Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Żywienie i zdrowie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=28)
-   -   UWAGA! Babeszjoza. (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=10755)

z Peronówki 15-04-2010 13:08

Quote:

Originally Posted by anetawron (Bericht 294183)
Narazie wszystkie wspomagacze dostaje w kroplówkach, wyniki badań są całkiem dobre i wskazują na to, że żadnych spustoszeń w wątrobie i nerkach nie ma, samopoczucie ma lepsze aczkolwieć ciągle widać, że to jeszcze nie moje Licho.

Jak mowi stare przyslowie "złego diabli nie biorą"... ;) Usciskaj Licho od nas - bo co do tego, ze szybko wroci do siebie to nie mam watpliwosci... W koncu to 100% wilczak... :p

anetawron 15-04-2010 14:48

Licho uściskane (Margo mam wątpliwości, czy on 100%...) 8)

Wczoraj była ostatnia kroplówka, po wyjęciu wenflonu pies ożył i zapomniał, że się źle czuł, moja mama się śmiała, że to przez ten wenflon mu energia uciekała. Apetyt wrócił ze zdwojoną siłą, więc idzie ku dobremu. Kontrolne badania krwi za tydzień. Najgorsze chyba za nami.

Jeśli o szczepionki chodzi to jest jeszcze PIRODOG Meriala interesowałam się swego czasu ale kilku znajomych wetów odradzało ze względu na bardzo wątpliwą skuteczność i to, że jest dość mocno obciążająca dla organizmu a powtarzać trzeba często. A i jeszcze lek CARBESIA (to jest lek stosowany już w leczeniu choroby), który można podać w ramach zabezpieczenia (w podwójnej dawce niż leczniczo) i działa przez 4 tyg ale również chyba więcej może zrobić w organiźmie szkody niż pożytku.

Grin 15-04-2010 15:01

Quote:

Originally Posted by anetawron (Bericht 294530)
Jeśli o szczepionki chodzi to jest jeszcze PIRODOG Meriala

Tak ten Pirodog to chyba mniej więcej to samo co wspomniany wcześniej Nobivac Piro, z tym że jeśli dobrze zrozumiałam - ten pierwszy nie jest dopuszczony do obrotu na terenie naszego kraju (produkt spoza Uni Europejskiej), a ten drugi tak (albo tak było wtedy, gdy pisano artykuł, z którego zaczerpnęłam te informacje).

Bardzo się cieszę, że Licho wraca do zdrowia. :)

konek 15-04-2010 16:11

Super, ze jest już lepiej. Z tym wenflonem to jednak coś jest takiego, ze po jego wyjęciu wilczak zdrowieje od razu :lol: Zauważyłam to u moich obu, że wyjecie go to taka wielka radość, ze od raazu inna energia do życia. Ereshka jak miała babeszjoze dostawała jeszcze oprócz tych wszystkich lekarstw stosowanych w tej chorobie jeszcze Zentonil wspomagajaco na wątrobę. Co ciekawe u ereshki pierwszymi objawami były sztywne szczudłowate tylne łapki i ja do lekarza ruszyłam myśląc, ze coś jej się stało ortopedycznego. Trafiłam na bardzo mądrego weterynarza i wyszła mi z choróbska bez szwanku. a zabezpieczam psy przez caly rok nawet w zimie. Mieszkam kolo lasu to raz i na dzialce mam leszczeynę, która jest ulubionym podobno krzewem kleszczy.Poza tym lubelskie obfituje w te kleszcze które babeszjozę przenoszą.
Życzymy wszystkim jak najmniej doświadczeń z tą postępującą w astronomicznym tempie chorobą.
Pozdrawiamy

anula 03-11-2010 20:54

Quote:

Originally Posted by konek (Bericht 294556)
Życzymy wszystkim jak najmniej doświadczeń z tą postępującą w astronomicznym tempie chorobą.
Pozdrawiamy

W związku z tym, ze z szyi mojego Biesa zdjęłam wczoraj 5 kleszczy, dzis 2 nastepne (swiezo zakroplony Fiprexem) troche sie martwie mimo wszystko o skutecznosc tego preparatu - wiem, ze dziala dopiero w momencie kontaktu kleszcza ze skora, ale moj poprzedni pies dwukrotnie mial babeszje i wiem, czym to pachnie. Troche panikuje
Moja pani wet od roku mowi mi o mutujących pierwotniakach, opornych na imizol, o nietypowym, dlugim przebiegu babeszjozy... Czy slyszeliscie od swoich wetow podobne informacje?
Moze oprocz pipety powinnam stosowac smierdzaca obrozke, czy po prostu kropelek uzywac czesciej niz co 3-4 tygodnie (niestety mozna pojsc z torbami: Frontline 40 zeta a Fiprex 30) C
sabunol podobno tanszy, ale nieskuteczny.
Futro mojego skubanca zaczelo sie przed zima zageszczac, szczegolnie na kryzie, wiec naprawde trudno mi wymacac te odrobinki. Na szczescie Biesu lubi wieczorne pieszczoty, wiec "macanko" przyjmuje z lubością.

Gaga 03-11-2010 21:03

Fiprex zdecydowanie taniej wychodzi na allegro (ok. 40 zł za opakowanie= 3 szt), my stosujemy częściej, zwłaszcza w "sezonie". Plus obowiązkowe przeglądanie po spacerach. Ja wcześniej pisałam o spryskiwaniu dodatkowo i u nasz działa. Ostatnio przytargałam z lasu 3 obcych, ale na sobie, na psie nic.

Bajka 03-11-2010 21:14

Ja dodam głos do skuteczności Fiprexu - nie raz po spacerach wyjazdowych (bo u nas okolica raczej bezkleszczowa) wyjęłam z burych i małej czarnej martwe kleszcze.Ale, po jakichś takich strasznie kleszczowych spacerach, to jeszcze dla mojego świętego spokoju psikam towarzystwo Fiprexem w sprayu.
Co do Sabunolu o którym, anula, piszesz, to rację masz, można sobie nim pokropić...no nawet nie wiem co.Ale na pewno nie psa. i na pewno nie przeciw kleszczom.:/ W każdym razie u nas kompletnie się nie sprawdził.

DORA 03-11-2010 22:00

Anula,z racji tego ze mieszkamy wsrod ląk i lasu lisciastego wiec jakby jestesmy bardziej narazeni na paskudztwo kleszczowe,niemal od zawsze stosujemy u naszych burych obroze KILTIX firmy BAYER (do tanich nie nalezy ale za to bardzo skuteczna) oraz plyn tylko dla psow do stosowania zewnetrznego EXSPOT firmy SHERING-PLOUGH.
Jak narazie nie mamy problemu z kleszczami i oby tak bylo zawsze.

Gia 03-11-2010 23:58

My stosowaliśmy obróżkę Preventic - działała dłużej niż Kiltix.
W tym roku obroży już nie używaliśmy, tylko raz w miesiącu spot-on Fiprexu.
Odpukać Kalinka nie łapie kleszczy, nawet po spacerach w miejscach, gdzie inne psy sporo ich łapią. może grzecznych wilczaków kleszcze nie lubią :twisted:

Grin 04-11-2010 10:42

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 335787)
Fiprex zdecydowanie taniej wychodzi na allegro (ok. 40 zł za opakowanie= 3 szt), my stosujemy częściej, zwłaszcza w "sezonie". Plus obowiązkowe przeglądanie po spacerach. Ja wcześniej pisałam o spryskiwaniu dodatkowo i u nasz działa. Ostatnio przytargałam z lasu 3 obcych, ale na sobie, na psie nic.

Rety, Gaga! Dzięki za podpowiedź! :p
Tyle zakupów robię na Allegro, ale w swojej "genialności" jeszcze nie wpadłam na to, że i Fiprex przecież można tam kupować i w ten sposób zaoszczędzić trochę grosza. Nawet wolę nie myśleć ile ten sezon kleszczowy mnie już kosztował. :evil:
Niestety, żeby Fiprex naprawdę działał, trzeba go w "wysokim sezonie" stosować co ok. 3 tygodnie; w czwartym jego skuteczność (przynajmniej w naszym przypadku) jest już mniejsza.

Gaga 04-11-2010 11:45

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 335854)
Rety, Gaga! Dzięki za podpowiedź! :p
Tyle zakupów robię na Allegro, ale w swojej "genialności" jeszcze nie wpadłam na to, że i Fiprex przecież można tam kupować i w ten sposób zaoszczędzić trochę grosza.

Czasem pod latarnia najciemniej :) Ja mam okrutną awersję do łażenia po sklepach, więc wszystkiego szukam na allegro:)
Przy okazji: od niedawna dostępny jest Frontline Combo w spot-on'ie. Polecam, tyż dobry:)

Grin 04-11-2010 12:03

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 335885)
Ja mam okrutną awersję do łażenia po sklepach

Naprawdę? A myślałam, że tylko ja mam tę dziwną "niekobiecą" cechę. :D

Gia 04-11-2010 13:17

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 335891)
Naprawdę? A myślałam, że tylko ja mam tę dziwną "niekobiecą" cechę. :D

jest nas więcej ;)

anula 04-11-2010 14:54

no wlasnie, co za debilica ze mnie, ze tez nie pomyslalam wczesniej - na allegro mam trzy pipety w cenie jednej u weta, genialnie proste. zamowilam czym predzej :)))

anula 10-11-2010 13:57

Niestety - pipeta z fipronilem nie zadziałała, obroza Preventic jeszcze nie zdazyla dojsc z allegro, a tu już jeden kleszcz zdołal się wgryźć i przeżyć na szyi Biesa. Mimo codziennego przeszukiwania coraz gęstszego futra mojego śmierdziucha, przegapiłam tego sk...
No i mamy babeszjozę :(:(:(
Wczoraj Biesio nie zjadl sniadania, chociaz na jedzenie zawsze rzuca sie jak wsciekly, nie chcial ganiac kotow po domu - dalo mi to do myslenia. Szybka akcja z imizolem, kroplowkami, na wieczor poprawa, a dzis od rana znowu psiur jest "dziabnięty" chociaz goraczki juz nie ma, a i wyniki krwi z wczoraj nie byly jakies zatrwazajace... Pani weterynarz mi mowila, ze mieli niestety ostatnio przypadki tak odporne na imizol, ze trzeba go bylo powtarzac na nastepny dzien... Czekamy na dzisiejsze wyniki krwi, ale tak mi strasznie żal patrzec na Biesa, ktory jak nigdy dotąd jest niemrawy i ciągle leży w swoim łóżeczku... Boje sie tego, ze zastrzyki trzeba bedzie powtarzac, a one niestety podobno bardzo obciazaja watrobe. Pocieszajace jest to, ze Bies jest mlody i silny i powinien dac radę...

szasztin 10-11-2010 14:17

Trzymamy za Was kciuki!! Bedzie dobrze!!
Super że tak szybko zareagowałaś!! Duzy plus dla Ciebie!!!

Puchatek 10-11-2010 15:24

Anula, pomyślcie też o badaniu moczu /ale dokładnym: ciężar właściwy, oba rodzaje krwinek, etc/, a i z doświadczenia niestety wiem, że jedna kroplówka /wzmocnienie i płukanie nerek/ często, to za mało. Kleszcze ostatnio zrobiły się tak strasznie odporne, że coraz częściej widać mało-objawowe przechodzenie babeszjozy u zwierząt. Stąd też wskazanie na robienie dokładniejszych badań. Co do żołądka, to spotkałam się z podejściem, że podaje się osłonowo to, co ludziom. A i po imizolu, można dawać czopki, by środki zbijające temperaturę szły bezpośrednio do krwi, by nie obciążać wątroby, żołądka, śledziony.
I jeszcze jedna kwestia: od kilku lekarzy już słyszałam, by pies po szczęśliwym wyjściu z babeszjozy miał raz-dwa w roku /do końca życia/ robione kontrolne badania krwi i moczu.
...
Trzymamy za Was kciuki przy powrocie do zdrowia!
...

Gia 10-11-2010 22:17

Anula, Bies da radę, zareagowałaś tak szybko, że paskudy nie miały szans się zadomowić :) Ja strasznie boję się tego, że przegapię objawy :roll: ale odpukać Kalinka wciąż kleszczy nie łapie... (ona chyba w ogóle jakaś dziwna jest...)

anula 11-11-2010 10:38

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 337027)
Anula, Bies da radę, zareagowałaś tak szybko, że paskudy nie miały szans się zadomowić :) Ja strasznie boję się tego, że przegapię objawy :roll: ale odpukać Kalinka wciąż kleszczy nie łapie... (ona chyba w ogóle jakaś dziwna jest...)

ja wiem, ze szybka reakcja ma znaczenie. jestem wyczulona, poniewaz moj poprzedni pies dwukrotnie to lapal. Niestety mieszkamy w okolicy ukochanej przez kleszcze i czasem mimo starań nie udaje się jak widać zapobiec...
Na szczęście: po dwóch dniach moge powiedzieć, że Bies odżył, problemem bylo to, że kroplówki wpuszczane podskórnie nie chciały się wchłaniać. Zanim się to okazało, minęło trochę czasu i pies się niepotrzebnie męczył. Dostał dożylnie i jest lepiej. Ufff
Imizolu nie trzeba bylo powtarzac na nastepny dzien. Teraz dietka, oslonowo cos na watrobe i zdrowiejemy :)))

Gia 11-11-2010 20:45

To już z górki, ale nadal trzymamy za Biesa kciuki :)


All times are GMT +2. The time now is 06:12.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org