Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Pytania i wątpliwości przyszłego właściciela CzW... (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=21339)

Trustno1 16-08-2012 15:20

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 436762)
oj tam oj tam, kwestia czasu, zreszta jak ze wszystkim, im bedzie starszy tym bedzie lepiej. Sama pamietam jak Smrodziach byl mlodszy, za zadne skarby nie chcialabym wrocic do tych czasow, non stop chodzilam zmordowana, teraz od jakiegos czasu jest dobrze, a czesto jest nawet super, coz wiele mi nie potrzeba ;).

Pocieszasz mnie - bo ja też bym dziada zatłukła czasem... I też nie wiem, jak można cieszyć się ze szczeniaka - chodź za nim, pilnuj, żeby czegoś nie zdemolował albo się nie zabił (a szkoda żeby się zabił, bo tyle kasy wydanej :P), słuchaj marudzenia wszystkich wokoło, że problem, nie śpij nad ranem, bo bydle wstaje... Nigdy więcej szczeniaka, jak mamę kocham!

avgrunn 16-08-2012 15:43

Chyba do konca zycia zapamietam jak lazilam o 4 nad ranem ze Smrodziachem po ogrodzie zeby sie zalatwil, zimno jak diabli a ten sobie kwiatki wacha i ani mysli przyjsc do mnie, imie nie dziala, bluzgi nie dzialaja, ja zmeczona bo od kilku dni przez niego nie sypiam, kiedy on spi to ja sie ucze bo mnostwo roboty, a hrabia jak w koncu przyjdzie i wejdziemy do domu to prawie od razu zrobi wszystko gdzies w domu, a ja potem latam ze szmata, pol biedy jak w to nie wdepnie i nie rozniesie po calym domu :evil:
Ale teraz za to jak jest milo, coraz lepiej sie slucha, ostatnio coraz mniej burczy, oczywiscie mnostwo roboty w to wlozylam, mnostwo stresow, ale bylo warto i wciaz jest warto, najlepsze sa takie momenty wieczorem gdy idziemy spac, Urcio juz ma mine slodkiej owieczki, troszke zaspanej, wlezie wiec na wyrko, przytuli sie mocno i zasypia, po kilku minutach z klebka rozwala sie na cale lozko i z siurachem z gorze spi, od czasu do czasu w snie radosnie majtajac lapkami. Taki widok rekompensuje wiele, a jak jeszcze z rana obudzi nie zebichami tylko buziachem i mizianiem to naprawde czlowiek wie ze bedzie tylko lepiej.

Trustno1 16-08-2012 17:28

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 436766)
Chyba do konca zycia zapamietam jak lazilam o 4 nad ranem ze Smrodziachem po ogrodzie zeby sie zalatwil, zimno jak diabli a ten sobie kwiatki wacha i ani mysli przyjsc do mnie, imie nie dziala, bluzgi nie dzialaja, ja zmeczona bo od kilku dni przez niego nie sypiam, kiedy on spi to ja sie ucze bo mnostwo roboty, a hrabia jak w koncu przyjdzie i wejdziemy do domu to prawie od razu zrobi wszystko gdzies w domu, a ja potem latam ze szmata, pol biedy jak w to nie wdepnie i nie rozniesie po calym domu :evil:
Ale teraz za to jak jest milo, coraz lepiej sie slucha, ostatnio coraz mniej burczy, oczywiscie mnostwo roboty w to wlozylam, mnostwo stresow, ale bylo warto i wciaz jest warto, najlepsze sa takie momenty wieczorem gdy idziemy spac, Urcio juz ma mine slodkiej owieczki, troszke zaspanej, wlezie wiec na wyrko, przytuli sie mocno i zasypia, po kilku minutach z klebka rozwala sie na cale lozko i z siurachem z gorze spi, od czasu do czasu w snie radosnie majtajac lapkami. Taki widok rekompensuje wiele, a jak jeszcze z rana obudzi nie zebichami tylko buziachem i mizianiem to naprawde czlowiek wie ze bedzie tylko lepiej.

No, mam nadzieję, że końcówkę też będę mogła uznać za "też tak mam", bo na razie jest raczej początek aktualny... :twisted:

avgrunn 16-08-2012 19:33

Quote:

Originally Posted by Trustno1 (Bericht 436771)
No, mam nadzieję, że końcówkę też będę mogła uznać za "też tak mam", bo na razie jest raczej początek aktualny... :twisted:

Bedzie dobrze, tylko cierpliwosci trzeba miec wiele ;)

Emi 17-08-2012 17:06

Melduje, że "Sygnały uspokajające" zakupione i przeczytane! Co mnie bardzo ucieszyło to większość z "tych" sygnałów była dla mnie znana- jednak obcowanie z psami od bobasa działa:lol:
Niestety "Tajemnice psiego umysłu" są nieosiągalne:bigcry2 Skończył się nakład i jak mi się udało dowiedzieć wydawnictwo nie planuje dodruku.

Piter,Trustno1 Rozumiem, że mnie chcecie nastraszyć? Chociaż może nastraszyć to złe stwierdzenie... pewnie lepiej będzie jeżeli napiszę "uświadomić" 8)

Predator 18-08-2012 23:45

Emi ponieważ nikt Ci nie odpowiada to napisze tylko - łatwo nie będzie...nie spodziewaj się, że "jakoś się uda ślizgiem" - przygotuj się na maksymalne poświęcenie... :lol:

Pozdrawiam :)

Piter 19-08-2012 19:41

gdzieś sobie spisałem ( mialem wysłać do Agnieszki ) ale jak to u mnie gdzieś się zawieruszyo .
ROK Z WILCZAKIEM
-nam od ok.1986/87 jek jeżdzilismy sadzic lasy do Czech
-miestety na wilczaka przyszło czekać do 2011...:p
-w międzyczasie był owczarek ........... niestety "odszedł" po 5 latach :(
-takiego przyjaciela już nie będzie :(:cry::?, ale to już inna historia
-i po 6 latach po namowie wnusie a raczej jej wytrwałości przez około 2 lata dałem sie namówić .....:twisted::rock_3:o-owczarek nie był brany pod uwagę z uwagi na zbyt wiele wspomnień i obaw przed porównywaniem.został mastif tybetański lub wilczak .ja byłem za mastifem.jednak "napalona" rodzina chciala wilczaka .dopiero po chyba pół roku sie przerazili.. ;);-):):p..... co z tego ja na polu walki zostałem ja i wnusia
-początki były takie iż praktycznie przez kilka miesięcy spałem z nim na podłodze aby pilnować iż za potrzebą trzeba wyłazić .tak więc czystośc w domu była i nudy w nozy opanowane .co z tego jak ani jedna nocka n ie przespana.
-poxniej spanie przy otwartych drzwiach też nocki chodzące ...;):twisted::roll:
-teraz jest lepiej czasami tylko włazi do sypailni w nocy siusiu.....
włazi ...mało powiedziane WPADA.....
-jeśli chodzi o straty materialne niestwierdziłem , brak ,nic nie zniszczone!

Piter 19-08-2012 19:53

- no nie myślicie że było jest rózowo........
-a przypomniało mi się straty materialne
- pas tylny dla pasażera naczęty
-super nowa para butów żony
-podrapane drzwi
- domek baba jagi ( ala klatka na ogrodzie) widać ślady nadgryzienia
to chyba wszystko.......
ale aby było jasne ...jeździ ze mna do pracy..... prawie codziennie......
-straty moralne psychiczne moralne ...nie do opisania
radość ...... lepiej sie czasami dogaduje z wnusią niż ze mną ....
w tym tygodzniu juz topoorek był w ręku..... pyskówka między nami .....o mały włos nie doszło do rękoczynów :twisted::rock_3

to tak na szybko

avgrunn 19-08-2012 23:38

hahaha, z tym spaniem to znam, tez przenioslam sie na czas szczeniecy na podloge, zeby hrabia nie sikal na lozko. Nie zmienia to faktu ze wciaz sikal, gdzie zesmy spali, ja cala oblozona ceratkami by sie totalnie nie wykonczyc sprzataniem,pokoj wygladal jak jedna wielka pielucha, ale w koncu sie nauczyl, ostatni szczoch , ale przypadkowy, okolo roku temu bo chlopiec sie przeciagnal po nocy i zapomnial ze ma pelny pecherz :lol:

Predator 20-08-2012 00:15

U mnie wyglądało to inaczej... maluch od początku miał wytyczoną granicę - zero wchodzenia na łóżko więc noce były nieprzespane głównie z powodu jego natręctwa :lol: no i te spacery co godzinę max 2... ale dzięki nim(i smakołykom) mały w 2,5 dnia nauczył się nie sikać po domu... zdarzały się rzadko momenty kiedy popuszczał ale TYLKO gdy chciał na siebie zwrócić uwagę... teraz mamy tak, że "mały" (bydle ma chyba z 70cm w kłębie :lol:) kładzie tylko głowę na łóżko i nią obraca aby go głaskać na powitanie rano.... :lol: dopiero jak wstaniemy to jest dzika radość :lol: ALE zamykamy się z nim w pokoju na noc bo często bywały momenty gdy wilczaczek (nawet starszy) się w nocy wybudził i zaczął wynajdywać "cele"... :lol:

Ale wiadomo - różne rzeczy się zdarzają i zdecydowanie nie jest to pies dla "miękkich" więc trzeba się BARDZO MOCNO zastanowić czy jesteśmy w stanie podołać i to nie tylko w tak małym poświęceniu jakim jest coby nie było niespanie w nocy...

Piter 20-08-2012 03:20

właśvie pobudka , ktoś w domu zostawil uchyloną pokrywkę od gulaszu....:p:twisted:.nudziło mu się :evil:. u nas też ma zakaz pakowania sie do wyra.chociaz malutka ma inne metody i nawiecej mu pozwala.
a.............. żeby podsumować moi rok z wilczakiem-to myślalem że wiem na co sie porywam.....myślałem.......chyba rozumiecie moją aluzję do slowa myślałem:p:roll:

avgrunn 20-08-2012 09:13

Mnie sie wydaje ze przesadzasz ;), no niestety u wilczaka trzeba myslec w przod. Urciowy tez mial faze brania jedzenia z blatu, ale jak moglam go winic gdy wszystko bylo na wierzchu, trzeba bylo sie nauczyc chowania wszystkiego i ochrzaniania go gdy cos chcial brac w mojej obecnosci. Ja staram sie patrzec na to zycie z Urciem, ze sama musze sporo wlozyc w nasze relacje, by choc troszeczke odebrac, ze jego slabe strony sa rezultatem moich zlych decyzji, a nie kwestia charakteru, wiec wciaz pracujemy. I tak jakos nam idzie, czasem lepiej, czasem gorzej, ale mimo wielu momentow totalnej wscieklosci nigdy bym Urciowego nie zmienila, bo dla mnie mimo tych wielu spraw do wypracowania, jest super.

Piter 20-08-2012 09:48

przesadzam / nieprzesadzam . czasami myśle iż porwałem sie z motyka na słońce;):lol:.
zawsze jednak może być gorzej .teraz z wnusią jesteśmy na ukończeniu powozu do ciągania z opcją na zmiane na zimę pod płozy.:lol:.fotki przy okazji.

avgrunn 20-08-2012 10:07

Quote:

Originally Posted by Piter (Bericht 436904)
przesadzam / nieprzesadzam . czasami myśle iż porwałem sie z motyka na słońce;):lol:.
zawsze jednak może być gorzej .teraz z wnusią jesteśmy na ukończeniu powozu do ciągania z opcją na zmiane na zimę pod płozy.:lol:.fotki przy okazji.

No no :), fotki koniecznie, ja o czyms takim myslalam tylko ze w wersji mini, Urciowy ciagnie, a Lolek (jamnik) niczym krol w saniach jedzie ;) bo zimy dla Lolka sa niefajne.

Emi 20-08-2012 11:15

Quote:

Originally Posted by Predator (Bericht 436869)
Emi ponieważ nikt Ci nie odpowiada to napisze tylko - łatwo nie będzie...nie spodziewaj się, że "jakoś się uda ślizgiem" - przygotuj się na maksymalne poświęcenie... :lol:

Pozdrawiam :)

Właśnie na to się nastawiam:twisted: Może gdybym nie czytała tego forum żyłabym w przekonaniu "będzie dobrze no bo jak może być? kupię wymarzonego psa i choć będzie trudny to jakoś się ułoży"... Całe szczęście, że trafiłam na to forum, wnikliwie analizuje "najgorsze wątki"- czytam o zniszczeniach, o lęku separacyjnym o nieprzespanych nocach... Teraz mogę powiedzieć, że decyzja została podjęta świadomie. Bo osoba u której zapoznawałam się z rasą (a było to 3 lata temu) na moje pytania o całą tą "trudność" wilczaków odpowiadała wymijającą i teraz stwierdzam, że nie chciała mnie nastraszyć (odstraszyć?). Do tego jej dorosłe wilczaki zachowywały się bardzo dobrze.
I wcale nie twierdzę, że nie będę się żalić i psioczyć. Pewnie będę wielokrotnie. 8)
Inna sprawa, że teraz widzę iż kupić sunię z polskiej hodowli wcale nie będzie tak łatwo.:?

Predator 20-08-2012 11:26

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 436902)
mimo wielu momentow totalnej wscieklosci nigdy bym Urciowego nie zmienila, bo dla mnie mimo tych wielu spraw do wypracowania, jest super.

Gdybyś zmieniła zdanie zawsze możesz mi go darować...:lol: (+Karolka też oczywiście)
Poza tym mam takie samo podejście mimo, że co by nie mówić jest "trudny w obyciu" to gdybym miał jeszcze raz wybierać to zrobiłbym tak samo...

Pozdrawiam :)

makota 20-08-2012 13:34

Quote:

Originally Posted by Emi (Bericht 436923)
Właśnie na to się nastawiam:twisted: Może gdybym nie czytała tego forum żyłabym w przekonaniu "będzie dobrze no bo jak może być? kupię wymarzonego psa i choć będzie trudny to jakoś się ułoży"... Całe szczęście, że trafiłam na to forum, wnikliwie analizuje "najgorsze wątki"- czytam o zniszczeniach, o lęku separacyjnym o nieprzespanych nocach... Teraz mogę powiedzieć, że decyzja została podjęta świadomie. Bo osoba u której zapoznawałam się z rasą (a było to 3 lata temu) na moje pytania o całą tą "trudność" wilczaków odpowiadała wymijającą i teraz stwierdzam, że nie chciała mnie nastraszyć (odstraszyć?). Do tego jej dorosłe wilczaki zachowywały się bardzo dobrze.
I wcale nie twierdzę, że nie będę się żalić i psioczyć. Pewnie będę wielokrotnie. 8)
Inna sprawa, że teraz widzę iż kupić sunię z polskiej hodowli wcale nie będzie tak łatwo.:?

Ooo tak, forum uświadamia, ale o dziwo... wciąga :twisted:
Ja po 5, czy 6 latach czytania z doskoku, zamiast dać sobie spokój po wszystkich tych strasznych rzeczach, o jakich czytałam, postanowiłam zacząć się udzielać :lol:
I widzę, że to jest zjawisko globalne i nie tylko ja wpadłam jak śliwka w kompot :rock_3

Dlaczego trudno kupić sunię z polskiej hodowli? :roll:

avgrunn 20-08-2012 15:43

Quote:

Originally Posted by Predator (Bericht 436924)
Gdybyś zmieniła zdanie zawsze możesz mi go darować...:lol: (+Karolka też oczywiście)

Hehee, Urciowy niezaleznie od wszystkiego zostaje z nami, Karolek tez. Tym bardziej ze Mama ostatnio dumna jak paw chodzi, bo jej Karolek w koncu zaczal porzadnie na ringu biegac i juz dwa razy zostal zwyciezca mlodziezy :rock_3


Mnie sie wydaje ze zakup psa to najlatwiejsze, wiem ciezko jest wybrac, tym bardziej ze szykuje sie sporo fajnych miotow. Ale to tak naprawde jest pikus przy tym wszystkim co jest pozniej.

Rona 20-08-2012 16:03

Quote:

Originally Posted by Piter (Bericht 436904)
przesadzam / nieprzesadzam . czasami myśle iż porwałem sie z motyka na słońce;):lol:.
.

Oj tam, oj tam! Z czasem jest łatwiej, oczywiście kiedy się z burym pracuje i buduje relację.
Ku pokrzepieniu serc:
na przyjęciu w ogrodzie (3 lata):
https://lh3.googleusercontent.com/-k...ca%2520063.jpg

przy ognisku (4 lata)
https://lh3.googleusercontent.com/-v...2/P1150508.jpg

Malutka Lorka była huraganem! Dopiero kiedy poznałam więcej szczeniaków w pełni sobie uświadomiłam jakiego szalonego diabełka mieliśmy! :love Gdy było ciężko, nic nie dodawało mi więcej ducha, niż oglądanie fotek zrównoważonych, dorosłych burych... zawsze wtedy myślałam "jeśli ich właściciele mogli osiągnąć odrobinę luksusu (czyt. spokoju ;)), to my też do tego dojdziemy, kwestia czasu i pracy". I tak się stało. Najważniejsze, żeby rozmawiać z psem i będzie OK 8)

Emi 20-08-2012 17:46

Quote:

Originally Posted by makota (Bericht 436941)
Ooo tak, forum uświadamia, ale o dziwo... wciąga :twisted:
Ja po 5, czy 6 latach czytania z doskoku, zamiast dać sobie spokój po wszystkich tych strasznych rzeczach, o jakich czytałam, postanowiłam zacząć się udzielać :lol:
I widzę, że to jest zjawisko globalne i nie tylko ja wpadłam jak śliwka w kompot :rock_3

Dlaczego trudno kupić sunię z polskiej hodowli? :roll:

Może tylko ja mam takie problemy, albo pecha, ale jakoś strasznie ciężko jest mi się skontaktować z hodowcami. Chyba są bardzo zapracowani. Wiem, że cześć z nich (większość?) jest obecna na tym forum8) Może usłyszą mój głos rozpaczy tutaj i odpiszą::rock_3

Swoja drogą czy na forum jest jakiś oddzielny wątek gdzie hodowcy zapowiadają swoje mioty/ przyszłe plany hodowlane? Bo byłam w dziale hodowla i nic nie znalazłam:( A bardzo ułatwiło by mi to poszukiwania... wiem że poza forum jest oddzielny dział "planowane mioty", ale dla mnie mało przydatny skoro większość szczeniąt jest już zarezerwowana- zresztą nie planuje kupna już, teraz, natychmiast:lol: raczej na wiosnę a tam takowych raczej nie znajdę.

A co do wciągania to i owszem- pożeracz czasu, ale jaki przyjemny;) Ale jesli moge zapytać jak to się stało Makota, że ty zakochana po uszy a jeszcze nie ma wilczaka przy twoim boku?:rock_3


All times are GMT +2. The time now is 19:07.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org