Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Żywienie i zdrowie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=28)
-   -   Jakie karmy dajemy wilczakom? (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=2942)

A.J.G 28-01-2005 15:13

Margo fajne wilczaki! Może kiedyś kupię wilczaka i będzie dwoje :D . Życzę aby zdrowo się chowały i miały apetyt jak na załączonym zdjęciu!
Pozdrawiam z Daxem

leśniczyna 28-01-2005 15:18

Gaga nei zachwycaj się - na pewno dostałaś cynk, że to Twój CHeitan :mrgreen:

Rona 28-01-2005 15:47

Quote:

Originally Posted by Gaga
Widziecie tego na pierwszym planie???? Piekny prawda? :roll: :cheesy:

Nie dość, że piękny i utalentowany, to jeszcze z apetytem. Ale masz Gaga szczęście ! :wink: :mrgreen:

Gaga 28-01-2005 16:25

Kamyczek do ogrodka zwolennikow jedzenia gotowanego, linki z postu z listy o wystawach :

uprzedzam, ze ten pierwszy jest bardzo hmm...wstrzasajacy ,,nie obejrzalam do konca...
Wlasciwie podalam tu bo zglupialam i kompletnie nie umiem sie teraz w tym znalezc...i tak pomyslalam sobie, ze co bede sie sama z tym meczyla?

http://www.petatv.com/tvpopup/video....eed=_med<br />

http://empatia.pl/str.php?dz=3&id=229

Narvana 28-01-2005 17:25

O ja nie moge Nie wiedzialam ze IAMS testuja nazwierzetach! :shock: :evil:

leśniczyna 28-01-2005 18:26

te strony nie chcą mi sięotworzyć wogóle....

Agnieszka 28-01-2005 19:02

A mi się najbardziej podoba duża psia głowa z tyłu 8);)

Agnieszka 28-01-2005 19:04

Quote:

Originally Posted by leśniczyna
te strony nie chcą mi sięotworzyć wogóle....

No nie chcą, ale jesli jest tam to, co podejrzewam, to może i lepiej, bo zdjęcia są obrzydliwe.
Ale Gaga, byś mogła jeszzce raz link rzucić?

Gaga 28-01-2005 20:10

http://www.petatv.com/tvpopup/video....=wm&speed=_med


http://empatia.pl/str.php?dz=3&id=229

leśniczyna 29-01-2005 12:36

hm... nie obejrzę tego... możecie opisać, co jest na tym filmie?

z Peronówki 30-01-2005 17:12

Quote:

Originally Posted by Gaga
Wlasciwie podalam tu bo zglupialam i kompletnie nie umiem sie teraz w tym znalezc...i tak pomyslalam sobie, ze co bede sie sama z tym meczyla?

Ehhhh....mnie juz to meczy. Kazdy ma krew na rekach, ale kazdy z niewinna minka mowi": Ja? Ja nie!".

Producenci karm testuja. Ci co sie chwala, ze nie testuja, uzywaja wynikow badan osob, ktore na zwierzetach testowaly. A zadowoleni zwolennicy zdrowego zywienia i tak pakuja do garnka mieso ze zwierzecych "obozow zaglady", bo zwykle z super-marketow. I to w proporcjach podawanych przez osoby....ktore testowaly jedzenie na psach, aby bylo wiadomo, czy taka ilosc wysokobialkowego miesa spowoduje, ze szczeniaczka pognie, czy tez nie....

I kazdemu, kto daje mieso (nawet to naturalne, nie przerobione przez podle firmy produkujace karmy) i mowi "To nie ja" temu polecam (choc raczej NIEpolecam) PetaTV i film:
http://www.petatv.com/tvpopup/video....=rp&speed=_med

Gaga 30-01-2005 19:59

PO takiej rekomendacji to nawet nie odwaze sie kliknac w link :frown: ....
cholera , maialm iskierke nadziei, ze napiszesz, ze sa tacy co NIE TESTUJA.....czyli wrocilam na poziom normalnych moich bitew myslowych dotyczacych jadlospisu (mojego)..napisalam gdzies wczesniej, ze niestety nie jestem wegetarianka, niestety- bo doskonale zdaje sobie sprawe do czego sie przyczyniam kupujac mieso i wedliny, glownie mieso, ktore jest moim glownym elementem diety. I zazdroszcze ludziom, ktorych swiaodmosc jest silniejsza od zoladka.....

Do diabla z takim swiatem :evil:

A w ogole to przepraszam wszystkich za tego posta..czasem jednak latwiej jest nie wiedzac pewnych rzeczy :frown:

leśniczyna 30-01-2005 20:11

hm.. jeśli chodzi o mnie, to trudno powienieć, że jestem wegetarianką, bo to nie jest idologia - raczej kwestia zdrowia, choć utrudnia mi to zadanie umiejętność robienia świetnych rzeczy z mięsa.. Czasem kusi.
Oglądałam niedawno film dokumentalny o życiu na wsi i ku mojemu zaskoczeniu pokazano zażynanie prosiaka.... jak pomyślę, że tak giną codziennie tysiące zwierząt, to...

z Peronówki 31-01-2005 19:04

Quote:

Originally Posted by Gaga
cholera , maialm iskierke nadziei, ze napiszesz, ze sa tacy co NIE TESTUJA.....czyli wrocilam na poziom normalnych moich bitew myslowych dotyczacych jadlospisu (mojego)..napisalam gdzies wczesniej, ze niestety nie jestem wegetarianka, niestety- bo doskonale zdaje sobie sprawe do czego sie przyczyniam kupujac mieso i wedliny

Gaga - ja tez nie jestem. Co nie znaczy, sie podoba mi sie to co robia co niektorzy hodowcy zwierzat. Ale taki jest swiat i gdy mialam praktyke w jednym z ogromnych gospodarstw niemieckich rozmawialam z grupa Polakow, ktorzy pracowali tam jako 'lapacze' kurczakow. I sprawa jest jasna: sa fermy, ktore sa jak obozy koncentracyjne, gdzie martwe zwierzeta leza razem z zywymi. Ale sa i takie, gdzie zachowuje sie podstawowe warunki i stara postepowac (ralatywnie?) humanitarnie. I wedlug mnie powinno sie te pierwsze pozamykac i stawiac na te drugie. Bo bez wzgledu na to czy jemy mieso, czy nie, to jako psiarze bierzemy w tym udzial. Bo psy mieso jedza i jesc beda, bo musza. I mimo wszystko cel mamy ten sam co obroncy zwierzat: 'walczac' o zwierzeta "ubojowe", ktore powinny zyc w lepszych warunkach i byc lepiej, zdrowiej karmione, pomagamy tez i naszym psom, bo i dla nich oznacza to lepsza i zdrowszy karme/jedzenie...

Innego wyjscia nie ma, bo psa nie nakarmisz zielenina. I nie puscisz do lasu, aby w sposob naturalny zapolowal na naturalna zwierzyne (czyt. zamordowal jakas mloda czy chora sarenke :evil: ). Jedyne co pozostaje to kompromis.... :|

z Peronówki 31-01-2005 19:15

Jeszcze jeden kamyczek o zywieniu naturalnym. Czesto wyglada ono tak, ze psom podaje sie duze ilosci kurczakow (bo to tanie wyjscie i wydaje sie dobre) + dodatki. Wlasnie na jednej z list toczy sie rozmowa, bo znajoma hodowczyni Malamutow w ten sposob karmila swoje stadko. Podstawa byly porcje rosolowe, do tego wolowina plus zielenina. Problemy zaczely sie w zeszlym roku: dziwne cieczki, puste krycia, narodziny martwych szczeniat, 'znikajace' mioty (na USG widoczne, ale szczeniaki nie dozyly porodu). O tyle dziwne, ze suki pochodzily z 'czystej' linii, a rodzenstwo w innych hodowlach nie mialo takich problemow. Wet pytany czy karmienie miesem moze powodowac zaburzenia stwierdzil, ze: "nie, no chyba ze jest ZA DUZO KURCZAKA W DIECIE". Teraz, gdy zaczela rozpytywac o to innych hodowcow znalazly sie kolejne przyklady hodowcow, ktorzy mieli powazne problemy wlasnie ze wzgledu na duza ilosc kurczakow, ktore byly podstawa zywienia. I nie chodzilo o odpady przemyslowe, ale o normalne mieso, ktore kupuje sie w sklepie... Oczywiscie odpowiedzia sa ogromne ilosci hormonow i antybiotykow, ktora zawieraja brojlery. Przypuszczam, ze podobny problem jest z wolowina z krow hodowanych na mieso, czy indykami... Ehhhh....chyba jednak zaczne hodowac zubry.... :twisted: :wink: :mrgreen:

Narvana 31-01-2005 20:05

Quote:

Originally Posted by Margo
hodowczyni Malamutow w ten sposob karmila swoje stadko. Podstawa byly porcje rosolowe, do tego wolowina plus zielenina. Problemy zaczely sie w zeszlym roku: dziwne cieczki, puste krycia, narodziny martwych szczeniat, 'znikajace' mioty (na USG widoczne, ale szczeniaki nie dozyly porodu). O tyle dziwne, ze suki pochodzily z 'czystej' linii, a rodzenstwo w innych hodowlach nie mialo takich problemow. Wet pytany czy karmienie miesem moze powodowac zaburzenia stwierdzil, ze: "nie, no chyba ze jest ZA DUZO KURCZAKA W DIECIE".

WOW! :shock:
Tego nie wiedzialam
Ciekawe... :o

Gaga 31-01-2005 21:23

Quote:

Originally Posted by Margo
Ehhhh....chyba jednak zaczne hodowac zubry.... :twisted: :wink: :mrgreen:

To obawiam sie, ze bedziecie musieli zamienic transita na jakiegos TIR-a :cheesy:
Ale za to na wystawach zrobilibyscie furore :P

Agnieszka 31-01-2005 21:41

Hmmm to co jest takiego w tych kurczakakach?

Narvana 31-01-2005 21:47

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
Hmmm to co jest takiego w tych kurczakakach?

Chyba to:

Quote:

Oczywiscie odpowiedzia sa ogromne ilosci hormonow i antybiotykow, ktora zawieraja brojlery.

Gaga 31-01-2005 21:49

Quote:

Originally Posted by Agnieszka
Hmmm to co jest takiego w tych kurczakakach?

i w kurczakach i w cieletach i krowach i swinkach...zwierzatko musi dorosnac, nabrac masy aby oplacalo sie zrobic z niego kotlety :evil: a to kosztuje: czas, zarcie, pielegnacja. W dodatku weterynarz i takie tam. Aby szybko zarobic faszeruje sie takie zwierze dodatkami z hormonami, antybiotykami, innymi cudami na wzrost masy miesniowej.....takie cielaczki trzymane sa w czyms w rodzaju kojcow, nie moga sie ruszac tylko jedza.....zaden organizm tego nie wytrzyma, wiec laduje sie te chemikalia i w bardzo krotkim czasie calosc nadaje sie do zabicia i sprzedania.....
:(
Bez tej chemii i farmakologii byloby to wszystko mniej oplacalne.
Oczywiscie dla konsumentow nie pozostaje to bez wplywu na zdrowie....ze 30-40 lat temu nie bylo az tylu kobiet i mezczyzn z powaznymi problemami typu bezplodnosc...
Przytoczony przyklad przez Margo ( o malamutach) jest kolejnym przykladem...


All times are GMT +2. The time now is 03:24.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org