Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Pytania i wątpliwości przyszłego właściciela CzW... (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=21339)

makota 13-11-2011 02:48

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 412464)
No to troszkę już wiesz 8)

https://lh5.googleusercontent.com/-Y...0/P1070699.jpg

Nitka to wilczak w przebraniu beagla - ten sam temperament i styl zabawy! Jest wesoła, nieustraszona, zabawowa, szybka - zdecydowanie wilczakoodporna z niej suńka :rock_3 Dziewczyny zakochały się w sobie :love więc szaleństwom nie było końca ... :lol:

To prawda, że dziewczyny dobrze się ze sobą dogadały :)
Lorka ma ulubiony styl zabawy Nitki :) Ona uwielbia, jak ją ktoś sprowadzi do parteru co jakiś czas w gonitwie - często sama się przewraca w zabawie, żeby drugi pies mógł ją dopaść :twisted:
Dzisiaj się fajnie wybawiły dziewczyny, choć mało im było jeszcze chyba :)

A że Nitka okazała się wilczakoodporna - to mnie bardzo cieszy, choć po tym co funduje jej Basta, to raczej spodziewałam się tego, że w Nitce wyrobiły się stalowe nerwy :D

Później podrzucę link do zabawy Basty i Nitki...a bawią się tak, że czasem poważnie zastanawiam się, czy różnica wagowa między Nitką a Bastą nie jest za duża :P
Zwykle wtedy dochodzę do wniosku, że "muszę" Baście wilczaka do zabaw dokupić, żeby wreszcie miała kogoś w swojej kategorii wagowej do zabawy :D

Co do dyskusji w różnicy charakterów między wilczakiem, a beagle może nie wniosę tyle co jefta, która ma prawdziwego beagla i prawdziwego wilczaka, czego ja niestety powiedzieć nie mogę, ale też się dołączę :lol:

Ja nie mam zupełnie doświadczenia w tej rasie, Nitka to pierwszy węchowiec z jakim mam do czynienia. Niby fajnie, bo łatwo psa nakręcić na pracę za pomocą jakiegoś kuszącego zapachu, ale z drugiej strony równie łatwo stracić uwagę psa na spacerze, kiedy kilkaset metrów od właściciela złapie "węcha"...
...wilczaka co prawda nie mam, więc nie mam jak porównać tych dwóch ras, ale mogę porównać trochę-ONa z trochę-beaglem.
Nitka to u nas mistrz sztuczek. Kiedy mam smakołyk, to jestem dla niej całym światem, sztuczki wykonuje z prędkością światła, bezbłędnie, całymi seriami jak z karabinu maszynowego.
Ale to w warunkach, kiedy trening jest zaplanowany, natomiast jeśli życiowa sytuacja wymaga wykonania przez Nitkę "siad".... o nie, w takiej sytuacji można zapomnieć o skupieniu tego pół-beagla. Do jej łebka nie docierają zwykle wtedy żadne dźwięki ;-)
Natomiast Basta przy treningu planowanym szybko się nudzi, smaczki nie interesują ją aż tak bardzo. Pewnie, że wykonuje komendy ładnie i bezbłędnie, ale nie jest tak nakręcona na nagrodę jak Nitka. Ale w sytuacjach życiowych, bez smakołyków itp., to ona zawsze wykona komendę, wróci na zawołanie. Wtedy wystarczy jej pochwała słowna, pogłaskanie jej w nagrodę i jest szczęśliwa :)
Nitka w takiej sytuacji jest co najwyżej zawiedziona, że nie ma żarcia...no bo "jak to?! Przecież mi się należy!" :lol:

Także faktycznie z Nitką prawie beaglem, która nie ma problemów behawioralnych, braków w socjalizacji itp., czasem mam więcej problemu niż z Bastą, która jest kiepsko zsocjalizowana, lękliwa, nieufna...

...do umysłu beagla czasem nie można się dobić :twisted:

Rona 13-11-2011 09:10

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 412478)
Lalka nazywana byla zle umaszczonym wilczakiem. Teraz jak mam porownanie zycia codziennego to widze roznice ;) Beagle potrafia sie doskonale sprzedac-maja doskonale demo ;-)

Chodzi mi o to, że nie każdy patrzy na każdego psa pod kątem jego przydatności do szkolenia :roll: Ja staram się w każdym psie zobaczyć jego... duszę. Nitka to wspaniała osobowość; odważne, radosne stworzenie, pełne wdzięku i humoru w zabawie. Kiedy spojrzałam w jej wesołe ślepka od razu wtopiłam i zrozumiałam dlaczego Makota dołączyła ją do swojego stada :)

Sorry, ale twierdzenie: "beagle są takie, a wilczaki takie" na podstawie osobistych doświadczeń nie przekonuje mnie :cry: Przedwczoraj na Błoniach spotkaliśmy słodziaka Zacka. Nie wiem, może akurat prezentował wersję demo, ale tak spokojnego i grzecznego szczeniaczka wilczaka w życiu nie widziałam! 8) Przy nim półroczny Lupi, to był prawdziwy Wicher, Łowca - tornado, a Lorka, jak nic, tsunami stulecia :p :lol:

Dla mnie każde zwierzę jest indywidualne, jedyne, swoiste i wolę mówić o Nitce jako o suńce która, moim zdaniem, bez problemu dogada się ze szczeniakiem wilczaka, skoro błyskawicznie dogadały się z trzyletnią suczą o dość silnym charakterze. 8)

jefta 13-11-2011 16:31

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 412482)
Chodzi mi o to, że nie każdy patrzy na każdego psa pod kątem jego przydatności do szkolenia :roll: Ja staram się w każdym psie zobaczyć jego... duszę. Nitka to wspaniała osobowość; odważne, radosne stworzenie, pełne wdzięku i humoru w zabawie. Kiedy spojrzałam w jej wesołe ślepka od razu wtopiłam i zrozumiałam dlaczego Makota dołączyła ją do swojego stada :)

Sorry, ale twierdzenie: "beagle są takie, a wilczaki takie" na podstawie osobistych doświadczeń nie przekonuje mnie :cry: Przedwczoraj na Błoniach spotkaliśmy słodziaka Zacka. Nie wiem, może akurat prezentował wersję demo, ale tak spokojnego i grzecznego szczeniaczka wilczaka w życiu nie widziałam! 8) Przy nim półroczny Lupi, to był prawdziwy Wicher, Łowca - tornado, a Lorka, jak nic, tsunami stulecia :p :lol:

Dla mnie każde zwierzę jest indywidualne, jedyne, swoiste i wolę mówić o Nitce jako o suńce która, moim zdaniem, bez problemu dogada się ze szczeniakiem wilczaka, skoro błyskawicznie dogadały się z trzyletnią suczą o dość silnym charakterze. 8)

podatnosc na szkolenie jest jedna z podstawowych cech z jakimi boryka sie wlasciciel. Nie chodzi tutaj o obedience tylko o zycie codzienne. Przeciez border collie, bezkonkurencyjny w posluszenstwie sportowym moze latwo zamienic zycie codzienne swojego wlasciciela w koszmar ;-)
Moje osobiste doswiaczenia pokrywaja sie z opisem Nitki w 100%. Beagle ze swoja prosta i konsekwentna daznoscia do nagrody jest wlasnie swietnym sztuczkowcem-uczy sie blyskawicznie i niestrudzenie powtarza zachowania za ktore jest nagradzany. Z rownym zaangazowaniem i niestrudzeniem dazy do zachowan samonagradzajacych-rowniez tych niepozadanych przez wlasciciela. I to wlasnie powoduje, ze te psy sa tak trudne w codziennym zyciu i odporne na wychowanie (nie mylic ze sportowym posluszenstwem). Ten wielki mysliwy-morderca opakowany jest w male slodziutkie opakowanie, ktore powoduje wrazenie ze ten slodziutki, wesoly, przytulasny psiak jest latwy i przyjemny w codziennym zyciu 8) Jest wspanialym przyjacielem, roztopi najtwardsze serce, umie sprawiac by wlasciciele i obserwatorzy szaleli na jego punkcie. Pies z wielka dusza. Ale trudny.
Spokojnie poradzi sobie ze szczeniakiem wilczakiem. Latwosc dogadywania sie z innymi psami jest cecha typowa tej rasy.
Sexy natomiast szybko sie nudzi, jesli cos nie przynosi natychmiastowego efektu; nie zatraca sie w 100% w tym co robi. Zawsze tez zastanawia sie czy warto. Gorzej pracuje sie z nia `na sportowo` ale latwiej wychowuje. Jesli za czyms biegnie a ja ja zawolam-zastanawia sie co lepsze. Wroci albo nie, ale jest wola wspolpracy ktora mozna wykozystywac i rozwijac :) dzieki temu z miesiaca na miesiac jest grzeczniejsza i posluszniejsza. juz przegonila Laleczke. Kochamy Lale wszyscy niesamowicie, tym bardziej martwimy sie jej nieposluszenstwem :cry:

AngelsDream 14-11-2011 13:02

Quote:

Originally Posted by netah (Bericht 410550)
Najważniejszy problem jaki ja widzę z wilczakami, i który każdy początkujący właściciel powinien rozważyć, a przed którym nikt mnie wcześniej nie ostrzegł jest taki, że mając w stadzie jednego chce się kolejnych.

Albo się nie chce i następuje skręt w kierunku innych psów, żeby stworzyć coś w rodzaju uzupełniającej się równowagi.

Może za płytko w to wpadliśmy, ale dla nas Baaj to raczej pierwsza i ostatnia przygoda z czewką. Żaden już nie będzie nim, a on jest TYM psem.

makota 10-12-2011 17:19

Odświeżę trochę wątek, jako, że właśnie odnalazłam sprawcę całego tego "zamieszania", o którym tutaj rozprawiamy :twisted:
Otóż, znalazłam zdjęcie PIERWSZEGO wilczaka, jakiego zobaczyłam i który jak się domyślacie - całkowicie zawrócił mi w głowie.
I tak oto od dnia 11 maja 2002 roku czekam na moją czeweczkę, o której właśnie tutaj między innymi rozmawiamy :roll:

A że ten temat ma traktować o wychowaniu, to żeby bałaganu nie robić, zapraszam do wątku specjalnie przeznaczonego na tego "tajemniczego" wilczaka, który mnie tak omamił ->
http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=21536

Ciekawa jestem co to za pies tak mi w głowie poprzewracał :twisted:

Emi 10-08-2012 14:07

Cześć czołem:p
Po paru miesiącach przeglądania forum WD, postanowiłam się w końcu odezwać i ze wszystkimi przywitać a ponieważ nie jestem jeszcze w szacownym gronie posiadaczy CSV uznałam, że ten wątek będzie najwłaściwszy.

W zasadzie wiele mogłabym skopiować z pierwszego postu makoty, ale nie będę się powtarzać tylko napisze krotko:
O wilczaku marzę od kilku lat i nie przestałam marzyć nawet po przeczytaniu "najgorszych" (najbardziej zniechęcających) wątków na tym forum :twisted:. Nie oznacza to jednak, że nie mam żadnych wątpliwości... wszak jest to pies wyzwanie8)
Ponieważ forum jest bardzo obszerne, przez te parę miesięcy nie udało mi się jeszcze przebrnąć przez wszystkie wątki i posty, więc proszę o wyrozumiałość jeżeli pytania się powtarzają:oops:

Przechodząc do rzeczy- oto moje pytania i wątpliwości:
-To co mnie najbardziej przeraziło to chyba lęk separacyjny. Nie byłam świadoma, że może (podkreślam- może) to tak wyglądać. Czy myślicie że obecność drugiego psa- dorosłego, spokojnego goldena może w jakiś sposób pomóc i "osłodzić" rozłąkę na czas naszego (mojego i mężowego:) wyjścia do pracy? (wiem, że Makota o to pytała, ale temat słabo się rozwinął, liczę na jakieś nowe opinie:))
-Czy możecie mi polecić rzetelną, fachową literaturę do tyczącą "psiej psychologii"? może być anglojęzyczna jeżeli tylko jest dostepna8)- myślę że powinnam jeszcze uzupełnić i pogłębić swoją wiedzę zanim szczeniaczek zawita w naszym domu:)
Z góry dziękuję za odpowiedz!
Emilia

makota 10-08-2012 15:01

Ja poza przemyślanymi milion razy problemami, doświadczenia praktycznego z burym jeszcze nie mam, więc rad nie ośmielę się udzielać, ale mogę polecić kilka wartych przeczytania książek :)

Moim zdaniem najlepszy jest Coren, więc wszystkie jego książki i kilka innych autorów:

- "Jak rozmawiać z psem" /Stanley Coren/
- "Tajemnice psiego umysłu" /Stanley Coren/ (świetna książka)
- "Dlaczego Twój pies zachowuje się w ten sposób?" /Stanley Coren/
- "Sygnały uspokajające" /Turid Rugaas/
- "Zachowania agresywne u psów" /James O'heare/ *
- "Mój pies się nie boi" /Nicole Wilde/ *

To moim zdaniem obowiązkowe lektury, poza tym na rynku dostępnych jest dużo więcej pozycji, moim zdaniem każdą warto przeczytać, jednak niektóre trzeba traktować z przymrużeniem oka ;-)
Ale po kilku przeczytanych książkach człowiek w miarę wyrabia sobie umiejętność "trzeźwego" przyswajania wiedzy :p
Wymienię resztę książek, wśród których można przebierać:

- "Nasz wierny przyjaciel pies. Metody pozytywnego wzmocnienia psów w treningu" /Pat Miller/
- "Oczami psa" /Alexandra Horowitz/
- "Wszystko, co usłyszałem od moich psów" /Jon Katz/ *
- "Obedience. Trening posłuszeństwa" /Inki Sjosten/
- "Strachopies" /Grzegorz Firlit/ *

A jako, że wilczakowi do wilka nie tak daleko, to można też zajrzeć w literaturę typu:

- "Porozumiewanie się zwierząt. WILK" /A.Bereszyński, A.Kraśkiewicz, J.Więckowski/

Są też książki, których lepiej nie czytać, albo jeśli już - czytać z dużym przymrużeniem oka jak np. książkę pani I.Fennel, bo podaje JEDNĄ metodę na wszystko i zachęca do SZTUCZNEGO udawania przywódcy, a to nie z każdym psem jest bezpieczne :lol:
Spoza mojej biblioteczki mogę też chyba odradzić panią Victorię Stilwell (mam na nią uczulenie :lol:), a CHYBA mogę polecić książki pana Gałuszki. W pracy z psami, na mnie osobiście sprawia wrażenie głupkowatego ciumkacza, niemniej jednak wiedzę ma obszerną (słuchałam kilku jego wykładów) i w teorii jest naprawdę dobry, więc może i książki fajnie napisane (?). Ale nie wiem, nie czytałam.
________________________
* książki z gwiazdką to takie, których nie czytałam, albo nie skończyłam, ale z pewnością do nich zaglądałam i wydają mi się być godne uwagi :)

Emi 10-08-2012 16:43

Makota bardzo bardzo :gent :lol:
Z wymienionych przez ciebie pozycji znam i czytałam tylko dwie, więc jest co czytać:lol:

Rybka 10-08-2012 17:29

Podstawową podstawą, którą moim zdaniem powinien przeczytać właściciel KAŻDEGO psa są "Sygnały uspokajające".
I od tego radziłabym przygodę z psią literaturą. Mi ta książka pokazała psa w zupełnie innym świetle. DO dziś pamiętam jak po pochłonięciu jej w akademiku w Lublinie wyszłam do miasta późnym wieczorem i idąc długą ścieżką (akademiki mieliśmy w środku pola) mijałam pana z pieskiem. Jak zwolniłam kroku, obeszłam psa łukiem i zastosowałam wszystkie właśnie poznane zasady dobrego wychowania. A pies takimi samymi mi odpowiedział. Niesamowite uczucie, polecam!

Duz 10-08-2012 17:32

To ja jeszcze dorzucę "Okiem psa-poradnik psiej psychologii" John Fisher PWRiL

makota 10-08-2012 18:02

Quote:

Originally Posted by Rybka (Bericht 436469)
Podstawową podstawą, którą moim zdaniem powinien przeczytać właściciel KAŻDEGO psa są "Sygnały uspokajające".
I od tego radziłabym przygodę z psią literaturą. Mi ta książka pokazała psa w zupełnie innym świetle. DO dziś pamiętam jak po pochłonięciu jej w akademiku w Lublinie wyszłam do miasta późnym wieczorem i idąc długą ścieżką (akademiki mieliśmy w środku pola) mijałam pana z pieskiem. Jak zwolniłam kroku, obeszłam psa łukiem i zastosowałam wszystkie właśnie poznane zasady dobrego wychowania. A pies takimi samymi mi odpowiedział. Niesamowite uczucie, polecam!

Sygnały uspokajające rządzą - zawdzięczam im psa, tak na dobrą sprawę ;)
Prawdopodobnie nie miałabym Basty, gdyby nie wysyłanie CS'ów, bo zwyczajnie nie dałabym rady do niej podejść i sprzątnąć jej z ulicy ;)
(a wielu przede mną próbowało :twisted:)

Grin 10-08-2012 19:18

Quote:

Originally Posted by Emi (Bericht 436443)
Czy myślicie że obecność drugiego psa- dorosłego, spokojnego goldena może w jakiś sposób pomóc i "osłodzić" rozłąkę na czas naszego (mojego i mężowego:) wyjścia do pracy? (wiem, że Makota o to pytała, ale temat słabo się rozwinął, liczę na jakieś nowe opinie:))

Nie powiem nic nowego, ale też tak naprawdę, co tu może pomóc kolejna opinia? Prawda jest taka, że ponoć może, ale wcale niekoniecznie, ;) więc nie można się na tym opierać podejmując decyzję; raczej należy się nastawić na to, że nie pomoże i z góry przewidzieć nas, nasze postępowanie i nasze... życie w takiej sytuacji. :)

Pozdrawiam :)

Duz 10-08-2012 21:48

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 436473)
Nie powiem nic nowego, ale też tak naprawdę, co tu może pomóc kolejna opinia? Prawda jest taka, że ponoć może, ale wcale niekoniecznie, ;) więc nie można się na tym opierać podejmując decyzję; raczej należy się nastawić na to, że nie pomoże i z góry przewidzieć nas, nasze postępowanie i nasze... życie w takiej sytuacji. :)

Pozdrawiam :)

dokładnie! na moim przykładzie wiem, że drugi, straszy i spokojny pies rzeczywiście spowodował, iż Diesel zostając w domu nie ujada ani nie wyje, natomiast jeśli chodzi o zniszczenia, to wygląda to tak, że Szaman (11 letni kundel w typie owczarka) leży sobie spokojnie i równie spokojnie patrzy sobie, jak Młody demoluje otoczenie:twisted:

wildheart 10-08-2012 23:47

a u nas wyja oba, a suka nie wyła zanim pojawił się Młody ;) przynajmniej tyle ze nie niszcza :D

Rybka 11-08-2012 10:04

U nas Shey nauczył się od Narsila płakać jak wychodzimy, gdzie ZAWSZE zostawał cichutko. Narsil nauczył się od Sheya szczekać jak ktoś puka do drzwi mimo, że każdy gość był wcześniej witany spokojnie. Jak widać chłopaki nauczyły się od siebie samych złych rzeczy.

Grin 11-08-2012 10:07

Quote:

Originally Posted by Duz (Bericht 436481)
wygląda to tak, że Szaman (11 letni kundel w typie owczarka) leży sobie spokojnie i równie spokojnie patrzy sobie, jak Młody demoluje otoczenie:twisted:

I tak dobrze, że nie przejął tego zwyczaju. :D Współpraca dwu niszczycieli pewnie by zostawiała "ciut" większe skutki. :twisted:

Gaga 11-08-2012 13:07

Quote:

Originally Posted by Duz (Bericht 436481)
natomiast jeśli chodzi o zniszczenia, to wygląda to tak, że Szaman (11 letni kundel w typie owczarka) leży sobie spokojnie i równie spokojnie patrzy sobie, jak Młody demoluje otoczenie:twisted:

No, żywcem wracają wspomnienia, gdy w domu zostawała Gigunia z młodym Cheyem. Nie wiem czy Cheyowi było lepiej na duszy w związku z towarzystwem, ale na pewno owo towarzystwo nie przeszkadzało mu dokonywać totalnej destrukcji:evil:

Emi 13-08-2012 15:18

dziekuje wszystkim za odpowiedzi zarowno w temacie literatury jak i drugiego psa, kazda opinia dla mnie bardzo cenna. Zabieram sie za czytanie zatem!8)

Piter 16-08-2012 13:59

:evil: a mnie brak cierpliwości .......... . czasami mam ochote wykorzystać i użyć tego toporka co jeździ w bagazniku :twisted: .............. oczywiscie najpierw go stępić .....;-)

avgrunn 16-08-2012 15:06

oj tam oj tam, kwestia czasu, zreszta jak ze wszystkim, im bedzie starszy tym bedzie lepiej. Sama pamietam jak Smrodziach byl mlodszy, za zadne skarby nie chcialabym wrocic do tych czasow, non stop chodzilam zmordowana, teraz od jakiegos czasu jest dobrze, a czesto jest nawet super, coz wiele mi nie potrzeba ;).


All times are GMT +2. The time now is 11:47.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org