Rafa. Chłopak wpadł dwukrotnie pod samochód. Został porzucony w październiku zeszłego roku i prawie od razu miał wypadek. Zmasakrowało mu miednicę, ale chodził, kuśtykając. Nie pozwalał do siebie podejść, był dokarmiany przez nastolatkę. Poprosiła ona o pomoc na dogo gdy po pół roku drugi raz został potrącony i okazało się, że ma złamanie otwarte (chodził z nim prawie miesiąc!). W międzyczasie został trzykrotnie postrzelony z wiatrówki (ma śruty w ciele). Udało się go złapać i po przebojach trafił do mnie. Łapa była nie do odratowania. Ale RTG wyglądają dość ciekawie:
http://images10.fotosik.pl/1394/79babd60a2d49817gen.jpg http://images10.fotosik.pl/1394/14144b97f108ab7cgen.jpg Oczywiście nikt nie jest chłopakiem zainteresowany, bo po co komu pies bez łapy. W dodatku Raf nie jest wylewny wobec obcych. Raczej trzyma się z dala. Na spacerach nie toleruje innych psów. Nigdy nie chciałam psa w typie BC, bo to nie moja bajka i jak to bywa właśnie taki jest u mnie. Chłopak byłby idealny do sportów gdyby nie brak łapy. Zachowuje się jak typowo jakiś miks z borderem. |
Trochę nas nie było. Mamy sporo zajęć i dużo tymczasów pod opieką (aktualnie 16, ale było już 20), są to psy mało adopcyjne więc jest ciężko. Oczywiście psy są w hotelikach (za które sporo płacimy), bo jednak niewiele osób chce pomóc i tymczasować za darmo. Ja natomiast zostałam z Rafem już tutaj opisywanym. Nie zgłosiła się nawet jednak chętna osoba. W dodatku chłopak pokazał charakterek, co sprawiło, że jest ulubieńcem Mułcia. Razem śpią, wylizują się, co jakiś czas próbują pozagryzać. Miłość po prostu :rock_3.
Frajerka mimo wieku nie mądrzeje. Wręcz wydaje się, że jest coraz gorzej. Zdrowie (odpukać) jej całkiem dopisuje. Niestety problemy z pęcherzem są już normą i w tej chwili musi dostawać co tydzień kilka dni antybiotyk. Takie serie działają i to jest ważne. Mułcio wychodzi na spacery na wózku i nadal wzbudza ogromną sensację. Uwielbia przechodzić obok psów za płotem, wtedy się prostuje i pokazuje jaka to ona jest ważna... Frajerka miała i ma ogromny apetyt, jak się nie napcha wieczorem praktycznie po gardło to chodzi po domu i wymyśla głupoty. Kradnie poduszki, buty, obgryza posłanko, uderza w szafki w kuchni. Na szczęście nie trzeba jej ograniczać jedzenia, rusza się dużo i wkłada w to sporo energii więc nie tyje praktycznie wcale. Jej wrogiem nr 1 pozostają balony (takie duże), a mieszkamy w Lesznie gdzie w sezonie sporo ich lata. Wtedy pies nie wychodzi na dwór i próbuje wejść na piętro... Co one jej zrobiły nie mam pojęcia. Nadal uwielbia szczeniaczki, niestety nadal jest mało delikatna. Każdy musi się nauczyć, że nie ma lekko w życiu. Uwielbia te szczeniaki, które zamiast piszczeć i uciekać zaczynają na nią warczeć. Wtedy je automatycznie adoptuje i broni przed innymi psami (nawet przed matką...). Wstyd przyznać, ale znowu nam uciekła. Tata odgrodził część ogrodu gdzie Frajerka z założenia miała chodzić bez możliwości obtarcia się o coś (sama trawa). Niestety nie spodobało jej się to. Rozgryzła siatkę, idealnie za choinką więc nie było nic widać. Raz zwiała jak nas nie było i przeszła się po okolicy. Jak ją zaczęto gonić wróciła na ogród chwilę przed nami. Dowiedzieliśmy się o tym później. Za drugim razem zwiała jak rodzice byli w domu. Przyszedł jakiś facet zapytać czy to nie my mamy takiego jasnego, kulawego huskiego. Bo sobie właśnie spaceruje kilka ulic dalej... Oczywiście to był Frajer. Wkurzyła się, że poszłam na spacer bez niej więc polazła za mną. W środku dnia spacerowała po okolicy. Wolę nie wiedzieć jakie miny mieli mijający ją ludzie :?. Frajerka nie jest już więc wypuszczana na tę część ogrodu gdzie jest siatka. Ogólnie nadal pozostaje najbardziej kochanym stworzeniem i jednocześnie najbardziej wredną mendą. Mam kilka zdjęć: http://images41.fotosik.pl/2036/0518d8f84974d6fcmed.jpg http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...9e60484fe.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...4af0c558c.html Prawie całe stadko: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...cad55b67b.html Przyszedł też czas na małe podsumowanie. Tak skończył płotek oddzielający części ogrodu: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...95e32cacc.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...6ab8abd7a.html Ostatnim razem tak się wkurzyła, że poszła taranem i cały zawaliła i połamała. Ślady od "delikatnej" sugestii, że piesek chce wejść do domu: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...cad35115c.html I na werandę (te drzwi potrafi sobie otworzyć): http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...b970bf235.html Ogólnie Frajer nadal uważa, że świat powstał dla niej i wychodzi z założenia, że ma gdzieś zasady: http://images48.fotosik.pl/690/689e6ea1d7740015med.jpg |
Fajnie ze Frajerka miewa sie dobrze i jest w doskonalym humorze do psot, to chyba dobry znak ze taka z niej lobuzica i charakterna panna :)
|
All times are GMT +2. The time now is 02:10. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org