może być Vuko też z takim jeżdzi;-)

Hihi, zależy czy na obeznanego kynologicznie konduktora trafisz który wie co to halti;) Swoją drogą na niektórych pudełkach halti (chyba Trixie) jest napisane,że to 'kaganiec uzdowy'. Gdy sprawdzałam to ponad rok temu, to przepisy nie precyzowały jaki dokładnie ma być kaganiec więc dobry był każdy, ale mogło się pozmieniać;)

Tak się zastanawiam, co do tego wypraszania z przedziału :D A jak mam kupioną miejscówkę? Np. jak jadę z Lublina do Stargardu to obowiązkowo musze kupić dla siebie miejscówę (taki wymóg w tym pociągu). Co wtedy? Wywalą mnie chociaż mam kupione miejsce? Chyba nie, co? :) Bo kasy to na pewno nie oddadzą ;D

A właśnie zapomniałem kaganiec ;) tez używam jakiegoś haltiego dla jaj bardziej:P
No i chyba powinniśmy mieć cały czas przy sobie zaświadczenie o wścieku jeśli już jesteśmy formalistami ;) .

Ja najczęściej jeżdżę regio i skm ale nie zdarzyło się żeby ktoś miał obiekcje.

Ten zapis jest trochę dziwno/bzdurny :)

ja się o to z ciekawości zapytałam konduktora (bo tak sobie dyskutowaliśmy gdy pan zapytał" a co to jest???" na widok klatki i usłyszał "a transporterek na psinkę proszę pana, bo psa podobno można przewieźć w transporterku.":) ) No i tak dopytując się o przepisy dowiedziałam się, że w takiej sytuacji mogę wtedy pisać podanie o zwrot kosztów biletu i być może zwrócą mi na tym odcinku trasy którego nie przejechałam :) A być może nie:)
czyli jakaś totalna abstrakcja:)

pies w transporterku traktowany jest jak bagaz i NIE kupuje sie biletu
jeden czlowiek moze miec max 1 psa bez klatki

w pociagach bez rezerwacji miejsc pasazerowie moga sie na psa nie zgodzic. i jesli ludzie juz sa w przedziale zwykle sie nie zgadzaja, a jesli jest juz wiecej niz 3 osoby w przedzialach to prawie pewne ze podroz bedzie na korytarzu. Inna jest sytuacja kiedy wsiadam na stacji poczatkowej i to juz problem ludzi czy sie dosiada czy nie. jesli brakuje miejsc siedzacych dla ludzi psa trzeba zdjac z siedzen.

w pociagach z rezerwacja miejsc siadasz na swoim miejscu i jesli komus przeszkadza to konduktor ma obowiazek znalesc Ci inne miejsce siedzace. Zwykle konczy sie na otwarciu przedzialu dla matek. miejscowek mozna sobie wykupic ile sie chce i polozyc na nich psa, ale pies na siedzeniu musi miec podkladke zabezpieczajaca siedzenia.

Ok. 50% podrozy niestety zaliczam na korytarzu :cry:

Dobrze napisalas, ze zwykle. Mnie sie nigdy nie zdazylo, ze mnie z psem wyproszono z przedzialu, nawet jak ludzie juz w nim byli. Jesli jest tlok (nie 3 osoby, tylko z 5), to psa do przedzialu nie biore bo i mnie wygodniej (miejsce dla nog) i psu. Jak wchodze do pustego przedzialu, to ludzie mi juz raczej nie wchodza :twisted:. Jak jechalam do Poznej na spotkanie, to Garuda sie bawila w przedziale z mala dziewczynka, a studentka ASP ja rysowala.
No i zaznaczam, ze ja z Garuda jezdze pociagiem od malego i bardzo czesto, i bardzo daleko.
Halki zazwyczaj wystarczaja, ale lepiej kupic psu ten kwadratowy kaganiec - na dlugie trasy lepszy, bo pies moze spokojnie pysk miec otworzony.

Mysle, ze podroz to tez kwestia indywidualna, Garuda jest zawsze mile widziana i nie mialam problemow. Jedynie z SOKistami ze dwa razy, ale z pasazerami nie.

zależnie od wielkości transporterka, który albo może być traktowany jako bagaż podręczny albo nie - zależnie od gabarytów:)
Taka troszkę szopka;)

widocznie sie zmienilo, bo kiedy ostatni raz czytalam regulamin to o wielkosci klatki nic nie bylo.

Moja zmora jest trasa Wroclaw->Warszawa, dopoki nie jezdzilam ta trasa to nie bylo tak zle.

A mam jeszcze pytanie. Ma ktoś może już zarezerwowane jakieś miejsce do spania? Bo z chęcią też bym się wybrała na wystawę, ale się zastanawiam gdzie przenocować. Jeśli już coś macie podajcie proszę jakieś namiary. :p

Przepisy nie pracyjują jakiego kagańca masz używać, a kaganiec uzdowy nadal pozostaje kagańcem więc odpowiada przepisom spełniając wymogi bezpieczeństwa. Więc nie musisz już udawać :)

A gdzie chcesz jechać z Basztinką pociągiem?

przepisy nie reguluja rowniez na co kaganiec ma byc zalozony ;-) czemu niby kaganiec moze zwisac na szyji 8)

Jezusicku! To moze i my sie kopniemy do Bydgoszczy w weekend??? Nie bede zglaszac Biesiaka, ale towarzysko... kto wie? Zapowiada sie fajna impra:twisted:

Dorota, bierzemy namioty!!!!!!!

Właśnie Bydgoszcz rozważamy.

No to moze wynajmijmy autobus ;)

nie łatwiej autem?

Autem musisz uwazac, ile pijesz... :rock_3:twisted:
Jak duzo wygra, to bedzie miec co opijac!

a może ja się skuszę niepewnie i nieśmiało na "chrzest bojowy" za namową Shaluki ...i....? czekają mnie tylko formalnosci papierkowe ze zgłoszeniem i nie wim czy zdażę do 27-go.

Piter, a czym chcesz jechać?