Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Nauka zostawania samemu w domu (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=20768)

jaskier 26-08-2011 13:35

Quote:

Originally Posted by dorotka_z (Bericht 400702)
To może ja napisze słowo o naszych doświadczeniach...

Wow, jestem pełen podziwu :) To się nazywa perfekcyjnie przeprowadzone klatkowanie :)

dorotka_z 26-08-2011 13:49

Quote:

Originally Posted by jaskier (Bericht 400723)
Wow, jestem pełen podziwu :) To się nazywa perfekcyjnie przeprowadzone klatkowanie :)


Masz na myśli czytanie do poduszki? :)

Cała polska czyta dzieciom :)

jaskier 26-08-2011 14:45

Quote:

Originally Posted by dorotka_z (Bericht 400726)
Masz na myśli czytanie do poduszki? :)

Cała polska czyta dzieciom :)

Mam na myśli to, że Twoi sąsiedzi się nie skarżą, mimo, że 3-miesięczna suczka zostaje w ciągu dnia sama w klatce ;) Jaskier w tym wieku robił raban na całe osiedle ;)

dorotka_z 26-08-2011 15:00

może mam grube ściany :D

dorotka_z 29-08-2011 12:56

Quote:

Originally Posted by dorotka_z (Bericht 400702)

Mamy teraz problemy, bo się nauczyła, ze jak ją zamykamy rano to znaczy, ze zostanie sama i nie chce wchodzić do klatki. Na szczęście wystarcza parówka czy inny smaczny kąsek aby ją przekonać :)

Dopiero co pisałam, że się Baszti nauczyła nie wchodzić rano do klatki i zaczelismy ją przekonywać smacznymi kąskami. Probiło się tak, że dziś jak tylko wyjęliśmy kiełbaskę z lodówki pies poszedł do klatki i czekał aż dostanie zasłużoną nagrodę :D

maillevin 20-10-2011 10:34

My z lękiem walczymy nadal, raz jest lepiej, raz gorzej. Pies ma swój, pusty pokój z zabezpieczonym oknem, bo nie odważyłabym się go zostawić tam gdzie są drzwi balkonowe, telewizor czy inne, potencjalnie niebezpieczne dla niego rzeczy. Ogromne znaczenie ma zmęczenie psa, im bardziej wymęczony tym lepiej (spokojniej) zachowuje się jak jest sam.
Z czystym sumieniem mogę polecić wszystkim, którzy mają problemowego w tym względzie psa http://phantompub.com/DontLeaveMe.htm

jaskier 20-10-2011 11:00

Jest jeszcze jedna rzecz, o której warto pamiętać. Nie zawsze pies w klatce piszczy dlatego, że tęskni lub jest mu źle samemu. Czasem zwyczajnie potrzebuje toalety ;) No, chyba, że toaletę robi sobie w klatce 8)

maillevin 20-10-2011 11:15

Quote:

Originally Posted by jaskier (Bericht 409271)
Jest jeszcze jedna rzecz, o której warto pamiętać. Nie zawsze pies w klatce piszczy dlatego, że tęskni lub jest mu źle samemu. Czasem zwyczajnie potrzebuje toalety ;) No, chyba, że toaletę robi sobie w klatce 8)

Ja z klatki zrezygnowałam. Myślę, żeby kiedyś znów do tego wrócić, ale na pewno nie do tych standardowych klatek, tylko bardziej czegoś na kształt transportera lotniczego. Co do sikania - Sahir ZAWSZE sika jak jest sam w ciągu pierwszych 3 minut. Może siedzieć w pokoju sam i jest ok jeśli jestem w domu, no czasem popiszczy, ale jeśli usłyszy, że wychodzę sika praktycznie natychmiast (wiem, bo mam kamerę w jego pokoju, co przy okazji pozwoliło mi go nauczyć leżenia kiedy jest tam sam). No i do tego też wylewa wodę z miski.
Ja się w ogóle zastanawiam, czy tak odradzane zostawianie psa powyżej granicy paniki, po jakimś czasie nie zaowocowałoby nauczeniem się przez niego, że jednak zostaje i że jest ok. Teza jest taka, że to pogłębia lęk, ale gdyby zostawał codziennie, przez ileś godzin może jednak popadłby w rutynę?

jefta 20-10-2011 11:22

Ja wpadlam w petle meczac psa przed wyjsciem. Im bardziej byla zmeczona tym bardziej czula sie bezsilna, bezbronna i walczyla o przetrwanie/wydostanie. Im bardziej niszczyla tym ja ją bardziej meczylam i w kolo macieju. W 12 miesiacu jej zycia bylo apogeum. Ja bylam wykonczona wstawaniem o 3 w nocy by wymeczyc psa (kondycja rosla i bylo coraz trudniej) i permanentnie na nia wkur... ona. Suka w ciaglym leku, nakrecona na maxa :( Az ktorejs niedzieli stwierdzilam ze trudno, jak ma i tak niszczyc to po co ja mam sie tak meczyc? Przespalyśmy caly dzien, a w poniedzialek rano byla 10 min na sikaniu i do klatki. Jakiez bylo moje zdziwienie kiedy okazalo śie ze pies cale 4 godziny samotnosci PRZESPAŁ :) Do dzis nie mecze psa jesli musi potem zostac sam. Jestesmy prawie rok bez ataku w czasie zostawania kiedy jestem w pracy :) Zdaza sie jeszcze krotki atak jesli nie zapomne i zostawie wieczorem po treningu albo wybiegne w pospiechu z domu. Jak bylo poznaje po powrocie czy pies sie cieszy czy jest roztrzesiony. O zostawieniu w ciszy w hotelu musze narazie zapomniec ale i tak jest super. Pisze to po to byscie kozystajac z gotowych rad nie zapominali o najwazniejszym-obserwacji swojego psa, bo kazdy jest inny :)

maillevin 20-10-2011 11:31

Jefta a może po prostu ona była tak przyzwyczajona do tego, że pańcia męczy czyli niedługo wyjdzie, że zaczynała się denerwować już samym tym męczeniem, a później ta panika narastała. Zmieniłaś kolejność i pies nie zdążył się zestresować. Sahir potrafi olać moje wyjście, ale tylko jeśli jest zupełnie niespodziewane, w przypadku kiedy się szykuję, albo nawet jeśli zaniosę mu zabawkę do jego pokoju (bo zawsze przed wyjściem znosiłam mu tam mnóstwo rzeczy) to już widzę, że robi się niespokojny.
Swoją drogą pocieszające jest to co piszesz, skoro mając 12msc nadal robiła cyrk a później przestała, to i dla nas jeszcze jest szansa :D

jaskier 20-10-2011 11:40

Quote:

Originally Posted by maillevin (Bericht 409276)
Co do sikania - Sahir ZAWSZE sika jak jest sam w ciągu pierwszych 3 minut. Może siedzieć w pokoju sam i jest ok jeśli jestem w domu, no czasem popiszczy, ale jeśli usłyszy, że wychodzę sika praktycznie natychmiast (wiem, bo mam kamerę w jego pokoju, co przy okazji pozwoliło mi go nauczyć leżenia kiedy jest tam sam). No i do tego też wylewa wodę z miski.

W sumie napisałem to pod wpływem dzisiejszej sytuacji - pies był godzinę po spacerze, zamknąłem go w klatce 10 minut przed swoim wyjściem. Zaczął piszczeć - o co chodzi? Zwykle nie piszczy, kiedy jestem w domu. Regres?. Przed wyjściem jednak zdecydowałem się wyprowadzić go jeszcze raz i proszę: jedyneczka i dwójeczka. Po powrocie od razu położył się spać. A więc sygnał, jaki pies wysyłał nie był taki, że mam go nie zostawiać samego, tylko taki, że "sikuuuuu!" :)

Quote:

Originally Posted by maillevin (Bericht 409276)
Ja się w ogóle zastanawiam, czy tak odradzane zostawianie psa powyżej granicy paniki, po jakimś czasie nie zaowocowałoby nauczeniem się przez niego, że jednak zostaje i że jest ok. Teza jest taka, że to pogłębia lęk, ale gdyby zostawał codziennie, przez ileś godzin może jednak popadłby w rutynę?

To pewnie zależy od psa. U nas pierwszy sukces był właśnie po terapii szokowej. Ale potem było jeszcze dużo czasu i ćwiczeń, zarówno pozorowanych, jak i realnych sytuacji, kiedy pies zostawał na jakiś czas sam. Chyba grunt to nie robić z tego zostawania i psiego żalu wielkiego halo. Nastawić się tak, że pies swoje musi wypłakać, a potem mu przejdzie - jak z dzieckiem. W miarę dorastania przyzwyczaja się do sytuacji.

maillevin 20-10-2011 11:49

Quote:

Originally Posted by jaskier (Bericht 409284)
To pewnie zależy od psa. U nas pierwszy sukces był właśnie po terapii szokowej. Ale potem było jeszcze dużo czasu i ćwiczeń, zarówno pozorowanych, jak i realnych sytuacji, kiedy pies zostawał na jakiś czas sam. Chyba grunt to nie robić z tego zostawania i psiego żalu wielkiego halo. Nastawić się tak, że pies swoje musi wypłakać, a potem mu przejdzie - jak z dzieckiem. W miarę dorastania przyzwyczaja się do sytuacji.

Pewnie tak. Ja bym była zadowolona gdyby przestał sikać, on jak siedzi sam nie wyje, nie niszczy jakoś wybitnie (ale może też dlatego, że nie ma już za bardzo co - obgryzanie szafek jakoś mu się nie widzi), jedyne co robi to skacze na drzwi i okna ale i to coraz mniej, więc jakieś tam postępy są. Najgorsze jest to, że jak on nasika i wlezie w to łapami a później skacze po ścianach to oczywiście całe są umazane i zmyć tego się już po prostu nie da. Pokój pod tym względem zdemolowany zupełnie i do gruntownego remontu. Swego czasu wydrapał dziurę w ścianie i wyrwał włącznik do światła. Nie umrę jeśli już nigdy nie odzyskam tego pokoju, ale nie powiem też, że bym nie chciała.

spadzista 20-10-2011 11:59

nie będę czytać wszystkich postów ale napiszę jak z nami jest
Jak był młody zostawał z całym stadem na podwórku-przyjęłam zasadę - im dłuższe wyjście tym większy łup przynoszę- czyli wyrabiam nawyk że za grzeczne czekanie jest nagroda-i tak było dopóki z podwórka nie wyskoczył (zagonił się za pieskiem ulicznym i jakoś tak mu się wyskoczyło)
Przy pierwszej próbie zostania samemu za drzwiami (myłam podłogę w kuchni) zerwał włącznik światła więc zrezygnowałam z zostawiania go samego.
Za to pięknie zostaje w samochodzie - chyba że jest upał - wtedy nie chce nawet na sekundę...
W aucie bez stresu zostaje na 2 godziny. Ale raczej nie chce żuć kości- raczej obserwuje.
Ostatnio popsuł mi się samochód i zaczął się problem. Czas na zmiany.
Akri ma dwa lata i czas zmierzyć się z samotnością. Byłam wielkim przeciwnikiem klatek , nie rozumiałam jak to tak można. A teraz oczom nie wierzę jak to zwierzę klateczkę kocha.
Zaczęłam od karmienia w klatce. Na czas rozmrażania zamykałam mięso w klatce a jak było już gotowe to wpuszczałam wilka do mięsa. Pierwszy plus kości nie walają się po mieszkaniu :-)
Kolejnym krokiem było zamykanie Akrisia na chwile przed karmieniem i przed spacerem. Chwile się wydłużały. I tak np. porcjowałam jedzenie i podawałam mu kawałek co 20 minut - trzeba wyczuć taki czas zanim zacznie się denerwować - to ważne, żeby nie było to karmienie na żądanie.
Kolejnym krokiem było przyzwyczajenie, że tam się spędza czas w zamkniętej klatce. Ja jestem w domu robię co zawsze a on siedzi w klatce. 2-3 godziny - ile potrzebujemy. Problemem Akritera jest to że nie umie trzymać za bardzo - był zawsze wyprowadzany na żądanie. Dla niego wytrzymanie np.8 godzin jest abstrakcją.
Potem zaczęłam mu dawać jakąś kość i wychodzić np. na godzinę i po powrocie na spacerek itd...
Teraz Akri kocha klateczkę - wystarczy powiedzieć "Akri do klateczki i biegnie tam z podniesionym ogonkiem :-)
Jeszcze na długo nie zostaje 1-2 godziny ale myślę, że przestaje byc to jakieś stresowe szczególnie dla niego...

ps. na moim łóżku, gdzie sypiał do tej pory nigdy nie ruszał ułożenia pościeli a w klatce robi przemeblowania :-)

maillevin 20-10-2011 12:48

Quote:

Originally Posted by spadzista (Bericht 409289)
na moim łóżku, gdzie sypiał do tej pory nigdy nie ruszał ułożenia pościeli a w klatce robi przemeblowania :-)

Zazdroszczę, Sahir namiętnie szczał i rzygał mi na łóżko. Zanim teraz kupię nowe, to na pewno najpierw wstawię jakiś stary mebel żeby zobaczyć czy aby na pewno mu minęło ;)

jefta 20-10-2011 14:54

Quote:

Originally Posted by maillevin (Bericht 409281)
Jefta a może po prostu ona była tak przyzwyczajona do tego, że pańcia męczy czyli niedługo wyjdzie, że zaczynała się denerwować już samym tym męczeniem, a później ta panika narastała. Zmieniłaś kolejność i pies nie zdążył się zestresować. Sahir potrafi olać moje wyjście, ale tylko jeśli jest zupełnie niespodziewane, w przypadku kiedy się szykuję, albo nawet jeśli zaniosę mu zabawkę do jego pokoju (bo zawsze przed wyjściem znosiłam mu tam mnóstwo rzeczy) to już widzę, że robi się niespokojny.
Swoją drogą pocieszające jest to co piszesz, skoro mając 12msc nadal robiła cyrk a później przestała, to i dla nas jeszcze jest szansa :D

pelen burdel zaczela robic jak miala 12 m-cy, to nasze apogeum, wczesniej bylo lepiej. to nie byla kwestia zauczenia schematu, przy duzym zmeczeniu (typu tydzien obozu) dochodzi do siebie kilka dni i przez te kilka dni jest gorzej, mialczy, przemeblowuje klatke itd. ale nie wpada w panike. Na spotkaniu w Poznej poczatek byl super a na koncu mnie do toytoya nie chciala wypuscic. podobnie jest na szkoleniu-na poczatku jest podjarana, chce sie wydostac ale z usmiechem na mordzie (dajcie, dajcie, chocmy juz), po pierwszym i drugim wejsciu jest spokoj a po trzecim zaliczylismy panike z rzyganiem i wydostaniem sie z klatki i auta :( a wiedziala glupia baba, ze zmeczonej Sexy sie nie zostawia :(
Ja zauwazylam dwa rozne rodzaje problemow
1. Wycie albo mialczenie, placz, obgryzanie czegos, ale takie na zimno, proszace, smutne. Po wypuszczeniu pelnia radosci. I tu zdecyowalabym sie tez drugi raz na metode przeczekania. uspokoisz sie to wyjdziesz. To nam sie zdarza, szczegolnie na wyjazach w hotelu, u znajomych u moich rodzicow, w domu tylko o nietypowych porach albo slyszac zamiatanie (jak dzwonek na fajrant ;) )
2. Panika, silny lek, obsesja wydostania sie. Po powrocie pies jest rozstrzesiony, po wypuszczeniu odreagowuje stres, popiskuje. wyglada np. jak pies bojacy sie hukow po burzy. I tutaj szokoterapia i wymeczanie nas zapetlilo, poglebilo lek. Przez ostatnie kilka miesiecy mielismy 3-4 takie ataki, za kazdym razem przy silnym zmeczeniu psychofizycznym (szkolenie, dluzszy wyjazd)

z Peronówki 08-01-2012 17:37

Wrzucam link to filmu z Xipe...

http://www.youtube.com/watch?feature...&v=eNIqVuL1t8A

I trzeba pamietac, ze Xipe to jest wykapana mamunia, czyli ADHD w czystej postaci, a nie jakies cieple kluchy... :rock_3

jefta 09-01-2012 01:26

BRAWO! Za wchodzenie o klatki wielkie, ale za szybkie wykonanie komendy u czw jeszcze wieksze!!!

anija 09-01-2012 13:49

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 418100)
Wrzucam link to filmu z Xipe...

http://www.youtube.com/watch?feature...&v=eNIqVuL1t8A

I trzeba pamietac, ze Xipe to jest wykapana mamunia, czyli ADHD w czystej postaci, a nie jakies cieple kluchy... :rock_3

U mnie poczatek wygląda bardzo podobnie... aniołek w spokoju obgryzający sobie kość w swojej ulubionej klatce.. jak wracam to metalowa kuweta z klatki jest powyginana i prawie odwrócona na drugą strone a stary ręcznik (legowisko wymieniam na ręcznik przed wyjściem z powodów czysto ekonomicznych) jest podarty/pogryziony ta milion kawałeczków... :twisted:

Predator 02-07-2012 23:07

Mam pytanie do osób które zostawiają Wilczaki na dłużej... jak zostawiacie im wodę w klatce? Pytanie niby banalne, ale mój mały albo wywraca miskę albo na nią skacze... efekt ten sam - brak wody w ciągu pierwszych kilku minut :evil:

Pozdrawiam ;)

anula 02-07-2012 23:22

Nooo, nasza klatka ma 1000 m2 a miska 90 litrow :twisted:
Ale i tak w upał jest wywracana zaraz po napełnieniu :shock:


All times are GMT +2. The time now is 01:19.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org