![]() |
Quote:
|
Quote:
Masz na myśli czytanie do poduszki? :) Cała polska czyta dzieciom :) |
Quote:
|
może mam grube ściany :D
|
Quote:
|
My z lękiem walczymy nadal, raz jest lepiej, raz gorzej. Pies ma swój, pusty pokój z zabezpieczonym oknem, bo nie odważyłabym się go zostawić tam gdzie są drzwi balkonowe, telewizor czy inne, potencjalnie niebezpieczne dla niego rzeczy. Ogromne znaczenie ma zmęczenie psa, im bardziej wymęczony tym lepiej (spokojniej) zachowuje się jak jest sam.
Z czystym sumieniem mogę polecić wszystkim, którzy mają problemowego w tym względzie psa http://phantompub.com/DontLeaveMe.htm |
Jest jeszcze jedna rzecz, o której warto pamiętać. Nie zawsze pies w klatce piszczy dlatego, że tęskni lub jest mu źle samemu. Czasem zwyczajnie potrzebuje toalety ;) No, chyba, że toaletę robi sobie w klatce 8)
|
Quote:
Ja się w ogóle zastanawiam, czy tak odradzane zostawianie psa powyżej granicy paniki, po jakimś czasie nie zaowocowałoby nauczeniem się przez niego, że jednak zostaje i że jest ok. Teza jest taka, że to pogłębia lęk, ale gdyby zostawał codziennie, przez ileś godzin może jednak popadłby w rutynę? |
Ja wpadlam w petle meczac psa przed wyjsciem. Im bardziej byla zmeczona tym bardziej czula sie bezsilna, bezbronna i walczyla o przetrwanie/wydostanie. Im bardziej niszczyla tym ja ją bardziej meczylam i w kolo macieju. W 12 miesiacu jej zycia bylo apogeum. Ja bylam wykonczona wstawaniem o 3 w nocy by wymeczyc psa (kondycja rosla i bylo coraz trudniej) i permanentnie na nia wkur... ona. Suka w ciaglym leku, nakrecona na maxa :( Az ktorejs niedzieli stwierdzilam ze trudno, jak ma i tak niszczyc to po co ja mam sie tak meczyc? Przespalyśmy caly dzien, a w poniedzialek rano byla 10 min na sikaniu i do klatki. Jakiez bylo moje zdziwienie kiedy okazalo śie ze pies cale 4 godziny samotnosci PRZESPAŁ :) Do dzis nie mecze psa jesli musi potem zostac sam. Jestesmy prawie rok bez ataku w czasie zostawania kiedy jestem w pracy :) Zdaza sie jeszcze krotki atak jesli nie zapomne i zostawie wieczorem po treningu albo wybiegne w pospiechu z domu. Jak bylo poznaje po powrocie czy pies sie cieszy czy jest roztrzesiony. O zostawieniu w ciszy w hotelu musze narazie zapomniec ale i tak jest super. Pisze to po to byscie kozystajac z gotowych rad nie zapominali o najwazniejszym-obserwacji swojego psa, bo kazdy jest inny :)
|
Jefta a może po prostu ona była tak przyzwyczajona do tego, że pańcia męczy czyli niedługo wyjdzie, że zaczynała się denerwować już samym tym męczeniem, a później ta panika narastała. Zmieniłaś kolejność i pies nie zdążył się zestresować. Sahir potrafi olać moje wyjście, ale tylko jeśli jest zupełnie niespodziewane, w przypadku kiedy się szykuję, albo nawet jeśli zaniosę mu zabawkę do jego pokoju (bo zawsze przed wyjściem znosiłam mu tam mnóstwo rzeczy) to już widzę, że robi się niespokojny.
Swoją drogą pocieszające jest to co piszesz, skoro mając 12msc nadal robiła cyrk a później przestała, to i dla nas jeszcze jest szansa :D |
Quote:
Quote:
|
Quote:
|
nie będę czytać wszystkich postów ale napiszę jak z nami jest
Jak był młody zostawał z całym stadem na podwórku-przyjęłam zasadę - im dłuższe wyjście tym większy łup przynoszę- czyli wyrabiam nawyk że za grzeczne czekanie jest nagroda-i tak było dopóki z podwórka nie wyskoczył (zagonił się za pieskiem ulicznym i jakoś tak mu się wyskoczyło) Przy pierwszej próbie zostania samemu za drzwiami (myłam podłogę w kuchni) zerwał włącznik światła więc zrezygnowałam z zostawiania go samego. Za to pięknie zostaje w samochodzie - chyba że jest upał - wtedy nie chce nawet na sekundę... W aucie bez stresu zostaje na 2 godziny. Ale raczej nie chce żuć kości- raczej obserwuje. Ostatnio popsuł mi się samochód i zaczął się problem. Czas na zmiany. Akri ma dwa lata i czas zmierzyć się z samotnością. Byłam wielkim przeciwnikiem klatek , nie rozumiałam jak to tak można. A teraz oczom nie wierzę jak to zwierzę klateczkę kocha. Zaczęłam od karmienia w klatce. Na czas rozmrażania zamykałam mięso w klatce a jak było już gotowe to wpuszczałam wilka do mięsa. Pierwszy plus kości nie walają się po mieszkaniu :-) Kolejnym krokiem było zamykanie Akrisia na chwile przed karmieniem i przed spacerem. Chwile się wydłużały. I tak np. porcjowałam jedzenie i podawałam mu kawałek co 20 minut - trzeba wyczuć taki czas zanim zacznie się denerwować - to ważne, żeby nie było to karmienie na żądanie. Kolejnym krokiem było przyzwyczajenie, że tam się spędza czas w zamkniętej klatce. Ja jestem w domu robię co zawsze a on siedzi w klatce. 2-3 godziny - ile potrzebujemy. Problemem Akritera jest to że nie umie trzymać za bardzo - był zawsze wyprowadzany na żądanie. Dla niego wytrzymanie np.8 godzin jest abstrakcją. Potem zaczęłam mu dawać jakąś kość i wychodzić np. na godzinę i po powrocie na spacerek itd... Teraz Akri kocha klateczkę - wystarczy powiedzieć "Akri do klateczki i biegnie tam z podniesionym ogonkiem :-) Jeszcze na długo nie zostaje 1-2 godziny ale myślę, że przestaje byc to jakieś stresowe szczególnie dla niego... ps. na moim łóżku, gdzie sypiał do tej pory nigdy nie ruszał ułożenia pościeli a w klatce robi przemeblowania :-) |
Quote:
|
Quote:
Ja zauwazylam dwa rozne rodzaje problemow 1. Wycie albo mialczenie, placz, obgryzanie czegos, ale takie na zimno, proszace, smutne. Po wypuszczeniu pelnia radosci. I tu zdecyowalabym sie tez drugi raz na metode przeczekania. uspokoisz sie to wyjdziesz. To nam sie zdarza, szczegolnie na wyjazach w hotelu, u znajomych u moich rodzicow, w domu tylko o nietypowych porach albo slyszac zamiatanie (jak dzwonek na fajrant ;) ) 2. Panika, silny lek, obsesja wydostania sie. Po powrocie pies jest rozstrzesiony, po wypuszczeniu odreagowuje stres, popiskuje. wyglada np. jak pies bojacy sie hukow po burzy. I tutaj szokoterapia i wymeczanie nas zapetlilo, poglebilo lek. Przez ostatnie kilka miesiecy mielismy 3-4 takie ataki, za kazdym razem przy silnym zmeczeniu psychofizycznym (szkolenie, dluzszy wyjazd) |
Wrzucam link to filmu z Xipe...
http://www.youtube.com/watch?feature...&v=eNIqVuL1t8A I trzeba pamietac, ze Xipe to jest wykapana mamunia, czyli ADHD w czystej postaci, a nie jakies cieple kluchy... :rock_3 |
BRAWO! Za wchodzenie o klatki wielkie, ale za szybkie wykonanie komendy u czw jeszcze wieksze!!!
|
Quote:
|
Mam pytanie do osób które zostawiają Wilczaki na dłużej... jak zostawiacie im wodę w klatce? Pytanie niby banalne, ale mój mały albo wywraca miskę albo na nią skacze... efekt ten sam - brak wody w ciągu pierwszych kilku minut :evil:
Pozdrawiam ;) |
Nooo, nasza klatka ma 1000 m2 a miska 90 litrow :twisted:
Ale i tak w upał jest wywracana zaraz po napełnieniu :shock: |
All times are GMT +2. The time now is 01:19. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org