Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Burczenie (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=22460)

Puchatek 07-09-2012 18:32

Quote:

Originally Posted by netah (Bericht 437964)
czy i jak pacyfikujecie burczenie burego odbywające się w ramach dezaprobaty dla aktualnie podejmowanych działań teoretycznie wyższego stopniem. Burczenie bez zmarszczonego pyska i bez wystających zębów.

Niunie "BURK", a ja im luzacko: "p...... się" i robię swoje.... ;-)
.... ot, krótka wymiana poglądów między dwoma gatunkami, z których każdy wie "o co kaman"... :twisted:

pawmagdul 07-09-2012 18:34

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 438050)
Nie odnosiłam mojej wypowiedzi do umiejętności Beryla o których nic nie wiem, tylko do ogólnego podejścia do szkolenia.

Ja mogę stwierdzić, bo miałem okazję poznać Beryla, że jest świetnie wyszkolony :)

Gaga 07-09-2012 19:42

To znaczy, że chłopaki sobie radzą, i wróży, że zaistniałe przeszkody wspólnie pokonają:) Ja osobiście chylę głowę przed ludźmi, którzy śmiało mówią, że coś nie idzie i szukają rozwiązań. Sama błądziłam, sama pytałam i wiem jakie są później efekty (jeśli dopuszcza się do siebie, że gdzieś, coś zrobiliśmy nie tak)-dogadanie i radość ze wzajemnego porozumienia.
netah-trzymamy kciuki:)

Grin 07-09-2012 20:49

Quote:

Originally Posted by makota (Bericht 438052)
A jeszcze łatwiej przesunąć psu nad głową rękę ze smaczkiem w dłoni. Siada sam, a przy okazji uczy się komendy na gest...

Makota; ogólnie się z Twoim postem zgadzam, ale uściślałam wcześniej (aby nie zaciemniać obrazu ;) ), uściślę więc i teraz;
W wypadku, o którym pisał netah, nie chodziło o samą naukę siadania; w tym konkretnym wypadku chodziło o niewykonanie komendy, która padła, a którą pies już zna. Gdyby ktoś odczytał to co w ww cytacie dosłownie, zrozumiałby (być może), że w takim przypadku najlepiej naprowadzić psa smakiem, aby jednak ją wykonał, a to jeden z podstawowych błędów popełnianych często na początku szkolenia przez niedoświadczonych przewodników demoralizujący psa. :)
Na pewno o tym wiesz, ale forum czytują ludzie na różnym etapie przygody z psem, więc lepiej postawić kropkę nad "i". :)

makota 07-09-2012 21:02

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 438058)
Makota; ogólnie się z Twoim postem zgadzam, ale uściślałam wcześniej (aby nie zaciemniać obrazu ;) ), uściślę więc i teraz;
W wypadku, o którym pisał netah, nie chodziło o samą naukę siadania; w tym konkretnym wypadku chodziło o niewykonanie komendy, która padła, a którą pies już zna. Gdyby ktoś odczytał to co w ww cytacie dosłownie, zrozumiałby (być może), że w takim przypadku najlepiej naprowadzić psa smakiem, aby jednak ją wykonał, a to jeden z podstawowych błędów popełnianych często na początku szkolenia przez niedoświadczonych przewodników demoralizujący psa. :)
Na pewno o tym wiesz, ale forum czytują ludzie na różnym etapie przygody z psem, więc lepiej postawić kropkę nad "i". :)

Ja po prostu chyba trochę źle zrozumiałam post netaha - wchodzę na forum z doskoku, bo całe dnie i noce walczę teraz z projektem, więc mi chyba trochę koncentracja spadła :roll:

Ale racja, bardzo dobrze, że mnie poprawiłaś :) - ja odpisałam na szybko pierwszym skojarzeniem, łącząc ze sobą fakty takie jak: "złożyć jak scyzoryk", "łatwiej kiedy dodatkowo pociągnie się smycz do góry", oraz "nie chce nam się pracować ze smaczkami" ;)

pawmagdul 07-09-2012 22:39

wracajmy do meritum wątku .... nie chodzi o komendę tę czy inną .... zapytałem dzisiaj na szkoleniu Kurta osobę która przeszkoliła większość wilczków w Krakowie, czy na warczenie należy jakoś reagować .... odpowiedź brzmiała: "to jest charakterystyczna cecha tej rasy, warcząc po prostu pokazują że im się coś nie podoba, mogą nawet delikatnie łapać zębami, tego się nie da zwalczyć bo to ich natywne zachowanie" .... KONIEC CYTATU :)))

ps: chyba najpiękniejszą cechą wilczaków (a zupełnie nie docenianą) jest ich asertywność .... tak w stosunku do ludzi jak i do psów .... swoim zachowaniem pokazują swoje odczucia .... u nich nie ma miejsca na zakłamanie .....

makota 07-09-2012 23:32

Quote:

Originally Posted by pawmagdul (Bericht 438063)
wracajmy do meritum wątku .... nie chodzi o komendę tę czy inną .... zapytałem dzisiaj na szkoleniu Kurta osobę która przeszkoliła większość wilczków w Krakowie, czy na warczenie należy jakoś reagować .... odpowiedź brzmiała: "to jest charakterystyczna cecha tej rasy, warcząc po prostu pokazują że im się coś nie podoba, mogą nawet delikatnie łapać zębami, tego się nie da zwalczyć bo to ich natywne zachowanie" .... KONIEC CYTATU :)))

ps: chyba najpiękniejszą cechą wilczaków (a zupełnie nie docenianą) jest ich asertywność .... tak w stosunku do ludzi jak i do psów .... swoim zachowaniem pokazują swoje odczucia .... u nich nie ma miejsca na zakłamanie .....

Czyli należy zignorować problem, a potem z uśmiechem na twarzy przyjąć to, że pies właśnie odgryzł nam pół nosa, bo nie podobało mu się, że chcieliśmy usiąść na własnym fotelu ;-)
Powodzenia życzę 8)

avgrunn 08-09-2012 00:47

Quote:

Originally Posted by pawmagdul (Bericht 438063)
"to jest charakterystyczna cecha tej rasy, warcząc po prostu pokazują że im się coś nie podoba, mogą nawet delikatnie łapać zębami, tego się nie da zwalczyć bo to ich natywne zachowanie" .... KONIEC CYTATU :)))

dla mnie to jest jakas bzdura, ja jeszcze rozumiem ignorowanie mrukniecia, Smrodziach tez je czasem ma, ale warczec na mnie zaden z moich psow nie bedzie, zaden nie ma prawa w niezadowoleniu zlapac mnie za cokolwiek. Owszem mamy z Urciem swoje zabawy gdzie on sobie jezorem memla moja reke, ale to jest zabawa i zadnego mrukniecia, burczenia czy warczenia przy tym nie ma, jest za moim kompletnym przyzwoleniem, bo to nasz rytual w jednej tylko sytuacji, w innych przy lapaniu jest mu mowione ze nie wolno. Rozumiem ulgi dla wilczaka w niektorych sytuacjach, ale burczenie, warczenie, klapanie zebichami, natretne skakanie, szczypanie musi miec swoje granice i powinno byc zaznaczone jako nieporzadane zachowanie.

makota 08-09-2012 02:23

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 438065)
dla mnie to jest jakas bzdura, ja jeszcze rozumiem ignorowanie mrukniecia, Smrodziach tez je czasem ma, ale warczec na mnie zaden z moich psow nie bedzie, zaden nie ma prawa w niezadowoleniu zlapac mnie za cokolwiek. Owszem mamy z Urciem swoje zabawy gdzie on sobie jezorem memla moja reke, ale to jest zabawa i zadnego mrukniecia, burczenia czy warczenia przy tym nie ma, jest za moim kompletnym przyzwoleniem, bo to nasz rytual w jednej tylko sytuacji, w innych przy lapaniu jest mu mowione ze nie wolno. Rozumiem ulgi dla wilczaka w niektorych sytuacjach, ale burczenie, warczenie, klapanie zebichami, natretne skakanie, szczypanie musi miec swoje granice i powinno byc zaznaczone jako nieporzadane zachowanie.

Dokładnie ;)

Dla mnie warczenie to jednak zawsze pewnego rodzaju "problem" - nie licząc oczywiście warczenia, czy burczenia w zabawie.

Owszem, pies ma święte prawo pokazać, że coś mu się nie podoba, bo nie jest maszyną, która ma się dostosowywać do człowieka 24h na dobę, ale moim zdaniem jeśli pies wybiera warknięcie, niż odsunięcie, czy wysłanie CS'ów pt. "proszę przestań!" do właściciela, to jest to wyraźny znak, że w relacji pies-przewodnik coś dzieje, albo zaczyna dziać się źle.

Oczywiście trudno jest generalizować, bo warknięcie warknięciu nierówne...

Jeśli właściciel dobrze zna swojego psa, to potrafi odróżnić burknięcie zabawowe, od burknięcia poirytowanego psa, któremu zwyczajnie w świecie mogło się "wymsknąć", tak jak i nam czasem zdarza się bezmyślnie "warknąć" na kogoś, żeby sekundę później tego żałować
(co więcej, z moich obserwacji wynika, że jeśli pies przez pomyłkę warknie na właściciela np. zaskoczony od tyłu w tłumie ludzi, to zwykle przeprosinom i buziakom po takim wybryku nie ma końca)

Ale co najważniejsze - właściciel umie również rozpoznać "złe" warknięcie, kiedy to pies usiłuje pokazać, że to on ustala reguły i nikt mu nie będzie mówił co ma robić.
Ten trzeci "rodzaj" warknięcia rozgałęzia się jeszcze na dwa: warknięcie teatralne, kiedy pies usiłuje udawać, że mu wolno (mógł zostać na to uwarunkowany, jeśli dotychczas przynosiło ono skutek) lub warknięcie naprawdę agresywne, ostrzegawcze... czyli odsuń się, jeśli ci życie miłe...

Dlatego mnie również BARDZO zdziwiło to, co napisał Paweł... dziwi mnie, że ktoś, kto teoretycznie powinien być autorytetem ośmiela się wypowiadać tak odważne stwierdzenia, bo taka "wiedza" i to poparta opinią eksperta, w niepowołanych rękach może przyczynić się do tragedii.
A później zwykle zwala się winę na psa... :roll:

Rona 08-09-2012 07:24

Burknięcie burknięciu nierówne! Inaczej burknie bury gdy się go przesuwa śpiącego, inaczej gdy śmignie pod stół i mówi "nie wyjdę na zakropienie oka/wyciągnięcie kleszcza", inaczej gdy szczeniak ostrzega, że ma ochotę kłapnąć, inaczej gdy nie podoba się psu ktoś kto chce wejść na teren domostwa, a jeszcze inaczej gdy suka przystojnemu samcowi mówi "podobasz mi się" albo w zabawie :p. I tak dalej!

Są bure które warczą prawie cały czas, bo tak się komunikują z otoczeniem, a są takie które burczą sporadycznie. Jedne warknięcia ignorujemy, innymi się nie przejmujemy, a czasem musimy zadziałać ostrzej i młodego/młodą ochrzanić i wywalić do swojego pokoju (klatki)! Ważne, żeby przy okazji nie wylać dziecka z kąpielą i nie "zatkać" kanału komunikacyjnego, bo może być przydatny.
Moim zdaniem wystarczy poznać "kod" i kierować się zdrowym rozsądkiem!

Przestańcie więc teoretyzować, bo to trochę tak jakby pytać co zrobić z dzieckiem które płacze.:twisted:

Na marginesie, Lorka długo łapała nas zębami za rękaw (lub skórę na przedramieniu) kiedy czegoś chciała, np wyjść na spacer. Bez sensu było ją za to karać, bo to był jej sposób komunikacji z nami. Przypuszczalnie coś takiego miała na myśli trenerka. Teraz bura znalazła inny sposób - wchodzi do łazienki i hałasuje podrzucając nosem deskę klozetową. :lol: Nie ma to jak "cichy" wilczak 8)

Rona 08-09-2012 07:44

Quote:

Originally Posted by makota (Bericht 438070)
Dlatego mnie również BARDZO zdziwiło to, co napisał Paweł... dziwi mnie, że ktoś, kto teoretycznie powinien być autorytetem ośmiela się wypowiadać tak odważne stwierdzenia, bo taka "wiedza" i to poparta opinią eksperta, w niepowołanych rękach może przyczynić się do tragedii.
A później zwykle zwala się winę na psa... :roll:

Myślę, że Paweł wyrwał jedno zdanie z kontekstu i dłuższego wywodu, więc proponuję nie oceniać pochopnie trenerki kimkolwiek jest (podejrzewam, że Kasia lub Zula ;)) :p

avgrunn 08-09-2012 08:25

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 438071)

Przestańcie więc teoretyzować, bo to trochę tak jakby pytać co zrobić z dzieckiem które płacze.:twisted:

Na marginesie, Lorka długo łapała nas zębami za rękaw (lub skórę na przedramieniu) kiedy czegoś chciała, np wyjść na spacer. Bez sensu było ją za to karać, bo to był jej sposób komunikacji z nami. Przypuszczalnie coś takiego miała na myśli trenerka. Teraz bura znalazła inny sposób - wchodzi do łazienki i hałasuje podrzucając nosem deskę klozetową. :lol: Nie ma to jak "cichy" wilczak 8)

Alez oczywiscie rozne sytuacje wymagaja od nas roznych zachowan, pisalam ogolnie o tych zlych warknieciach i burczeniach gdy pies ma focha badz zachowuje sie nagannie, podczas zabawy z innym psem niech sobie robi co chce, gdy memla i mruczy pod nosem rowniez, w zabawie tez, ale jak bedziemy ignorowali wszystko bo to taka rasa, to skonczy sie zle. O lapaniu za rece, nogi, cokolwiek, Urcio bardzo dlugo to robil, owszem dla niego to mialo cel, tak jak wital sie z naszymi psami, chcial sie witac z nami, jak wyjezdzalam a on nie mogl ze mna a chcial to lapal mnie za reke i trzymal bym nigdzie nie szla i wiele wiele innych, on w wieku szczeniecym uzywal zebow namietnie, wygladalo to jakby Urciowy poznawal swiat zebami. Jednak trzeba bylo wiekszosc tych sytuacji zlikwidowac bo byly niebezpieczne, dla znajomych, dla nas, dla mojego zdrowia. Natomiast jesli chodzi o sprawy toaletowe :) to Urcio sie wymownie patrzy, nie pisnie, nie mruknie, tylko sie patrzy i zawsze wiem o co chodzi, nie wiem jak ale nawet gdy spie to zawsze sie obudze bo czuje to jego spojrzenie.

Trenerki nie oceniam, bo podejrzewam ze ta rozmowa wygladala inaczej, a nie wylacznie ten cytat, do tego Rona masz racje trzeba wiedziec co pies chce nam przekazac i samemu ukrocac badz nie pewne zachowania, ale wazne by majac wilczaka sie wiedzialo ze na wszystko nie nalezy sie zgadzac, bo rasa.

Rona 08-09-2012 10:12

Quote:

Originally Posted by avgrunn (Bericht 438073)
wazne by majac wilczaka sie wiedzialo ze na wszystko nie nalezy sie zgadzac, bo rasa.

Właśnie tak, a nawet więcej! :) Pewnych rzeczy nie wolno odpuszczać z powodu specyfiki rasy... :p

makota 08-09-2012 12:11

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 438072)
Myślę, że Paweł wyrwał jedno zdanie z kontekstu i dłuższego wywodu, więc proponuję nie oceniać pochopnie trenerki kimkolwiek jest (podejrzewam, że Kasia lub Zula ;)) :p

Też o nich pomyślałam, więc aż nie chciało mi się wierzyć, że mogłyby powiedzieć coś tak pochopnego. Dlatego też wydaje mi się, że albo Paweł coś źle zrozumiał, albo to zdanie kompletnie wyrwane z kontekstu dłuższej dyskusji, stąd jego bzdurny wydźwięk...

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 438071)
Ważne, żeby przy okazji nie wylać dziecka z kąpielą i nie "zatkać" kanału komunikacyjnego, bo może być przydatny.
Moim zdaniem wystarczy poznać "kod" i kierować się zdrowym rozsądkiem!

Właśnie dlatego tak ważna jest umiejętność rozróżniania tych burknięć :)
Bo zrobienie z psa zombie nieokazującego uczuć to dość ryzykowna zabawa ;)

Galicja 08-09-2012 13:06

[quote=pawmagdul;438063]wracajmy do meritum wątku .... nie chodzi o komendę tę czy inną .... zapytałem dzisiaj na szkoleniu Kurta osobę która przeszkoliła większość wilczków w Krakowie, czy na warczenie należy jakoś reagować .... odpowiedź brzmiała: "to jest charakterystyczna cecha tej rasy, warcząc po prostu pokazują że im się coś nie podoba, mogą nawet delikatnie łapać zębami, tego się nie da zwalczyć bo to ich natywne zachowanie" .... KONIEC CYTATU :)))
Pies nie powinien warczeć na swojego przewodnika w żadnej sytuacji.... moje psy tego nie robią,jedyne wyjątki ma Bidon ,czasem w wyjątkowych sytuacjach mruknie- nie warknie, na co ja kompletnie nie zwracam uwagi i i tak robię swoje. Warczenie psa i zaprzestanie działania ze strony właściciela oznacza że pies mówi jak mają stosunki między nimi wyglądać, a tak nie powinno być.

Rona 08-09-2012 13:21

Quote:

Originally Posted by Galicja (Bericht 438088)
,jedyne wyjątki ma Bidon ,czasem w wyjątkowych sytuacjach mruknie- nie warknie, na co ja kompletnie nie zwracam uwagi i i tak robię swoje.

Otóż to: nie zwracasz uwagi, bo wiesz, że nie mruczy do Ciebie nic złego, tylko coś tam sobie marudzi. 8)

Quote:

Originally Posted by Galicja (Bericht 438088)
Warczenie psa i zaprzestanie działania ze strony właściciela oznacza że pies mówi jak mają stosunki między nimi wyglądać, a tak nie powinno być.

Niezwracanie uwagi to właśnie zaprzestanie działania :lol: Gdyby Bidon warknął na serio, to podejrzewam, że zwróciłabyś mu jednak uwagę na niestosowność jego zachowania :p

Właśnie w tym rzecz, żeby nie działać z automatu, tylko wiedzieć kiedy działać, a kiedy nie zwracać uwagi!8)

Galicja 08-09-2012 13:25

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 438089)

Niezwracanie uwagi to właśnie zaprzestanie działania :lol: Gdyby Bidon warknął na serio, to podejrzewam, że zwróciłabyś mu jednak uwagę na niestosowność jego zachowania :p

Gdyby Bidon warknął na serio,dostałby w pysk ;) co zresztą na początku naszej "znajomości " miało miejsce.

Rona 08-09-2012 13:29

Quote:

Originally Posted by Galicja (Bericht 438090)
Gdyby Bidon warknął na serio,dostałby w pysk ;) co zresztą na początku naszej "znajomości " miało miejsce.

Wiem. Chciałam to tylko ująć bardziej elegancko ;) Chłopak musiał poznać reguły panujące w nowym stadzie :)

netah 08-09-2012 18:15

Quote:

Originally Posted by Rona (Bericht 438089)
Niezwracanie uwagi to właśnie zaprzestanie działania :lol:

Nie zgadzam się. Niezwrócenie uwagi i kontynuowanie działania, które wywołało burknięcie, mruknięcie, czy jakkolwiek to nazwiemy to absolutnie nie jest "zaprzestanie działania". Zaprzestaniem działania byłoby przerwanie tej czynności, które u psa wywołałoby natychmiastowe skojarzenie - Mam cię, wiem co działa.

Kiedyś wyrywałem Berylowi kleszcza z jąder - dopiero co się wgryzał. Też na mnie mrukną jak go zabolało, ale akurat za to nie opieprzałem go, tylko starałem się uspokoić.

netah 08-09-2012 18:21

Quote:

Originally Posted by erendil (Bericht 438029)
A ja trochę z innej beczki ale też o burczeniu, co mam zrobić albo raczej jak zareagować/czy też nie reagować, gdy pies którego znam, ale nie mój własny, burczy gdy np. odpycham go delikatnie od swojej suki lub od mojego talerza z jedzeniem? Szczerze mówiąc czasem zastanawiam się czy to burczenie z czasem nie przerodzi się w kłapnięcie mojej ręki.

Jeśli delikatne odpychanie (chyba ręką?) nie działa, można użyć całego ciała jako blokady. Krok w przód ze zdecydowanym wyrazem twarzy i szeroko rozłożonymi rękoma może załatwić sprawę.
Inna sprawa to pytanie jak daleko był właściciel tego psa i jaka jego była reakcja na tą sytuację.


All times are GMT +2. The time now is 03:35.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org