Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Różne (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=17)
-   -   Czy pasuję do wilczaka? (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=21735)

makota 04-02-2012 17:09

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 421506)
Czulsze to znaczy ze jak okazuje milosc to przy okazji nie tratuja ciebie i nie przewracaja? Jesli to masz na mysli to sie zgadzam. Nasze sa wszystkie pieszczochy, Urcio tez, ale faktycznie jak nasza Lala sie wita to jest to calkiem mile powitanie takie delikatniejsze.

Nie, nie do końca to...Basta jak mi sprzedaje buziaki to mi mało zębów nie wybija, a podrapana od szczęśliwych pazurów twarz też nie należy do rzadkości :lol:
Ale z moich doświadczeń posiadania trzech samców i dwóch suk - to suki są bardziej "miziane", lgną do człowieka i wydają się być bardziej uczuciowe pod tym względem...ale mogłam po prostu trafić na wyjątkowo twardych facetów, nie wiem :twisted:

avgrunn 04-02-2012 17:19

Quote:

Originally Posted by makota (Bericht 421508)
...ale mogłam po prostu trafić na wyjątkowo twardych facetów, nie wiem :twisted:

Chyba tak bylo, bo u nas chlopaki to sa takie pieszczochy, ze czasem ciezko sie opedzic. O jamniku nie pisze bo to zwykle najwieksi mizialscy, owczarek niemiecki jak zacznie sie miziac to nie moze przestac bo zawsze jest jakis kawalek ciebie o ktory trzeba sie otrzec a do tego namruczy sie jak glupi. No i Urcio, z rana budzi mnie albo lizus w policzek albo usmiechajaca sie morda i potem rytual porannego witania sie, w koncu bez zebow :p . Oprocz tego jest bardzo uczuciowy i buziaki rozdaje komu moze. A to tylko maly kawalek ich przytulanstwa

Agnieszka 06-02-2012 02:24

A czy widzicie jakieś różnice pomiędzy sukami a psami jeśli chodzi o kwestię szkolenia?
W moim domu nigdy nie było suk, a już od dłuższego czasu rozmyślam, czy nie byłaby to dobra "odmiana"...
fajny temat

pozdrawiam

makota 06-02-2012 02:28

Ja zauważyłam tylko taką, że suki miewają "humorki". Sądziłam, że to zależne od cyklu i cieczek....ale ja mam dwie wysterylizowane, a humorki i tak zostały. Są dni, że jest super, a są takie, że głuchota totalna następuje....totalna. Na dodatek Basta ma też humorki "wredoty" i robi się wtedy wyjątkowo zaczepna... :roll:
U psów tego nie zauważyłam póki co.

avgrunn 06-02-2012 09:54

Nasza sunia, tez wysterylizowana, humorow nie ma, czasem jak Uro ja wkurzy to pokaze swoje diaboliczne drugie ja, ale do ludzi jest zawsze pogodna i z usmiechnietym pyskiem- powiedzialabym idealny pies dla rodziny z dziecmi. Lala na szkoleniu nigdy nie byla, ale bardzo szybko zalapala podstawowe komendy, wystarczylo podac je owczarkowi i nagrodzic zarciem a ona juz wiedziala ze jak zrobi to co owczarek to bedzie jedzenie.
Jest chyba najlepiej ulozonym psem z naszych wszystkich, jest bardzo posluszna, niestety ma swoje mysliwskie zapedy i czasem jak zobaczy zajaca a jest luzem to zacznie go gonic, wtedy stoimy w miejscu i czekamy az sie nalata, po krotkiej chwili szczesliwa wraca. Za pozno zdalismy sobie sprawe jaki potencjal w Laluni siedzi, jest o wiele madrzejsza od naszego owczarka, jej jedynym minusem jest bycie zazdrosna o nasze inne psy i w tym trzeba ja pilnowac.
Co do naszej pierwszej suni Figi, jamniczki, komend typu siad czy waruj nie znala ale byla posluszna i zawsze wazniejsze bylo to co robia rodzice niz to co sie dzieje obok. Jak ja przyzwyczajali do mnie i wkladali do mnie do kojca, ja moglam zrobic wszystko a ona nie miala prawa mnie ruszyc.
Takze z suniami mamy dobre doswiadczenia, ale chyba jakos wolimy chlopakow.

evel 06-02-2012 23:01

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 421481)
Makota- ja pisałam o suce w stosunku do ludzi, w rodzinie z dziećmi.Było kilka przypadków, gdy coś nie poszło i wywiązał się ostry spór na linii człowiek-pies i zawsze był to samiec. Ponieważ dzikiludz wspominał o córkach-pomyślałam, że z założenia "łatwiejsza" w relacjach z ludźmi będzie sucz:)

No chyba, że docelowo sucza ma być wyciachana - kastratki miewają np. problemy z zasobami ;)

Gdzieś czytałam (poszukam w wolnej chwili źródła, choć zapewne to jakiś artykuł w necie i nie wiem, na ile wiarygodny :oops:), że jako pies do rodziny planującej pozbawienia go zdolności rozrodczych lepiej sprawdzają się duże psy-samce kastrowane niż duże kastrowane/sterylizowane suki.

Tak w ogóle to bardzo ciekawy temat :)

Gaga 06-02-2012 23:30

Quote:

Originally Posted by evel (Bericht 421785)
jako pies do rodziny planującej pozbawienia go zdolności rozrodczych lepiej sprawdzają się duże psy-samce kastrowane niż duże kastrowane/sterylizowane suki.

A no proszę, o tym nie słyszałam, ciekawe, jakbyś znalazła ów artykuł, to ja się ładnie o niego uśmiecham:)
A co do szkolenia- może i suki miewają humorki (jak kobiety:albo są przed, albo w trakcie, albo po:twisted:), fakt, że niejednokrotnie widziałam jak suka w cieczce lub tuz po ćwiczyła "inaczej". Za to jak mamy niefart i suki jedna po drugiej cieczkują, to taki samiec na placu na przegwizdane, a my razem z nim:)
Oczywiście wszystko się da zrobić, osobiście jestem zwolenniczką ćwiczenia bez względu na chwilową atrakcyjność okolicznych suk, bo przydaje się to i na wystawach i po prostu w życiu codziennym, ale jak wspominałam wcześniej-jąderka szalenie obciążają psi mózg:)

makota 06-02-2012 23:56

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 421793)
A no proszę, o tym nie słyszałam, ciekawe, jakbyś znalazła ów artykuł, to ja się ładnie o niego uśmiecham:)
A co do szkolenia- może i suki miewają humorki (jak kobiety:albo są przed, albo w trakcie, albo po:twisted:), fakt, że niejednokrotnie widziałam jak suka w cieczce lub tuz po ćwiczyła "inaczej". Za to jak mamy niefart i suki jedna po drugiej cieczkują, to taki samiec na placu na przegwizdane, a my razem z nim:)
Oczywiście wszystko się da zrobić, osobiście jestem zwolenniczką ćwiczenia bez względu na chwilową atrakcyjność okolicznych suk, bo przydaje się to i na wystawach i po prostu w życiu codziennym, ale jak wspominałam wcześniej-jąderka szalenie obciążają psi mózg:)


Akurat tego problemu nie da się niestety uniknąć ani u suk, ani u psów jak widać, bo suka w cieczce również do łatwych nie należy.
Myślę, że tylko kastracja/sterylizacja może tu coś zaradzić, aczkolwiek u suk różnie to bywa - na moje dwie jedna ma niemal niezauważalne "gorsze dni" (suka, która przeszła pierwszą cieczkę, a nawet była w ciąży :evil:), natomiast druga nigdy w życiu cieczki nie miała, a humorki ma jak ciężko przechodząca trudne dni, cieczkująca suka...
...także różnie to bywa.
Nie wiem, jak kastracja na psy wpływa, bo wszystkie samce jakie miałam (i mam) swoją męskość zachowały, więc nie wypowiem się, czy "po" jest jakaś znacząca różnica...

A o artykuł i ja się uśmiechnę, jakbyś mogła podesłać :)

makota 06-02-2012 23:57

----------------------

Przepraszam, zdublowało mi post :/

dzikiludz 07-02-2012 16:35

Czy pasuję do wilczaka? - po niedzielnym spacerze z Kurtem (jeszcze raz dziękuję pawmagdul za spacer i rozmowę ) dałem sobie czas na „ostudzenie głowy”. Odpowiedz dla mnie jest oczywista ZDECYDOWANIE TAK. Zdjęcia nie oddają piękna tych psów ale to i tak nic w porównaniu do ich zachowania. Nie potrafię tego opisać więc nawet nie będę próbował.

P.S. Mam nadzieję ,że uda nam się jeszcze spotkać, jestem bardzo ciekawy jak Kurt będzie się zmieniał z biegiem czasu zarówno fizycznie jak i pod względem zachowania.


Nie mogę myśleć egoistycznie więc moje „zdecydowanie tak” nie wystarczy. Muszę mieć pewność że o całym moim życiu, o każdej składowej ( dom, rodzina, najbliższe otoczenie) będę mógł powiedzieć ZDECYDOWANIE TAK - pasujemy do Wilczaka. Wieżę ,że prędzej czy później będzie szansa na skonsumowanie tego związku.

Jak będzie jeszcze nie wiem ale że podobno wiedza nie boli stwierdziłem ,że nie zaszkodzi się podszkolić i trochę poczytać „psiej” literatury nawet gdybym tej wiedzy miał nigdy nie wykorzystać. Zastanowiła mnie jednak jedna z wypowiedzi Gagi w innym wątku.

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 410026)
Wilczaki są jak najczulsze sejsmografy emocji panujących w stadzie, z natury najlepiej czują się (jak wszyscy) w harmonii, każde odstępstwo rejestrują, odczuwają i jakoś na nie reagują. Dla nich to bardzo ważne. Ta wilcza, bogata mowa ciała to właśnie działania na rzecz równowagi, która cały czas musi być pilnowana.
To czyni nasze bure bardzo empatycznymi psami, a to z kolei daje nam (o ile umiemy i chcemy to wykorzystać) duże możliwości we wspólnym życiu.
Z wilczakiem jest tak: wyrzucamy Fischera i inne "instrukcje postępowania", wdrażamy czucie, myślenie, obserwację.

Bardzo ta wypowiedz mi się spodobała ale chciałem zapytać czy istnieją jakieś publikacje które możecie polecić?

Druga sprawa która mnie nurtuje to jak zmienia się zachowanie wilczaka z wiekiem. Abstrahując od tego jak jest wychowywany i od cech osobniczych, czy można jakoś z „grubsza” to ujednolicić? Jakie Wy macie spostrzeżenia w tej materii?
Wiem ,że z Wilczakiem trzeba pracować cały czas ale czy z wiekiem nie staje się to łatwiejsze, czy tylko wydaje się to łatwiejsze ale nie jest to zasługa psa tylko nasza ,że lepiej psa rozumiemy. A jeśli zachowanie wilczaka się zmienia to kiedy i jak?
Czytałem wypowiedzi ,że po pierwszym roku ,że nigdy ,że codziennie ale znalazłem też wypowiedz Kamoszki która wspomina o 3 latach. Czy wszystkie wersje są prawdziwe?

Quote:

Originally Posted by Kamoszka (Bericht 409620)
Jutro mijają 3 lata...
niezwykły czas. Słyszałem kiedyś, że po trzecim roku życia wilczak się zmienia, dorośleje, staje się dorosłym obywatelem....


Joanna 07-02-2012 16:44

Z literatury mogę ze szczerym sercem polecić pozycje p. Zofii Mrzewińskiej.

makota 07-02-2012 17:47

Ja najbardziej cenię sobie z kolei Stanleya Corena, polecam wszystkie jego książki ;)

pawmagdul 07-02-2012 18:50

wilczaki maja to do siebie że w wersji "demo" są pełne uroku .... lojalnie ostrzegałem ze to jest tylko wersja demo ....

a tak w ogóle to miło było poznać i z przyjemnością zapraszam na następne spacery, tym bardziej że się wybieramy na Błonia zaznajomić starsze wilczakowe towarzystwo :)))

jefta 07-02-2012 19:15

Ja tez polecam ksiazki i blog p. Zofii Mrzewinskiej.

anula 07-02-2012 21:00

Quote:

Originally Posted by dzikiludz (Bericht 421889)
Druga sprawa która mnie nurtuje to jak zmienia się zachowanie wilczaka z wiekiem.

He he, Biesiak zaraz konczy 2 lata, a ciągle zachowuje się jak szczeniaczek :p
faceci pewnie dojrzewaja pozniej, tak jak u ludziów :twisted:

Gaga 07-02-2012 22:00

Quote:

Originally Posted by anula (Bericht 421927)
He he, Biesiak zaraz konczy 2 lata, a ciągle zachowuje się jak szczeniaczek :p
faceci pewnie dojrzewaja pozniej, tak jak u ludziów :twisted:

Niom:P 2 lata to jeszcze siano we łbie:) Jeszcze z roczek-dwa i nagle tadammmmm! mamy super-hiper kompatybilnego z nami psa:) A jeszcze 2 lata później zaczyna się troszkę cknić za podrostkiem:)
Ja nie jestem fanką szczeniaków, nie ma z nimi takiego kontaktu jak z dorosłymi. Oczywiście są przesłodkie i kochane, ale głupiutkie- zawsze czekam aż pies dorośnie, bo wtedy z jego wyboru dzieją się różne, fajne rzeczy:)

jefta 07-02-2012 22:05

Sexy ma 2 lata 2 m-ce i walczy w niej szczeniak z dorosłą suka ;)
ale jak na "nastolatka" zupelnie sie nie buntuje. Fajna taka wersja duo :)

Bajka 08-02-2012 16:39

Nam wszyscy zawsze mówili o pierwszym roku. U Furii faktycznie tak było. Panna zaczęła dorastać mniej więcej w tym czasie. U rocznej Luny natomiast, siano we łbie po pierwszym roku jakby lekko się udeptało, ale szału nie było;) Faktycznie widać, że dziewczę zaczęło dorastać po skończeniu 2 lat;) Chociaż w niektórych sytuacjach ja dalej w niej widzę rozemocjonowanego dzieciaka. Furia po roku...Lu po 2 latach...Jak by tak patrzeć na "postęp" u kolejnych psów, to naszemu trzeciemu psu powinno zacząć układać się w głowie gdy skończy 3 lata;)

Bardzo fajnie napisała Gaga powyżej, że wilczak to super czuły sejsmograf emocji...U mnie gorszy dzień i jak nic widzę to po sukach. Szczególnie po Lunie.
Takie emocjonalne sprzężenie właściciel-pies też bardzo często widać na wystawach, gdzie psy są zupełnie inne przed wejściem na ring, gdzie właściciel jest na wyższych obrotach niż normalnie, a zupełnie inne przy zejściu z ringu gdzie już jest po ocenie i luz:) A dookoła dla psa przecież nic się nie zmieniło: psów tyle samo, hałas taki sam, a to czy ma pierwsze miejsce czy ostatnie to i tak mu wisi ;)

Quote:

Jak będzie jeszcze nie wiem ale że podobno wiedza nie boli stwierdziłem ,że nie zaszkodzi się podszkolić i trochę poczytać „psiej” literatury nawet gdybym tej wiedzy miał nigdy nie wykorzystać.
I bardzo mądrze:) Wiedza kynologiczna jest mocno rozległa, podejścia też bardzo różne, warto znać różne poglądy i wybrać taki, który najbardziej Ci odpowiada:) Dla mnie taka książka od której powinno się zacząć to "Sygnały Uspokajające" Turid Ruugas, żeby wiedzieć czego ten pies w ogóle od nas chce;)

Rybka 08-02-2012 22:53

Quote:

Originally Posted by Bajka (Bericht 422001)
Dla mnie taka książka od której powinno się zacząć to "Sygnały Uspokajające" Turid Ruugas, żeby wiedzieć czego ten pies w ogóle od nas chce;)

To samo miałam napisać :)
Sygnały to takie psie "ABC" i dobrze je poznać zanim zaczniemy czytać o sprawach bardziej zawiłych. Ja po tej książce całkiem inaczej spoglądam na psy :)

Wonderfull Wolf ES 08-02-2012 23:08

Moja sucz ma 2 lata i 2 mce i jest okres najgorszy - moim zdaniem, raz jestem dorosła, raz jestem dziecko. Od kilku dni mamy np. na spacerach regres...:twisted:


Oprócz powyższych książek polecam też "Zapomniany język psów" Jan Fennell i... nie zapominając o dwunożnych - kieszonkowy instruktaż szybkich treningów relaksacyjnych na spacery z psem:twisted:


All times are GMT +2. The time now is 19:43.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org